» Recenzje » Tłumaczenia » Soulbound: Schronienia w Krainach

Soulbound: Schronienia w Krainach


wersja do druku

Przystanie nie do końca bezpieczne

Redakcja: Tomasz 'Radnon' Cybulski, Daga 'Tiszka' Brzozowska

Soulbound: Schronienia w Krainach
Przygotowywanie i prowadzenie erpegowych przygód może wymagać od Mistrzów Gry niemało wysiłku – tym więcej, im bardziej realia, w jakich osadzona jest akcja konkretnej gry, odbiegają od tego, co znamy z własnego doświadczenia lub popkulturowych klisz.

Dlatego wypada docenić wszelkie materiały ułatwiające odmalowywanie na sesjach nietypowych uniwersów, spójne i konsekwentne pokazywanie graczom niezwykłych światów, w jakich egzystują ich bohaterowie, nawet jeśli dla uczestników rozgrywki są one kompletnie obce lub wręcz niepojęte.

Osoby prowadzące grę fabularną Soulbound, osadzoną w realiach bitewniaka Age of Sigmar, mogą cieszyć się wsparciem wydawcy ułatwiającego im wplatanie w przygody elementów niezwykłych, przesiąkniętych magią Śmiertelnych Krain – od systemowej podstawki, przez dołączoną do Ekranu MG broszurę Miasta Ognia i zamieszczony w kampanii Shadows in the Mist opis Anvilgardu i elektroniczne mini-suplementy Ulice Świetlistej Włóczni i Ziemie dotknięte Fatum. Do tych ostatnich należy doliczyć też dodatek Schronienia w Krainach, w polskiej wersji językowej opublikowany nakładem Copernicus Corporation na przełomie marca i kwietnia 2024 roku.

Niewielki, niespełna dwudziestostronicowy podręcznik zawiera opisy dziewięciu lokacji – po jednej dla każdej z Krain (poza Azyrem) i dwie możliwe do umieszczenia w praktycznie dowolnej ze sfer egzystencji. Informacje o każdym z tych miejsc oprócz jego ogólnej charakterystyki podają też warunki, jakie postacie muszą spełnić, by zaskarbić sobie prawo wkroczenia do danej lokalizacji – może być to odpowiednio szczodry dar, pomoc potrzebna mieszkańcom lub coś jeszcze innego. Dowiemy się też, czy w konkretnym miejscu postacie mogą wykorzystać jakieś specyficzne dla niego Przedsięwzięcie; każdej lokacji towarzyszy też pomysł na przygodę z jej wykorzystaniem – z reguły polegającą na rozwiązaniu jakiegoś problemu trapiącego lokalsów.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Dwa ostatnie elementy to najlepsze części składowe tych miejscówek. Z jednej strony dają one bohaterom wymierną korzyść, a z drugiej podkreślają rolę Duszosplecionych w Śmiertelnych Krainach – jeżeli gracze okażą się pasożytami chcącymi tylko korzystać z premii i wsparcia zapewnianych przez dane miejsce, nie dając w zamian nic od siebie, mogą w rezultacie zasłużyć na niechęć lub wręcz wrogość mieszkańców, a nierozwiązane problemy z czasem będą eskalować, finalnie nawet przynosząc zagładę kolejnej ostoi sił Ładu (lub ich potencjalnych sojuszników). To ostatnie łatwo zgrać ze wzrostem poziomu Fatum, by unaocznić graczom, że słudzy bogów noszą na swych barkach brzemię ogromnej odpowiedzialności, a ich bezczynność lub egoizm oznaczają nieuchronny (nawet jeśli odległy) tryumf sił Chaosu i Zniszczenia.

Bardzo podoba mi się, że nie wszystkie lokacje zamieszkują jednoznacznie zadeklarowani stronnicy Sigmara i jego paczki – niejednokrotnie zaznaczałem, że w Soulbound kapitalnym pomysłem są trudne sojusze z konieczności – dostawaliśmy je choćby we wspomnianej kampanii Cienie pośród mgieł czy dodatku Champions of Death. Także i tu postacie graczy będą mogły wchodzić w konszachty na przykład z nieortodoksyjnymi kultystkami Khaina, żarłocznymi ogorami albo starożytną wampirzycą.

