Wyświetlono rezultaty 1-40 z 55.
Podobno gdy się człowiek zakocha, czyni głupoty a rozumu mu ubywa na podobieństwo goblina. To zdanie mocno poróżniło ojca i syna. Pierwszy uważał, że to gorzka prawda, przed której straszliwymi skutkami należy chronić bliskich za wszelką cenę. Drugi, że to wierutne kłamstwo, a miłość warta jest każd...
Od Redakcji Tekst pochodzi z cyklu Opowieści z prowincji i ściśle nawiązuje do wydarzeń oraz bohaterów przedstawionych w opowiadaniu Leniwa Rozkosz. Korzystając z okazji, serdecznie zapraszamy do lektury tych Czytelników, którzy nie znają wspomnianej publikacji!
Greta von Koniegsten konała w kałuży...
Ręka drży, a powieki same opadają ze zmęczenia po wydarzeniach ostatnich dni. Nie dziwcie się przeto, że pismo me koślawe, a litery odbiegają od wzorów zalecanych w światłych uczelniach. Pomimo wyczerpania opiszę wszystkie wydarzenia jakie pamięć i serce ostawiły. Może czytając te wolumina podrzędne...
08-05-2011 18:33 |
Maycia | Komentarze: 13
Nie mógł spać, od kilku nocy męczyły go koszmary. Wciąż te same, powtarzające się wizje, potwory podświadomości, lęki z przeszłości. Nie potrafił od nich uciec nawet na jawie. Spojrzał w niebo. Mniejszy księżyc świecił niepokojącym, zielonym światłem. Nie wiedzieć czemu mężczyzna chciał znaleźć się...
Może były od nas silniejsze, z pewnością było ich więcej, ale cóż to znaczy wobec hartu ducha, żelaznej dyscypliny i błogosławieństwa samego Sigmara? Ich wściekły ryk i pęd, były niczym wzburzone fale Morza Szponów, które, kawałek po kawałku, wydzierają skrawki Imperium. Jednak nasze zwarte szeregi...
Spijał słodycz z karminowych, lśniących warg rozchylonych lekko, niczym płatki najpiękniejszego kwiatu, wilgotnych jakby za sprawą cudownej rosy. Gdy zatapiał dłoń w miękkim jedwabiu hebanowych włosów, druga zachłannie i pożądliwie wędrowała po smukłej tali. Czuł jak wdzięcznie drży w jego ramionach...
Gdy tylko otworzyły się przed nimi odrzwia klasztoru, zobaczyli niskiego, tęgiego człowieczka, dzierżącego kołyszącą się lampę i mierzącego ich spojrzeniem zupełnie odartym z życzliwości.
– A wy, włóczędzy, czego tutaj szukacie po nocy? – zapytał szorstko mnich. Twarz częściowo zakrywał...
Nadciągający wiatr rzucił Iwaszce w twarz garść pożółkłych liści, zakłuł drobnymi igiełkami chłodu na policzkach, wdarł się pod płaszcz. Kozak zadrżał, mamrocząc klątwę w ojczystym języku, po czym otulił się szczelniej i zgrabiałą dłonią sięgnął po bukłak gorzałki. Zmrok, jak to na jesieni, zapadał...
W opinii Kaspara wiadomość z Kolegium Astromantów spadła jak grom z jasnego nieba, co akurat wcale go nie dziwiło. Za to wątpliwości budził fakt, że zgłosili się z nią akurat do płomienistych magów. Osobiście uważał, że bardziej odpowiednim adresatem było Kolegium Światła. Najwidoczniej jednak jego...
Altdorf, 20 Ernterzeit 2515 KI
W dniu wyjazdu sam był już przekonany o tym, że poradzi sobie ze wszystkim i spędzą z Sigrid cudowny czas w stolicy. Jej radość z wyboru sukni, trzydniowe pakowanie i nieustanne wychwalanie podróży zwyciężyły go ostatecznie. Zresztą mijał już przeszło miesiąc odkąd opu...
