Blog

Wyświetlono rezultaty 21-30 z 94.

Wróżba (piosenka)

02-02-2012 21:45
5
Komentarze: 4
W działach: poezja, varia, domorosła filozofia
Rozum bez serca tyle wart, Co serce bez rozumu; Nie ruszaj w tę wyprawę sam, Unikaj wszakże tłumów. Na końcu świata spotkasz lęk, Bacz, aby cię nie zdusił; Pamiętaj, że niewiele móc To znaczy wiele musieć. Gdzie dwóch się spiera, trzecim bądź, Lecz nie licz na korzyści; Niejeden koszmar trzeba znać Aby twój sen się wyśnił. Przez wodę, niebo, ogień, las Prowadzi tysiąc ścieżek. Ile do Babilonu tras? Nie wskażę. Tego nie wiem.

W ogrodzie...

26-12-2011 12:13
9
Komentarze: 0
W działach: poezja, domorosła filozofia
W ogrodzie na północ od wspomnień Zawilce zakwitły zawile A gdy się nad nimi pochylę, Rozwija przede mną się przestrzeń, Jak dywan ze spiętrzeń i zwietrzeń Ukryty w dalekim gdziekolwiek W ogrodzie, na północ od wspomnień. A co w niej utkwiło tak mocno, Zwęźliło się w kłęby i zrosło Złożyło w sto jedno złożenie Że nie wiem, gdzie kwiat, gdzie korzenie, Co bliskie, a co jest postronne W ogrodzie na północ od wspomnień. Ten wzorzec wzdłuż zim się zamątwi Spotworzy jak cień starej klątwy Rozrośnie jak cicha zaraza, Co trzeba ją chyłkiem przekazać Na fatum kolejnych pokoleń W ogrodzie. Na północ...

O człowieku, który szukał szczęścia

12-12-2011 16:10
15
Komentarze: 15
W działach: varia, głupoty, domorosła filozofia
Kolejna rzecz, z którą nie wiadomo, co zrobić. O człowieku, który szukał szczęścia Dawno, dawno temu, za siedmioma górami i siedmioma lasami żył sobie pewien człowiek. Miał on swój mały ogródek, mały domek, mały majątek i dziewczynę, również niezbyt dużą. Z dnia na dzień prowadził tak swoje tycie życie, nie czuł się jednak szczęśliwy. Pewnego ranka jak zwykle wyszedł do pracy, ale na skrzyżowaniu rozmyślił się, zamiast w prawo skręcił w lewo i wybrał się na poszukiwanie swojego szczęścia. Na początek postanowił zdobyć majątek. Udał się do Afryki, gdzie sprzedano mu (na kredyt) kopalnię dia...

Makabra

10-12-2011 19:18
15
Komentarze: 6
W działach: głupoty, mrok
Z cyklu "nie wiadomo, co z tym zrobić". Uwaga, nieco drastyczne. Opowieść biesiadna Narrator: W dalekim kraju, za siedmioma górami i siedmioma lasami spotkało się przy stole dwóch biesiadników. A ponieważ byli dżentelmenami, spożywali wykwintne potrawy ze znawstwem i ze smakiem, prawidłowo używając wszystkich sztućców, łącznie z nożem do ostryg. Biesiadnik 1: Proszę, oto sałatka z rambutana i cyfomandry. I niech pan jeszcze spróbuje tych słowiczych języczków. Biesiadnik 2: Dziękuję. Mmm, wyborne. A to - co to jest? Biesiadnik 1: To jest, proszę pana, ręka w maśle czosnkowym. Biesiadnik 2:...

O fermentacji zacieru twórczego

26-10-2011 23:59
30
Komentarze: 6
W działach: domorosła filozofia, varia
Jest pewien problem z byciem publikującym autorem, nawet tak rzadko publikującym, jak ja. Otóż wielu rzeczy nie wolno. Nie wolno na przykład pisać recenzji cudzych książek, żeby nikt nie poczuł się niezręcznie. Przynajmniej jeżeli jest się mną i można się samemu poczuć niezręcznie, bo zafundowało się takie uczucie komuś innemu. Nie wolno się publicznie na nikogo wściec czy też ponarzekać, bo pójdzie toto w sieć i nie zniknie, nawet jeżeli mi przejdzie. W ogóle trzeba cały czas gryźć się w palce. A także - ma to swoje złe, ale i dobre strony - nie wolno pisać wielu rzeczy, na które człowiek ma...

