» Artykuły » Zbrojownia » Kwestia pancerza – kolczuga i zbroja płytowa

Kwestia pancerza – kolczuga i zbroja płytowa


wersja do druku

Kwestia pancerza – kolczuga i zbroja płytowa
Złodzieje w zbrojach płytowych, pływanie w kolczudze, skradanie się w stalowych butach.. Koniec! Basta! Parówkowym skrytożercom mówimy gromkie nie! Przed Wami krótkie kompendium wiedzy na temat zbroi. Są to, rzecz jasna, jedynie podstawowe informacje – ale i te się przydadzą. Ileż, o zgrozo, jest graczy, którzy o ulubionej "płytówce" powiedzieć mogą tyle tylko, że ładnie się błyszczy i ma duży "armor klas"! Koniec powiadam! Ruszajmy wspólnie z kagankiem oświaty w ciemny las stereotypów i telewizyjnych bzdur! ZBROJA PŁYTOWA Najpierw trochę historii i informacji ogólnych. "Płytówka". Zdecydowanie najpopularniejsza w światach fantasy - paraduje w niej każdy szanujący się paladyn, rycerz, inkwizytor, dragon slejer, itd. W Europie pojawia się stosunkowo późno, bo dopiero w wieku XIII, a do powszechnego użytku wchodzi w XIV - XV. Niektórych może zaskoczyć fakt, że niedługo potem, bo już pod koniec średniowiecza rezygnowano z tego rodzaju ochrony – wobec coraz częstszego występowania na polu bitwy długich łuków, kusz i sukcesywnemu rozwojowi broni palnej, zbroja płytowa straciła rację bytu. Skonstruowana z kilkunastu metalowych blach o grubości 2 – 3 milimterów (tak, tak, właśnie tyle!) ważyła mniej więcej 20 – 25 kilogramów. Nie tak znowu dużo, prawda? Pełne wyposażenie żołnierza z czasów II wojny światowej nierzadko osiągało 40 kilogramów... Mit o tym, jakoby zrzucony z konia rycerz był wykluczony z dalszej walki możecie zatem śmiało włożyć między bajki. Zachowało się wiele relacji o tym, jak podczas bitem strącony z konia rycerz wdrapywał się nań nie raz – ale i po pięć razy. Popularna teoria JPDP (Jedna Pani Drugiej Pani ) twierdząca, jakoby każdego rycerza przed walką trzeba było wsadzać na koń dźwigiem, jest porażająco kretyńska. Wyobraźcie sobie, ileż to dźwigów trzeba by było brać ze sobą na każdą wyprawę! Przyjąwszy nawet, że jednym mogli się zadowolić (bez skojarzeń, świnie!) trzej rycerze, Jagiełło np. pod Grunwald musiałby wziąć takich machin blisko dziesięć tysięcy. Taaak.. A świstak siedzi…Przypadki wciągania rycerzy dźwigiem na konia miały rzeczywiście miejsce – ale tylko na turniejach rycerskich, gdzie używano zbroi znacznie cięższych i okazalszych. Mało tego – zapuszkowanego delikwenta nierzadko przyśrubowywano do siodła. Takiej zbroi, ważącej nawet do 45- 50 kg (!!!) nikt rozsądny do boju by nie założył! O czym należy pamiętać, grając w RPG?
  • Zbroja płytowa jest ciężka. Dla tych, którzy ominęli poprzedni akapit – około 25 kilogramów. Jest chyba jasne, że w czymś takim nie można siedzieć zbyt długo, nie mówiąc o spaniu, czy, broń Boże, pływaniu. Oprócz tego, zbroja płytowa zatrzymuje ciepło i bardzo szybko się nagrzewa – w wyniku czego nosząc ją podczas gorących dni można szybko opaść z sił. Jaki z tego wniosek? Najlepiej płytówkę zakładać tuż bojem – ciągłe jej noszenie wyczerpuje, obciera skórę, podczas ciepłych dni powoduje odwodnienie, itd. Gdyby jednak ktoś przez dłuższy czas musiał pozostawać w pełnej gotowości… Płatnerze przewidzieli i taką sytuację – niektóre zbroje mają specjalne kanaliki służące hmm.. wykonywaniu pewnych podstawowych czynności fizjologicznych bez ich zdejmowania..
