The Witch Hunter’s Handbook - recenzja

Autor: Daniel 'karp' Karpiński

The Witch Hunter’s Handbook - recenzja
Nie ma niewinnych, są tylko źle przesłuchani – ta maksyma Feliksa Dzierżyńskiego bardzo celnie oddaje treść Witch Hunter’s Handbook. Wydany w 2006 roku przez Black Library dodatek autorstwa Dariusa Hinksa, opisuje sposób szkolenia, metody działania i podstawowe informacje niezbędne dla każdego członka Świętego Zakonu Templariuszy Sigmara, czyli imperialnego łowcy czarownic.

Książkę wydano w niewielkim formacie (około11x15cm), w imitującej skórę, twardej oprawie. Na czarnej okładce widnieje srebrny młot Ghal-Maraz, będący symbolem zakonu. Jakością wydania Witch Hunter’s Handbook przypomina Life of Sigmar, podobnie jak on jest stylizowany na starodruk, ma też charakterystyczną zakładkę i czarno-białą szatę graficzną. Zdobiące go ilustracje świetnie wpisują się w całość dodatku, sprawiając, iż wyglądem bardzo przypomina on modlitewnik.

Staroświatowym autorem podręcznika jest doświadczony łowca czarownic, Kasper von Liebenstein, którego celem jest przekazanie nowym braciom zakonnym zdobywanej przez lata i popartej doświadczeniem wiedzy. Zawartość swojego poradnika podzielił on na sześć rozdziałów, poświęconych odpowiednio: Świętemu Zakonowi Templariuszy Sigmara, wiedźmom, nekromancji, kultom Chaosu, mutantom i opętaniu przez demony.

Von Liebenstein jest łowcą czarownic z krwi i kości, a jego notatki i spostrzeżenia są tak subiektywne, jak tylko mogą być w wykonaniu fanatycznie oddanego swoim obowiązkom inkwizytora. I tak powstanie Kolegiów Magii w Altdorfie to nie sukces Imperium, a jeden z jego najczarniejszych dni. Magnus Pobożny został omotany przez Teclisa i za jego namową dał schronienie sługom Chaosu. Niektórym mało znanym faktom narrator poświęca wiele miejsca, podczas gdy, zdawałoby się, istotne dla kraju Sigmara wydarzenia pomija.

Początek książki poświecony jest Świętemu Zakonowi Templariuszy Sigmara. Przedstawiono tu jego krótką genezę, dokładnie opisano, jakie wymogi powinien spełniać kandydat na brata oraz jaką wiedzę i umiejętności winien posiąść. Kasper wyraża przekonanie, że bardzo ważny jest hart ducha, ale wiadomo, że zła nie wypleni się dobrą wolą, potrzeba do tego narzędzi. Stąd opis całego arsenału, którym łowca czarownic powinien umieć władać, począwszy od zestawu przeróżnych noży, poprzez maczugi, pałki, miecze, rapiery, na broni palnej skończywszy. To nie wszystko: członek zakonu nie zawaha się też przed użyciem trucizny czy innych skrytobójczych metod, stosowanych oczywiście dla dobra sprawy. Rozdział zamyka opis głównej siedziby zakonu - Wielkiej Świątyni Sigmara w Altdorfie, ze szczególnym uwzględnieniem zawartości biblioteki, w której nie zabrakło innych pozycji opatrzonych znakiem Black Library: Liber Chaotica i Life of Sigmar.

Kolejne rozdziały opisują wrogów Imperium, z którymi szlachetni bracia zakonni toczą nieustanne zmagania. W każdej części przedstawiono odpowiednią klasyfikację, metody wykrywania i łapania heretyków, sposoby prowadzenia przesłuchań i procesów, a wszystko to opatrzono praktycznymi poradami. Możemy się dowiedzieć, że wrogami zakonu są nie tylko mutanci, kultyści, nekromanci, demony i wiedźmy, ale także wiele osób, które postronnym mogłyby wydawać się niewinne. Magistrowie Kolegiów Magii to ukryci czciciele Chaosu, kapłanki Shallyi są zbyt pobłażliwe, a w dodatku czasami podszywają się pod nie kultystki, kapłani Morra za blisko obcują ze śmiercią, aby ustrzec się pokus nekromancji, a prosty lud jest za mało wstrzemięźliwy i zbyt podatny na podszepty mrocznych bogów... Człowiek, który ma tiki nerwowe, jest z pewnością opętany przez demona i powinien zostać poddany egzorcyzmom i stracony na stosie – a jeśli to pomyłka? No cóż, czy można ufać człowiekowi, który nie kontroluje ruchu własnych mięśni?

Na odwrocie książki można znaleźć dopisek Tylko dla dorosłych czytelników i w tym przypadku nie zamieszczono go na wyrost. Opisy narzędzi tortur i ich zastosowania są dość proste i plastyczne, począwszy od widelca heretyka, powstrzymującego czarodzieja przed możliwością wymówienia formuł zaklęć, po próby ognia i wody.

