» Blog » Nadeszła Gra cz. 7
17-05-2012 09:50

Nadeszła Gra cz. 7

W działach: Film, Książka | Odsłony: 13

Nadeszła Gra cz. 7
Na początek wszystkim, którzy twierdzą, że serial jest dobrą adaptacją GoT’a i nie rozumieją głosów niezadowolenia (czyt. rozsądku) dedykuję poniższy skecz.

debel z Jocastą

A teraz do rzeczy, czyli do odcinka, a tam Jon i Ygritte budzą się, po najwidoczniej mało mroźnej nocy, oboje jakby dopiero co wyszli od kosmetyczki. Osha może być zaniedbaną dziką, ale ruda? No co, to, to nie. I do tego Jon prawiczek, ale o tym już pisałem przy okazji poprzedniego sezonu. Potem zaś idą, i idą, i idą i nic się nie dzieje, nawet Duch gdzieś przepadł, a koniec dzicy wyskakują znikąd i widzisz Jonie Snow jak ty nic nie wiesz.. Tyle biadolenia jest, że w serialu nie pomieszczono by wszystkiego co Martin napisał i trzeba robić skróty, a potem mamy takie dłuuuugie nudne sceny jak marsz Jona i jego branki albo rozmowa Jaimego z kuzynem.

W Winterfell nie doczekaliśmy się Ramseya, to wszystko genialne pomysły Theona by zabić dzieciaki pasterza – w książce był młynarz i nie było żadnej głupawej sceny z posyłaniem mu sierot. Do tego cała akcja w gospodarstwie, co za suspens, wszyscy teraz myślą, że pościg dopadł Brana i Ricona, a wszystko przez dwie skorupki po orzechach. Cóż to musi być za rzadki owoc w Westeros, pewnie tylko dzieci lordów na niego stać. W jednej scenie równocześnie potraktowano widza jak idiotę i kazano mu myśleć - ciekawe ilu wpadło na to, że te czarne truchła są umaczane w smole, a nie spalone. Pokazanie samych głów byłoby widać zbyt trudne do zrozumienia.

Pisałem poprzednio, że nie widać by Harrenhal było potężnym zamczyskiem. Otóż twórcy poprawili się, wreszcie pokazano porządnie zamek, tak jak powinien być pokazany podczas pierwszej prezentacji go widzom. Zaraz potem mamy kolejną wstawkę miłosiernego Tywina przesłuchującego Aryę – nie lubię baraniny, najedz się dziecko, porozmawiajmy o historii... Jeszcze dwa spotkania z dziadkiem Lannisterem i dojdzie do porozumienia między rodami.

Co tam jednak Arya, u jej siostry to dopiero się pomieszało, producenci nadziali się na swoje własne zmiany. Wszystkie dzieciaki Starków postarzono o trzy lata i teraz szesnastoletnia Sansa przeżywa swoją pierwszą miesiączkę. Sensacja taka, że nie ma się co dziwić, iż do jej komnaty zleciało się ludzi. No OK przyszła tylko służąca, jakaś dama dworu i … Ogar? Pewnie przechodził przypadkiem i tak po dżentelmeńsku wlazł do sypialni damy. Od kiedy Sandor stał się milszy dla Sansy to jego pół spalonej gęby jakby wyładniało, kamerzyści pokazują jego zdrowy profil, nic tylko się zakochać w porządnym nierycerzu.
Wciąż nie pokazano też próby ucieczki Starkówny. Nie wiadomo czy z niej zrezygnowano, czy tylko odwleczono. Ser Dantos mający w tym swój udział pojawił się w okolicznościach mniej więcej zbliżonych do książkowych, ale przepadł bez wieści. Nie bronił Sansy w sali tronowej i nic o planowaniu ucieczki nie wiadomo.

W nieistniejącym Riverrun też nie lepiej. Robb jedzie na jakieś negocjacje z panią doktor – kto obstawia, że powrócą jako małżeństwo ;) – a w obozie wspomniana już, niemiłosiernie długa i nudna scena w klatce. Wycieńczony Jaime bez trudu zabija najedzonego i odświeżonego kuzyna, po to by zwabić strażnika i uciec. Środek obozu, wycieńczony więzień, zakuty w łańcuchy podejmuje samodzielną próbę ucieczki. No tak, wszystko logiczne, po co poprosić oddanego kuzyna o współpracę, lepiej zabić i uciekać samemu. Chciałoby się westchnąć i pomyśleć, że to koniec bzdur, ale gdzie tam. Okazuje się, że strażnikiem był syn jednego z największych lordów Robba. To miała być jakaś forma uhonorowania szlachetnie urodzonego więźnia? Przynajmniej scena sprowadzenia uciekiniera została ładnie nakręcona. Chociaż oglądając ją przyszła mi na myśl scena prowadzenia czarownicy ze Świętego Grala ;)
Żeby nie było, że jestem za mało czepliwy, Catelyn rozkazała zakneblować Jaimego, co jak widać nie zostało wykonane.

