WFRP: One Shots of the Reikland

Przygoda za każdym rogiem

Autor: AdamWaskiewicz

WFRP: One Shots of the Reikland
Linia wydawnicza czwartej edycji gry fabularnej Warhammer Fantasy Roleplay rozwija się dynamicznie – fani systemu dostają odświeżone wersje znanych klasyków i zupełnie nowe materiały; obok płatnych podręczników ukazują się też darmowe suplementy, a drukowanym dodatkom towarzyszą materiały dostępne wyłącznie w wersji elektronicznej.

Wśród tych ostatnich ciekawie prezentował się drobny, liczący zaledwie szesnaście stron dodatek Buildings of the Reikland. W polskiej wersji językowej wydany jako Budynki Reiklandu, został udostępniony przez firmę Copernicus Corporation wszystkim, którzy nabyli w przedsprzedaży podręcznik podstawowy do najnowszej wersji systemu. Na jego kartach znalazły się informacje o jedenastu lokacjach, podzielone na pięć kategorii, od karczem i gospód, przez budynki użyteczności publicznej i obiekty sakralne, po budynki handlowe i domy mieszkalne. Opisom samych budowli towarzyszyły ich szczegółowe plany, sylwetki mieszkańców lub pracowników, a także pomysły na przygody z wykorzystaniem poszczególnych miejsc.

Mimo że ten ostatni element oceniam najsłabiej z zawartości ogólnie bardzo dobrego podręcznika, to równocześnie muszę przyznać, że wszystkie miejscówki przybliżone w Budynkach Reiklandu jak najbardziej miały potencjał, by posłużyć jako ciekawa i w wielu przypadkach oryginalna sceneria do opowiedzenia historii dobrze wpisujących się w specyfikę WFRP.

Najwyraźniej do podobnego wniosku musieli dość twórcy z wydawnictwa Cubicle 7, bowiem w listopadzie 2020 roku ukazał się kolejny elektroniczny suplement, One Shots of the Reikland, zawierający pięć scenariuszy przygód, których akcja rozgrywa się właśnie w lokacjach znanych już ze starszego dodatku. W założeniu wszystkie one, zgodnie z tytułem podręcznika, mają nadawać się do rozegrania jako jednostrzały, ale włączenie ich do rozgrywanej kampanii także nie powinno nastręczać szczególnych trudności.

Na wstępie wypada zaznaczyć, że choć przygody osadzone są w lokacjach opisanych szczegółowo w innym podręczniku, to do ich poprowadzenia w żadnym razie nie jest konieczne posiadanie Budynków Reiklandu. Dostajemy tu zarówno mapy miejsc, jak i podstawowe informacje o obecnych w nich BN-ach (tam gdzie to potrzebne, wraz z mechanicznymi rozpiskami), i choć dostęp do bardziej szczegółowych informacji zawartych w starszej pozycji może być przydatny, to na pewno nie jest niezbędny.

Nie zagłębiając się zbytnio w fabułę poszczególnych przygód, warto zwrócić uwagę na kilka kwestii. Pierwszą, którą poczytują zbiorowi na niewątpliwy plus, jest różnorodność zgromadzonych w nim scenariuszy. Mimo niewielkiej ich liczby i skromnej objętości całego dodatku znalazło się miejsce na grozę i groteskę, akcję i śledztwo. W niektórych przygodach nie obędzie się bez walki, inne z kolei można zakończyć sukcesem nie wyciągając mieczy z pochew. Osoby i grupy preferujące bardzo zróżnicowane style rozgrywki znajdą tu coś dla siebie, a równocześnie wszystkie te scenariusze dobrze wpisują się zarówno w systemowe realia, jak i specyfikę systemu. Ta różnorodność odnosi się także do scenerii, w których osadzone są poszczególne lokacje – miasto, wieś czy odludny szlak znakomicie dadzą się włączyć do rozmaitych kampanii.