Pfeildorf, 24 Erntezeit 2520 KI
Stos powoli dogasał, gapie rozchodzili się. Matki przeganiały swoje dziatki, rugając bezlitośnie za kolejne, nieudolne próby pochwycenia ostatnich szybujących w powietrzu falbanek popiołu. Mężczyźni wymieniali końcowe uwagi odnośnie przeklętego losu wszelkiej maści ł...
Połowa lata,
rok 2527 po Sigmarze,
gdzieś na Lustrzanym Pojezierzu
Ziemia była twarda, cholernie twarda. Oprócz noży mieliśmy tylko własne paznokcie
i kopanie szło opornie. Oględnie powiedziawszy. Spróbujecie sami kopać z poszarpanym bicepsem, jak robił to Jurgen, albo z rozbitą głową, jak Roche...
14-12-2008 22:54 |
triki | Komentarze: 15
3 Sommerzeit 2522 KI
Dziś, w odpowiedzi na moją prośbę, dostarczono mi do celi pióra, inkaust i pergamin, dzięki którym będę mógł spisać to, co mnie spotkało. Słudzy Inkwizycji i tak już wszystko wiedzą, wszak nie jestem człekiem mocnym duchem, ani ciałem. Mówiłem dużo, wręcz bez przerwy, jeszcze na...
Magnus przeklinał dzień, w którym poznał Maciorę. Fakt, nie można powiedzieć, żeby wówczas się z tego nie cieszył – nie dość, że upiekło mu się solidne mordobicie, to jeszcze znalazł pracodawcę. Dość szybko jednak wyszło szydło z worka. Magnus nigdy nie bał się oberwać, wszak ulice Nuln to nie...
31-10-2008 14:11 |
triki | Komentarze: 10
Na północy mawiają, że wiatr jest nieznośnym potomkiem Mananna i sam ojciec ma problemy z poskromieniem syna, który podczas Święta Duchów, gdy wrota Ogrodów Morra otwarte są dla wszystkich zbłąkanych dusz, zagląda nawet do domeny śmierci. Powracając na ziemię, w swych włosach przynosi zapachy i dźwi...
Trakt wiódł przez coraz bardziej gęsty las. Mannslieb, choć tylko fragment jego figury zdobił ciężkie niebo, oświetlał drogę bladą poświatą, a cienie potężnych drzew splatały się w groteskowe, nierealne kształty. Gdzieś w oddali odezwał się puszczyk. Koń zatańczył nerwowo. Młodzieniec ściągnął wodze...
11-10-2008 10:45 |
triki | Komentarze: 10
Z południa, wraz z kroplami wody, wyjąc i siekąc biczem pyłu, nadciągnął wiatr. W odpowiedzi na pioruny z niebios, szczyty Gór Krańca Świata odezwały się grzmotem. Napiął mięśnie i wbił mocniej wszystkie cztery dłonie w ścianę, ogon pomagał mu utrzymać równowagę. Po chwili zastygł przyklejając się d...
26-06-2008 13:13 |
| Komentarze: 4
Heinrich Krimm, pomimo otaczającej go aury weterana wielu wojen ku chwale Imperium, nigdy nie cieszył się zbytnią popularnością. Gburowaty, nieufny i niemal zawsze nieuprzejmy, pozbawiony był jakiegokolwiek szacunku i poważania wobec innych mieszkańców swojego miasteczka. Jego zniszczona, poznaczona...
Ciężkie, miedziane drzwi zamknęły się z głośnym zgrzytem. Barczysta postać, która przed chwilą wtoczyła się do pomieszczenia, zachwiała się na śliskiej posadzce i upadła na plecy. Dopalająca się pochodnia wymknęła się z jej ręki i stoczyła po skarpie. Zapadła ciemność. Zza drzwi dobiegało wściekłe u...
Hermann Brutter na wpół siedział, a na wpół leżał na rozklekotanej pryczy, wpatrując się we mnie swymi kaprawymi oczyma. Gdyby potrafił zabić spojrzeniem, mój trup zapewne już zaczynałby się rozkładać, na szczęście dla mnie, sztuka ta była mu obca. Nie znaczyło to jednak, że w sprawach związanych z...
Nazajutrz wstałem wcześnie, z pianiem koguta, wypoczęty i z głową wolną do kaca. Katar jakby też ustąpił. Patrząc z okna pokoju na smutne zabudowania osady, nad którymi plątały się szare dymy z kominów, postanowiłem, że jutro stąd wyjadę.
