Blog

Wyświetlono rezultaty 11-20 z 24.

Kredens wigilijny

23-12-2011 22:09
13
Komentarze: 12
W działach: Coolinaria
Kredens wigilijny
Czołem! Sol Invictus za pasem, rozumiem że u wszystkich (no, u schizmatyków za 2 tygodnie) szał prac świąteczno-kulinarno-porządkowych. Rybka pływa, uszka się lepią, ciasta rosną… no i zazwyczaj okazuje się że niby wiadomo jak wygląda menu, ale u każdego jest inaczej. Jako że właśnie skończyłem pitraszenie, podzielę się zestawem który będzie serwowany u mnie. Zatem… Kredens wigilijny To iest regestr potraw dwunastu, starym polskim obyczajem przyrządzanych, takoż in novo modo niekiedy, w domu rodzinnym imć Inkwizytora na wigilijnym stole goszczących: 1. Śledź A raczej śledzik. Z...

Smalec wyborny (a co!)

27-11-2011 13:57
36
Komentarze: 25
W działach: Coolinaria
Smalec wyborny (a co!)
(Wpis przeznaczony głównie dla przeciwników smalcu. Serio serio) Idzie zima, mróz nocą pod dom podchodzi, w poidełku dla ptaszyn tafla lodu, na której sikorki wyprawiają piruety i obertasy. Czas w takim razie zapomnieć o sałatkach, indyczych piersiątkach czy brokułach na parze i skoncentrować się na daniach konkretnych i sycących, które pozwolą przetrwać do przednówka. Jedną z moich ulubionych potraw jest o tej porze roku wielka pajda wiejskiego chleba, posmarowana grubo smalcem. Do tego godzi się kiszony ogóreczek, choć przy idealnym smalcyku jest zbędny. Poniższy przepis dedykuję zwłaszcza...

Jest mi wstyd

14-04-2010 14:45
42
Komentarze: 97
Autorem tekstu jest Szymon Hołownia, Newsweek - opisał dokładnie to co w tym momencie czuję, więc pozwalam sobie wkleić całość, bez skrótów ani komentarza. Mój list otwarty do rodaków Polska rzeczywistość, przygnieciona do ziemi żałobą, zdaje się już prostować do swoich zwykłych kształtów. A we mnie wzbiera gniew. Przeżywamy święty czas, w którym płaczę, myślę, mam ochotę modlić się, współczuć rodzinom zmarłych. Zmienić siebie, wyciągnąć wnioski, nie sądzić tych, których sądziłem zbyt łatwo. Czerpać siłę z tego co poczułem wczoraj pod Pałacem Prezydenckim i co czuję patrząc na moich rodaków...

Traktat Lizboński #2

25-01-2010 20:59
9
Komentarze: 10
W działach: Polityka, Traktat Lizboński
Traktat Lizboński #2
Czołem, eurofile i eurofoby! Przepraszam i kajam się za milczenie, mam nadzieję iż uda się nadrobić obsuwę. Na dziś mamy dwa krótkie artykuliki. Zatem bez zbędnego trululu jedźmy dalej z lekturą: Artykuł 4 naszego ulubionego Traktatu stwierdza że: 1) kompetencje nie przyznane Unii należą do państw członkowskich (informacja o tyle nieistotna, że autorzy Traktatu z pewnością zainteresowali się hierarchią kompetencji – innymi słowy, co ważne, na pewno w Traktacie jest zawarte) 2) bezpieczeństwo narodowe pozostaje w zakresie wyłącznej odpowiedzialności każdego państwa (co jest dość cieka...

Traktat Lizboński #1

07-12-2009 00:42
17
Komentarze: 12
W działach: Polityka, Traktat Lizboński
Traktat Lizboński #1
Mówiąc „Traktat Lizboński”, tak naprawdę mamy na myśli i powinniśmy omówić trzy traktaty: - Traktat o Unii Europejskiej – zwany Traktatem z Maastricht - Traktat z Lizbony zmieniający Traktat o Unii Europejskiej i Traktat ustanawiający Wspólnotę Europejską – zwany Traktatem Lizbońskim - Traktat o funkcjonowaniu Unii Europejskiej Dwa pierwsze należy czytać łącznie (i od tego zaczniemy), gdyż Traktat Lizboński ma charakter ustawy zmieniającej (na zasadzie: „Artykuł 4 zmienia brzmienie z … na ….”). Istnieje również „Karta Praw Podstawowych̶...

