» Blog » Życia nie oszukasz
15-11-2013 23:45

Życia nie oszukasz

W działach: Arystoteles w Skarpetkach, Lans, Teraz MY | Odsłony: 349

Pan z Breslau był martwy. I żywy. Jednocześnie. Można by go było nazwać Panem z Breslau Schrödingera, ale podróżnika ze Wschodu strasznie nudziły takie naukowe bzdury i zawsze przy nich zasypiał. Raczej traktował siebie jako Binarnego Pana z Breslau, który żył i nie żył w tym piękno-strasznym momencie otwarcia oczu po grubszym melanżu, podczas którego przewijał się karzeł zamieniający się w supernową i sutek kota udający kleszcza. Gołębie na parapecie tańczyły flamenco, co nie pozwalało mu jasno myśleć. Boże przenajświętszy, ciężko było wstawać przy takim staccato, a ludzie musieli przy tym pracować! Postanowił jednak ożyć do końca. Bar micwa nie czeka na nikogo.

 

Ruszył zatem co lokalnego centrum Bar micwowego wiedząc, że nie ma czasu do stracenia. W sumie do stracenia nie miał wiele, kieszenie były puste, a jedynkę ułamał o butelkę wódki poprzedniego wieczora. Minął Dworzec, a zaraz potem gościa, którego wczoraj w nocy uratował od pewnej śmierci kopniakiem w nerkę. Ten szedł z wyrazem bólu na twarzy, ale z wdzięcznością w oczach. Trudno było powiedzieć, czy wdzięczność była za uratowanie życia czy za nie zrobienie zdjęć w tej kompromitującej sytuacji. Jeśli była to ta druga opcja to srogo się przeliczył.

 

W końcu dotarł do synagogi. Była pełna kobiet, które znał w sensie biblijnym, bo w końcu miał ich numery telefonów na swojej komórce. Znaczy - miałby, gdyby komórki nie zgubił. Rozejrzał się po zebranych szukając kogoś wyróżniającego się jak narożna toaleta ustawiona nie w rogu. Znalazł - chudzielec stał pod ścianą w spranej koszulce konwentu dla popaprańców o nazwie Rivendell. Wiele nie myśląc uderzył do niego z pierwszej prostytutki.

 

Dłoń Breslaulity zacisnęła się na gardle Chudzielca i podniosła go do góry. Dzięki Bogu Słońce za te cztery lata karate!
- Kim jesteś?! - zakrzyknął przerażony Chudzielec
- Jestem życiem, które cię dogoniło i przycisnęło! - odparł ciężkim jak grobowe płyty głosem Pan z Breslau. - Podobno wywalili cię z jakiejś Kapituły i teraz się mścisz!
- Nie wywalili! Sam odeszłem! - wykwilił chudzielec.
- Co tu robisz zatem?! Nie pasujesz to okolicy.
- Stoję tu i liczę, że wszyscy mnie zobaczą i zapamiętają, wtedy w następnych wyborach zostanę posłem i nie będę musiał pracować, a będę zarabiać!
- Zresztą nieważne - albo powiesz mi, gdzie znajdę Górnika albo będziesz musiał oglądać seriale w kuchni do końca życia!
- Nie, błagam, tylko nie to! Nie wiem, gdzie jest Górnik, ale słyszałem, że stracił swój oskard. Takie rzeczy można kupić tylko na Ślunsku, a w Krakowie to w tajnym klubie Czarno Pszemszo.

 

Wrocławianin puścił Chudzielca i już zaczął odchodzić, kiedy Chudzielec rzucił za nim:
- Hasło, żeby wejść to "Puchacz Ruchacz"!

 

W tym czasie gdzieś, ktoś... jest bardzo zarobiony, bo ogląda internet.

Komentarze


Aesandill
   
Ocena:
+3

Gdyby nie ukryty przekaz którego nie rozumiem, dał bym polecankę za warsztat ;)

16-11-2013 00:16
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Zamiast tego pogratuluj Neishinowi.
16-11-2013 09:20
Kamulec
   
Ocena:
0

@Aesandil'

Bez czytania powiem Ci, że autor też go nie rozumie.

16-11-2013 14:26
Tarkis
    @Kamulec
Ocena:
+1

Mogę zapewnić, że rozumie - ja doszukałem się w tej części 19 faktów z życia Twojego Starego :)

17-11-2013 18:25
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ależ neishin świetnie wypadł w tej części!
17-11-2013 20:13
Twojstary
    Twój Stary...
Ocena:
0

...zawsze wszystko rozumie i uważa, że neishin jest mistrzem :P

18-11-2013 11:42
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Neishin jest odkryciem roku 2013.
18-11-2013 12:03

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.