  • Zbroja płytowa jest bardzo ciężka i nieporęczna. Nie sposób się w niej np. skradać, wspinać, czołgać, itp. (chociażby z powodu niemożliwego do uniknięcia hałasu). W wypadku wykonywania skomplikowanych czynności manualnych – jak np. rozsznurowywania damskiego gorsetu czy rozbrajania pułapki - wypadałoby również zdjąć rękawice.
  • Zakładanie zbroi płytowej to czynność długotrwała i czasochłonna, samemu nie sposób jej wykonać (ale od czego ma się giermka?). Poszczególne fragmenty zbroi łączone są rzemykami, które trzeba zaciągać, wiązać, itp. Oczywiście, im mniej elementów pancerza, tym łatwiej go założyć, ale, co za tym idzie, jest droższy (przy wykuciu dużej, jednolitej blachy trzeba się napracować)
  • O zbroję płytową trzeba dbać! Trzeba ją czyścić, naoliwiać, wyklepywać, zmieniać co jakiś czas rzemyki... Jeśli nie masz własnego giermka, czeka Cię sporo roboty. Jeśli gracz nie będzie o tym pamiętał, zadbaj o dodatkowe atrakcje – niech np. podczas boju (czy, jeszcze lepiej, kiedy stara się nie zwracać na siebie uwagi) jego napierśnik odpadnie i potoczy się klekocząc w siną dal...
  • Pod zbroję płytową można dodatkowo założyć kolczugę, to prawda. A pod kolczugę trzeba założyć akneton (patrz następna część artykułu). Słowem – polecam tę metodę jedynie prawdziwym Twardzielom. Bieganie z 60 kilogramami na karku załatwi wam miejsce w jakiejś balladzie, chociaż i tak nikt w to nie uwierzy.
  • Najlepszym sposobem na pokonanie przeciwnika zakutego w zbroję płytową nie jest - wbrew pozorom - bezmyślna szarża. Zwłaszcza, jeśli samemu biega się jeno w lnianej koszuli. Blachę składającą się na zbroję naprawdę trudno jest przebić, mimo, zdawałoby się, małej grubości. Optymalnym rozwiązaniem jest wpakowanie ostrza w szparę między poszczególnymi elementami pancerza.
Zastanów się, w którym momencie rozwoju jest "Twój" Stary Świat. Czy zbroja płytowa jest póki co dostępna tylko dla najbogatszych, przeżywa właśnie okres rozkwitu czy może odchodzi powoli w zapomnienie – i używają jej już jedynie pomyleni paladyni? KOLCZUGA
Ten rodzaj zbroi znany był w Europie od dawna - na pomysł produkcji kolczugi wpadli już w V w. p.n.e. Celtowie. Była sporadycznie używana przez wojska Cesarstwa Rzymskiego, ale prawdziwą popularność zdobyła dopiero w średniowieczu. Proces produkcji kolczugi nie należy do specjalnie skomplikowanych, jest jednak bardzo pracochłonny. Kolczuga składa się z małych, połączonych ze sobą metalowych kółeczek (najczęściej jedno z kółeczek było połączone z czterema innymi) – o średnicy mniej więcej 1cm. Oczywiście, z im były one większe, tym kolczuga była lżejsza, tańsza, ale i gorzej chroniąca ciało. Kolczuga mogła składać się z kółeczek zaginanych bądź nitowanych - te drugie zapewniały większą wytrzymałość zbroi. Początkowo kolczuga – w postaci "koszulki" - chroniła korpus, później, wraz z rozwojem umiejętności naszych przodków, tym rodzajem zbroi chroniono również ręce i dłonie, głowę, nogi.. W okresie wypraw krzyżowych rycerze posiadali kolczugi chroniące całe ich ciało i hełmy garnczkowe (o nich przy okazji następnego artykułu). Waga najpopularniejszej w epregach kolczugi – koszulki wynosiła około 8 – 9 kilogramów. Jej założenie nie nastręczało większych problemów, ale już np. nogawice trzeba było zasznurować. Swojego czasu w Europie – zwłaszcza na terenie Niemiec – bardzo popularne były całe płaszcze z metalowych kółeczek. Z biegiem czasu zostały jednak wyparte ze względu na dużą wagę i nieporęczność. O czym należy pamiętać grając w rpg?
