Blog - domorosła filozofia

Wyświetlono rezultaty 11-20 z 24.

Międzynarodowy dzień pisarzy

03-03-2010 11:53
11
Komentarze: 2
W działach: varia, domorosła filozofia
Dzisiaj święto literata, a ja nie wiem, czy się łapię. Ktoś mi kiedyś powiedział, że dopiero autora, który ma trzy książki na koncie, można nazwać pisarzem. Z tego wynika wniosek oczywisty, że - zależnie jak liczyć – (z publikacją lub bez) jestem pisarką ułamkową, w liczbie 1/3 lub 2/3. Niewygodny ułamek, bo się nie da bezboleśnie przeliczyć go na procenty, zawsze zostają ogony. Nigdy nie przepadałam za dzieleniem przez trzy. Skoro już o tym mowa, czy opowiadania liczą się do rachunku? Jeżeli nie, czy możemy nazwać pisarzem kogoś, kto skupia się li tylko na krótkiej formie? Czy tylko...

Jak nie kupiłam gruszki nashi, przegapiłam huragan i co z tego wynika

16-02-2010 21:19
13
Komentarze: 10
W działach: varia, domorosła filozofia
Ocieplenie klimatu jest ostatnio gorącym (sic!) tematem, chociaż może się mylę - w końcu żywot spraw ważnych, sprowadzonych do pozycji newsa, liczy się w dniach, a może i godzinach. Jak zwykle w takich wypadkach łudzę się idealistycznie, że na łamach krajowej prasy wyniknie jakaś rozsądna dyskusja, połączona z wymianą logicznych argumentów. Nie jestem klimatologiem, toteż tym bardziej chętnie poczytałabym co i jak. Gdzie się ociepla, co się ociepla, jak się zmienia i co do tego ma człowiek. Czuję się osobiście zainteresowana, bo jak zwykle w zagadnieniach okołoekologicznych mam wrażenie, że...

Wierszyk o biedronkach

08-01-2010 13:39
13
Komentarze: 2
W działach: domorosła filozofia, poezja
Tysiąc biedronek przez morze frunie; Każda biedaczka drobi jak umie. Jedna za gruba i nie poleci; Inną za wydmą schwytają dzieci; Kolejną połknie zgłodniała mewa (Choć cierpkie toto i zjeść się nie da) Nieważne jednak, co będzie potem, Póki się można upajać lotem. Kiedy cię niesie ciepłe powietrze; Nawet biedronka czuje się wieszczem. Kiedy się walczy z prądem odwrotnym; Trzeba być silnym, trzeba być lotnym. Czasem huragan wkroczy z przytupem; Wtedy biedronki padają trupem. Tornado zawsze zbiera plon liczny, Gdyż powab lotu jest narkotyczny. A może kiedyś znajdą nad ranem Złote przestrzeni...

Zdradliwy powiew wena

16-12-2009 13:15
10
Komentarze: 11
W działach: varia, pamiętnik, domorosła filozofia
Pisanie powieści, a zwłaszcza jej kończenie, to niezła huśtawka emocjonalna. Jednego dnia obijasz się o dno rozpaczy, bo jakaś scena nie idzie i zdaje ci się, że nie pójdzie juz nigdy, po czym następnego ranka, po pełnych ośmiu godzinach snu, możesz przenosić góry, bo to zaraz, bo to już! I oczywiście natychmiast, niczym te drożdże na szalce, pączkują pomysły. Pomysły! Po co komu one, skoro mam grafik zapchany kilkoma książkami naprzód (oficjalnie albo dla siebie samej, staram się traktować poważnie) na lab zużywam od ośmiu do dziesięciu godzin, na sen od sześciu do ośmiu (wersja stanowczo pr...

Przychodzi żaba do doktoranta

01-12-2009 15:58
16
Komentarze: 8
W działach: domorosła filozofia, varia
Wińcie teaver. Sprowokowała mnie :> Idzie doktorant ulicą, a tu żaba. - Cny młodzieńcze, pocałuj mnie! - woła żaba. - Jestem księżniczką, którą czarownica zaklęła w żabę i tylko pocałunek może wyzwolić mnie od złego czaru. Doktorant nachylił się nad żabą, obejrzał ją sobie dokładnie, wsadził do kieszeni i idzie. Żaba cokolwiek zaskoczona, ale dalej swoje. - Dobra, podniosłeś mnie, teraz pocałuj! Naprawdę jestem księżniczką, mam własny zamek, bogactwa, co tylko zechcesz! Doktorant idzie dalej. - Ty, no głuchy jesteś, czy co? - woła żaba. - Pocałuj żabę, no co ci szkodzi, niczym nie ryzykuje...

