» Scenariusze » Inne » A było to tak...

A było to tak...

A było to tak...
W karczmie „Pod hałaśliwym duchem” zgromadzeni goście snują gawędę o trójce herosów, którzy wracają w glorii zwycięzców z kampanii przeciwko Chaosowi. W stolicy czeka na nich nowe zadanie – muszą eskortować bohaterkę Imperium do przytułku dla skażonych zepsuciem we Frederheim. Na miejscu stawiają czoła fanatycznemu łowcy czarownic oraz swoim własnym pragnieniom. To jak skończy się historia, zależy od praw i kaprysów gawędy snutej przez graczy.

Scenariusz autorstwa Magdaleny i Macieja Reputakowskich stworzony na konkurs Kufel.

System: Warhammer (2. lub 3. edycja)

Liczba graczy: 3

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Ilość sesji: 1-2

Gotowi BG: brak

Pobierz plik (PDF, 1,6 MB)

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

WFRP: Zestaw Startowy
Wesołe życie gwardzisty
- recenzja
WFRP: Ciężkie Dnie i Niespokojne Noce
Z uśmiechem przez Stary Świat
- recenzja
Kufel zza grobu
Praca na Kufel
Zmory i zmorki
Praca na Kufel

Komentarze


KRed
   
Ocena:
+2

Karczma jest zupełnie niepotrzebna (nic nie wnosi, może rozpraszać).


Punkty Gawędy są niepotrzebne (równie dobrze można graczy zapytać "Co o tym sądzicie?" i przez te kilka minut pogadać, przesądzając albo zostawiając sytuację niedopowiedzianą).


Gracze będą chcieli konkretów od Cesarza i bedą mieli rację ("Czego możemy się spodziewać? Co świadczy o spaczeniu Ivany? Co mamy zrobić w razie komplikacji?").


Dlaczego Ezra nie użyje oka dzień wcześniej?

27-06-2014 23:04
Enc
   
Ocena:
+2

@Cherokee: krótko, bo po przeczytaniu Twoich argumentów widzę, że mamy diametralnie różną ocenę przygody. Twoje ciekawe wątki są dla mnie sztampowe. Twoje ciekawe sceny są dla mnie nudnymi zapychaczami. To, co zostało ścięte moim zdaniem by się mogło przydać, za to zostały niepotrzebne szczegóły.

Limit znaków faktycznie utrudnia napisanie ciekawszej, rozbudowanej sesji, ale przecież można napisać prostszą, z wyborami, uniwersalną. Tutaj masz trzy potężne postacie, na których graczom w ogóle nie będzie zależeć i oczywiste wybory (Weteran w ogóle ma żaden wybór). W tej kategorii to dla mnie przygoda-wydmuszka, którą MG sam sobie musi napisać od zera.

I naprawdę nie mam pojęcia gdzie tu elastyczność. W tym, że gracze mogą natrzaskać łowcę czarownic za to, że chce lać mutków albo za to, że chce im natrzaskać? Nie ma nawet mowy o tym, że mają gdzieś zadanie Imperatora i lecą z Ivaną na poszukiwanie leku a nie do jakiegoś przytułku.

28-06-2014 00:34
Petra Bootmann
   
Ocena:
+1

@Czarnotrup - bo to nie jest gra o tym:) Mam na myśli to, że jeśli wszyscy wiemy, że tutaj gra polega na uszczegółowieniu danej historii, opowiedzeniu jej po raz kolejny, tak jak opowiadamy te historie, które wszyscy już znamy, to może to być fajniejsza zabawa (dlatego zresztą nazwałam to grą, to imho ma niewiele wspólnego z Warhammerem). Postacie są papierowe albo archetypiczne. One nie są do lubienia, one są do opowiedzenia mitu o herosach (jak opowieści o greckich bogach i bohaterach czy powtarzaniu historii biblijnych). Podczas opowiadania historii interpretujemy ją na nowo.