  • Przede wszystkim: sama kolczuga stanowi równie dobrą ochronę jak koronkowa firanka. Zawsze – podkreślam ZAWSZE! – pod kolczugą musiała znajdować się druga warstwa pancerza, amortyzująca uderzenie, tzw. akneton - robiony m.in. z utwardzonej skóry. Nie wsparta niczym kolczuga była z łatwością rozcinana przez wraże miecze, a impet uderzenia zwalał z nóg. Tak więc Frodo w swojej założonej na "gołą klatę" mithrilowej kolczudze może być pewien jedynie tego, że Sam nie będzie mógł go połaskotać. Noszenia aknetonu wymagajcie od graczy bezwzględnie!
  • Kolczuga ma to do siebie, że stosunkowo łatwo się brudzi i rdzewieje. Jest to niezwykle uporczywe – zwłaszcza, że znacznie obniża wartość bojową pancerza. Co zatem robić? Czyścić! Robiło się to w sposób następujący: do worka z trocinami i piaskiem / żwirem wrzucamy wymagającą renowacji kolczugę. A potem... Potrząsamy, potrząsamy, potrząsamy... I tak aż do skutku. Zgodzę się, że jest to dosyć czasochłonna i męcząca czynność, ale lepszej metody jak dotąd nikt nie wymyślił.
  • Kolczuga jest stosunkowo elastyczna, co niestety ma negatywne konsekwencje: w ograniczony sposób chroni przed uderzeniami bronią obuchową. Dlatego graczom, którzy upodobali sobie ten rodzaj zbroi, radzę wyposażyć się w solidną tarczę. Inaczej może być cienko.
  • Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło! Dzięki wspomnianej elastyczności, kolczuga zapewnia o wiele większą swobodę ruchów. Możesz więc spokojnie się w niej czołgać, skakać i kucać. Hałasu co prawda narobisz sporo, ale niejednemu wojownikowi taka "gimnastyka" uratowała życie.
  • Dla złośliwych mistrzów gry, którym już się zapaliły oczka: odpadnięcie jednego kółeczka z kolczugi nie powoduje efektu domina! Natomiast to, co pisałem przy okazji płytówki na temat zmęczenia, nagrzewania się, itp. jest dalej aktualne. Hurrra!
Drogi Mistrzu! Spraw, żeby gracze dobrze się zastanowili, zanim wpiszą sobie do ekwipunku pełną, podwójną zbroję płytową z rogatym hełmem. Każ im wybierać między gracją, zręcznością i szybkością, a byciem czołgiem. Między wspinaniem się po murach, linach, skradaniem się po zacienionych korytarzach ze sztyletem w zębach a prawdziwie rycerską walką, honorowym rąbaniem... Powoli zbliżamy się do końca artykułu.. Ci z Was, którzy historią interesują się nie od dziś, zapewne zaczną mi wytykać, że powinienem napisać jeszcze o innego rodzaju zbrojach: o brygantynie, o zbroi skórzanej, segmentowej, etc. Oczywiście, zdaję sobie sprawę z ich istnienia – ale w związku ze znikomą częstotliwością ich występowania w grach rpg , postanowiłem je pominąć. Na pocieszenie, mili moi: opracowuję właśnie mini słownik związany z bronią biała dla fanów rpg, jak tylko powstanie, zamieszczę go na stronie. Do napisania!
Zaloguj się, aby wyłączyć tę reklamę