Może odwiedzę dziś rodzinę Waldiego i spytam wprost, czy aby...
Nie lubię dumać nad przeszłością, wracać myślą do szczeniackich lat, kiedy byłem naiwnym głupcem włóczącym się z bandą sobie podobnych po gościńcach całego Imperium. Na pewno nie były to lata zmarnowane, tego nie twierdzę. Wiele się wówczas nauczyłem o ludziach, życiu i w ogóle, choć była to gorzka...
- Osuszysz z nami kufelek, Olfen?
Barczysty, nawet jak na krasnoluda, Olfen Guntorson spojrzał w stronę, z której padło zaproszenie. Przy ławie siedzieli Kirgen Rororson i Nalin Grinimorson, gawędziarze i moczymordy, jakich w Karak Azgal nie brakowało, z którymi spędził kilka ostatnich wieczorów.
-...
Louis długo i uważnie zastanawiał się nad słowami Melisandy. Ważył je w sercu, jakby były przepełnione boską mocą, którą kobieta bez cienia wątpliwości władała. Nie, tym razem to nie miało nic wspólnego z boską mocą, był tego pewny. Melisanda była niczym bogini, pełna majestatu tak dla szlachty jak...
Towarzystwo z zaciekawieniem patrzyło na jasną twarz kobiety, oczekując jej odpowiedzi. Uśmiechnęła się delikatnie, odrobinkę tajemniczo, jak zawsze. W wąskich otworach aksamitnej maski błysnęły zielone oczy.
- Wiele mogę powiedzieć o twoim losie, o panie – powiedziała z lekkim skinieniem gło...
- Herr Ruckziger – głos służącego wyrwał Alfreda z zadumy – posłaniec.
Hans wręczył list i oddalił się sztywnym, niemal marszowym krokiem. Hrabia Alfred von Ruckziger nim otworzył kopertę, obracał ją przez chwilę w rękach. Mała, nieco pożółkła kartka zapisana była prostym i wyraźnym pis...
31-01-2008 08:48 |
triki | Komentarze: 7
Wyrok zapadł. Słowa sędziego rozbrzmiewały mu w głowie jeszcze przez kilka dni: "Winny. Za przemyt, a co za tym idzie, grabież mienia Księcia-Elektora, Wielkiego Barona Hochlandu, Alderbranda Ludenhofa, skazuję cię, Jurgenie Wolfen, na dwadzieścia batów i pół roku w miejskich lochach. Z racji tego,...
17-01-2008 20:39 |
Hagar | Komentarze: 12
"Twoja modlitwa jest twoją siłą. To ona przypomni ci, o co walczysz. To ona podniesie cię na nogi, gdy upadniesz. To ona oddali pokusę."
Modlę się zatem, jak przykazał mój mistrz. Modlę się do Sigmara, by wybaczył nam wszystko. Modlę się i piszę te słowa by potomni, którzy kiedyś znajdą tę księgę w...
13-01-2008 22:18 |
| Komentarze: 9
- Dzień jak co dzień – mruknął Zapan do Olbrechta i rozdzielili się, każdy odchodząc w swoją stronę rynku.
To był nudny dzień. Upał, kurz oraz smród miasta zniechęcały do wychodzenia na ulicę. Jednak Zapan Paolini żył z miasta i jego ulic. To tutaj wyrósł, przeżył pierwszą miłość, pierwsze r...
22-12-2007 02:11 |
narsilion | Komentarze: 10
Dieter zobaczył ją po raz pierwszy w powitalnej sali Karak Ziram, twierdzy swych przodków. Była młoda, urodziwa i dostojna w tradycyjnych szatach klanu. Stała otoczona przybocznymi, a jednak jakby samotna - nikt nie odzywał się do niej, ani nawet na nią nie patrzył. Dieter uśmiechnął się do kobiety,...