Filozoficznie o publikacjach, recenzjach i średniowiecznych mnichach

30-10-2009 13:42
18
Komentarze: 3
W działach: domorosła filozofia
Zaczęłam przedostatni rozdział i w związku z tym dopadają mnie różne przemyślenia filozoficzne. Na przykład: dlaczego naukowcy i inni twórcy zarabiają tak mało, a marketingowcy tak dużo? Ponieważ trzeba płacić ludziom ogromne pieniądze, żeby zgodzili się wykonywać tak nudną pracę. W labie moja teza filozoficzna spotkała się z dość zdziwionymi spojrzeniami. Jak powszechnie wiadomo, co pięknie zgadza się w teorii, nie zawsze musi sprawdzać się w praktyce. Inne przemyślenia kręcą się wokół publikacji. Głównie literackich. Mój stosunek do publikowania opowiadań i powieści zawsze był dwojaki. Z j...

Pisarz jak MG

03-08-2009 21:13
10
Komentarze: 10
W działach: domorosła filozofia
Z wiekiem romantyczny mit pisarza zgrzyta mi coraz bardziej. Bezkrytyczny podziw, jaki tu i ówdzie można spotkać (rzadko dla mnie, bo akurat sławy nie zdobyłam, ale tak ogólnie) dla autorów i redaktorów, albo wręcz przeciwnie, podszyta frustracją agresja; wszystko to poparte przekonaniem o wielkości pisarskiego fachu i osób, które w nim zagrzały (lub pragną zagrzać) miejsce. Cześć oddawana raczej statusowi - wyolbrzymionemu lub zgoła wymyślonemu - pisarza, zabawa w budowanie ego, a nie zwykła radość z obcowania ze słowem pisanym. Nie ma nic wielkiego w autorach. Książka jest rzeczą piękną,...

Bo naukowcy powiedzieli

17-03-2009 16:12
40
Komentarze: 20
W działach: domorosła filozofia, varia
Koleżanka, też kobita, kłóciła się ze mną swego czasu o uzdolnienia damskie w zakresie prowadzenia samochodu. Ściąć jej na dzień dobry własnym kontrprzykładem nie mogę, bo nie jeżdżę. Moje racjonalne wyjaśnienia, tak jak istnienie szklanego sufitu wśród kierowców rajdowych, aktywne jeszcze w pokoleniu naszych rodziców zjawisko „w rodzinie to facet jest kierowcą”, które skutecznie uniemożliwiało trening motoryzacyjny naszym mamom; to że nasiąknięci stereotypem, prędzej zwrócimy uwagę na źle jeżdżącą kobietę niż mężczyznę i wreszcie, że jakiekolwiek wrodzone różnice tak się nakładają...

O polityce jeszcze odrobinkę

18-10-2007 20:10
0
Komentarze: 6
W działach: domorosła filozofia
No i właśnie, taki test znalazłam na forum F-ta: www.politicalcompass.org I wyszło mi Economic Left/Right: 1.00 Social Libertarian/Authoritarian: -6.46 Normalnie przedsiębiorczy hippis. Jest w ogóle coś takiego?

Ględzenie przedwyborcze

16-10-2007 21:01
0
Komentarze: 5
W działach: domorosła filozofia, pamiętnik
To ja powinnam jakoś przedwyborczo chyba. Przyznam się szczerze, że jakoś w tym roku niechętnie będę wrzucać tę kartkę. Głosuję zawsze, obecność obowiązkowa, przywilej wolnego człowieka, chociaż wolność to też niekoniecznie zaraz miód i czekolada. Nieprzypadkowo tak wielu ludzi woli, kiedy to za nich się decyduje. Bardzo wygodna sytuacja, nawet narzekać można z czystym sumieniem, bo przecież się nie krytykuje samego siebie… hm. No, ale trochę odjechałam z tematu, a miało być o wyborach. A może nawet o poglądach. Moje poglądy polityczne są takie, że nie istnieją. To znaczy najchętniej...