Czytaj również

O włóczniach, glewiach, halabardach...
Z czym na polowanie a z czym do boju ruszać głupca z siebie nie robiąc ku pośmiewisku gawiedzi.
Broń palna w Starym Świecie
Arkana oręża ogniem na wroga plującym, huku przy tem co niemiara czyniąc, ku powszechnej nauce przez skromnego sługę JWMI Karla Franza, mistrza Juliusza spisany.
O szpadach, rapierach, sztyletach, lewakach...
O tym czym Panie bez pysk na dworze za afront Pana zdzielą i o tem czym za kamstwo w zaułkach naszych miast pod żebro dostać można
O mieczach, szablach i ich kuzynach
Rzecz o tym co tnie, siecze i kłuje, czyli o mieczach, szablach i ich kuzynach

Komentarze


~Adrilan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Na pocieszenie, mili moi: opracowuję właśnie mini słownik związany z bronią biała dla fanów rpg, jak tylko powstanie, zamieszczę go na stronie.


To jest a propos tego zdania. Szeroki opis wszelakiej maści broni możecie znaleść na ciekawej stronie http://www.man.poznan.pl/~ritter/
27-06-2006 18:12
~krnąbry krasnal

Użytkownik niezarejestrowany
    Dlaczego
Ocena:
0
ostał się tylko jeden komentarz? Gdzie reszta???
06-07-2006 23:12
Aramil Liadon
   
Ocena:
0
Bardzo fajny artykul! ;] Dzieki niemu z pewnoscia wprowadze wiecej realizmu do odgrywania mojej postaci!

Pozdrawiam!
11-07-2006 15:35
~taki tam

Użytkownik niezarejestrowany
    bzdura
Ocena:
0
W życiu nie czytałem większej bzdury.
Nie ma zdania żeby nie było błędów i idiotyzmów, nawet udało się autorowi zaprzeczyć własnym słowom. Ten artykół jest dośc stary i liczyłem że bjorn poprawi to, co mijało się z prawdą - wystarczyło poczytać komentarze, a tu proszę nowa stronka, nowa oprawa ale tekst nie zmienił nię o jotę. Zrozumiałbym gdyby to był art. czysto fantasy ale tu pisze się o tym jak było w średniowieczu czyli można sprawdzić w kilku książkach jak (prawdopodobnie) było ze zbrojami, pancerzami, itp... a nie pisać co tam się w głowie uroiło, ten artykół jest takim samym kretynizmem jak dźwigi do wkładania ryczerza na konia :/
28-07-2006 00:39
~Zawiel

Użytkownik niezarejestrowany
    kolczuga a płytówka
Ocena:
0
Wbrew powszechnym twierdzeniom zbroja pełna płytowa ograniczała ruchy mniej niż pełna kolczuga, ponieważ jej ciężar był równomiernie rozłożony na całym ciele, a w przypadku kolczugi w większości na barkach. Oczywiście wygluczając zdolność uników i poruszania się chyba że jest to płaszcz kolczy.

10-09-2006 21:40
Dl-fan
    artykół
Ocena:
0
Dorby artykol w wiekszosci zgodny z prawda i moimi wyobrazeniami .
02-01-2007 16:41
~boro

Użytkownik niezarejestrowany
    idiotyzm
Ocena:
0
tak naprawdę to taki ryczerz w zbroi płytowej nie mógł się właściwie poruszać. a co do grubości, to taka zbroja była robiona z grubej blachy. takiego rycerza mógł załatwić byle chłop uzbrojony w glewię
kolczuga była bardzo dobrą ochroną, dobrze zabezpieczała nawet przed mocnym pchnięciem włócznią
20-01-2007 14:12
~Blizzardus

Użytkownik niezarejestrowany
    Pytanko
Ocena:
0
Więc na skórznie można założyć kolczugę, a na kolczugę płytówke. Więc mamy 3 warstwy pancerza. A więc czy można na skórznie założyć drugą skórznie ale o rozmiar większą i na tą skórznię jeszcze jedną? Albo Skórznię a na to 2 kolczugi? A jeżeli nie to plx o odpowiedz! Tak to Artykół wporzo :)
24-02-2007 11:01
~Zychu

Użytkownik niezarejestrowany
    No nie wiem czy taki idiotyzm...
Ocena:
0
Swojego czasu wiele czytałem o pancerzach płytowych i kolczych - rycerz nie mógł się poruszać w płytówce? O.o Otóż mógł się poruszać, byli i tacy co udowadniali, że w pełnej płytówce można nawet zrobić gimnastyczny przewrót w przód. Miał co prawda ograniczenia, ale spowodowane głównie ciężarem.
Zbroja była robiona z grubej blachy? Bzdura, autor dobrze napisał: 2-3 milimetry, więcej nie trzeba było bo nawet takiej blachy nie przetniesz mieczem, a budowa napierśnika skutecznie chroniła przed obuchami.
Rycerza mógł załatwić byle chłop uzbrojony w glewię? A i owszem było to możliwe, bo pancerz płytowy jest dosyć wrażliwy na pchnięcia - dlatego rycerze czasem nosili pod napierśnikami kolcze koszulki:)
Co do tego, że kolczuga ochrania lepiej niż płyta to się niestety nie zgodzę. Od płytówki strzały z łuku często potrafią się odbijać i ześlizgiwać po śliskim pancerzu - w kolczej może trafić w ogniwo kółka, a dalej przejdzie bez problemu.
Pancerz płytowy dawał dobrą ochronę przed obuchami - napierśnik miał trochę "luzu" który był specjalnie do tego, żeby amortyzować uderzenia(to taka bezpieczna strefa zgniotu, pamiętajcie, że średniowiecze to nie Warhammer i tam nikt nie posługiwał się dwuręcznymi młotami o wadze 6 kilo wzwyż, tylko zazwyczaj 2 kilowymi buławami), dodając do tego przeszywanicę pod napierśnikiem, to rycerz może nawet nie odczuć niektórych trafień, zaś kolczuga przed obuchami nie dawała żadnej ochrony, jedyna ochrona to przeszywanica, która niezbyt dobrze amortyzuje uderzenie czymś ciężkim w jeden punkt.
Kolczuga dawała za to lepszą ochronę przed włóczniami i dodatkową ochronę przed cięciami, dlatego koszulka kolcza pod płytówką czasem występowała.
Pancerz płytowy jest lepszym rodzajem ochrony. Jest lżejszy, nie ogranicza ruchów tak mocno jak kolczy i do tego daje ogólnie lepszą ochronę.
11-05-2007 08:06
Flameseeker
   