Traktat Lizboński #0

01-12-2009 22:27
32
Komentarze: 33
W działach: Polityka
Traktat Lizboński #0
Od kilku lat trwa proces transformacji ustrojowej RP, opierający się na integracji z krajami Europy Zachodniej i Środkowej, zwany w dyskusji społecznej: „wchodzeniem do Unii”, „Anschlussem”, „wyborem przyszłości”, „Targowicą”, „historyczną decyzją” i tp. pełnymi emocji określeniami. O ile jednak do tej pory „rola Polski w Europie” sprowadzała się do wspólnego wiecowania (plus, rzecz jasna, możliwości swobodnego poruszania się po krajach europejskich – ale to omówię w stosownym momencie, gdyż rzecz nie jest tak do koń...

Jajka poszetowe

27-06-2009 23:19
10
Komentarze: 5
W działach: Coolinaria
Jajka poszetowe
Dzisiejsza wyprawa do kuchni, w samo południe, zakończyła się smętną konkluzją - nie, nie mam ochoty na kanapki z serem/szynką/pomidorem, gardzę kabanosami i za nic nie wezmę do uściech swych choćby kęsa rzodkiewki. Wzrok mój powędrował na półki drzwiczek. A więc jest jakaś nadzieja, pomyślałem. Czekały tam. W równym szeregu, niczym żołnierze, gotowi na jedno skinienie walczyć i ginąć za cesarsko-królewską Monarchię. Jajka. Dwadzieścia jaj, niestemplowanych, prosto ze wsi. Sporych, smakowitych, o ciemnopomarańczowym żółtku. Od kur, chowanych na pszenicy, marchwi i pokrzywie. Absolutne delicje...

Bundz

23-02-2009 01:10
6
Komentarze: 2
W działach: Coolinaria
Bundz
Drogie dzieci Babilonu - dziś omówmy sobie jeden z najsmaczniejszych na świecie serów, czyli bundz. Jest to rodzaj sera białego, lekko słodkawego, konsystencją przypominającego nieco mozarellę (ale jest od niej luźniejszy). Produkowany głównie na Podhalu, ale i w wielu miejscach Małopolski można go spotkać (z zasady doskonały bundz sprzedają baby na krakowskim Kleparzu). W innych częściach Polski, z tego co wiem, raczej nieznany, przez co mieszkańcom tychże części należy współczuć. Jeśli jednak znajdziecie bundz w okolicach Mławy, Przasnysza bądź Wałcza, ew. wybierzecie się na południe kraju,...

Żeberka sarmackie

26-01-2009 18:46
23
Komentarze: 13
W działach: Coolinaria
Żeberka sarmackie
Dzisiejszy obiad (a w zasadzie, z racji trybu pracy – wieczerza), był wyjątkowy. Odwoływał się bowiem do prawdziwie sarmackiej spuścizny, jaką było (i być dalej powinno!) MIĘSIWO. Nie jakieś tam duperelne piersi indyka czy kurze skrzydełka, o nie. Mięsiwo musi imponować ilością – wiedzieli to nasi dziadowie, którzy wcinali przed bitwą niedźwiedzią łapę aboli udziec turzy, po czym prali Krzyżaków/Szwedów/Turków/Kozaków aż się kurzyło. Dziś jednak turów nie ma, a jelenie zwiewają. Czego więc potrzebujemy, aby poczuć się jak dzielny sarmacki rycerz? Ano: 1) Bierzemy dużą brytfankę...

Kurczak po krakowsku

08-05-2008 19:04
1
Komentarze: 4
W działach: Coolinaria
Kurczak po krakowsku
Przywieźli nam wczoraj kurczaki. Ha! Nie byle jakie brojlery z hodowli (czytaj: anemiczne przepiórki) tylko porządne, wiejskie, na pszenicy i śrucie kukurydzianej chowane kurczaki. Wielkości indyka! Naprawdę spore. Jeden został natychmiast poćwiartowany i zamrożony, drugi zaś… Zlecenie brzmiało prosto: Pan Mateusz przyrządzi kurczaka na obiad. Przyznaję, nigdy wcześniej tego nie robiłem (pomijając banalne smażenie skrzydełek), postanowiłem więc zrobić coś niecodziennego, coś, co powali biesiadników na kolana. Przejrzałem więc odmęty Netu i znalazłem kilkadziesiąt przepisów. Z nich wysele...