Scuba diving, czyli jak dotrzeć na U-Bota

Po raz pierwszy w życiu ;) jadę na konwent autobusem. I okazuje się, że chociaż i szybciej, i taniej niż pociągiem, to wcale nie łatwiej...

Po pierwsze, patrzę na mapkę i opis "jak dotrzeć". Niestetym, nie ma tam słowa o dworcach autobusowych. Lobby kolskie najwidoczniej za słabo wpłynęło na orgów ;). Niewzruszony tak jawnym lekceważeniem ;) tak poważnego klienta jak ja (;)) przerzucam się na internetowy rozkład jazdy autobusów z nadzieją, że tak przystanki w Łodzi będą miały podpisane ulice, na których się znajdują. Płonne nadzieje! Tak więc rozpocząłem poszukiwania na i-netowej mapie Łodzi czegoś, co razem z niejasnym rozkładem jazdy pomogłoby mi zorientować się, gdzie dojadę i jak daleko stamtąd będzie na Pomorską. Tu już było trochę lepiej, ale dowiedziałem się tylko tyle, że najlepiej będzie, jak asekuracyjnie wysiądę na Bałutach (czyli ostatnim przystanku, który udało mi się zidentyfikować na podstawie mapki :D) i dalej pójdę z buta / pojadę tramwajem. Czyli w sumie nic, na co nie mógłbym wpaść samemu :). I tym sposobem mam już zaplanowane jutrzejsze nurkowanie ;].

Reasumując - internetowe rozkłady jazdy autobusów międzymiastowych suxx :].

PS. W ramach nabijania PL - byłem dzisiaj u fryzjera i bez fałszywej skromności powiem, ze wyglądam true jazzy ;).