Ocena:
0
Przepraszam najmocniej, ale zarówno artykułó jak i komentaże w paru miejscach znacząco mijają się z prawdą. Kolczuga była wrażliwa na pchnięcia. Wchodzące między kółeczka ostrza były dla opancerzonego mordercze. Natomiast ciąć to można do woli. Natromiast zbroja płytowa zapewniała solidną ochronę zarówno przewd tym jak i tym drugim. Druga sprawa. Rycerz na Boga jedynego, spadał z konia bardzo rzadko, gdyż do siodła był przypięty, a samo siodło też było odpowiednio skonstruowane. Natomisat częściej ubijano konia pod rycerzem. W takim wypadku ten wracał do taboru po świeżego (chodziło tutaj o rotację oddziałów na polu bitwy kawaleryjskiej, ale nie tym tu i teraz), więc faktycznie mit o nieruchawym zupełnie rycerzu można włożyć między bajki. Aha i ten chłop z glewią, to już jest tak pierdoła, że mi się srać za przeproszeniem zachciało jak to zobaczyłem. Po pierwsze to morale przeciętnego chłopskiego oddziału pozwalało mu co najwyżej na szybką karkołomną ucieczkę. Wytrzymanie ciężkozbrojnej szarży nawet przez bardzo głęboki szyk takiej formacji jest nierealne. Poza tym na logikę. Gdyby zwykły chłop mógł zabić z łatwością rycerza w p[ełnej płycie to ci nie przetrfaliby ponad 300 lat w tak świetnej kondycji, co?
23-05-2007 23:12
~Arkhir

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zgadzam się z Flameseeker'em ... Zbroje robiono z blachy nie cieńszej niż 1.5 mm i nie grubszej niż 2,5mm a w przestrzeń do ochrony przed obuchami upychano czasem strzępki materiału , w celu wytłumienia drgań.
08-06-2007 14:46
~Vramin

Użytkownik niezarejestrowany
    I WSZYSCY MóWIA źlE
Ocena:
0
...wszyscy sie mylicie..dodajcie do waszego warmłotka 200 lat . Poczytajcie co w wikipedii mówią o 16 wieku - taki zamysł warhammera- a tak w ogóle to płytowa zbroje, noszono na co dzień na skórzanym ubraniu i wcale nie było tak gorąco.
Polecam film - dość stary z Rutgerem Hauerem- właśnie o najemnikach z tamtego- przybliżonego okresu czasu . Więcej luzu to wszystko to gra !
30-08-2007 18:26
~RewirB

Użytkownik niezarejestrowany
    O lol !!!!!!!
Ocena:
0
"Tak więc Frodo w swojej założonej na "gołą klatę" mithrilowej kolczudze może być pewien jedynie tego, że Sam nie będzie mógł go połaskotać. Noszenia aknetonu wymagajcie od graczy bezwzględnie!"

ziomóś powiem tak albo oglądałeś sam film albo czytałeś książkę po łepkach jest wyraźnie w trylogi napisane że jego (Froda) kolczuga była podszyta futrem od spodu
18-11-2007 19:15
~zafarro