17-12-2007 02:18 |
| Komentarze: 12
Łubuduu!!! Ten i inne hałaśliwe odgłosy upadającego człowieka i łamiącego się pod nim dachu dało się słyszeć po całym piętrze karczmy o tileańsko brzmiącej nazwie "La Traviatta". Ryby momentalnie poderwały się na nogi, a sztylety w dłoniach tylko potwierdziły nerwowość i zupełne zaskoczenie braci. S...
09-12-2007 20:09 |
triki | Komentarze: 13
Jesień pozłociła liście na drzewach, a ziemię zmiękczyła deszczem. Wykopanie niewielkiego dołu nie sprawiło mu problemu. Włożywszy tam niewielki pakunek, zaklął pod nosem, przykrył go dużym kamieniem i starannie zasypał. Gdy dosiadał wierzchowca, popołudniowe cienie były już bardzo długie. Przez chw...
- Na Sigmara, Baltazarze, chyba ostatnio zbyt mało modliłeś się do swego boga.
- Nie bluźnij Arturze, gdyby nie łaska Ulryka dawno sczezłbyś, a twe wnętrzności zżarłyby wilki.
- Ano może i racja. Baczyć trza jeno, bo tera watahy chodzą wygłodniałe. Nie zapomnę ślepi tych, co je usiekliśmy w ruinach...
25-11-2007 22:03 |
narsilion | Komentarze: 22
- No, młoda, startuj do niego! - rozchichotana Eliza popchnęła ją w stronę upatrzonego celu. Monika popatrzyła na młodego ucznia kolegium światła.
- Jest ładniutki, aż szkoda go do hierofantów - dodała Eliza. Wesołe iskierki błyskały w jej oczach.
- Za to ty świetnie trafiłaś do płomienistych magów...
Odbijająca silne światło Mannslieba biel górskiej przełęczy splugawiona była krwawymi śladami. Wiodły wśród skał, wzdłuż wydeptanej w płytkim śniegu ścieżki, wyraźnie widoczne w bezchmurną, gwiaździstą noc. Ślady kończyły się pomiędzy niewielkim, samotnym skupiskiem drzew, gdzie cztery zmarznięte po...
Niektórzy uważają to miejsce za martwe pustkowie. To nieprawda. Śmiem wręcz twierdzić, że nigdzie indziej w świecie - a prawo do takiego sądu daje mi nie tyle obszerna wiedza zgromadzona podczas mego żywota, co dalekie i kręte szlaki moich własnych wędrówek - nie ma podobnego bogactwa krajobrazu, ks...
21-10-2007 16:43 |
triki | Komentarze: 6
- Patrz Tom, jakieś domostwo – z nadzieją w głosie wskazał budynek.
- Gdzie? – spytał niziołek, rozglądając się. – To pewnie znowu bogowie igrają z naszymi zmysłami.
- Nie przyjacielu, spójrz – nie dawał za wygraną człowiek. – Tam w dolinie pod skałą.
- Rzeczywiście, je...
Ernest siedział nieruchomo, przywiązany do solidnego krzesła. Przed nim ustawiony był stół, na którym spoczywał flakonik z inkaustem, pióro, kilka luźnych kartek papieru oraz dwie migoczące świece, będące jedynym źródłem światła w tym podziemnym loszku. Było zimno, a jednak dreszcze nie były tym spo...
21-03-2007 17:47 |
triki | Komentarze: 9
Arvel siedziała oparta o świerk. Zmęczenie dało jej się we znaki, oparła więc głowę o pień. Morr zsyłając sen, pozwolił odpocząć jej ciału.
- Czy wszystko w porządku? – pytanie wyrwało ją ze snu. – Nie zimno ci pani w stopy? Wszak chłód jeszcze nie odszedł na dobre.
- Dziękuję za trosk...
18-03-2007 22:47 |
triki | Komentarze: 9
W mojej profesji od czasu do czasu trzeba zacząć od początku. Tym razem schronienia szukałem w Wurtbad, nie zawsze jednak oko Ranalda spogląda przychylnie.
- Psia mać – kląłem w duchu – znowu moja gęba na liście gończym. Pół kopy złotych koron? - przetarłem oczy ze zdumienia – cho...
25440251062359022986216822027119722197041964419597195791941618814186561858618584184871721517100159031578715762157451571615331150711504014904148661448114420142821411114046138981385113258883688148797