Blog

Wyświetlono rezultaty 11-18 z 18.

Mit trojański i emenemsy.

26-04-2010 22:16
8
Komentarze: 1
W działach: Eintopf książkowy
Lista zaplanowanych na koniec kwietnia pozycji do przeczytania uległa natychmiastowemu unieważnieniu, gdy w moje ręce popadł cykl trojański autorstwa Gemmella (ukończony przez małżonkę). Na lekturze trzech tomów, nabytych w sobotę, spędziłam większą cześć siódmego dnia tygodnia, z przerwami na dwie zwyczajowe, niedzielne czynności. Było warto. A lista nadal jest aktualna, tylko czy zdążę.    Mit trojański to wielka miłość moja jako czytelniczki. Trzecią w kolejności lekturą, jaką pamiętam, były "Mity greckie" w opracowaniu Gravesa ( do dziś jeden z moich ulubionych pisarzy). M...

Literatura niewiescia na rowerku

22-04-2010 22:42
2
Komentarze: 0
W działach: Eintopf
Literatura niewiescia na rowerku
Każdy powód jest dobry, by poczytać, jeżeli jest się uzależnionym od dotyku kartek i słowa pisanego. Można czytać, jedząc ( chociaż podręczniki savoir-vivre twierdzą, że to niedopuszczalne i zgadzam się z nimi, bo książce należy się cała uwaga, nie dzielona na pół z michą). Można czytać we wszelakich środkach lokomocji, w których ma się dość miejsca, by wydobyć tomik i móc go w miarę swobodnie rozłożyć, nie powodując uszkodzenia książki. Można czytać, sprzątając ( lub udając, że się to czyni). Właściwie można zawsze i wszędzie. Można, produkując kilometry na rowerku, kiedy to pogoda unie...

Odkrywanie tajemnicy.

15-04-2010 23:09
4
Komentarze: 1
W działach: Eintopf, Pedagog z przypadku
Odkrywanie tajemnicy.
O tym, co jest, a czego miało nie być... Jutro miałam siedzieć na trybunach stadionu San Siro i zajmować się podziwianiem tego, co odbywa się na murawie ( pal sześc, że klęłabym pewnie w żywy kamień, łamiąc barierę językową w jedynym miejscu, w którym potrafię tego dokonać), opluwaniem dresu i szalika oraz śpiewem. Nie będę. I choć czekałam na ten wyjazd prawie tak, jak na moje kolejne marzenie - festiwal wagnerowski na żywo - nie żałuję. Zapewne będę. I tak nie mogłabym się tym cieszyć, nie w tym czasie. Ale o żałobie pisać nie chcę, wystarczy, że ona jest i jeszcze trochę pobędzie. Przyna...

Iżbym cię nie ukatrupiła, mościa panno...

09-04-2010 21:56
4
Komentarze: 6
W działach: Pedagog z przypadku
na co rzeczona panna, maturzystka tegoroczna, rzecze "Makbet, prawda?". Nie, nieprawda. Ku memu (i jej) szczęściu później było już tylko lepiej.... Maturzysta tegoroczny ma ciężki żywot, zwłaszcza, jeśli żywi awersję do Królowej Nauk którą mu chyba ( słusznie) dodano. Kilka kilogramów ciężaru dokłada mu jeszcze polonista/polonistka, który/która nijak nie chce pomóc ( w znanych mi przypadkach, bo o niewiadomych się nie wypowiadam) a lista rzeczy, do których się nie przyczepiła jest zdecydowanie krótsza od tej drugiej. Czepia się na przykład zbyt wcześnie oddanej bibliografii i tego, że...

Zagubiony kajecik i kałabania bez dna...

07-04-2010 22:26
2
Komentarze: 1
W działach: Eintopf
Czas świąteczny dla mola książkowego bywa okresem trudnym. Do roboty gonią, sprzątać każą, a kiedy człowiek już uwali się w pościel (zastąpioną przez barłóg i śpiwór) to nie ma siły na godziwe spełnienie swej pasji czytacza. Skoro jednak można ćwiczyć salsę podczas odkurzania, można też konsumować książkę podczas tej samej czynności. Podobnie jak można oddawać się lekturze produkując jadło. I tak to przez ciężki znój kuchennego pomagiera, sprzątacza i donosiciela przeczytałam to i owo, i właśnie miałam buchalterię uskuteczniać... A tu klops wielki, bezmięsny i zdecydowanie nieapetyczny. A ko...

Dobro na stołach leżące....

17-03-2010 20:53
2
Komentarze: 1
W działach: Eintopf
Dworce PKP są średnio przyjemnym miejscem do bytowania, choćby przelotnego. Luby bajzelek, zapaszek i horrendalne ceny. Plus wszystkie aspekty związane z "jakością" usług. Wszystkie negatywne odczucia pogłębiają się w przededniu remontu przybytku, kiedy pociąg spóźnia się niemiłosiernie a ostatnia enklawa spokoju, dworcowa księgarnia ( łupiąca ze skóry instytucja, ale cóż zrobić, gdy wyboru niekiedy brak) ewakuowała się, pozostawiając ciemne okna i przygnębiającą pustkę za nimi. Pałęta się więc człowiek z kąta w kąt, bo godziny na zimnym peronie, wygwizdowie z dziurawym dachem stał nie będz...

Złe ziele szybko rośnie.

14-02-2010 22:47
2
Komentarze: 4
W działach: Malkontentka na zakupach
Wczorajsza wizyta w Empiku boleśnie mi to uświadomiła. A miało być tak pięknie, nastawiłam się na hurtowy zakup literatury wszelakiej maści. Wąż w kieszeni posykiwał co prawda, ale uciszyło się go kiełznem nadchodzącego brzemienia plugawej mamony. Mijając półki z książkami uświadomiłam sobie ogrom zalewającego mnie "wampirstwa". Wypacykowanego, ulizanego draństwa. Połyskującego jak nowiutki, miedziany rondelek. Zewsząd, dosłownie zewsząd. Owszem, zdarzyło się w roku minionym przeczytać członki ciała znanego powszechnie jako saga " Zmierzchu". zdarzyło mi się także zapoznać się z " Martwy...

Wieloryb na nowych wodach

11-02-2010 21:32
2
Komentarze: 0
W działach: Ab ovo ad mala
Postanowiłam poszerzyć nieco mój kapownik książkowy i zacząć pisać. Coś więcej, szerzej. Cytatów nie będę... A może będę. A jakie będą tego skutki, zobaczy się. Ostatnimi czasy pożeram wyłącznie książki z tych " tłustawych". Tak od 600 stron wzwyż. Na anorektyczne nie patrzę, napychając się treścią na wielu stronicach. Żarłocznie. Ot, taki Nabokov. I kilkusetstronicowy eintopf, o posłowiu i przypisach nie wspominając. Smaczny kąsek, wymagający skupienia na wszystkich frontach. Bo i nasz świat, i nie nasz. Literatura, filozofia, wtręty ruskie i francuskie. Istny patchwork. Tylko tak troszk...