Użytkownik niezarejestrowany
    kolczuga
Ocena:
0
Wszystko cacy tylko jest jedna sprawa kolczuga w która odziany jest człowiek jest nie do przecięcia, opieram to stwierdzenie na testach wykonanych prze członków ARMA. Kolczuga została przymocowana do słomy ryżowej ,a dokładnie jej kawałek jakieś 15x15 cm ,nastepnie szanowny pan który zna sie na rzeczy starał przerąbac sie przez nia oczywiście ostrym mieczem i co... i nic palik za słomy sie lekko wgniótł. Prawdopodobnie cis ten złamał by ręke użytkownikowi ale napewno reka została by na miejscu.
28-11-2007 00:19
~Maćko

Użytkownik niezarejestrowany
    błąd flameseekera
Ocena:
0
Niestety ale zauważyłem pewien dość istotny błąd w twojej wypowiedzi. Nie wydaje mi się by rycerz nawet w pełnej zbroi płytowej był w jakikolwiek sposób przymocowywany czy przyśrubowywany do siodła a to z tego powodu, że jeśli by zabili pod nim koniem to w następnej kolejności brali się za rycerza z tego konia a nie poprzestawali na tym że powalili konia. Sądzisz, że po zabiciu konia następowała "przerwa techniczna" aby rycerz mógł się odczepić od siodła, udał się do własnego taboru i wsiadł na następnego konia a potem koniec "przerwy technicznej" i rycerz znowu szarżuje na wroga?
24-12-2007 21:18
~Anonim

Użytkownik niezarejestrowany
    Błąd autora
Ocena:
+1
Zbroja płytowa powstała o wiele wcześniej niż w średniowieczu a mianowicie w starożytności(zbroje tego typu odkryto w miejscowości Dendra koło Myken),wykonana była z brązu,i zastosowano w niej technikę łączenia blach na folgi taką samą jak w średniowieczu.Używana była przed rydwanierów.(Batalie i wodzowie wszechczasów nr1,19 styczeń 2008,str19)
19-01-2008 11:26
~Anonim

Użytkownik niezarejestrowany
    Bzdury
Ocena:
0
Witam

Czy ktoś z Was kiedykolwiek miał na sobie kolczugę albo płytkę? "kolczuga dawało dobrą ochronę przed uderzeniem włócznią" bzdura!! "Płytówka była lżejsza od kolczugi" kolejna bzdura. Kolczuga nie ważyła więcej niż 15 kilo (w zależności od budowy człowieka oczywiście). Nie mówimy tutaj o "smoczych łuskach" 8w2 czy innych podobny dziwnych wynalazków XX wieku. Splot 4w1 to podstawa, wtedy ubrany w nią jest dość mobilny. Zbroje płytowe wcale nie były tworzone z blach grubości 3mm, ludzie!! W późnym średniowieczu technologia hutnicza była tak doskonale rozwinięta (dymarki zastopiono większymi piecami, co pozwalało na osiąganie większych temperatur) że skład chemiczny blach w zbroji był bardzo zbliżony do dzisiajszej stali sprężynowej. Żadko kiedy używano nawet blach 2,5mm. Ktoś wspominał o przypinaniu rycerza do siodła... Ludzie, zastanówcie się troche zanim coś napiszecie. Rycerz mógł spaść z konia, mógł się nawet na niego ponownie wdrapać, ale to, że zwykle już nie wsiadał na konia było spowodowane tym, że reszta koni go tratowała. W szykach bojowych gdzie rycerze stykają się strzemionami nie ma miejsca na takie manewry zeby kogos ominąć. Ja osobiście się nie zajmuje warhammerem ani niczym podobnym, bardziej mnie interesują realia.
05-02-2008 17:50
~Anonim