Jeśli ktoś tutaj oczekuje od scenariusza do Warhammera, żeby pomagał w przygotowaniu sesji do Warhammera, pozwalał na pewną swobodę podejmowania decyzji, co zrobią postacie, i w ogóle brał pod uwagę to, kim są postacie, albo oczekiwał statystyk (sic!), to tu tego nie znajdzie. Bo to nie jest gra o tym. Szkoda jednak, że te elementy dodatkowe (jak mechanika odpowiedzi na pytania + punkty gawęd) nie została doszlifowana (niespecjalnie podoba mi się wetowanie czyjejś odpowiedzi, pytania mogłyby bardziej zachęcać graczy do kreatywnych odpowiedzi - w tej chwili to wisi na graczach).

@Cherokee - co do "dobra przybijającego fanatyków do drzew". W Warhammerze to się nie nazywa dobro tylko prawo. Koleś może postępuje słusznie, ale z dobrem to nic wspólnego nie ma. Dobro w tym scenariuszu reprezentuje kapłanka Shalyi, która zresztą zaraz umiera. Ezra to twardy mężczyzna podejmujący twarde decyzje w twardym świecie - ziew... przecież widziałeś to mnóstwo razy.

28-06-2014 09:24
Enc
   
Ocena:
+1

@Petra: pierwszy akapit PDF mówi, ze to scenariusz do rozegrania na zasadach WFRP 2 lub 3 (swoją drogą ciekawe skąd takie ograniczenie).

A ogólnie się przecież zgadzamy - sama piszesz, że nie ma co tu szukać elementów z dobrych, grywalnych przygód. :)

28-06-2014 09:56
MEaDEA
   
Ocena:
+3

Postaci papierowe - archetypiczne :D

W TEKŚCIE scenariusza postaci są archetypiczne, ale w trakcie SESJI mają osobowość, wady, zalety, przeszłość. Umiejętność przenoszenia scenariusza na rozgrywkę ma kolosalną przyszłość ;) W pierwszych akapitach scenariusza wyraźnie napisano, że gracze dostają jedynie szablony bohaterów do wypełnienia przez własne pomysły i kreatywność. Ani nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jaką przeszłość herosów stworzą gracze, ani w ograniczeniu konkursu nie ma miejsca na to więc zarzut jest niesłuszny. Zatem siadając do sesji każdy ma bohatera z krwi i kości, którego sam wykreował.

Zatem w trakcie rozgrywki wszystkie spisane sceny, wyzwania i decyzje nabierają rumieńców realizując się w indywidualnym kontekście stworzonych przez graczy postaci. To sprawia, że Rycerz staje się konkretnym bohaterem - z imieniem, pragnieniami i problemami -  którego kusi bóg Chaosu. MG i gracze dostosowują szkielet scenariusza do własnej wersji postaci.

28-06-2014 12:18
Enc
   
Ocena:
0
Zarzut jest słuszny bo w jednostrzale te postacie to profesje i zbiór współczynników. Nie ma historii, przeszłości tylko "zrób se sam". Nie ma też wyzwań - chyba żeby liczyć MG próbującego wyczarować z tych szyn normalną przygodę.

BTW. Testowaliście jakie szanse ma w walce fajter z 2000xp z Krwiopijcem? ;)
28-06-2014 12:29
Cherokee
   
Ocena:
+5

@MEaDEA - podejrzewam, że Petra miała na myśli głównie NPC-ów. Matka powinna przy okazji robić skrobanki wiejskim dziewczynom, a inkwizytor powinien mieć niepełnosprawnego syna, którego kocha całym sercem, zaś jego fanatyzm powinien być formą kompensacji za przedwczesne łysienie i nieporadność seksualną. 

