» Blog » Adeptus Pędzlonikus #1 - Łatwy Weathering
21-11-2010 11:46

Adeptus Pędzlonikus #1 - Łatwy Weathering

W działach: Adeptus Pędzlonikus | Odsłony: 507

Zgodnie z pradawnym proroctwem, oto nadszedł! Kiedy Adeptus Mechanicus poskładało pierwszy w Imperium aparat fotograficzny, ja, nędzny i niegodny sługa Jedynego Imperatora, Światła Ludzkości, wyznaczony zostałem do dołączenia w uświęcone i mało znane grono Adeptus Pędzlonikus – departament Imperium odpowiedzialny za malowanie miniaturek! No i w porządku, wystarczy tej pseudofabularnej wstawki – jak obiecałem, tak czynię – wraz ze zdobyciem cyfrowej małpki rozpoczynam mniej więcej co dwutygodniowy cykl krótkich poradników malarstwa/modelarstwa pod zgrzebnym tytułem Adeptus Pędzlonikus. Od razu chciałbym zaznaczyć, iż daleko mi do jakiegokolwiek mistrzowskiego poziomu – nie poznanie tutaj żadnych mistycznych technik czy trików, które pozwolą wam malować figurki na takim poziomie, że innym graczom zacznie wylewać się z oczu tęcza na sam ich widok. Ot, podzielę się z wami kilkoma technika które opracowałem w mym domowym zaciszu, a które służą mi wiernie – z nadzieją, że chociaż jednej osobie poniższe wskazówki się przydadzą. Nie przedłużając, przejdźmy do konkretów, a mianowicie…

Do technik postarzania modeli? Tak tak, kiedy tylko powstało modelarstwo u zarania dziejów, kiedy pierwsi miłośnicy Cheetosów i filmów o Stalinie wzięli do ręki klej do plastiku, wtedy właśnie wykształcały się techniki Weatheringu, czyli wszelakie sztuczki jakie wykorzystuje się w sztuce modelarskiej do nadania modelowi zużytego, brudnego i wytyranego charakteru. Co prawda można pomalować  T34/85 w barwy tak czyste i świeże, że wygląda jakby dopiero wyjechał  z linii produkcyjnej, jednak większość miłośników militarystyki modelarskiej wierzy, że dobry czołg, to czołg  używany! Samo określenie Weatheringu mieści w sobie ogromny zakres technik i efektów – uzyskiwanie błota, pyłu, zużycie materiału, ścieranie się farby, dodawanie odprysków czy rdzy. Jest to zakres na tyle szeroki i na tyle często używany, że kilka dużych firm wypuściło profesjonalny ekwipunek do postarzania modeli, jak pigmenty proszkowe, markery do rozcieńczania wodą – nie jest to tania zabawa, ale znaczna większość tych produktów to naprawdę wysokiej klasy narzędzia, dzięki którym można osiągnąć niesamowicie realistyczne efekty.

Nie każdy jednak ma ochotę wydawać dodatkowe pieniądze na oprzyrządowanie do postarzania modeli, a i nie każdy pragnie osiągać super realistyczne efekty na modelach SF/Fantasy, które przecież do realizmu wcale nie dążą. Trudno się więc dziwić, że większość malarzy figurek wytworzyło swoje własne techniki „eksploatowania” miniatur. Chciałbym zaprezentować  wam dwie proste techniki, których sam używam – Chipping, czyli dodawanie odprysków farby z kadłubów pojazdów, oraz klasyczne dodawanie brudu do nadwozia i gąsienic. Ach, całkiem gratis dorzucam tutorial robienia żółto-czarnych pasów na pojazdach, tak, od serca! Do dzieła!

