Grypa rozwaliła wszystkie moje plany. Weekend przespałem, niby fajna sprawa ale jeśli dodasz do tego temperaturę 39C przestaje być miło.
Wilkołak stoi na półce, gracze hejtuja mailowo, a ja przypominam sobie scenę z książki Gretkowskiej w której koleś odbiera sobie życie wkładając głowę do mikrofalówki. Najbardziej rozwaliły mnie ugotowane oczy. Czysty ślizg do Historii Oka – Bataille - wciąż pocę się w poduszkę.
Kot rzewnie śpiewa siedząc w wannie, chce żebym się z nim ganiał, biegał wkoło stołu i straszył gromkim BuhA. Nie mam siły, mogę go tylko grzać – taki organiczny kaloryf...
Zdarzyły się dziś dwie rzeczy. Pierwsza bardzo fajna, druga mniej. Znacznie mniej. Zacznę od tej nie fajnej. Mój kolega jest początkującym pisarzem – to taka osoba która pisze, wysyła swoje teksty do oceny i nie jest drukowana. Publikuje swoje opowiadania na forum Faranhaita i podaje się surowej ocenie czytelników.
Jest to jakaś forma warsztatów literackich i z tego co wiem, całkiem popularna. Ludzie z forum wymieniają się komentarzami na temat tekstów, dyskutują o literaturze i tworzą jakąś tam społeczność. Jak na razie wszystko fajnie.
Kolega spotkał się dziś ze mną bo musieliśmy...
Nie umiem pisać. Ta prosta prawda doszła do mnie gdzieś w podstawówce. Zamieniam literki w wyrazach, sadze okrutne błędy, a ś i ć to dla mnie wieczna zagadka. (wiem że podobno słychać róznice miedzy ś a si – podobo, bo ja nie słysze) literacka fantazja to w moim przypadku słaba rachityczna roślinka a nie jakiś tam baobab, wiec opowiadania kończyłem po pierwszym zdaniu.
„Waldemar patrzył tępo w ściane, ściana udawała ze tego nie widzi, aż pękła- spierdalaj- zasyczała.”
Z tego wszystkiego robię zdjęcia (bo rysować też nie potrafię, znaczy kółko narysuje, ale nie okrągłe) i dob...
