Parę słów o broni dalekiego zasięgu

Łuk i kusza

Autor: bjorn

Parę słów o broni dalekiego zasięgu
"Okej, to ja biorę łuk, wskakuję do wody, przepływam pod tym mostem, a potem strzelę mu w czerep... A potem..."

Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Stooop!

Moi mili, ileż to ja się przy okazji gier RPG nasłuchałem debilizmów na temat łuków i kuszy! Rozumiem, że nie każdego historia fascynuje, ale jednak jakieś podstawy – choćby absolutne minimum – każdy znać powinien. Z czego łuk robi? Jak ów działa, a kiedy – co jest bardzo ważne – nie działa w ogóle? A czym się tak naprawdę różni od kuszy? Wszystkiego tego, w podstawowym zakresie, możecie dowiedzieć się z poniższego artykułu… zapraszam do lektury!

1. ŁUK

[/l]Najpierw troszeczkę teorii. Łuki możemy podzielić na dwie podstawowe grupy – równikowe i refleksyjne. Produkcja pierwszych z nich nie nastręcza większych problemów- jest to broń dobrze znana z naszego europejskiego podwórka, uwieczniona na setkach obrazów, filmów i w grach rpg. Proste drzewce, wykonane z drzewa elastycznego i wytrzymałego w krytycznym momencie naciągu przybiera kształt litery "D". Druga grupa to łuki refleksyjne, wykorzystywane przez łuczników wschodnich, wykonane ze sklejonych ścięgien, drewna i rogu, ich produkcja trwała nawet do roku. Drzewce łuku refleksyjnego wyginało się w drugą stronę (z "odwróconego C" w "D").

Ten rodzaj łuków jest chętnie wykorzystywany przez konnych (przy mniejszej sile potrzebnej na naciągnięcie łuku ten sam efekt, krótki – nie zawadza przy jeździe) Siłę naciągu łuku wyraża się w kilogramach (tzn. jeśli np. łuk ma naciąg 30 kg, to w krytycznym momencie, tuż przed strzałem, nacisk na palce łucznika wynosi 30 kg.). Amunicją wykorzystywaną przez łuczników są, rzecz jasna, strzały.


Przejdźmy teraz do praktyki – o czym należy pamiętać przy korzystaniu z łuków?

1. Łuk jest podczas deszczu zupełnie bezużyteczny (że nie wspomnę o jego "wykąpaniu"). Po namoknięciu cięciwa traci swą elastyczność i pęka przy każdym silniejszym naciągnięciu. Wynik wielu bitew został zmieniony przez niespodziewane przejście deszczu, który wyłączał z gry łuczników.

2. Łuku nie można przewiesić sobie "przez ramię", jak ochocze czynią to elfy i im podobni traperzy z fantastycznych uniwersów. Winnym ponownie jest cięciwa, która przy takim traktowaniu pękłaby po kilku minutach. Właściwie powinno zdejmować się ją po skończeniu użytkowaniu łuku, a zakładać – przy każdym następnym. Poza tym każdy doświadczony strzelec ma przy sobie kilka cięciw zapasowych... Łuk nosimy bądź w pokrowcu, bądź w rączce. MG – możesz graczom kazać "składać" łuk własnoręcznie. Im mocniej napną łuk, tym większa siła uderzenia, ale i większa szansa na pęknięcie cięciwy. Na co więc postawią? Na pewność wystrzału, czy jego siłę..?

3. W przypadku długich łuków nacisk na palce użytkownika w krytycznym momencie wynosi nawet 60 – 70 kg. Co to znaczy? Spróbuj potrzymać jednym palcem zawieszony na żyłce pakunek o tej wadze, a zobaczysz, jaka to niebywała rozkosz... Jaki jest wniosek? Łuku nie można trzymać długo w gotowości do wystrzału – to raz. Dwa – co prawda łuk jest szybkostrzelny (nawet 10 strzał na minutę, choć bez celowania) , to po dłuższym czasie palce zaczną krwawić.. Wskazane użytkowanie ochraniaczy – na rękę napinającą łuk, jak i trzymającą drzewce.

4. Strzała wystrzelona z długiego łuku z średniej odległości w nieosłoniętego przeciwnika zabija – jeśli trafimy w korpus lub głowę. Naprawdę. Średniowieczne relacje mówią o tym, jak strzała wystrzelona z długiego łuku była w stanie przebić dębowe drzwi grubości dłoni... A człowieka tym łatwiej.

5. Zasięg maksymalny – około 300 m. Skuteczny – do 150.

2. KUSZA

Pojawiła się w Europie znacznie później niż łuk(na dobre w XII w) , początkowo była też słabiej dostępna. Dużo łatwiej można nauczyć się jej obsługi. Naciąg jest znacznie bardziej skomplikowany – w najprostszych modelach ręczny, w bardziej skomplikowanych za pomocą haka bądź korby. Stopę wsuwano w strzemię (metalowa końcówka kuszy), pochylano się, po czym zaczepiano cięciwę o orzech( element spustu). Wykonywana z drewna i metalu. Amunicją były krótsze od strzał bełty.


Co należy pamiętać przy okazji kuszy?

1. Strzelać z kuszy potrafi właściwie każdy chłop czy mieszczuch – dlatego tak wielki postrach budziła wśród rycerstwa, które padało pod murami obleganych miast jak muchy, mimo pancerza. Dlatego proponuję, by postaci, które korzystają z broni strzeleckiej jako "broni zapasowej" korzystały właśnie z kuszy – jest ona znacznie prostsza w użyciu.

2. Kuszę można trzymać gotową do strzału – w przeciwieństwie do łuku – dowolnie długo. Dlatego dobrze sprawdza się u wszelkiej maści zabójców, traperów, etc. którzy broń muszą mieć w pogotowiu cały czas.

3. Niektóre modele kusz posiadają stalowe cięciwy. Zwiększa to znacznie czas naciągu, ale i siłę uderzenia, czyni także ten rodzaj broni znacznie mniej zależnym od kaprysów pogody. Podczas deszczu strzelać niby można, ale osobiście nie radzę – wycelować trudno, a i ryzyko uszkodzenia broni jest większe.

4. Właśnie – kusza posiada bardzo delikatny mechanizm, który można łatwo uszkodzić. Nie rzucać, nie gryźć i nie traktować jak maczugi.

5. Kuszę naciąga się bardzo długo – zwłaszcza, jeśli robimy to ręcznie. Nawet wprawny strzelec nie uwinie się z tym w mniej niż pół do całej minuty. Trzeba kucnąć, włożyć nóżkę w strzemię i trochę się pogimnastykować.

6. Zasięg maksymalny – nieco mniejszy niż w przypadku łuku, przyjmijmy, że 250. Skuteczny – 100.

7. Siła penetracyjna kuszy na małych odległościach jest naprawdę bardzo duża. Najlepiej świadczy o tym fakt, że dziś by posiadać kuszę trzeba mieć pozwolenie na broń – tak jak w przypadku broni palnej...

Mam nadzieję, że powyższy artykuł nakłoni Was do rozważań.. Co lepiej wybrać - szybkostrzelność i daleki zasięg łuku, czy mocne, acz rzadkie strzały oddawane z kuszy? Co jest gorsze – pękająca cięciwa, czy zawodny mechanizm kuszy?