Suplement ten jest pełen czarnego humoru, tak typowego dla Warhammera od początków istnienia tego systemu. Przykładem może być kilka sposobów na dowiedzenie niewinności podejrzanego. Jedną z popularnych prób jest wyciąganie głazu z kadzi z wrzątkiem – jeśli oskarżony nie podoła temu wysiłkowi, jest uznany za winnego, jeśli zaś wyciągnie kamień zostaje oczyszczony z zarzutów, chyba że na jego ciele zostały ślady oparzeń. Inną próbą, mniej popularną i stosowaną najczęściej wobec podejrzanych będących członkami zakonu, jest próba ciasta. Oskarżony musi stawić się w świątyni Sigmara i zjeść czekające na niego na ołtarzu trzy kawałki ciasta – jeśli mu się uda jest oczyszczony z zarzutów, jeżeli jednak jest winny - gniew Sigmara sprawi, że zadławi się jednym z nich. Próby te są równorzędne i stosowane przy podobnych zarzutach... Równie wesoła jest też historia brata badającego cechy wyglądu predestynujące do ulegania pokusom mrocznych bogów, takie jak sposób układania się włosów czy niektóre rysy twarzy. W pewnym momencie skupił on swoje wysiłki na kształcie dłoni, a wnikliwe obserwacje doprowadziły go do przekonania, iż jego własne dłonie zdradzają pewne niepokojące cechy, w wyniku czego amputował je i zastąpił hakami. Jego praca do dziś jest uważana za bardzo wartościową...

The Witch Hunter’s Handbook to prawdziwy skarb dla gracza, zamierzającego wcielić się w łowcę czarownic, albo dla Mistrza Gry, który chce wprowadzić takiego Bohatera Niezależnego na dłuższy okres do prowadzonej kampanii. To poradnik nie tylko z nazwy, dostajemy w nim informacje o sposobie prowadzenia śledztw, ale także o codzienności Inkwizytorów, hartowaniu ciała i ducha, diecie, ubiorach, nawykach, motywacji oraz wpływie wykonywanej pracy na psychikę, który przedstawiono w sposób znacznie ułatwiający odgrywanie postaci. Ponadto książka ta aż się prosi, aby zabrać ją na sesję i wykorzystywać jako rekwizyt.

W suplemencie roi się od pomysłów na scenariusze i patentów do wykorzystania na już. Teksty egzorcyzmów, proste, ale bardzo ciekawe szyfry, plan Wielkiej Świątyni Sigmara w Altdorfie, spis kultów wraz z krótką charakterystyką działania, a także wspomnienia Kaspera von Liebenstein i wycinki z historii Imperium to tylko niektóre z rzeczy, jakie bez problemów mogą trafić wprost na sesję.

Miłośnicy Starego Świata znajdą tu kilka powtórzeń z wcześniej wydanych dodatków. Klasyfikacja wampirów jest okrojoną wersją tej znanej z Liber Necris czy Bestiariusza Starego Świata, a większość z opisanych kultów przedstawiono wcześniej np. w Księdze Spaczenia. Jednak trudno byłoby napisać suplement w oderwaniu od już istniejących dodatków do Warhammera, a autor na szczęście większą uwagę poświęcał elementom wcześniej nieopisanym.

W całym dodatku trafiłem też na jeden, łatwy do skorygowania, zgrzyt merytoryczny. W rozdziale poświeconym nekromancji i nieumarłym zamieszczono opis specyfiku, dzięki któremu śmiertelnik może niezauważony przekradać się pomiędzy ożywieńcami. Środek ów został opracowany i wykorzystany w 1926 roku KI przez brata Hugo Schuzzelwanst, podczas dochodzenia prowadzonego w Kolegium Ametystu, które powstało przeszło trzysta lat później...

Duża część informacji zawartych w The Witch Hunter’s Handbook jest mocno inspirowana historią średniowiecza. Szyfry, prowadzenie śledztw, czy opis narzędzi tortur można bez problemu znaleźć w odpowiednich książkach tematycznych, ale elementy te zostały tutaj dość dobrze zaadaptowane na potrzeby Starego Świata i świetnie się weń wpisują.

The Witch Hunter’s Handbook, mimo dość niewielkiej objętości – dziewięćdziesiąt sześć stron małego formatu – jest jednym z najlepszych background booków, z jakim dane mi było się zapoznać. Nowe informacje przedstawiono w przystępny, ciekawy sposób i podano w bardzo klimatycznej formie, na którą składają się okładka i spójna oprawa graficzna. Jedyne, czego mógłbym sobie jeszcze życzyć, to większa objętość. W 2006 roku książka ta kosztowała $19,99, i niewątpliwie była warta wydanych na nią pieniędzy. Obecnie jest dostępna jedynie na aukcjach internetowych, a jej cena potrafi być zawrotna. Polskie wydanie, podobnie jak w przypadku innych dodatków z tej linii, pozostaje raczej w sferze marzeń. Ale gdyby ktoś miał szczęście na nią trafić, to serdecznie polecam tak zakup, jak choćby samo zapoznanie się z The Witch Hunter’s Handbook.