Wendetta Bluźnierczych Leksykonów

26-09-2011 21:52
11
Komentarze: 12
W działach: głupoty, mrok
Wendetta Bluźnierczych Leksykonów
Barbarzyńska Księżniczka Mrocznej Północy Redaktor Zdzisiek z poczuciem dobrze wykonanej pracy wstał od klawiatury. Dzisiejszy wieczór był owocny. Powstały aż trzy recenzje, które skrupulatnie streszczały fabułę opisywanych książek. Bardzo precyzyjnie wymienił bohaterów, porównał książki kolejno do Harry’ego Pottera, Zmierzchu i Dukaja ogólnie (bo szczegółowo nie przeczytał, ale o tym sza). Dwóch woluminów Zdzisiek nie dał rady dokończyć, ale nic to - jeżeli on, Zdzisiek, nie wydolił, nie uda się przecież nikomu! Należało jeszcze przyprawić tekst kilkoma dowcipnymi, inteligentnymi uwa...

Dla dziennikarzy: instrukcja obsługi laboratorium biologicznego

02-07-2011 22:27
22
Komentarze: 8
W działach: głupoty, nauka
Terminy podstawowe: Bench (czyt. bencz) - pulpit, gdzie wykonuje się prace doświadczalne. Bench może być wspólny lub przynależeć do jednego doktoranta/doktora, rzadziej magistranta. Praca przy benchu = praca eksperymentalna. Stawianie na benchu jedzenia oraz sprzętu dziennikarskiego daje wysokie ryzyko groźnych skutków ubocznych w postaci urwania ci głowy. Lab - laboratorium, może oznaczać zarówno miejsce jak i grupę badawczą. Doktorant - niesamodzielny pracownik naukowy. Podstawowa siła robocza labu. Często przelewa ciecze z jednej probówki do drugiej. Doktor - prawie samodzielny pra...

An old doc

02-06-2011 19:31
15
Komentarze: 7
W działach: varia, nauka
Oto artykuł, który napisałam na konkurs Nature dla felietonistów. Wyniki już zostały ogłoszone - podobno było 300 kandydatów, podobno nawet załapałam się do finału, ale niestety się nie udało. No to puszczam tutaj. Co ma leżeć. This is an entry written for the Nature Columnist Contest In 2011. The results are already published - apparently there were 300 candidates and my entry was accepted to the finals. Nonetheless, I did not win :( So I am putting it here. I think it shouldn’t just gather dust on my hard drive. An old doc I remember how I felt when I first saw my PhD student ID. I...

Z Wenus, z Marsa? Niepotrzebna wojna światów

29-05-2011 19:13
24
Komentarze: 45
W działach: domorosła filozofia, varia
Co jakiś czas tu i ówdzie w prasie powraca temat stary jak świat, to znaczy kwestia kobiet, mężczyzn i różnic między nimi. Zagadnienie, które interesuje istoty z gatunku homo sapiens mniej więcej od trzeciego roku życia, kiedy to dany osobnik odkrywa, że ma cipcię lub pisiorka i co więcej, nie wszyscy są obdarzeni tym samym asortymentem. Później do zestawu pierwszo- i drugorzędnych cech płciowych dochodzą cechy ustalone arbitralnie, czyli kod odzieżowy (różowy/niebieski), kod zabawkowy oraz inne kody, wchłaniane niejako przez skórę i mimo woli. Siedziałam sobie kilka lat temu w pizzerii i cz...

O myszach i ludziach

18-05-2011 19:25
11
Komentarze: 23
W działach: pamiętnik, varia
Trafiłam ostatnio w metrze na plakat o funkcji społeczno-obywatelsko-wychowującej. Na plakacie widniało hasło „Przyjacielu, ustąp miejsca” oraz zgrabnie wykadrowane… cycki i brzuch ciężarnej. Ciężarna nie ma twarzy ani głowy; ba, nie ma nawet rąk. Prezentuje swoje atrybuty niczym neolityczna Wenus z Willendorfu, tyle że nie na golasa, a w aseksualnym sweterku bordo. W ciągu trzech lat mojego pobytu w instytucie obrodziło niemowlakami; tylko z osób, które znam, dochowały się potomstwa cztery panie doktor i jedna doktorantka. Zapewniam, że wszystkie posiadają zarówno głowę,...