» Sesja » Przygody » Niedaleko pada jabłko od jabłoni

Niedaleko pada jabłko od jabłoni

Niedaleko pada jabłko od jabłoni
Nie jest to typowy scenariusz, opisujący krok po kroku działania Bohaterów. Powodem jest fakt, że o ile pierwszy dzień przygody jest jeszcze w miarę przewidywalny, o tyle kolejne dni już nie.

Intryga może być elementem większej kampanii, samodzielnym scenariuszem bądź materiałem na tak zwaną solówkę (Mistrz Gry i gracz). Przeznaczona jest dla postaci kończących pierwszą profesję, ale prowadzący bez problemu może dostosować przygodę do swojej drużyny. Polecane jest stworzenie nowych postaci posiadających 1100 Punktów Doświadczenia na starcie – 1000 plus jedno darmowe rozwinięcie.

Zdarzenia scenariusza rozgrywają się w ciągu czterech dni: pierwszy to symboliczne zarzucenie haczyka, a kolejne to opis wydarzeń tła działań Bohaterów Niezależnych.

Wybór niektórych profesji może radykalnie popsuć zabawę. W tym scenariuszu proponuję nie pozwolić graczom na grę łowcami czarownic i wampirów, kapłanami (z wyjątkiem kapłanów Ranalda), stróżami prawa, szlachcicami ani arystokratami. Przygoda będzie wymagała pewnych zmian, jeżeli w drużynie pojawi się cyrulik, herold, majordomus lub medyk.

Czas akcji to rok 2522 K.I. Miejscem akcji jest Leicheberg w Stirlandzie. Pora roku nie ma znacznego wpływu na scenariusz, toteż ten element pozostawiam preferencjom prowadzącego. Plan przygody wykorzystuje informacje z dodatku Dziedzictwo Sigmara, podane na stronach 99 – 104.

Niniejsza przygoda została wyróżniona w konkursie na scenariusz Alarm zorganizowanym przez Dział WFRP serwisu Poltergeist i wydawnictwo Copernicus Corporation.

Treść scenariusza została poddana korekcie redakcyjnej, należy więc mieć na uwadze fakt, iż jury konkursu widziało ją w nieco innej formie.

Ze względu na objętość, wyróżniony scenariusz publikujemy wyłącznie w formie pliku PDF.

Pobierz plik (1,52 MB).


Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

Komentarze


karp
   
Ocena:
0
Gratuluję wyróżnienia. Moja ocena
13-05-2008 23:45
18

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Niestety, nie zdołałem przebić się przez ten scenariusz. Podzielam opinię karpa i Chaveza odnośnie stylu języka - wygląda na to, że autor pisał scenariusz na ostatnią chwilę. Szkoda, bo w końcu w tym roku czasu było pod dostatkiem.

Dziwi mnie też układ tekstu - autor omawia wstępne założenia przygody, po czym nagle wrzuca ramkę dotyczącą tożsamości i działań BNów. Stawiam piątaka, że ta ramka została dodana na sam koniec pisania ;)
15-05-2008 07:16
WekT
   
Ocena:
0
Przeczytałem cały.
Brawa dla autora za ogrom pracy włożony w stworzenie, hmm prawie settingu i dużo ciekawych pomysłów. Na pewno wiele nich da się wykorzystac oddzielnie i jest to dobry przykład stworzenia kolorytu miejsca.

Niestety chyba właśnie jest tego za dużo na niezbyt duże miasto a do tego zbyt dużo jak na jeden scenariusz. Szkoda że jest dużo niedociągnięc i w sumie kilka braków w opracowaniu.

De facto przygoda zakłada w zasadzie, że jest to scenariusz dla członków gildii złodziei- dużym brakiem moim zdaniem jest to, że zbyt wiele wydarzeń dotyczy tylko Złodzieja i w wielu miejscach jest to podkreślane przez autora- brak miejsca dla innych członków drużyny- może wynika to właśnie z tego, że inne postaci nie były za bardzo wzięte pod uwagę przy tworzeniu całości.

Scenariusz zakłada granie rozwiniętymi postaciami- czytając wstęp miałem wrażenie, ze to może byc jednostrzał, ale tak na prawdę poprowadzenie tej przygody wymaga albo solidnego intro i pracy od mg aby zapoznac z okolicznościami, BN, itp... albo kilku przygód wprowadzających aby te 1000 pd zdobyc i samemu poznac miasto (były kiedyś bodajże w Magii fajne artykuły o gildii złodziei ;P)

Mój werdykt- przydałoby się okrojenie z kilku wątków, wprowadzenie więcej motywacji dla WSZYSTKICH graczy

Przygoda na pewno wymagająca od mistrza gry i graczy dużego zaangażowania, chyba to wszystko może ładnie runąc.