28-06-2014 12:32
MEaDEA
   
Ocena:
0

Czyli każdy sandbox albo scenariusz spisany w podręczniku BEZ opisanych postaci ale z sugestią klas, poziomu oraz umiejętności ma papierowe postaci XD Co więcej to sugeruje, że scenariusze "uniwersalne", w których nawet nie pojawiają się żadne sugestie mają już zupełnie papierowe postaci... bo przecież nie ma słowa na temat bohaterów graczy oprócz zwyczajowego "twoja drużyna". Nie ważne, że to oczywiste i reguralna, erpegowa praktyka, że każdy scenariusz adaptuje się do postaci graczy...

"zrób se sam" - zdecydowanie MG nie jest pozostawiony sam sobie.

1) Zarysowane archetypy sprawiają, że gracze będę dobrze czuli się w fabule, a nie jakby otrzymali naciągane, typowe, erpegowe zlecenie dla bandy nieznajomych nie wiadomo skąd. Herosi - Rycerz, Mag i Dowódca - to zbudowana rama pomagająca rozegrać scenariusz, a nawet zdecydować się, czy jest dla mojej drużyny.

2) Jednocześnie ich uzupełnienie pozwala na spełnienie indywidualnych potrzeb graczy.

Archetypy zaproponowane w tekście i dobrane, tak aby pasowały, jak najlepiej do fabuły, zostają wypełnione konkretem co wyraźnie napisano w scenariuszu i jest zamierzoną strategią scenariusza.

28-06-2014 12:58
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
+2

Zaznaczam, że nie czytałem pracy, zaś komentarze powyżej przejrzałem bardzo powierzchownie (aby nie było, że komentuje/bronie/pomagam, lub sugeruje się komentarzami innych) nie mniej naprawdę proszę pamiętać o tym, że prace konkursowe muszą wpisywać się w format konkursu. Z tak wyśrubowanym limitem znaków wiąże się wiele konsekwencji. Konieczność konwertowania scenariusza na sesje poprzez uzupełnianie braków i dodawanie rzeczy od siebie (to "zrób sobie sam:) jest niejako wbudowane w tę zabawę. 

28-06-2014 13:30
Enc
   
Ocena:
+7
@MEaDEA: spójrz prawdzie w oczy - napisaliście z Repkiem słaby, liniowy scenariusz i szydera pod kątem tych, którzy tak uważają tego nie zmieni. 10 lat temu ugralibyście tym może coś na Quentinie. Może.
Ad1) Gdyby zastąpić ich Szczurołapem, Zabójcą trolli i Strażnikiem dróg byłoby tak samo (skoro walki są ustawione pod możliwości BG), tylko bardziej warhammerowo. Teraz jest generic fantasy, gdzie rolę zła pełni Chaos.
Ad 2) Do tej railroadowej fabuły pasuje cokolwiek.
28-06-2014 13:31
Malaggar
   
Ocena:
+5

Jeśli ktoś tutaj oczekuje od scenariusza do Warhammera, żeby pomagał w przygotowaniu sesji do Warhammera [...] to tu tego nie znajdzie.

Go home logic, you are drunk!

28-06-2014 13:38
KRed
   
Ocena:
+2

Prowadziłem takie scenariusze - każda postać ma określone cele i uwarunkowania. Gracze całą sesję knują, a na końcu zwykle cześć graczy zabija pozostałych. Bardzo fajne na jednostrzał, pod warunkiem, że gracze uczestniczą w intrydze.

Ta przygoda opiera się na pomyśle: pod koniec zdecyduj czy masz ochotę pozabijać teraz kumpli z drużyny. Gracze nie wiedzą co się dzieje, a na końcu mogą wybrać czy według nich zabawne jest niespodziewane zmutowanie. Tak też można, ale cały sztafaż - karczma, punkty gawędy, niby-hajlajf (zbawianie Imperium w pojedynkę, cesarz rączki całuje) - jest psu na budę. Jak napisał Czarnotrup - równie dobrze postacie mogą być szczurołapami.