Technika #1: Odpryski farby na pojazdach

tutorial1

Potrzebne narzędzia: pędzelek do detali (rozmiar od 0 do 2, GW Detail Brush)
Potrzebne farby: Bleached Bone, Dark Flesh, Vermin Brown, Chainmail

Technika ta jest bardzo prosta i można jej używać na pojazdach o dowolnym bazowym kolorze – efekt nie jest perfekcyjnie realistyczny, ale daje się go szybko uzyskać, i z odległości „pola bitwy” prezentuje się bardzo dobrze, nadając pojazdowi wygląd wielokrotnie ostrzeliwanego z broni małego kalibru (lub też wygląd pojazdu, który przebił się przed potworne gradobicie xD). Etap pierwszy polega na pomalowaniu nierównych punkcików na pojeździe za pomocą cienkich warstewek czystego Bleached Bone’a (1) – jeżeli chcemy, by odpryski miały pochodzenie „od ostrzału”, dobrze jest zachować koherencję w kącie ich nachylenie, co zaprezentuje spójny kąt padania wrogich kul. Kiedy model jest już pokryty siecią nierównych plamek, bierzmy farbkę Dark Flesh(2) (jeżeli chcemy osiągnąć ciemniejszy efekt, polecam zastąpić ją  farbką Scorched Brown), i wypełniamy wcześniej utworzone punkty w taki sposób, by kolor Bleached Bone stanowił zaledwie obramowanie dla wypełnienia. W teorii, praktycznie zakończyliśmy malowanie najmniejszych odprysków – większe będą wymagać jeszcze odrobinę naszej atencji, zależnie od efektu do jakiego dążymy. Jeżeli chcemy, by większe odpryski pokazywały rdzę ukrytą pod warstwą farby, używając jedynie końcówki pędzelka dodajemy kilka kropeczek czystego Vermin Brown(3). Jeżeli zaś chcemy ukazać surową stal pod farbą, do największych odprysków dodajemy Chainmail w taki sposób, by Dark Flesh oraz Bleached Bone stanowiły dla niego nierówne obramowanie. Et Voila, to praktycznie koniec całej roboty – jest to, jak już wspomniałem, technika łatwa i w miarę szybka (chociaż przy dużych pojazdach potrafi zabrać trochę czasu).

Technika #2: Błocko, pył i syf!

tutorial2

Potrzebne narzędzia: Kawałek gąbeczki, stary pędzelek do drybrusha
Potrzebne farby: Scorched Brown, Vermin Brown, Desert Yellow, Gryphone Sepia

Technika nanoszenia „pyłu, blotka i syfu” z drogi n nadwozie i gąsienice pojazdu jest prosta, acz nieco czasochłonna. Kiedy skończysz malować nadwozie pojazdu na bazowy kolor lub też wybrany kamuflaż, można rozpocząć zabrudzanie. Używając pędzelka do drybrusha pokrywamy pojazd od dołu warstwą Scorched Brown  – naturalnie używając  techniki suchego pędzla,  mocniej barwiąc powierzchnię pojazdu tam, gdzie jest bliżej gruntu (1). Kiedy ukończysz ten etap, czas przejść do solidnego opędzlowania powierzchnie Vermin Browna (2), najmocniej skupiając się na najniższych i najbardziej wystających partiach nadwozia (co prezentuje, że świeższe błotko i pył znajduje się niżej, a starsze, ciemniejsze i wyschnięte sięga wyżej pojazdu). Kiedy ukończymy ten etap, czas sięgnąć po gąbeczkę. Delikatnie nabierz trochę Desert Yellow na kant gąbeczki, po czym solidnie wymaż z niej farbę na papierze, aż będzie pozostawiać jedynie suche ślady – gratulacje, właśnie stworzyłeś DrySponge! xD Używając tej gąbki nanieś w kilku punktach trochę farby, która powinna wyglądać jak przyklejone błotko lub solidny, jasny był, nieregularnie osadzony na nadwoziu wehikułu (3). Opędzlowanie za pomocą tych trzech warstw całego modelu nie powinno zająć więcej jak pół godziny (plus-minus, zależnie od wielkości pojazdu). Po zakończeniu, należy ponownie nałozyć detale, jak pomalować krawędzie i nity – proponuje jeszcze obficie washować nasze błotko przy użyciu Gryphone Sepii(4), no i gotowe!