Dobrze oceniam też strukturę przygód – na początku każdej z nich dostajemy krótkie przybliżenie fabuły, sugestie odnośnie jej otwarcia, a po przedstawieniu domyślnego przebiegu akcji otrzymujemy informacje o przydzielaniu punktów doświadczenia oraz statystyki Bohaterów Niezależnych. Brakuje mi natomiast dwóch elementów. Po pierwsze – informacji o możliwym rozwinięciu bądź kontynuacji fabuły poszczególnych scenariuszy; tylko w jednym przypadku dowiadujemy się, jak MG może wykorzystać w dalszym toku kampanii BN-a obecnego w przygodzie, a fabuła wszystkich scenariuszy i występujące w nich postacie aż proszą się, by pozwolić im powrócić w kolejnych historiach. Po drugie zaś, dobrze byłoby we wstępie do poszczególnych scenariuszy zawrzeć informacje, dla jak doświadczonych bohaterów są one przeznaczone – a przynajmniej w jednym przypadku poprowadzenie przygody nie dość potężnym bohaterom, łatwo może skończyć się wybiciem drużyny do nogi. Mistrzowie Gry samodzielnie będą więc musieli oszacować możliwości postaci swoich graczy i ocenić zagrożenie, jakie stanowią dla nich przeciwnicy w poszczególnych scenariuszach.

Podobnie jak stronę merytoryczną suplementu, oceniam też jakość jego wykonania – jest dobrze, ale na pewno mogłoby być lepiej. Skład i redakcja są poprawne, choć przeoczono kilka literówek; ilustracji dostajemy znacznie więcej niż w Budynkach Reiklandu, a planom budowli towarzyszą sylwetki BN-ów i kilka większych grafik. Owszem, niektóre ilustracje są powtórzone z innych podręczników, choćby z systemowej podstawki; owszem, część grafik stanowią drobne obrazki broni i innych elementów mających służyć raczej zapełnieniu pustego miejsca niż jakimkolwiek innym celom, ale wizualnie Reiklandzkie Jednostrzały prezentują się całkiem przyjemnie.

Tego samego nie mogę powiedzieć o technicznej stronie pliku pdf – a podręcznik dostępny jest jedynie w formie elektronicznej. Spis treści teoretycznie jest interaktywny, jednak nagłówek jednej z przygód jest nieaktywny, nie prowadzi do stosownego miejsca w podręczniku. Jeszcze gorzej wygląda system zakładek – jest kompletnie niefunkcjonalny, z przemieszanymi odnośnikami, literówkami, tytułami poszczególnych sekcji podzielonymi na dwie części lub uciętymi. Nie jest to pierwsza podobna wpadka z elektronicznym suplementem do czwartej edycji WFRP, na szczęście biorąc pod uwagę niewielką objętość zarówno poszczególnych scenariuszy jak i podręcznika jako całości można odpuścić sobie korzystanie z zakładek, niemniej jednak podobna fuszerka musi dziwić.

Nawet pomimo tych uwag One Shots of the Reikland należy ocenić jako zbiór zdecydowanie wart polecenia. Przekonamy się, czy do pięciu przygód z czasem dołączą scenariusze osadzone w pozostałych lokacjach z podręcznika Buildings of the Reikland, albo – być może – również z Monuments of the Reikland, a także, czy (wzorem serii Ubersreik Adventures) dorobi się on też wersji drukowanej. Jako że firma Copernicus Corporation wedle zapowiedzi ma publikować tłumaczenia wszystkich oficjalnych pozycji do czwartej edycji Warhammera Fantasy Roleplay, należy oczekiwać, że prędzej czy później doczekamy też rodzimej wersji tego dodatku. Mam jednakże wrażenie, że polski wydawca koncentruje się raczej na drukowanych pozycjach z linii wydawniczej systemu, niż mniejszych, cyfrowych suplementach publikowanych przez Cubicle 7, nawiasem mówiąc, ukazujących się w tempie, które trudno określić inaczej niż jako imponujące.

Nim więc doczekamy się tej pozycji także po polsku, wszystkim fanom najnowszej odsłony WFRP mogę polecić sięgnięcie po ten podręcznik – pięć przygód w cenie poniżej dolara za sztukę to cena więcej niż atrakcyjna.

 

Dziękujemy wydawnictwu Cubicle 7 za udostępnienie podręcznika do recenzji.