Waffelnkugeln

Autor: bjorn

Waffelnkugeln
Lokalizacja i najważniejsze informacje
Waffelnkugeln to niewielkie miasteczko oddalone o dzień drogi od Middenheimu, mieszka w nim nieco ponad ośmiuset ludzi. Mimo niewielkich rozmiarów, osada ta należy do bardzo bogatych: większość żyjących tu ludzi utrzymuje się z rzemieślnictwa (złotnictwo, kowalstwo, etc.), prawie wszystkie szlacheckie domy Middeneheimu zaopatrują się w broń i biżuterię w Waffenkugeln, tutejsze ceny są bowiem bardzo przystępne.

Informacje dodatkowe – opis miasta
Waffelnkugeln jest bardzo nietypową osadą: domy nie stoją blisko siebie, zazwyczaj wokół kamienic znajduje się mały, oddzielony od ulicy murem ogródek. Ponadto miasto powstało na wzgórzu; jego centrum (wraz z rynkiem) znajduje się na szczycie, a posiadłości najbogatszych mieszkańców – u stóp góry. Zdziwić może również fakt, że ulice miasta nie tworzą standardowej szachownicy, lecz przecinają się pod nieregularnymi kątami.

Jako, że miasto jest bardzo bogate, wszystkie domy są z kamienia lub cegły, a ulice- dokładnie wybrukowane. W całym Waffenkugeln nie zobaczy się dwóch choć trochę podobnych do siebie kamienic: każda ma swój własny charakter, wzniesiona jest w innym stylu (widać wpływ architektury bretońskiej i norskiej – wielu tutejszych rzemieślników ma imigranckie korzenie). Zdawać by się mogło, że Waffenkugeln nigdy nie śpi – jest tu cały czas bardzo głośno, niektóre gospody otwarte są całą dobę; jest to kolejny powód, dla którego „miasto rzemieślników” jest tak popularne wśród młodej szlachty...

Informacje dodatkowe – opis niektórych lokacji
Jak mówią mieszkańcy Waffelnkugeln, jeśli przyjedziesz do tego miasta, musisz zobaczyć trzy rzeczy: Słup Czasu, Mauzoleum Piotra Wardermana i sklep Tolomei

Słup czasu”
Piotr Warderman, założyciel miasta, był człowiekiem bardzo sumiennym i solidnym. Zawsze jednak ubolewał nad tym, że nie jest w stanie dokładnie zmierzyć czasu; jest to bowiem wartość tak nieuchwytna i tajemnicza, że żadnym sposobem nie da jej się ogarnąć. Herr Piotr próbował wielu sposobów: za namowami uczonych korzystał z zapachowych świec, klepsydr, nic jednak nie spełniało jego oczekiwań. Problemy te rozwiązał wreszcie pewien alchemik z Arabii, który specjalnie dla niego skonstruował zegar wodny. Piotr, chcąc również umożliwić mieszkańcom swego miasta mierzyć czas, kazał postawić na rynku miasta wielki, marmurowy słup. Mierząc długość rzucanego przezeń cienia, można było choć trochę kontrolować upływ czasu. Dziś, 300 lat później, mimo, że wynaleziono już pierwsze zegary, wierni tradycji mieszkańcy nadal korzystają z podarunku Piotra Wardermana.

Mauzoleum Piotra Wardermana”
Piotr Warderman żył ponad trzysta lat temu. Był dziedzicem ogromnej fortuny i wielkich włości, niegdyś jego ród dzierżył tron elektora Middenheimu. Jego największą pasją było kowalstwo i złotnictwo, z wielkim zainteresowaniem również nasłuchiwał wieści o nowych wynalazkach. Posiadał ogromną kolekcję broni białej: norskich mieczy, katan z dalekiego wschodu, krasnoludzkich toporów, bretońskich lanc. Darzył wielkim szacunkiem wszystkich rzemieślników, którzy, usłyszawszy o zamiłowaniach hrabiego, często pojawiali się na jego dworze. Wreszcie Piotr Warderman postanowił ściągnąć do siebie mistrzów kowalskich i złotniczych. Wabiąc ich pieniędzmi, tytułem szlacheckim i przywilejami, nie musiał czekać długo: wkrótce mógł stworzyć miasto, którego mieszkańcami byli najwybitniejsi rzemieślnicy jego epoki. Gdy Piotr Warderman miał lat czterdzieści, abdykował na korzyść syna, Krzysztofa, i zamieszkał w nowopowstałym Waffelnkugeln, gdzie zajmował się wykuwaniem złotych rybek.