Na koniec cuda w Qarthcie i adaptacyjne wolna amerykanka. Zbędny Khalasar można już wyrżnąć, podobnie jak radę trzynastu, z radą szlachetnie urodzonych już wcześniej poradziła sobie gildia scenarzystów zabójców.
Xaro królem do spółki z czarnoksiężnikiem, a gdzie rady i ostrzeżenia kobiety w głupiej masce? Wszystko to można by skwitować pytaniem WTFaleocochodzi?

Z dziwnych rzeczy wymienić należy jeszcze brak cycków. Normalnie porażka i zaniżanie statystyk, nawet pół gołego półdupka się nie pojawiło.

Jeszcze trzy odcinki i dobrniemy do końca. Po drodze pewnie jeszcze rozprawiczenie Jona, scena łóżkowa Robba, czułe uściski Sansy i Sandora, zimne łóżko Theona i czuła, romantyczna scena Mormonta z Daenerys. Nic nie wskazuje by w tym sezonie uwzględniono odmienne oczekiwania seksualne, no chyba, że Payata Pree i Xaro łączy coś więcej niż pragnienie władzy.

Komentarze


~anath

Użytkownik niezarejestrowany
    grammar nazi
Ocena:
+2
Starkówny, Pilcówny, Szeptówny :)
17-05-2012 10:38
Szept
   
Ocena:
0
Plask... Racja :)
17-05-2012 10:42
DeathlyHallow
   
Ocena:
+4
uczłowieczony Tywin najlepszym pomysłem serii i walić hejterów!
17-05-2012 10:43
~chimera z pracy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dobre! Ja zacząłem właśnie czytać "Starcie królów".
17-05-2012 11:36
   
Ocena:
0
W filmie sansa ma 13 lat...
17-05-2012 13:12
KRed
   
Ocena:
0
Tywin, po domniemanym zamachu na jego osobę, postanowił raczej zbadać baraninę na okoliczność występowania trucizny w tejże.
17-05-2012 13:16
Szept
   
Ocena:
0
@Slann - ma jakieś 16 lat, wszystkie dzieciaki postarzono o 3 lata jeszcze w pierwszym sezonie. Riccon ma jakieś 6 zamiast 3, Brann 10, Atya z 12, Sansa koło 15 -16, nie mówiąc już o wieku aktorki.

KRed - taaa i pozwolił jej zjeść całą jak sie okazała jadalna. A do tego jeszcze gadał ze służaca o jakichś bzdurach.
17-05-2012 13:27
~Sc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Zmianę wieku to i sam Martin pobłogosławił, ba mówił nawet że gdyby zaczynał pisać PLiO z takimi informacjami jakie teraz posiada to w książkach też by ich postarzył (może w końcu sobie uświadomił jak niedorzecznie w stosunku do wieku się niektórzy zachowywali).
17-05-2012 17:46
Krzyś
   
Ocena:
0
U wielu pisarzy zauważyłem fakt, że nie mają najmniejszego bladego zielonego pojęcia jak zachowują się ludzie w wieku inym niż ich własny. A dzieci i młodzież zwłaszcza (ostatnio w cyklu Marchia Cienia Tada Williamsa. Główni bohaterowie maja po 15 lat a charakter, zachowania i możliwości fizyczno-psychiczne niczym jurni 25 latkowie. Ale poza tym książki dobre ;) )
17-05-2012 21:07
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
co ty tam mozesz wiedziec gowniarzu
17-05-2012 22:00
Szept
   
Ocena:
0
Czy by postarzył, czy nie, to pierwszamiesiączka w wieku 16 lat rzeczą normalną by nie była.
18-05-2012 00:14
KRed
   
Ocena:
+1
Szept,
Jak dla mnie to on traktuje dziewuchę jak psiaka. Pies popróbuje czy jedzenie nie zatrute, piesek posłucha jak pan chce się wygadać, a jak się okazuje, że piesek pokazał sztuczkę to dostaje mięso w nagrodę.

“I enjoy you...but be careful”
18-05-2012 00:23
DeathlyHallow
   
Ocena:
0
wiadomo, ale mimo wszystko aktor pokazuje za tym autentyczne ludzkie emocje. no to nie jest roose bolton jednak, a książkowy tywin miał podobną lodowatą osobowość, może tylko bez patologicznych odpałów. serialowy tywin zakłada taką twarz jak maskę, ale pod spodem jest człowiek. cieszy mnie ten wątek.
18-05-2012 13:08
raskoks
   
Ocena:
0
też uważam, że wątek z tywinem to całkiem fajny pomysł :)
Inna rzecz że odcinki 7-8 wieją straszną nudą. Są dłużyzny i niestety szept ma wiele trafnych uwag. Aczkolwiek mi się dalej serial dobrze ogląda :)
23-05-2012 13:51

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.