Blog

Dziś rysunkowo. Podsumowanie nastroju.

Powinnam się uczyć. Nom. Powinnam. Co się dzieje kiedy maru powinna się uczyć? Powiem. To co zwykle. Siada przy biurku. "Co to ja miałam... matma, fizyka, angielski, niemiecki hm..hm... dużo tego" tak myślę. A potem robię co? No co? "jest tusz, gdzie jest piórko? O, pod japońskim. Pędzel, pędzel... ups, spadła geografia... kartki... zaraz je wyciągnę spod tej góry papierzysk... ołówek, ołówek... w plecaku. Ok. No to teraz mogę..." Co? Uczyć się? Ha! Zaczynam rysować."Tylko szkic (skoro tak to po co mi piórko?)... No dobra tylko kontur... gdzie ten pędzelek?" I tak dalej. No ale w efekcie po...

Temat odnosi się do zdjęcia z mojego opisu. Chodziło o imprezę w stylu lat 20 i powiem, że ten strój faktycznie w tamtym stylu jest, wbrew pozorom. Ale nie to chciałam... Powodów do napisania notki jest parę. Po pierwsze primo mam jutro sprawdzian z biologii i powinnam się uczyć,a wtedy zawsze rozwija się moja inwencja twórcza (skojarzenie - tkanki twórcze - aaaa!)... Po drugie chciałam pomarudzić. Nie mam ostatnio czasu na rysunki... no chyba że na lekcjach typu godzwych. Mimo to coś tam nowego w galerii się znajdzie... Po trzecie zaś mam dosyć zimy i uważam, że mogłoby być już ciepło. Wiem...

Temat jest wesoły. To tekst mojej chemiczki. Przezabawny chemiczny żarcik. Ogólnie chemiczka przyprawia świat o drgawki i panikę lekką ale tekściki ma boskie. Zdjęcie... To moja notatka zeszytowa z którą łączy się ciekawa historia. Chemiczka tłumaczy nam jak to jest z tą dysocjacją Chemiczka: "bo który jest mocniejszy HCl czy HJ? macie podzielone zdania, no a patrzcie, H Cl trzyma blisko siebie, tu, przy sobie, a H ma do J taaaaak daleko... to co łatwiej utrzymać? no przecież jak dziewczyna ma chłopaka tu przy sobie to trzyma go mocno i nie puści, a jak chłopak w Ameryce to taki związek nie...

To moja pierwsza notka na jakimkolwiek blogu od... hmm... odkąd przestałam być mrrrrocznym człowiekiem dobrych parę lat temu. Dziwnie się czuję. Ważny dla mnie dzień. Odważyłam się uzupełnić galerię w kilka prac. Są z różnych okresów, jednak dominują nowe, w kolorze. maru uczy się rysowac kredkami... będzie mi bardzo miło, jesli dostaną one jakieś choć krótkie opinie. Mobilizująca krytyka to przydatna sprawa, niedawno się o tym przekonałam. Jako że rysowałam "do szuflady" lub dla kilku znajomych mało takich uwag doświadczałam. Niedawno jednak ktoś pokazał moje prace jakiejś znajomej, która sa...