@Czarnotrup

Testowaliście jakie szanse ma w walce fajter z 2000xp z Krwiopijcem? ;)

A po co? :D

28-06-2014 14:01
Tyldodymomen
   
Ocena:
+6

Co w wypadku użycia w ważnej dla opowiadania scenie karty X?

28-06-2014 14:14
Enc
   
Ocena:
+2

@KRed:

Finał nie decyduje o niczym. Czarodziej decyduje o wszystkim. Przejdzie na Ciemną Stronę = wszyscy przechodzą na Ciemną Stronę.

28-06-2014 14:23
KRed
   
Ocena:
+2

Finał nie decyduje o niczym. Czarodziej decyduje o wszystkim.

Czarodziej może wywołać mutacje u towarzystwa, ale pozostali gracze nadal mogą wybierać czy im się to podoba i jak zareagują.

Zresztą jest różnica w zależności od edycji. W drugiej edycji czarodziej będzie wywoływał mutację co rundę. W trzeciej - będzie potrzebował około 8+ rund aby wywołać pierwszą mutację u BG (po takim czasie walka będzie prawdopodobnie już rozstrzygnięta).

W finale gracze podejmują jedyną znaczącą decyzję podczas przygody: czy mam ochotę sobie na koniec powalczyć i po której stronie chcę być. Niestety całkiem prawdopodobne jest takie zakończenie:

Trzech bohaterów siedzi na murze okalającym przytułek. Obserwują rzeź mutantów, dokonywaną przez łowców czarownic i żądny krwi motłoch. Podając sobie kolejno butelkę wina ukradz...eee... zdobytą kilka dni temu na cesarskim bankiecie, komentują całą sytuację:

- Sam chciałem pozabijać te mutanty ale myślałem, że to wbrew prawu, więc nie przystoi certyfikowanemu Herosowi Imperium.

- To jest właśnie zaleta bycia elitą państwa. Ktoś przychodzi i odwala robotę za ciebie.

- Panowie, wino się skończyło. Co robimy?

28-06-2014 16:03
Repek
   
Ocena:
+1

@Cherokee

Hehe, można by zrobić taką wersję low. Sołtys wysyła poganiacza mułów, kowala i wieszczka [bohaterów batalii z grupą k6 zwierzoludzi], żeby eskortowali miejscową zielachę. Powery do zdobycia adekwatne do skali, np. moc psucia zbiorów sąsiedniej wiosce. :)

Pozdro

28-06-2014 17:03
Cherokee
   
Ocena:
0

@Czarnotrup 

Gdyby zastąpić ich Szczurołapem, Zabójcą trolli i Strażnikiem dróg byłoby tak samo

Szczerze mówiąc nie bardzo łapię ten zarzut, że przygoda jest genericowa w odniesieniu do klas postaci. Chyba zazwyczaj tak jest? Tzn. ja kojarzę dwa przypadki - albo są gotowe postaci i cała przygoda jest napisana pod nie albo autor nie daje latającego faka kto kim gra i przygodę da się przejść kimkolwiek. Ten drugi przypadek jest chyba powszechniejszy i właściwy dla całego mainstreamu (najwyżej są sugestie odnośnie doświadczenia lub "przydałby się netrunner/mag"), ten pierwszy jest często stosowany w one-page-whateverach, bo autor chce przystrzyc drzewo wyborów, więc wygodniej mu wiedzieć jacy BG w przygodzie się pojawią. Tu jest coś pośredniego - postaci są częściowo pregenerowane i nie można grać byle kim. To muszą być herosi, którzy mają szansę zmierzyć się w walce demonem Chaosu i być wartymi kuszenia na championa Chaosu. Szczurołap, Zabójca Trolli i Strażnik Dróg, jak zauważył Repek, raczej by takiej okazji nie mieli, bo gobosy i zwierzoludzie darów Chaosu nie rozdają, a demony zjadają ich na śniadanie szukając kogoś bardziej przydatnego. 

