Sraty - pierdaty a.k.a Spotkajmy się na Constarze!
W działach: Konwenty, Polterowanie, SHOSA, Planszówki, Niezwykłe Inicjatywy | Odsłony: 1Dzisiaj będzie o wszystkim i o niczym. Głównie to nabrałem chęci na przetestowanie nowego okienka pisania wpisów w polteblogasku. Ale nie tylko.
Otóż, już niedługo Constar!/agitka mode on/ Chyba nie muszę nikomu mówić, jaki to wspaniały, nie-pow-ta-rzal-ny konwent odbędzie się już w tym miesiącu w Krakowie? Mam nadzieję, bo przecież każdy Szanujący się Fandomowiec na Constarze być musi. Inaczej środowisko wytknie go palcami i szyderczo wyśmieje. Tak więc, przybywajcie tłumnie na Constar, ale dopiero po mnie, żebym zajął jakieś dobre miejsce do spania./agitka mode off/ (dam linka do tej notki repkowi, może załapię się na bonusy z okazji promowania konwentu, hihi). Poważniej rzecz ujmując - przyjeżdżajcie na Constar - chociażby dla 5 godzin powalających punktów programu, prowadzonych przez beacona i wyżej podpisanego, z niewielką pomocą lucka oraz Puszona. Chcecie poznać prawdziwe Oblicza Cthulu? A może chcecie wiedzieć, jak usprawiedliwiać jedzenie i głupie komentarze na sesji Metagamingiem? Tudzież, chcecie sprawdzić, na ile godni jesteście stąpać po terenie najmroczniejszego konwentu wiosny w Konkursie Uberwodziarskim, lub poznać zaskakująco fajne techniki grania w RPG na Warsztacie Open Play? W końcu, możecie ujrzeć, jak przedpotopowy duet erpegowców - dinozaurów ugina się pod siłą i błyskotliwością argumentów młodych, obiecujących fandomowców podczas dyskusji Stare Dobre RPG vs. Powiew Świeżości. Do tego Constar na 100 % zaoferuje Wam możliwość obserwowania, a może i uczestniczenia (jestem bardzo uległy) w przygodach załogi U.S.S Stinky Herring, prawie-że-sztandarowego statku Floty Gwiezdnej!
Oczywiście, podobno mają być też inne atrakcje, ale te, które wypisałem, powinny Wam w zupełności wystarczyć.
Zmieniając odrobinę tematykę - SHOSA żyje i ma się bardzo dobrze. Co więcej, właśnie wkracza w nową, pełną chwały erę swojego istnienia. Nieskromnie powiem, że wpadłem na geeenialny sposób rozwiązania kwestii walki, który, jak znam życie, spodoba się tylko mi i beaconowi. Ale cóż, taki żywot Młodych i Niedocenianych Tffurcuuf.
Niedawno skończyłem czytać zbiór opowiadań p. Lewandowskiego, Noteka 2015, który to został mi wręczony w pociągu relacji Warszawa - Kraków jako egzemplarz przeznaczony do recenzji. Tak więc, aby nie zawieść oczekiwań i dać upust twórczej wenie drzemiącej we mnie, zaczynam pisać rzeczoną recenzję, co by zgarnąć odpowiednio dużą liczbę punktów lansu. W sprawie mniej konkretnych, osobistych uczuć po lekturze - dobra rzecz, zręcznie spisana, niegłupia i, jak określił mój szanowny ojciec, "idealna do czytania w kiblu". Wierzcie mi, to duży komplement ;).
W Arkham (horror) doszło ostatnio do masy niebezpiecznych spotkań piątego stopnia z istotami spoza naszego wymiaru, jednakże wszyscy bezpośrednio zaangażowani w to Badacze Tajemnic praktycznie za każdym razem udaremniali plany Wielkich Przedwiecznych. Tak naprawdę tylko jeden z nich, Yig, zdołał przedostać się do miasta, jednak został poskromiony zaporowym ogniem rewolwerów, magicznymi ostrzami i spellami Monterey Jacka oraz Profesora.
Kurde, ta gra jest za łatwa :]. Muszę koniecznie obmyślić jakiś sprytny sposób na utrudnienie zmagań z zasadami gry tak, aby nie uniemożliwić totalnie zwycięstwa. Ma może ktoś jakieś pomysły / doświadczenia w tej kwestii? Byłbym wdzięczny.
Oprócz tego, wreszcie dane mi będzie zagrać w Grę o Tron. Na konwencie zawsze szkoda mi czasu, ale na szczęście kolega skorzystał z dobrodziejskich usług pewnego buntowniczego sklepu i według jego słów, najdalej w sobotę będziemy pykać. Fajny przerywnik między piątkowym koncertem lokalnej grupy punkowej a sobotnio - wieczorną imprezą z dużą ilością wsiowego disco polo i łatwych dziewcząt ;].
I na koniec - news z ostatniej chwili dla Zainteresowanych Kręgów - Paula stwierdziła, że na Constar nie jedzie, bo za drogo. Szkoda, nie?