Nie wiem czemu, ale odniosłem wrażenie, że trochę za dużo do roboty mają sami BN-i tj. za dużo oni się bawią.

Praca ciekawa, na pewno obserwacje pomogą mi dopracowac mój scenariusz, z którym się na konkurs nie wyrobiłem- bo też starałem się aby był otwarty.

Czekam z niecierpliwością na kolejne prace ;P
Widac, że poziom jest wysoki

Edit: no i spojrzałem na tytuł: Motyw z możliwością zamordowania ojca to moim zdaniem bardzo drastyczne przegięcie- tak istotne wydarzenie powinno wynikac raczej z długofalowych poczynań bohatera (jako kara), a nie prostego zlecenia
15-05-2008 11:14
Karczmarz
    Hmmm
Ocena:
0
Uff też przebrnąłem przez tekst i powiem tak: Mam mieszane uczucia. Z jednej strony scenariusz naprawdę idealny dla mnie i moje drużyny. Dokładnie w ten sposób ja gram i planuje akcje. Milion wątków pobocznych, żywy dynamiczny świat bez głównych celów, przeplatające się motywacje i problemy, wszystko to połączone z olbrzymią swobodą daje olbrzymie pole do popisu i możliwość stworzenia naprawdę świetnej przygody, w moich "klimatach". Swoją drogą struktura tekstu i nawał pojedynczych motywów bardzo podobny do mojego scenariusza konkursowego :)

Z 2 strony bardzo trudno będzie to poprowadzić graczom nieprzywykłym do takiego stylu gry. Czemu? Zbyt wiele trzeba robić naraz i zbyt szeroko patrzeć. Wystarczy że drużyna skupi się na 1-2 motywach i wtedy cały scenariusz trafi szlag. Po prostu oddając się całkowicie 1-2 questom nie ma czasu na wszystkie pozostałe. Pewną trudnością/błędem będzie wtedy to, że niewykonane questy mają swoje konsekwencje, przez co nagle gracze staną w środku piekła, z którego zupełnie nie musieli zdawać sobie sprawy, przez co mogą czuć się zagubieni i zrezygnowani. Innymi słowy, nie jest to scenariusz dla graczy, którzy lubią 1 klarowny tor. Trzeba patrzeć globalnie i chwytać masę srok za ogon i co najważniejsze, nie można przy tym się zgubić. Ja to uwielbiam, ale nie każdy musi to cenić.

Osobiście zwiększyłbym też miasteczko. 500 mieszkańców na tak wiele wydarzeń, takie osobowości i taką intrygę to moim zdaniem zdecydowanie za mało.

Ponadto czasem miałem wrażenie, że NPCe proszą graczy o pomoc bez wyraźnej motywacji czemu mieli by to robić. Takie "questy z nieba" spokojnie można by wywalić (wtedy scenariusz byłby klarowniejszy) lub silniej umotywować (np. o tym o czym wspominał Wiktor, wrzucając więcej motywacji innych graczy).

Właśnie, co do innych graczy, to czytając tekst miałem wrażenie, jakby był spisany na podstawie sesji prowadzonej tylko i wyłącznie złodziejowi (solo MG-1gracz).

Do tego uważam, że o wiele lepiej byłoby jakby scenariusz poświęcał więcej uwagi samemu dworkowi i konkursowi, oraz temu jak wykraść Pióro. Pozostawienie tego w formie "MG sam sobie to wymyśl" gdy jest to najważniejsza scena dla całego scenariusza, wydaje się być niezbyt trafione.

Tak czy inaczej, scenariusz mi osobiście bardzo się podobał i z chęcią bym go poprowadził po drobnych przeróbkach.

Ocena: 4+/6
15-05-2008 17:19
WekT
   
Ocena:
0
Tylko 4 komcie? Chyba dział powinien konkursowe przygody wrzucac tuż przed weekendem a nie tuż po... bo prze tydzień nikną
17-05-2008 21:48
Ifryt
   
Ocena:
0
Cóż, mógłbym napisać co nieco. W końcu przeczytałem ją całą, co mam wrażenie nie jest aż tak powszechne.

Ale jak to mówią, lepiej nie mówić nic niż niekonstruktywnie krytykować (zwłaszcza jak samemu się nic na konkurs nie napisało). Żebym ja to poprowadził, musiałbym naprawdę dużo poprzerabiać.

No dobra, żeby to nie był zupełnie komentarz o niczym, to powiem tylko o jednej rzeczy. Nie wierzę, żeby wątek z liczem został zahaczony przez jakąkolwiek drużynę. Czyli w praktyce to będzie tak, że przygoda jest o włamywaniu się do dworku itp. a potem nagle ni z tego ni z owego miasto zostaje najechane przez licza i jego armię nieumarłych. Niezła siurpryza na zakończenie przygody.
18-05-2008 08:27
triki
   
Ocena:
0
Dziękuję za komentarze.
Zapraszam do poprowadzenia przygody, ponieważ mam wrażenie, że wtedy zweryfikujecie wiele postawionych tu tez.