Gdy Piotr umarł, wdzięczni mieszkańcy postanowili zbudować mu wspaniały grobowiec. I tak, po blisko dwudziestu latach budowy, na północnej ścianie rynku powstało mauzoleum, jakiego świat do tej pory nie widział: pełne kunsztownych zdobień, z wielką, pokrytą złoconą blachą kopuła, cudownymi witrażami; słowem – jest to jeden z najpiękniejszych budynków w Imperium...

Sklep „Tolomei”
Ród Tolomei od setek lat para się alchemią: już jego założyciel, Marcello Toloemi był, jak wskazują kroniki rodzinnego miasta Tobaro, wybitnym uczonym. Wiele pokoleń później potomek Marcello, Alberto, oprócz alchemii zajmował się polityką, co nie wyszło mu na dobre: w wyniku przejęcia władzy w Tobaro przez stronnictwo Czarnych Gwelfów, Alberto został wygnany. Po wielu latach tułaczki młody Tolomei osiadł wreszcie w Waffelnkugeln, gdzie założył warsztat i sklep alchemiczny.

Dziś sklep „Tolomei”, prowadzony przez trzydziestoletniego Mircello, zajmuje dużą, trzypiętrową kamienicę w południowej części miasta. Specyfika tego miejsca polega na tym, że sufit, oddzielający parter od pierwszego piętra, został wyburzony: główna hala sklepu ma więc ponad cztery metry wysokości, podobnie okna, a na wszystkich ścianach wiszą półki pełne alchemicznych akcesoriów, po które zjeżdżają uczeni z całego Imperium. Wyżej mieszczą się już tylko prywatne apartamenty Mircello, na które, jak głosi plotka, składa się nie tylko biblioteka, salon i sypialnia, lecz także prywatna sauna (twierdzą tak niektóre mieszczki, które przez pewien czas były stałymi bywalczyniami w domu Mircello)

Podsumowanie
Waffelnkugeln to piękne miasto, z którym wiąże wiele, wiele miłych wspomnień. Powstało w mojej wyobraźni pewnego sennego dnia, kiedy postanowiłem dać moim graczom odpocząć od ciężkiego, warhammerowego klimatu. Długo nie mogłem wymyślić miłej dla ucha, dźwięcznej nazwy; w końcu mój wzrok padł na opakowanie niemieckich pralinek, stąd też „wafelkowe kuleczki”:) (całe szczęście, nikt z ówczesnej drużyny nie władał tym językiem). Potem poszło już szybko: powstała ciekawa historia, wielu niezwykłych BN – ów, specyficzny klimat.

Oczywiście, w Waffelnkuglen jest wiele, wiele innych ciekawych miejsc (jak choćby gospoda „Pod Akweduktem”) i postaci, które – jeśli powyższy tekst i sama osada przypadnie wam do gustu – przedstawię Wam przyszłości. Być może i Wy macie pomysły na to, jak rozwinąć „miasto rzemieślników” – czekam na listy...



Powiązane z tym tekstem: Dzień z życia ucznia czarodzieja - zajecia codzienne kandydata na maga
Robimy imprezę - artykuł o organizowaniu świąt, uroczystości i wesołych potańcówek
Przygody lokalne - motywy na sesję - miasto i wieś wspaniałym tłem przygody
Proszę do jedzenia... - dyskusja na forum