WFRP: Monuments of the Reikland

Niebezpieczne pomniki ponurego świata

Autor: AdamWaskiewicz

WFRP: Monuments of the Reikland
Linia wydawnicza czwartej edycji Warhammer Fantasy Roleplay rozwija się w tempie, które trudno określić jako imponujące, ale z całą pewnością może ono cieszyć fanów systemu. Do podręcznika podstawowego dołączył już zestaw startowy i zbiór przygód, niedługo do sprzedaży mają trafić Ekran MG i pierwsze części wznowienia Wewnętrznego wroga, najsłynniejszej systemowej kampanii.

Oprócz drukowanych podręczników publikowane są także materiały dostępne wyłącznie w wersji elektronicznej, zarówno darmowe (jak przygody Night of Blood i If Looks Could Kill oraz suplement Adventure Afoot in the Reikland!), jak i płatne – tu można wymienić zaskakująco liczne scenariusze (choćby Heart of Glass, Bait and Witch czy Guilty Party) albo dodatek Buildings of the Reikland, opisujący popularne lokacje w sercu Imperium.

Swego rodzaju kontynuacją tego ostatniego jest podręcznik Monuments of the Reikland, wydany jako niespełna dwudziestostronicowy plik PDF – po uwzględnieniu okładki, strony tytułowej i zamykających go reklam, na opis pięciu pomników, na jakie postacie mogą natknąć się w różnych częściach Reiklandu, pozostaje trzynaście stron.

Od tej objętości należy jeszcze odliczyć jedną stronę na nominalny wstęp o przydługim tytule Pięć pomników godnych uwagi (Five Notable Monuments). "Nominalny", stanowią go bowiem zaledwie dwa krótkie akapity, a zdecydowaną większość poświęconej na niego strony zajmuje przesadnie obszerna ilustracja, w dodatku będąca powtórzeniem grafiki znanej z okładki Budynków Reiklandu. Muszę powiedzieć, że takie otwarcie podręcznika nakazywało daleko idącą ostrożność, dalej bowiem mogły się kryć kolejne zapychacze, zwiększające tylko sztucznie objętość, wizualnie może atrakcyjne, ale w rozgrywce posiadające w najlepszym razie minimalną praktyczną użyteczność.

Dalsza lektura zweryfikowała jednak moje obawy, a choć w podręczniku nie zabrakło wysokiej jakości grafik, to w żadnym razie nie dominują one nad tekstem. Znakomitą większość stanowią wyobrażenia pomników opisanych w suplemencie, ale nie są one jedyne.

Podręcznik przynosi informacje o piątce reiklandzkich pomników – jeden z nich upamiętnia próżnego burmistrza Grünburga, znienawidzonego przez mieszkańców tak za życia, jak i po śmierci; drugi jest świadectwem męstwa obrońców Auerswaldu, których poświęcenie umożliwiło pokonanie hordy zielonoskórych zagrażających Imperium; trzeci to najbardziej niezwykły zegar w całej prowincji (jeśli nie w Imperium!), widome świadectwo kunsztu imperialnych inżynierów; kolejny to kamienna statua oznaczająca granicę między dwoma administracyjnymi regionami Reiklandu, uważana przez miejscowych za przynoszącą szczęście; zaś ostatni to ogromna kamienna kolumna kompletnie porośnięta roślinnością i nosząca imię jednego z najwybitniejszych i najpotężniejszych Patriarchów Jadeitowego Kolegium Magii.

Każdy z fragmentów opisujących poszczególne monumenty składa się z kilku części – dostajemy opis pomnika, jego oficjalną historię, związane z nim tajemnice (i jego prawdziwe dzieje) oraz kilka pomysłów na przygody – te ostatnie to zaledwie kilkuzdaniowe zahaczki, wymagające jeszcze sporo pracy, nim rozwiną się w pełnowymiarowe scenariusze, ale warto pochwalić je za różnorodność i oryginalność. Oczywiście nie mogło zabraknąć w nich demonów i szczuroludzi, ale spora część pomysłów naprawdę pozytywnie zaskakuje.

