Blog - Coolinaria
Wyświetlono rezultaty 1-10 z 12.
Praska wiosna
21-05-2013 23:53
7
Komentarze: 8W działach: Wyprawy, Coolinaria
Długi Weekend spędziłem tradycyjnie, u naszych sąsiadów. Tym razem trafiło na braci Czechów, a konkretnie Prażan. Przepraszam za małą obsuwę, ale mój organizm musiał dojść do siebie po nurkowaniu w odmętach czeskiej kuchni. A musicie wiedzieć, że nie byle jakie okazy można z tych odmętów wyłowić! Niemal tydzień pałaszowałem gulasze (mniej paprykowe niż węgierskie, więcej cebulowe), utopence (marynowane w occie serdelki), marynowane i smażone sery, cynamonowe trdelniki, pieczone kaczusie (rozkosznie wylegujące się na łożu z kapusty) i praskie szyneczki, knedl...
Koko koko BBQ spoko!
08-06-2012 13:54
15
Komentarze: 6W działach: Coolinaria
Ponieważ za kilka godzin nasi spiorą Greków jak Tytus Kwinkcjusz Flaminius pod Kynoskefalaj, warto przygotować na chybcika jakąś przekąskę pod toasty z w.w okazji. Czasu niewiele, więc jedzonko musi być proste; zakąsimy pod zwycięstwo, więc chipsami nie wypada; pizzy i tak nie zamówimy bo pół Polski będzie wisiało na linii… Proponuję więc coś treściwego, sycącego, a jednocześnie pasującego do zimnego kufelka piwa. Kurczak w sosie BBQ! Nie musi być zresztą kurczak, u mnie dziś będzie indyk, ale i schab pasowałby bardzo. Do całej operacji potrzebow...
Kugiel marchewkowy
23-05-2012 16:37
11
Komentarze: 4W działach: Coolinaria
Dziś, drodzy współbracia, przysmak kuchni żydowskiej, innymi słowy słodka zapiekanka z marchwi. Pyszna na ciepło, niezła na zimno, aromatyczna, treściwa, pyszna. Na deser idealna. Znana w szerokim świecie jako kugel. W zasadzie zwać się ją powinno u nas kugiel vel kugieł… Tu mała dygresja, irytuje mnie kopiowanie nazw angielskich, skoro polskie są znane od wieków. Podobnie powinno się mówić i pisać „bajgiel” lub „bajgieł” a nie „bagel”, czy też (z nieco innej kuchni) „szałarma” często nazywana i zapisywana jako „szawarma” a nawe...
Solianka
13-05-2012 19:27
20
Komentarze: 30W działach: Coolinaria, Wyprawy
Wyprawa do braci Kozaków zagwarantowała masę wrażeń, zarówno wizualno-estetycznych (z jednej strony Opera i katedra Ormian, z drugiej – informacja o przyjęciu hymnu reprezentacji Polski), sentymentalnych, ale również – a może przede wszystkim - kulinarnych. „Sało”, czyli marynowana w ziołach słonina, słonina w czekoladzie (sic!), świńskie ryjki, pszeniczne piwa, wódki smakowe i nalewki (chrzanówka!), wareniki, barszcz ukraiński (jakże różny od „naszego” ukraińskiego), lwowski chleb. Jadłem tam również solian...
O Lwowie opowieść krótka
06-05-2012 18:49
24
Komentarze: 12W działach: Coolinaria, Wyprawy
Wróciłem właśnie z Ukrainy, gdzie wyjechałem z kilkoma znajomymi rusyfikatorami i filologami ukraińskimi. Ekipa zacna, Lwów przepiękny, wrażeń moc i multum, zatem postanowiłem w kilku słowach się nimi podzielić. Knajpy Sercem Lwowa są lokale-puby, gdzie można napić się w porządnego, pszenicznego piwa (Biłe, Biłyj Lew, Obołoń) w cenie 4-5 zł. Jednocześnie, co stanowi niezły kontrast z naszymi mordowniami, można tam zamówić masę rzeczy do jedzenia. Ale najważniejsze jest to że praktycznie każda knajpa w której byliśmy miała swój charakterystyczny klimat...