Po opisach lokacji i pomysłach na przygody z ich wykorzystaniem dostajemy nieco materiałów dodatkowych. Dobra z wymiarów to specyficzne towary, które można zdobyć w przedstawionych wcześniej miejscach – niektóre są rzadkie, ale dostępne w handlu (i można w związku z tym wprowadzać je do gry także w oderwaniu od miejsc, z których pochodzą), inne to unikatowe artefakty, których cena wskazuje raczej na wartość przy ewentualnej odsprzedaży. Mnie w tym fragmencie szczególnie spodobała się fiolka wspomnień – mikstura z Ulgu zawierająca resztki pamięci jednej z ofiar morskich elfów. Jej wypicie daje czasową biegłość w konkretnej umiejętności, zapewniając premiowe kości do jej testów, ale cudze wspomnienia mogą też nieść ze sobą efekty uboczne – i ogromny potencjał fabularny. Nowy ekwipunek to tylko dwie strony, ale z pewnością zasługuje na pochwały i docenienie.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę

Kolejne cztery zajmuje fragment zatytułowany Sojusznicy i wrogowie – opisy i charakterystyki nowych istot. Skinki, najmniejsze z jaszczurokształtnych serafonów, znalazły się już w systemowym bestiariuszu, kampanii Shadows in the Mist i odrębnym rozszerzeniu Stars and Scales, podobnie aelfi khinerai służący Morathi i potworne wierzchowce znane jako zawodzące kły będą wyglądać znajomo dla osób mających za sobą lekturę bestiariusza; jedyną nowością będzie alaricki duch góry, stwór tak ogromny, że stanowi jedną z lokacji opisanych wcześniej. Na razie poza systemową podstawką nie dostaliśmy jednak po polsku jeszcze żadnego dodatkowego bestiarium, warto więc docenić każdy materiał przynoszący nowe potwory.

Schronienia w Krainach można wykorzystać jako swego rodzaju zestaw pobocznych elementów do włączenia do kampanii – przydadzą się nie tylko jako miejscówki pokazujące, że w Krainach Śmiertelnych życie toczy się także poza wielkimi Miastami Sigmara, ale też jako źródło dodatkowych wątków przewijających się w tworzonych przygodach. Nie jest to może pozycja pierwszej potrzeby, ale na pewno może okazać się przydatna, zwłaszcza Mistrzom Gry, którzy lubią samodzielnie tworzyć scenariusze na sesje – ten dodatek da im sporo elementów i motywów do wykorzystania w przygotowywanych historiach.

 

Dziękujemy wydawnictwu Copernicus Corporation za udostępnienie podręcznika do recenzji.

Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę
8.0
Ocena recenzenta
8
Ocena użytkowników
Średnia z 1 głosów
-
Twoja ocena
Mają na liście życzeń: 0
Mają w kolekcji: 0

Dodaj do swojej listy:
lista życzeń
kolekcja
Tytuł: Soulbound: Schronienia w Krainach (Soulbound: Refuges of the Realms)
Linia wydawnicza: Soulbound
Autor: KC Shi
Tłumaczenie: Radosław Barański, Tadeusz Bogucki
Ilustracja na okładce: JG O'Donoghue
Ilustracje: JG O'Donoghue
Wydawca oryginału: Cubicle 7
Data wydania oryginału: 12 kwietnia 2021
Miejsce wydania oryginału: Irlandia
Wydawca polski: Copernicus Corporation
Data wydania polskiego: 22 marca 2024
Miejsce wydania polskiego: Warszawa
Liczba stron: 19
Format: pdf
Cena: 17,00 zł



Czytaj również

Soulbound: Para i Stal
Świat Rzemieślników
- recenzja
Soulbound: Cienie pośród mgieł
Klimat, który zabija
- recenzja
Soulbound: Pamiętna noc
Święto zmarłych
- recenzja
Soulbound: Czempioni Ładu
Porządek musi być!
- recenzja
Soulbound: Ziemie dotknięte Fatum
Groza w Krainach śmiertelnych
- recenzja
Soulbound: Ekran Mistrza Gry
Ognista zasłona
- recenzja