Z perspektywy czasu wypada mi tylko zgodzić się z niektórymi zarzutami, zamieszczonymi tu i na blogach.

Jeszcze raz dziękuję za przeczytanie przygody i znalezienie chwili, by ją skomentować.

Pozdrawiam
18-05-2008 09:22
Rein
   
Ocena:
0
Pomimo tego że scenariusz jest długi czytało się go bardzo przyjemnie, treśc jest przejrzysta, opisy bohaterów i miejsc bardzo sugestywne co daje MG możliwośc odegrania każdej postaci w sposób odmienny i ciekawy, który gracze na pewno docenią.

Największą wadą scenariusza są jego ograniczenia i nie dopowiedzenia które zmuszają Mg do wymyślenie końca niektórych z rozpoczętych wątków, w tym głównego. Drużyna jest tylko tłem dla postaci pierwszoplanowej którą jest złodziej. Zadania spadają drużynie z nieba i dziwnym trafem wszyscy walą do nich drzwiami i oknami. A jak zakłada scenariusz nie są oni nikim wyjątkowym. Gracze mogą miec przez to dziwne wrażenie że trochę to wszystko naciągane.

Poza tym nie mam większych zastrzeżeń, podpisuję się pod uwagami Karczmarza, są bardzo trafione. Mam tylko takie pytanko, jak gracze mają wpaśc na trop tych 3 kultystów którzy zamierzają odprawic rytuał "Białej Nocy"? Przypadkowe trafienie do młyna podczas polowania to trochę nieciekawe rozwiązanie.

I jeszcze jedno, sposób w jaki Hurth zleca zabicie
swojego rywala Maxa jest trochę naiwny, wysyła zaufanych sobie ludzi którzy są wszystkim dobrze znani w półświatku aby porostu go zabili na ulicy. Co na to Ernst? Wydaję mi się że raczej by nie przepuścił tym chłopakom i Hurthowi. W końcu pozbawili go oni jego lewej ręki.
18-05-2008 17:30
Bulny
   
Ocena:
0
Ja powiem tak:

Mnie scenariusz jako całość przypadł bardzo do gustu. Lubię przygody w których nawet autor nie wyjaśnia wszystkiego, bo fajnie się wtedy dorabia do nich różne rzeczy. Zrobiłem tą przygodę moim graczom i rzec muszę, że wyszło nieźle, choć BG są trochę niekumaci. Przyzwyczaiłem ich do nieco klarowniejszych celów scenariuszy i małej ilości wątków pobocznych, więc ten scenariusz zrobił im niezły chaos w głowach, co mi się osobiście bardzo podobało xD

EDIT: No i co tyczy tych wydarzeń związanych z BN'ami. Moim zdaniem to bardzo dobrze, że świat żyje własnym życiem i niezależnie od graczy. Duży plus za to xD

Rzeczywiście w niektórych miejscach napisany jest nieco powiedziałbym... Dziwnie. Niektóre momenty na prawdę musiałem czytać po kilka razy, ażeby raz na zawsze zapamiętać.

Tak jak karczmarz zalecał zwiększyłem miasteczko (Nie mam Dziedzictwa Sigmara, więc sam wymyśliłem) gdyż taki natłok zdarzeń jak na takie miejsce to trochę za dużo.

Kolejna sprawa to sprawa z ojcem. Moim zdaniem wcale go nie trzeba zabijać. Na początku scenariusza dałem wskazówkę dotyczącą ojca i liczyłem na pamięć BG. Nie przeliczyłem się. Gracz rozpoznał, że to jego ojciec i miast zabić go, uratował sprowadzając na siebie gniew skrytobójców i złodziei. I już jest motyw na kontynuację tego w postaci kampanii.

Co do tego skierowania do jednej osoby. Przygodę bez problemu można przecież poprowadzić tak, żeby tyczyła całej drużyny. Toż to jedynie kosmetyczne zmiany są (Nie licząc tego ojca).

Ze słowami karczmarza zgadzam się też jeśli chodzi o konkurs z wykradnięciem pióra. Co jak co, ale to jest jakby główne założenie całej przygody. Poświęciłem mu trochę więcej uwagi, przez co całą przygodę rozłożyłem na 5, a nie jak w zamyśle twórcy na 4 dni.

Moja ocena to 4 w skali szkolnej. Scenariusz bardzo dobry, ale ciężko się go czyta i trochę trudno do końca opanować.

Kongratulejszyn jak to mówią fajw o kloki xD
24-05-2008 11:13

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.