@KRed

Gracze nie wiedzą co się dzieje, a na końcu mogą wybrać czy według nich zabawne jest niespodziewane zmutowanie.

No wiedzą co się dzieje od momentu retrospekcji. Wiedzą, że dokonali wyboru i że potencjalnie są sługami Chaosu ale wiedzą też, że był to ich własny wybór, motywowany własnymi ambicjami. Wybór końcowy jest odwlekany by mogli przekonać się o jego niejednoznaczności. Jasna strona mocy nie jest taka jasna, jej metoda to "Zabij wszystkich, Bóg oddzieli dobrych" (przecież o tym, czy Ivana byłą skażona decydują gracze dopiero po pojawieniu się Inkwizytora), ciemna strona mocy jest zaś ciemna ale pozwala spełnić własne ambicje Najlepiej to wypada w przypadku Czarodzieja (u pozostałych postaci ambicje są bardziej egoistyczne). Chce mieć odporność na spaczeń by służyć ludziom ale przejście na stronę Chaosu jest jakby zaprzeczeniem samej idei. Ale technicznie jest to przecież możliwe - przyjąć dar, a służyć jasnej stronie. Ale czy skuszony raz nie ulegnie kolejnym pokusom. Sporo tych "ale", dla mnie to dobry wybór. Nieoczywisty moralnie. We wszystkich jednostrzałach jakie czytałem nie ma go w ogóle, na końcu jest po prostu walka z bossem. Tam gdzie jest, też z reguły jest wariantem wyboru stronnictwa (tu są dwa - Chaos i kontr-Chaos (Sigmar? Nie znam Młotka za dobrze), bo w Młotku to chyba najważniejsza linia podziału).

28-06-2014 18:47
Repek
   
Ocena:
0

@Cherokee

(tu są dwa - Chaos i kontr-Chaos (Sigmar? Nie znam Młotka za dobrze), bo w Młotku to chyba najważniejsza linia podziału).

Tak, to klasyka. Chaos to jak Sauron w LotR. Tylko tak, jakby go rozbić jeszcze na kilka rodzajów, które mają swoje ambicje i mogą się bić między sobą.

Pozdro

28-06-2014 18:57
Enc
   
Ocena:
+2

@Cherokee: MEaDEA sugerowała, że klasy mają znaczenie dla fabuły. Cieszę się, że i Ty zauważasz, że nie mają. A co do profesji, szczurpłap z 2000 pd to kawał koksa. Nie na bloodthirstera, ale jednak koks.

28-06-2014 18:59
Cherokee
   
Ocena:
0

MEaDEA sugerowała, że klasy mają znaczenie dla fabuły. Cieszę się, że i Ty zauważasz, że nie mają.

No właśnie albo mi to umyka albo źle rozumiem klasę postaci. Dla mnie tożsama jest z profesją ale tu w ogóle nie ma dyskusji, bo te są przydzielone odgórnie. Ilość PD-ków też. Gracze mogą sobie dobrać wartości umiejek, rozwinięcia, czy co się tam dobiera, co jakieś przełożenie na przebieg gry będzie miało (jak w każdej innej przygodzie).

EDIT: dobra, łapię. Powoli dziś myślę... Chodzi Ci o to, że jest to Rycerz, Czarodziej i Weteran ale w treści przygody nie ma nic, co wymagałoby akurat obecności Rycerze, Czarodzieja lub Weterana, ich specjalnych zdolności, atrubutów, czegokolwiek. Że można Rycerza zastąpić równie nakoksowanym Szczurołapem i wszystko dalej bangla. No tak, to zgoda. Czy to wada? Nie wiem. Ja bym powiedział, że nawet zaleta. W typowym module możesz wsadzić kogo chcesz i też bangla. Zgodzę się, że przy fixowaniu profesji wypadałoby wykorzystać ich potencjał na maksa ale w sumie można tu repkom zarzucić tyle, że napisali "Rycerz" zamiast "BG No. 1". 

28-06-2014 19:07

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.