» Blog » Zachęta do czytania
17-11-2011 22:40

Zachęta do czytania

W działach: Lonkostyle | Odsłony: 105

Zachęta do czytania
Lonka skończyła niedawno sześć lat. To poważny wiek, ma się w nim mnóstwo przywilejów oraz nieco obowiązków, na przykład chodzenie na zajęcia do szkoły (oddział przedszkolny, ale jednak...). Szkoła wiąże się z obowiązkiem nauki, ale Lonka twierdzi, że zajęcia mogłyby być ciekawsze.

ja: Wiesz, może gdybyś umiała sobie przeczytać sama polecenia do zadań, to byłoby ciekawiej. - proponuję od niechcenia zza poradnika fonetycznego.
Lonka zerka na mnie znad kolorowej gazetki.
ja: Poza tym, jak nauczysz się czytać, to możesz czytać co ci się podoba.
Lonka: Ta! - prycha ze śmiechem i odkłada gazetkę.
ja: Poważnie. Będziesz mogła poczytać moje horrory i te powieści fantasy taty, nasze kryminały. Cała biblioteczka będzie twoja. Żadnej cenzury. - obiecuję.
Lonka śmieje się na głos. Ech, ten błysk w oku, ten szeroki uśmiech! Od razu widać, że widzi w czytaniu spory potencjał do psot i już widzi się na nowym poziomie od-grzeczniania się, intelektualny tym razem.
ja: Będziesz mogła zajrzeć też do tych naszych nudnych książek lingwistycznych ze studiów. Ale na twoim miejscu zaczęłabym od strasznych opowiadań Kinga. - puszczam do niej oczko.
Nagle Lonka spuszcza głowę. Uśmiech znika, błysk w oku zamienia się w łezkę.
Lonka: Ale ja nie umiem czytać...
ja: Jeszcze nie. Ale jak będziesz ćwiczyć to się nauczysz. Ja w twoim wieku już sama czytałam sobie bajki. - zerknęłam na nią znad Swana i Walter - I nie tylko. - dodałam szeptem.

Efekt jest taki, że miesiąc po rozmowie Ilonce mylą się jeszcze niektóre literki, ale zaczyna już powoli sama składać proste wyrazy. Zawsze lubiła książki, jednak czytanie zostawiała nam. Teraz ta idea tak się jej podoba, że uczy się ulubionych fragmentów fonetycznie na pamięć i bawi się w czytanie. To też się chyba liczy jako sukces. W końcu ona dopiero co skończyła sześć lat. ;)

*
zdjęcie archiwalne

Komentarze


Gol
   
Ocena:
+2
Super-hiper-fantastyczna wiadomość. Gratuluje!
19-11-2011 01:40
Kamulec
   
Ocena:
+5
Nie wspomniałem przez wrodzoną skromność, ale ja byłem bardziej cudownym dzieckiem, niż Wy (wiem, bo mi mama powiedziała).
19-11-2011 04:18
   
Ocena:
0
Prawda, że komiksy pomagają. Ja co prawda superbohaterów nigdy nie lubiłem ( bydlaki psuły fajne plany zagłady świata) Choć nie znam dziecka, które czytałoby przed pierwszą klasą.
19-11-2011 10:02
Rege
   
Ocena:
+5
Nie ma czegoś takiego jak za późno czy za wcześnie. Ludzie się rozwijają w różnym tempie i należy sie dopiero zacząć martwić, jak dziecko wyraźnie odstaję od swojej grupy rowieśniczej, ale dopiero po 10 roku życia. Na własnym, rodzinnym przykładzie: Ja uczyłem inne dzieci w przedszkolu czytać mając 5 lat, a moja narzeczona nauczyła się czytać mająć dopiero 9 lat, odbywając katorżnicze przeszkolenie z dziadkami, bo żaden nauczyciel nie umiał jej nauczyć czytać. Teraz ja jestem z siebie dumny jak przeczytam 20 książek rocznie, a Basia czyta 3-4 książki tygodniowo :P


19-11-2011 12:58
Hajdamaka v.666
   
Ocena:
+5
@Rege

Nic dziwnego. Jestes mezczyzna, wiec jestes naturalnie lepszy i inteligentniejszy, zaczales wiec czytac duzo wczesniej niz przedstawicielka kobiet.

Podczas przerwy pomiedzy gotowaniem, a zmywaniem mozna spokojnie przeczytac 3-4 ksiazki tygodniowo.

;)
19-11-2011 13:04
inatheblue
   
Ocena:
+1
Też się pochwalę, że alfabetu nauczyłam się jako 2,5 latka, nudząc się podczas choroby - inaczej pewnie nic by mnie nie zmusiło do tak długiego siedzenia nad jednym zadaniem w jednym miejscu -i już podczas tych samych wakacji składałam dość długie wyrazy. Ale... pamiętam, że przez pewien czas umiałam czytać, ale nie umiałam pisać, kiedy już zaczęłam, odwracałam litery. A kiedy poszłam do szkoły, sadziłam najgorsze kulfony z całej klasy, a wychowawczyni groziła, że nie pozwoli mi przesiąść się z ołówka na długopis.
Sześć lat to akurat, znaczy że dziecko rozwija się równomiernie i uniknie problemów związanych z rozbieżnością umiejętności (dziecko jak coś potrafi lepiej, to oczywiście opiera się na tej umiejętności, żeby niedostatki uszły mu płazem).
A podstęp jest bardzo fajny i jak będę miała własne, to też go użyję :)
20-11-2011 19:57
Kamulec
   
Ocena:
0
Mam takie doświadczenie. Tabliczkę mnożenia nauczyłem się dość późno po tym, jak była w programie - w międzyczasie nauczycielka się nie zorientowała, bo pamiętałem kilka wartości, a resztę dostatecznie szybko liczyłem za pomocą dodawania.
20-11-2011 20:23
earl
   
Ocena:
0
Ja tabliczkę mnożenia poznałem w 1 klasie w wieku 7,5 lat i do dzisiaj jej nie zapomniałem. A to się nieraz przydaje w codziennym życiu.
21-11-2011 17:23
Kamulec
   
Ocena:
0
Sprzeciw.
21-11-2011 17:47

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.