KAWA
16-04-2012 20:24
9
Komentarze: 12W działach: Coolinaria
Dziś po raz pierwszy napiłem się Kawy.OK, wcześniej zdarzało mi się pijać kawusię, ale pomny bonifraterskich przykazań kulinarnych wybierałem parzone kakao lub herbatę z ugotowanej esencji (gorzką jak fix, ale dającą większego kopa). Jeśli zdarzała się kawa – to rozpuszczalna, ewentualnie z sieciówkowego ekspresu, gdzie kawowy pył bryzgnięty jest zaledwie strumieniem pary. Tak, wiem, słyszałem, ciśnienie pary wydobywa aromat, bla bla bla. Stwierdziłem jednak że mało to wiarygodne i spróbowałem zaparzyć Kawę własnoręcznie.W tym celu odkurzyłem stojący w spiżarce czajniczek-e...
Kredens wigilijny
23-12-2011 22:09
13
Komentarze: 12W działach: Coolinaria
Czołem!
Sol Invictus za pasem, rozumiem że u wszystkich (no, u schizmatyków za 2 tygodnie) szał prac świąteczno-kulinarno-porządkowych. Rybka pływa, uszka się lepią, ciasta rosną… no i zazwyczaj okazuje się że niby wiadomo jak wygląda menu, ale u każdego jest inaczej. Jako że właśnie skończyłem pitraszenie, podzielę się zestawem który będzie serwowany u mnie. Zatem…
Kredens wigilijny
To iest regestr potraw dwunastu, starym polskim obyczajem przyrządzanych, takoż in novo modo niekiedy, w domu rodzinnym imć Inkwizytora na wigilijnym stole goszczących:
1. Śledź
A raczej śledzik. Z...
Smalec wyborny (a co!)
27-11-2011 13:57
36
Komentarze: 25W działach: Coolinaria
(Wpis przeznaczony głównie dla przeciwników smalcu. Serio serio)
Idzie zima, mróz nocą pod dom podchodzi, w poidełku dla ptaszyn tafla lodu, na której sikorki wyprawiają piruety i obertasy. Czas w takim razie zapomnieć o sałatkach, indyczych piersiątkach czy brokułach na parze i skoncentrować się na daniach konkretnych i sycących, które pozwolą przetrwać do przednówka.
Jedną z moich ulubionych potraw jest o tej porze roku wielka pajda wiejskiego chleba, posmarowana grubo smalcem. Do tego godzi się kiszony ogóreczek, choć przy idealnym smalcyku jest zbędny.
Poniższy przepis dedykuję zwłaszcza...
Jajka poszetowe
27-06-2009 23:19
10
Komentarze: 5W działach: Coolinaria
Dzisiejsza wyprawa do kuchni, w samo południe, zakończyła się smętną konkluzją - nie, nie mam ochoty na kanapki z serem/szynką/pomidorem, gardzę kabanosami i za nic nie wezmę do uściech swych choćby kęsa rzodkiewki. Wzrok mój powędrował na półki drzwiczek. A więc jest jakaś nadzieja, pomyślałem. Czekały tam. W równym szeregu, niczym żołnierze, gotowi na jedno skinienie walczyć i ginąć za cesarsko-królewską Monarchię. Jajka. Dwadzieścia jaj, niestemplowanych, prosto ze wsi. Sporych, smakowitych, o ciemnopomarańczowym żółtku. Od kur, chowanych na pszenicy, marchwi i pokrzywie. Absolutne delicje...
Bundz
23-02-2009 01:10
6
Komentarze: 2W działach: Coolinaria
Drogie dzieci Babilonu - dziś omówmy sobie jeden z najsmaczniejszych na świecie serów, czyli bundz. Jest to rodzaj sera białego, lekko słodkawego, konsystencją przypominającego nieco mozarellę (ale jest od niej luźniejszy).
Produkowany głównie na Podhalu, ale i w wielu miejscach Małopolski można go spotkać (z zasady doskonały bundz sprzedają baby na krakowskim Kleparzu). W innych częściach Polski, z tego co wiem, raczej nieznany, przez co mieszkańcom tychże części należy współczuć.
Jeśli jednak znajdziecie bundz w okolicach Mławy, Przasnysza bądź Wałcza, ew. wybierzecie się na południe kraju,...
Przejdź do strony: