» Blog » Nadeszła Gra cz. 6
11-05-2012 15:23

Nadeszła Gra cz. 6

W działach: Film, Książka | Odsłony: 103

Nadeszła Gra cz. 6
Notka pełna spoilerów i przepowiedni.

Siódmego maja czekałem na kolejny odcinek Gry o Tron,a tymczasem HBO zafundowało nam jakiś serial z bohaterami nazywającymi się jak postaci z sagi Martina, wędrującymi po miejscach o nazwach wziętych z sagi i nawet plagiatujących częściowo zachowanie tamtych, ale Starcie Królów to to nie było, ale do rzeczy.

Dziwię się, że HBO nie postawiło kamery na statywie, lektora przed obiektywem i nie kazało mu po prostu opowiedzieć całą historię. W końcu i tak nie widzimy nic ciekawego, a to co pokazują to żal taki, że żeby bolą.

Theon zdobył Winterfell.
Wiadomo główna twierdza Starków prowadzi politykę otwartych drzwi i każdy może wejść i wyjść kiedy mu pasuje. OK przeszli przez mury, jak w książce, tak przynajmniej powiedzieli, ale co potem się dzieje? Zero straży na zamku, zero trupów strażników. Theon z garstką ludzi, może dziesięciu by się ich zebrało, opanowują cały zamek. Jak się potem okazuje jedna Osha by wystarczyła żeby ich wszystkich powyrzynać i siedmiu raczy wiedzieć dlaczego nie podcięła gardła Theonowi. Wypijmy za zdrowie scenarzystów i sens ich zmian.

W innym zamku, Harrenhal, też nie jest lepiej. Roose Bolton pomieszał się z Tywinem Lannisterem, Arya służy jemu zamiast Boltonom. Krwawi Komedianci w ogóle się nie pojawiają i mamy jeszcze wątek komiczny w postaci nagłej i niespodziewanej śmierci Amory'ego Lorcha. Do wielkich zaginionych należy też lord Dondarion, ciekawe czy pojawi się w ogóle by pomóc Cat w ciężkich chwilach jej nieżycia.

Harrenhal i tak ma szczęście, że ostało się na mapie Westeros. W związku ze skracaniem odległości Riverrun i Koniec Burzy musiały oddać swoje miejsca i teraz biedny król Robb i biedny ś.p. król Renly musieli rozbić swoje namiotowe miasteczka. Z takiego obrotu sprawy chętnie korzysta Catelyn oraz jej przyboczny C3-PO, miedziana Brienne Błękitna i w ekspresowym tempie przemieszczają się z jednego miejsca na drugie. Zresztą nie tylko one, bo i Petyr, który dostał awans z burdelmamy na kuriera, biega od jednego króla do drugiego.

To oczywiście za mało zmian. Jak było do przewidzenia pojawia się znowu doktor Volantis i mezalians wisi w powietrzu. Robią z Robbem maślane oczka do siebie i atmosferę szczęścia rodzinnego burzy tylko kruk, który odnajduje ich obozowisko. Widać jakiś szczególnie szkolony, bo cała reszta ptaków potrafi latać tylko od zamku do zamku.

Daenerys pozazdrościła swojemu bratu tytułu żebraczego króla i również chce taki przydomek uzyskać. Chodzi, więc od drzwi do drzwi w Qarcie i prosi o kilka statków. Najchętniej jak najliczniejszą flotę by przewieźć swój wielotysięczny kalahsar, setki koni i jeszcze trzy dorosłe smoki. W zamian oferując czeki bez pokrycia i jeszcze się dziewuszka dziwi, że nikt nie chce jej dać tych statków. Łazi z nią na te żebry ekstragarz, największy kupiec w mieście, ale widać swoją kupiecką mądrością z nią się nie dzieli.
Sytuacja w mieście w ogóle dość mocno różni się od tej książkowej. Nie ma ludzi czystej krwi, są jedynie sklepikarze. Dany nie pokazuje smoków w zamian za dary, ludzi w Qarth’cie w ogóle nie interesują gady. Związek Renly’ego z Lorasem pokazano wprost chociaż opisy Martina tylko go sugerowały, ciągotki Xara do chłopców za to są pomijane (dla odmiany w książce to z kolei jest niedwuznaczne). Na dokładkę mamy kradzież smoków. To ja czegoś nie pamiętam czy scenarzystom się coś znowu uroiło?
Jako ciekawostkę dowiadujemy się, że największymi klientami jedwabnego kupca w Westeros są Lannisterowie. Ciekawe co oni z tym jedwabiem robią? Nie widać żeby mieli więcej strojów niż inni, na głowę każdego przypadają może ze dwie kiecki. Pewnie podcierają się w latrynie kiedy już opróżnią kiszki ze złota.

Różnice w rozdzieleniu się lub nie zwiadowców Półrękiego to nieistotna rzecz przy innych zmianach, ale zignorowanie słów Ygritte o paleniu trupów i nie zrzucenie ich nawet w przepaść to już pokazywanie, że jeden z najlepszych zwiadowców Nocnej Straży to idiota. Potem nie jest lepiej. Jon się gubi i nie uwalnia dziewczyny. Ciekawe czy kryształowy Jon zabije Qhorina?

Logika HBO w pokazywaniu golizny jest dość niezrozumiała. Najwyraźniej mają jakiś wyznacznik ilości cycków na odcinek (w internecie jest nawet zestawienie), ale w większości przypadków pokazują je w sposób głupi. Jednocześnie ignorują te miejsca gdzie goliznę wcisnął autor i gdzie ona ma swoje uzasadnienie. Danny przybywa do egzotycznego Qatrhu, ale egzotyki nie oddaje jej strój, który według opisu powinien odkrywać jedną pierś.

Jeszcze mała uwaga o wydarzeniach w Królewskiej Przystani. Przy braku jakiegokolwiek starcia w Winterfell, aż dziwne że pokazano zamieszki w stolicy. Wielki septon się nieco rozerwał, ale korony z kryształem nie zgubił, bo co miał zgubić, jak nic na głowę nie założył.

Teraz już nie wiadomo jak potoczą się losy bohaterów importowanych z książek Martina, ale można spróbować przewidzieć, co wyobraźnia podsunie scenarzystom.

Brann i Rickon uciekną w las super tajnym przejściem w murze, o którym wiedziała tylko Osha i Hodor.

Ramsey Snow zdobędzie Winterfell równie łatwo jak Theon, bo to taki zamek z niskimi murami i na dodatek nie będzie straży, którą zabiła Osha. Rickon i Kudłacz zamiast Reedów będą im towarzyszyć aż za Mur.
Zamiast ślubu z Westerlingówną będzie mezalians z doktor Queen.
Żeby fani się nie burzyli jak przy dekapitacji Neda to Robb zostanie jedynie wtrącony do lochów Freyów.

Smoki ukradł Payat Pree i zapłaci za to głową, gady same go spalą i zjedzą przesiąknięte magią ciało przez to szybko urosną i już w 9 odcinku Danny będzie mogła na nich latać.

Petyr pojedzie samotrzeć to Tyrellów gdzie przyjmie go Margarey w suki tubie oraz jej ojciec. Królowa Cierni jako mało istotna postać zostanie zignorowana.

Roose Bolton będzie najwierniejszym kompanem Robba, odda się do niewoli Lannisterom, bo wie (nie wiadomo skąd), że z lochów Harrenhal uwolni go Arya.

Tywin ucieknie do KL w samą porę by zobaczyć koniec bitwy, w przeciwieństwie do widzów, którzy zobaczą tylko Tyriona stojącego w oknie, przez które będzie widać zielony dym na wodzie. Tenże sam Tyrion poinformuje Brona, że spalił dzikim ogniem flotę Stannisa.

Sansa pokocha Ogara i pod koniec serialu powie mu 'Sandor jam ran twoich całować niegodna'.

Brienne zakocha się w Jaime’im, który z braku Krwawych Komediantów nie straci dłoni.

Jon zakocha się w Ygrette i dołączy do dzikich, oczywiście szarpany wyrzutami sumienia.

Na koniec podczas ślubu Joffreya z Margarey (tym razem w białej tubie) król zostanie otruty przez Margarey/Tyriona/Brona/tajemniczą_postać_dodaną_przez_scenarzystów/ducha Neda/Sansę/Ogara/Varysa/Petyra/Jaquena spełniającego życzenie Aryi albo po prostu się zakrztusi.

Widzowie nigdy nie dowiedzą się skąd pochodzi Cat, gdzie są ziemie Tullych i dlaczego nikt o nie nie walczy. Podobnie jak nie dowiedzą się, co się stało z kośćmi Neda i dlaczego przestały Cat obchodzić, jak tylko im się przyglądnęła.

Komentarze


nimdil
   
Ocena:
+7
Zobaczymy co powiesz jak książki przepiszą pod kątem serialu!
11-05-2012 16:30
Scobin
   
Ocena:
+1
Dziwię się, że HBO nie postawiło kamery na statywie, lektora przed obiektywem i nie kazało mu po prostu opowiedzieć całą historię.

Przez szesnaście odcinków czekałem, aż dojrzejesz do tej konkluzji. :)
11-05-2012 16:45
   
Ocena:
0
Prawdopodobnie Arya każe ukatrupić Tywina...
Za to Lekarka to na pewno We
A i Xaro będzie dobry
11-05-2012 18:10
Repek
   
Ocena:
+1
Polecajka, co byś się nie zniechęcił w objawianiu nam prawdy. :) Ale poza tym niestety tl:dr.

Pozdro!
11-05-2012 18:57
Siriel
   
Ocena:
0
Ale matka powiedziała Robbowi, że nie może z doktor Queen, bo już jest komuś obiecany. Que? Że niby komu, skoro Freyów nie ma, nie było i nie potrzeba... Mogłaby mi pani to jeszcze raz przeczytać? ;)
11-05-2012 19:11
Salantor
   
Ocena:
0
Kiedyś się zastanawiałem, czy oglądać "Grę". Teraz jestem niemal pewny, że szkoda czasu.
12-05-2012 02:12
Scobin
   
Ocena:
0
@Siriel

O ile pamiętam, ożenek Robba został zapowiedziany w I sezonie (zaraz po tym, jak pokazano Catelyn wybierającą się na negocjacje z Walderem Freyem).

@Salantor

Nie sugeruj się za bardzo tymi notkami, są tylko w 95% bezstronne. ;-)
12-05-2012 10:14
Salantor
   
Ocena:
+4
Bardziej mnie razi:
A) Nadmiar niepotrzebnego seksu
B) Zbyt daleko idące cięcia w treści cyklu
C) Bądź dokładniej - za bardzo od niego odchodzenie
Ekranizacja nie musi być w stu procentach wierna oryginałowi, ale czytając te minirecenzje widzę, że zmiany są nieco zbyt duże jak dla mnie. Ale i tak nadmiar zbędnej golizny przeważa :]
12-05-2012 10:48
   
Ocena:
+1
Raczej nie są wielkie... gdyby ich nie było to nie byłoby sensu oglądać.
12-05-2012 10:58
~lemon

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+4
Mnie w tym odcinku raziło tylko parę szczegółów, jak np. piękne i lśniące zęby Ygritte (jakby Martin mało razy przypominał w opisach stan jej uzebienia - Dzicy z HBO muszą mieć dobrych stomatologów ;)) i śnieżna, "zimna" Północ, gdzie ludziom nawet para z ust się nie wydobywa.
12-05-2012 12:35
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Ja zas jako n00b PLiO, czytajacy co roz komentarz w stylu "Martin zaczyna wątki i ich nie konczy, wszystko stoi w miejscu a tojuż n-ty tom" jestem z serialu dosc zadowolony, bo podaje historię (nawet jesli niezgodną z tragedią Martina) w sposob latwy i przyjemny. I pewnie bardziej dynamiczny niz to sie dzieje w ksiazce. Jak dla mnie, nie znajacego ksiazki, akcja jakos tam brnie do przodu - jesli nawet jest to tylko ulamek (ulomek?) sagi, oglada sie to nieźle. Pewnie poczekam az serial sie skonczy/zlikwidują go w polowie i wezme sie za czytanie, zeby zobaczyc ile to atrakcji mnie ominęło.

Szepcie, z pewnoscią mialbys wieksza oglądalność jeżdżąc po "Glee" :)
Poza tym, tl:dr, do tego spoilerujesz mi ksiazke ktorej nie czytalem, wiec nie czytam wpisu po przejrzeniu pierwszego akapitu i polecanki nie bedzie :)
13-05-2012 10:03
Repek
   
Ocena:
+3
Szepcie, z pewnoscią mialbys wieksza oglądalność jeżdżąc po "Glee" :)

LOLZ. :D Ale musiałby najpierw wytrzymać pełny odcinek i jeszcze wysłuchać z 10 razy wszystkie piosenki w oryginałach, żeby czepiać się, że nierówno zagrane i źle scoverowane. :D

PLIOzdro!
13-05-2012 12:21
~Sc

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
@zigzak
Tylko że narzekania typu "Martin zaczyna wątki i ich nie konczy, wszystko stoi w miejscu a tojuż n-ty tom" zaczynają się dopiero gdzieś tak od 4 tomu i wtedy najbardziej zaczyna się odczuwać te problemy, tomy 1-3 są dużo lepsze i poza paroma głupotami logicznymi to nie ma za bardzo na co narzekać, bo akcja jest dynamiczna wątki są ciekawe no i nie ma jeszcze pootwieranych pierdylionów równoległych POV nic nei wnoszących do fabuły.

"...bo podaje historię (nawet jesli niezgodną z tragedią Martina) w sposob latwy i przyjemny. I pewnie bardziej dynamiczny niz to sie dzieje w ksiazce..."
No właśnie problem w tym że w porównaniu do książki to właśnie serial jest mniej dynamiczny ;p A jeśli z najbardziej dynamicznych i napakowanych akcją tomów robią takie flaki z olejem to co będzie przy tych gorszych ;)

Ale generalnie odnoszę wrażenie że akurat przy tej produkcji nieznajomość książki pomaga, bo nie wie się co się traci i jak duże zmiany (czy na gorsze czy na lepsze to już kwestia gustu) są wprowadzone.
13-05-2012 13:38
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
szept - daj se siana. serial jest NA MOTYWACH! Problem, young hater?
13-05-2012 17:01
Szept
   
Ocena:
0
@Glee

Ale to musieliby sprofanować, któreś z moich ulubionych piosenek żebym się czepiał :)
14-05-2012 08:17
Repek
   
Ocena:
+1
@Szept
W ciągu trzech sezonów "sprofanowali" ich już ponad 300 bodajże. Coś byś znalazł, Sherlocku. :)

Pozdro
14-05-2012 14:18

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.