25-05-2008 01:31
midnight speeding
W działach: argh-tyzm, reflektujesz waść, K***a Mać | Odsłony: 0
Noe wsiadł do taksówki. W środku było czarno, jedynie analogowa deska rozdzielcza przed kierowcą rzucała odrobinę żółtego światła.
- Where to? - zapytał taksówkarz spoglądając na swojego pasażera przez lusterko. Raczej nie dojrzał zbyt wiele, nie w samym środku nocy. Noe to metalhead. Czarny metalhead. I nawet nie chodzi o jego płaszcz, po prostu jest murzynem.
- Home. - odrzekł Noe. To kiedyś był przedni dowcip. Jakieś czterdzieści, pięćdziesiąt lat temu, kiedy to miasto, Home, było zapadłą dziurą którą taksówki omijały szerokim objazdem.
- No, seriously. - taksówkarz uśmiechał się, ale chyba tylko z grzeczności. - Want me to just drive?
- Yeah. Pretty fast and pretty far away from here.
I pojechali w głąb miasta, czy może raczej wynurzyli się z niego? Taksiarz pokluczył trochę węższymi uliczkami, by wyjechać na długą wylotówkę. Przejeżdżali licznymi wiaduktami nad torami kolejowymi i innymi szerokopasmówkami. A na wiaduktach tylko ciućmok bez wyobraźni stałby z radarem. I to ciućmok bez zegarka i kochanki, która by zdecydowanie go wolała obok siebie w łóżku, niż żeby stał jak baran o północy na wiadukcie i kasował prawobojnych ludzi. Więc jechali nie zważając na ograniczenia prędkości i zdrowego rozsądku.
- So, you running from something? - zagadał taksiarz, widząc, że jego pasażer nie był pod wrażeniem.
- Yeah. - odburknął, ale przeszedł na łagodniejszy ton - I guess. A ghost.
- Wha, you mean, like, a real ghost?
- An old ghost of mine. My past comes to haunt me again.
- Ohh. - przytaknął kierowca - Say, uh, you're not the type who cut their wrists with razorblades, are you?
- I might be. Why?
- You'd get along with my son. - mruknął - So! - zmienił temat szybko - What's up then? Your obssessive ex? Your once best friend, now hell-bent on making your life miserable? Old sinful desires taking form and flesh, taking away your beloved from you?
- Right on the spot. - przerwał Noe
- Excuse me?
- Nevermind. Stop here.
- Wha...? - taksówkarz rozejrzał się - It's the middle of the highway!
- Then at least I'll be getting nowhere fast. Stop here.
Murzyn nonszalancko rzucił banknot. Było to dokładnie tyle pieniędzy, ile wyświetlał licznik.
- It's all you have, isn't it?
- Good night. - zbył go Noe.
- Where to? - zapytał taksówkarz spoglądając na swojego pasażera przez lusterko. Raczej nie dojrzał zbyt wiele, nie w samym środku nocy. Noe to metalhead. Czarny metalhead. I nawet nie chodzi o jego płaszcz, po prostu jest murzynem.
- Home. - odrzekł Noe. To kiedyś był przedni dowcip. Jakieś czterdzieści, pięćdziesiąt lat temu, kiedy to miasto, Home, było zapadłą dziurą którą taksówki omijały szerokim objazdem.
- No, seriously. - taksówkarz uśmiechał się, ale chyba tylko z grzeczności. - Want me to just drive?
- Yeah. Pretty fast and pretty far away from here.
I pojechali w głąb miasta, czy może raczej wynurzyli się z niego? Taksiarz pokluczył trochę węższymi uliczkami, by wyjechać na długą wylotówkę. Przejeżdżali licznymi wiaduktami nad torami kolejowymi i innymi szerokopasmówkami. A na wiaduktach tylko ciućmok bez wyobraźni stałby z radarem. I to ciućmok bez zegarka i kochanki, która by zdecydowanie go wolała obok siebie w łóżku, niż żeby stał jak baran o północy na wiadukcie i kasował prawobojnych ludzi. Więc jechali nie zważając na ograniczenia prędkości i zdrowego rozsądku.
- So, you running from something? - zagadał taksiarz, widząc, że jego pasażer nie był pod wrażeniem.
- Yeah. - odburknął, ale przeszedł na łagodniejszy ton - I guess. A ghost.
- Wha, you mean, like, a real ghost?
- An old ghost of mine. My past comes to haunt me again.
- Ohh. - przytaknął kierowca - Say, uh, you're not the type who cut their wrists with razorblades, are you?
- I might be. Why?
- You'd get along with my son. - mruknął - So! - zmienił temat szybko - What's up then? Your obssessive ex? Your once best friend, now hell-bent on making your life miserable? Old sinful desires taking form and flesh, taking away your beloved from you?
- Right on the spot. - przerwał Noe
- Excuse me?
- Nevermind. Stop here.
- Wha...? - taksówkarz rozejrzał się - It's the middle of the highway!
- Then at least I'll be getting nowhere fast. Stop here.
Murzyn nonszalancko rzucił banknot. Było to dokładnie tyle pieniędzy, ile wyświetlał licznik.
- It's all you have, isn't it?
- Good night. - zbył go Noe.