Na koniec zostają nam tylko reklamy podręczników Death on the Reik oraz Death on the Reik Companion. Nie uświadczymy tu skorowidza, ale w podręczniku o tak niewielkiej objętości w żadnym razie nie jest on potrzebny.

Oceniając Pomniki Reiklandu, nie sposób uciec od porównań ze wcześniejszą pozycją, przedstawiającą bardziej pospolite budynki, na jakie postacie graczy mogą natknąć się w trakcie przygód. Mam wrażenie, że podobnie jak opisywane w nim budowle, tak podręcznik Budynki Reiklandu ma stanowić swego rodzaju tło, dawać materiał nie na pierwszoplanowe wątki czy elementy, ale poboczne motywy – może drobne, ale dodające przygodom i ukazanym w nich realiom wiarygodności i głębi. Choć każdy z pomników opisanych na kartach recenzowanego suplementu także może zostać potraktowany jako składnik dalszego planu, pojawiający się gdzieś na marginesach opisów, to widać wyraźnie, że ich prawdziwym przeznaczeniem jest przykuwanie uwagi, znajdowanie się w centrum wydarzeń i historii opowiadanych na sesjach, błyszczenie w świetle narracyjnych jupiterów.

W tej roli powinny sprawdzić się znakomicie. Nawet jeśli wykorzystanie ich pełnego potencjału może wymagać pewnego wysiłku, to powinien się on opłacić, a każdy z niezwykłych pomników ma wszelkie warunki po temu, by zapaść graczom i ich postaciom w pamięć znacznie mocniej niż kolejna karczma, kapliczka czy miejskie rogatki. Równocześnie ta cecha sprawia, że na dobrą sprawę są one elementem do jednorazowego wykorzystania – po odkryciu tajemnicy konkretnego monumentu, poznaniu jego sekretów, nie sposób wykorzystać go na sesji już inaczej niż wyłącznie jako element tła – bardziej powszechne budowle opisane w starszym suplemencie są zdecydowanie łatwiejsze do ponownego wplecenia w fabułę. Nie jest to jednak wada sensu stricto, a raczej cecha, której świadomość powinni mieć potencjalni nabywcy zastanawiający się nad sięgnięciem po ten suplement.

Sporym plusem jest fakt, iż każdy z opisów przedstawionych w podręczniku monumentów zajmuje pełne dwie lub trzy strony – powinni to docenić zwłaszcza ci Mistrzowie Gry, którzy na sesjach mieliby korzystać z jego drukowanych fragmentów, ale również ci, którzy będą używać go na przenośnych urządzeniach w wersji cyfrowej, zapewne zauważą wygodę formy, w której opis nie rozlewa się pojedynczymi akapitami na strony, których większość zajmują już informacje o zupełnie innych budowlach. Cieniem na ocenie suplementu w jego pierwotnej wersji kładł się za to kompletnie skopany system zakładek – mimo że wszystkie prowadziły do odpowiednich miejsc w dokumencie, to pomieszano kolejność, w jakiej miały być ułożone, co całkowicie przekreślało ich użyteczność; od pewnego momentu szwankował także skład – układ marginesów parzystych i nieparzystych stron został zamieniony. Na szczęście wydawca zapewnia, że błędy zostały już poprawione, a osoby korzystające z nowszej wersji pliku nie uświadczą podobnych mankamentów. Wypada więc pochwalić także szybką reakcję wydawnictwa na uwagi zgłoszone przez użytkowników i korektę niedociągnięć.

Mimo że w mojej ocenie nie tak przydatny jak suplement poświęcony bardziej powszechnie spotykanym w Imperium rodzajom budowli, Monuments of the Reikland jak najbardziej jest pozycją godną uwagi i liczę, że szybko zobaczymy ten podręcznik także w polskiej wersji językowej.

 

Dziękujemy wydawnictwu Cubicle 7 za udostępnienie podręcznika do recenzji.