Komentarze


Johny
   
Ocena:
0

Ogory, Aelfy, Orruki ta zmiana nazw z klasycznych na udziwnione tylko ze względu na skok na kasę, żeby nikt nie mógł podrobić znaków towarowych jest według mnie śmieszna. Założę się że i tak ludzie na sesjach nazywają te rasy normalnie Ogry Elfy, Orki, a jeśli używają nowych nazw to tylko z przekąsem.

12-01-2025 21:35
Kamulec
   
Ocena:
0

@Johny

Jeśli sądzisz, że obawiają się pozwu, z czego Twoim zdaniem wynika lęk przed nim? Elf czy ogr to nie są określenia wymyślone przez autorów gier fabularnych.

13-01-2025 04:23
Johny
   
Ocena:
+3

Hmm nie wiem czy dobrze się wyraziłem. Słyszałem wersję, że tak jak mówisz, Kamulec, elf czy ogr to nie są określenia wymyślone przez autorów gier fabularnych. Funkcjonują w języku i każdy może ich używać bezpiecznie, nikt nie zostanie pozwany. Dlatego właśnie Games Workshop stworzyły nazwy aelf i ogor, by zrobić je zastrzeżonymi znakami towarowymi i móc zaskarżyć każdego kto je wykorzystuje bez ich zgody.

13-01-2025 11:19
Kamulec
   
Ocena:
0

Dziękuję za wyjaśnienie.

13-01-2025 17:26
Exar
   
Ocena:
0

@Johny

Właśnie czytam Cienie pośród mgieł do Soulbounda i uważam, że takie nazwy super pasują do systemu, który w moim odczuciu (nie wiem jak jest oficjalnie) może mówić o innych czasach, gdzie po prostu inaczej się mówiło. Podobnie w Iron Kingdoms były “podróbki” - też nie miałem z nimi żadnego problemu, po prostu świat jest odrobinę inny i mówi się inaczej. 
 

A co do skoku na kasę: ja się bardzo cieszę, że są firmy, które skaczą na naszą kasę - bo mamy ogromne możliwości wyboru systemu, poziom wydań jest coraz wyższy - po prostu się dzieje w naszym hobby. 

18-01-2025 15:37
Johny
   
Ocena:
0

Rozumiem, Exar, że tobie nowe nazwy nie przeszkadzają i są dla ciebie klimatyczne. W porządku, każdy ma prawo je odbierać na swój sposób..

Ja jestem przyzwyczajony do moich ulubionych orków i orruki przypominają mi tanie podróbki z Chin typu Adibdos.

A co do skoku na kasę tak jak ty nie mam problemu gdy firma oferuje mi produkt.

Games Workschop korzystało z popularnych ras fantasy przez wiele lat. Na nich zbudowało swoją popularność i markę. A teraz przez zmianę nazw tych ras, chce je przywłaszczyć dla siebie, opatentować w imię większych zysków. I co do takiego skakania to już mam wątpliwości.

P.S Soulboud dzieje się w świecie Warhammer: Age of Sigmar a ten powstał po zmieceniu klasycznego świata Warhammera przez siły chaosu i opowiada co się działo dalej. Czy w podręczniku jest wyjaśnione dlaczego orki ze starego Warhamera zmieniły się w orruki?.

18-01-2025 21:40
Exar
   
Ocena:
0

Games Workschop korzystało z popularnych ras fantasy przez wiele lat. Na nich zbudowało swoją popularność i markę. A teraz przez zmianę nazw tych ras, chce je przywłaszczyć dla siebie, opatentować w imię większych zysków. I co do takiego skakania to już mam wątpliwości.

Okey, czaję - ja tutaj zdania nie mam:).

Czy w podręczniku jest wyjaśnione dlaczego orki ze starego Warhamera zmieniły się w orruki?.

Nie przypominam sobie...

19-01-2025 15:14

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.