Technika #3: W miarę równe pasy xD

tutorial3

Potrzebne narzędzia: Pędzelek jaki ci się podoba i ogrom cierpliwości
Potrzebne farby: Chaos Black, Tausept Ochre, Iyanden Darksun, Gryphonne Sepia

Heh, kilka osób było wyraźnie zaskoczonych dość równymi liniami jakie udało mi się uzyskać na boczkach Chimery, dlatego też postanowiłem od serca dorzucić ten tutorial do listy, chociaż z Weatheringiem nie ma on absolutnie nic wspólnego. Nie jest to żadna technika, nie wymaga znajomości mistycznych sztuk Pędzlo-Judo. Jedyne czego potrzeba, to precyzji i cierpliwości. Pierwsze co zawsze robię, kiedy maluje jakiś wzór, który wymaga gemetrycznej precyzji linii równoległych, to nakreślenie liniatury prowadzącej (1) (zanim zacznę paćkać farbą, często rysuje na modelu linie za pomocą ołówka). Kiedy mamy już mniej-więcej określone kształty, za pomocą dużej ilości cienkich warstw zaczynamy je odpowiednio wypełniać – dla mnie bazą pod żółty kolor zawsze jest Tausept Ochre, jedna z dwóch żółtych farbek Citadel, która nadaje się do użycia! Pasy czarne zaś, nikogo pewnie nie zaskocze, wypełniam Chaos Blackiem, starając się za jego pomocą usuwać błędy powstałe przy kreowaniu pasów, by uzyskać jak najrówniejsze linie (2). Zabawa w wyrównanie trwa dalej, a na dodatek do zabawy dołączył Iyanden Darksun, który pełni rolę highlight’a na moje żółtawe pasy – czystego używam wyłącznie do krawędziowania pasów, zaś mieszanki z Tausept Ochre 1:1 do ogólnego rozjaśniania pasów. Jest to czasochłonny proce, jeżeli nie mamy pewnej ręki, ale z czasem można dojść do dużej wprawy w malowaniu linii prostych za pomocą zdradliwego narzędzia, jakim jest pędzel. Wreszcież finałowy etap, to ponownie nałożenie detali (pomalowanie nitów, okrawędziowanie) oraz lekka kąpiel pasów w Gryphone Sepia, trzymając się dolniej ich części – przeważnie po prostu solidnie chlapię na cały malunek, a jego umiejscowienie kontroluję za pomocą gąbki (4). I w ten oto sposób powstają pasy na wszystkich moich modelach, które pasy posiadają!

I w ten oto sposób kończę pierwszy, krótki i łatwy poradniczek modelarski - mam nadzieję, że użyte tutaj proste techniki, nie wymagające specjalnie wielkich nakładów na coś się wam przydadzą, mili czytelnicy. Cheerio!

Komentarze


Cherokee
   
Ocena:
0
A gdzie Hairspray Technique? Jest nie tylko tania (jedyne dodatkowy wydatek to spray do włosów) ale jako jedyna odtwarza nie tylko efekt wizualny ale samo zjawisko - złuszczanie farby.
21-11-2010 17:41
Yrkoslaw
   
Ocena:
0
:) Pojawi się. Jak zaznaczyłem w tekście, tutaj pokazujemy banalne techniki z użyciem samych farbek. Hairspray tech nie jest taki łatwy jak może się wydawać.
21-11-2010 18:18
Senthe
   
Ocena:
0
A ja jako osoba, która pomalowała w życiu jakieś pół figurki i nie ma na ten temat pojęcia, ośmielę się spytać, czy prostych pasów nie można by namalować przy użyciu np. łatwo zrywającej się taśmy klejącej? To sprzeczne z kodeksem honorowym modelarza czy coś? ;)
22-11-2010 20:37
Yrkoslaw
   
Ocena:
0
Absolutnie nie. Jednak taśma klejąca nie jest odpowiednia, potrzebna jest taśma maskująca (dostępna w sklepach modelarskich i artystycznych). I oczywiście jest to dużo wygodniejsze, szybsze, bardziej eleganckie.

Ale celem tutoriala jest pokazanie efektów, które można uzyskać tylko z pędzlami i farbkami, bez dodatków. Wszystkie powyższe efekty można uzyskać w dużo lepszej jakości, czasie i stylu, ale tylko korzystając z odpowiednich, dodatkowych narzędzi, których początkujący malarz/modelarz raczej nie ma.
23-11-2010 12:18
~Michał

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Świetny tutorial a czy w przyszłości będzie można liczyć na coś bardziej podstawowego?
Ja np. mam problem z washingiem.
Zostają mi ciemniejsze smugi, czyt to problem z złym rozmieszaniem farb czy zbyt dużą ilością na pędzlu?
28-11-2010 11:33

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.