Użytkownik niezarejestrowany
    Same błędy
Ocena:
0
"Płatnerze przewidzieli i taką sytuację – niektóre zbroje mają specjalne kanaliki służące hmm.. wykonywaniu pewnych podstawowych czynności fizjologicznych bez ich zdejmowania.."
Rozmawiamy o europejskim średniowieczu, czy o 'Dzikim Zachodzie'?? Człowieczek ubrany w tego typu zbroję po prostu (za przeproszeniem) srał w nią. Wydaje się to obrzydliwe i niemożliwe, ale popatrzcie na dzisiejszych kolarzy... Jak się im "zachce" odcedzić kartofelki to leją w gacie, potem tylko wytrzepują nogawki. No, poźniej jednak ktoś musiał tę zbrojkę jakoś wyczyścić, kto?? Giermek.
"Słowem – polecam tę metodę jedynie prawdziwym Twardzielom. Bieganie z 60 kilogramami na karku załatwi wam miejsce w jakiejś balladzie, chociaż i tak nikt w to nie uwierzy." Chodzi Ci o zbroje płytową, kolczugę i aketon?? Bzdura. Zbroja płytowa (jak sam przecież napisałeś) nie ważyła wiele. 20-30kg. Pod kolczugą też nie uginają się kolana, zwłaszcza w późnym średniowieczu, gdzie bardziej popularne stawały się kolcze "zaginane na styk" (a nie jak we wczesnym nitowane) i o mniejszej długości. Aketon również nie był specjalnie ciężki... 3-4kg. Przecież pod płytkę nie trzeba zakładać niewiadomo jak obszernej przeszywy. Reasumując, mamy (w ekstremalnym przypadku) 30-to kilogramową zbroję, 10-cio kilogramową kolczą i aketon. Policz sobie ile Ci wyjdzie, do "sześćdziesiątki" daleko, prawda? Radzę poprawić całość tekstu, a jeśli brakuje informacji to wogóle nic nie pisać, bo 95% informacji tu zawartych mija się z prawdą. W życiu nie czytałem bardziej idiotycznego tekstu!

09-02-2008 07:01
~Anonim(ten co 2 posty wyżej)

Użytkownik niezarejestrowany
    Jak wyżej
Ocena:
0
Jeszcze jedno...
"Rycerska walka" to nie żadna jakaś tam "rąbanina". Jakakolwiek walka opiera się na technice, mniej lub bardziej skutecznej. Gdyby wikingowie walili na wroga z rozdartymi ryjami i krzyczeli "Allah Akbar" lub raczej Odyn;) niczym Persowie w "300" z 2 metrowymi odstępami między każdym z nich to nie utrzymaliby się na polach bitew przez tak długi czas. Siła każdej formacji bojowej jest falanga czyli ściana i zapewniam Was, że nikt nie rąbie mieczem na oślep ("a nusz kogoś trafię"), ani nie wyrywał się poza szyk a'la Leonidas .... Pisałem o tym wcześniej, ale jeszcze się powtórzę >> Blacha na zbroję płytową nie była gruba!! Patrząc na Wasze genialne wypociny doczytałem się straszliwych głupot. Wg Was Panowie blacha 3mm to jest mało? To jest cienka blacha?? Weźcie sobie kawałek takiej "blaszki", połóżcie ją na drewnianym klocku i zacznijcie w nią walić ostrą siekierą. A żeby odtworzyć realia historyczne postarajcie się o kawałek blachy spężynowej 50HS o tej grubości, bo mniej więcej z takiej stali robiono zbroje w późnym średniowieczu. Pamiętajcie jednak, że profilowanie blachy nadaje jej wytrzymałości. Renesansowe kirysy (i nie tylko kirysy) kanelowano nie tylko dla ozdoby. Pomyślcie trochę zanim coś napiszecie, albo zweryfikujcie swoje rewelacje z kimś bardziej doświadczonym, zanim zaczniecie udzielać rad innym. Potem na turniejach ogląda się typków z wielkimi super mega młotami +10 do ataku i 5 punktów many. Aha Bjorn, jeśli ten słownik o broni białej ma zawierać podobne informacje jak w tym artykule to radzę się w ogóle za to nie zabierać. Oszczędź innym wody w mózgu i wyśmiewania wśród znajomych, kiedy zaczną opowiadać o tym co wyczytali w Twoich 'dziełach'
25-02-2008 19:26
~Anonim

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
I znowu Was zmartwię Panowie, a szczególnie Ciebie Arkhir. Tak, jak pisałem wyżej zbroje płytowe, zwłaszcza w późnym średniowieczu wykonywane były z cienkich blach; nawet cieńszych od 1,5mm (powód 3 posty wyżej). W kirysach składanych z kilku elementów płytowych nie była wymagana grubsza blacha. Dobrze zahartowana stal sprężynowa (bo mniej więcej takiej używano w późnym średniowieczu) dawała bardzo dobrą ochronę przed uderzeniami. Kirys z półtorówki (a czasem nawet i mniej!) to pancernik. Przy XIV i XV wieku nie mówmy o stali tzw. konstrukcyjnej (St3S, St4S, bo takiej właśnie stali najczęściej używają dzisiaj rzemieślnicy), bo to już nie te czasy.
16-07-2008 07:12

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.