28-05-2006 00:35
Nowy Polter i przygotowania do startu
W działach: Poltergeist | Odsłony: 0
Nowy Polter jest już zapowiadany od lat, a poważniej od miesięcy. Pierwsze testy zaczęły się 1 stycznia. Na małą skalę i bardzo delikatnie, ale już coś było. Wszyscy się napaliliśmy, że koniec już blisko i będziemy mogli się pochwalić, a tu wielka kupa.
Pracy było jeszcze co niemiara. Głównie programistycznej, więc !Blob! niezliczone godziny spędzał i nadal spędza nad pisaniem skryptów i poprawianiem bugów. Ci co wcześniej nie mieli dostępu do paneli adminów nigdy nie zobaczą tej rewolujcji po stronie zarządzających, jaką Tomek nam serwuje.
Mimo, że wciąż brak paru opcji i czasem coś jeszcze nie zadziała to Polter jakoś chodzi. Premiera miała być 1 kwietnia, potem w maju, teraz podobno 1 czerwca, ale myślę że w połowie czerwca powinniśmy się wyrobić. Natomiast, co mnie bardzo boli, wszystko co jest w zanadrzu wymyślone i czeka na realizację (czyli największe perełki) będzie powstawało już po premierze, pewnie kolejnymi miesiącami.
Dlaczego? Z paru powodów. Po pierwsze, mamy już tak dużo, że czas to pokazać. Po drugie, stary polter jest stary i ociężały. Nikomu na nim nie chce się pracować, więc nieco przysiadł - wszyscy to widzimy.
Start nowego Poltera wraz z łatwością akutalizacji zmobilizuje nad do pracy. Na to liczę.
Mnie na pewno to rusza i kręci. Mam poczucie pracy nad czymś naprawdę fajny. Zresztą akurat przy Poltku często tak mam. Mimo zmęczenia i znudzenia (bo czasem to nudna i nieciekawa robota) mam ochotę dodać do bazy jeszcze kilka planszówek.
Tak właśnie. Uzupełniam dziś bazę gier planszowych. A mam na głowie jeszcze konwentówkę i książki, a przede wszystkim skończenie działu Info, który na to nie wygląda, a jest właściwie pusty.
Na szczęście dogadałem się dziś z bukinsem, który przez pare godzin odwalił kawał dobrej roboty na książkach. Liczę, że niemal zupełnie mnie w tym wyręczy.
W punktach tego nie widać, bo poprawiał moje stare wrzutki do bazy, a właściwie robił je od nowa. Dlatego punkty zostaną mu przyznane ręcznie. Wg standardowego cennika. Licze, że mnie nie wyprzedzi, choć nieco boję się utraty właśnie zdobytego 1go miejsca w rankingach. Że pobiję Nasstara to się nie spodziewałem. Co z tego, skoro patrząc na filmówkę ściska mnie zazdrość, moje działy też mają jak najszybciej tak wyglądać, a na razie na to się nie zanosi.
Dodawanie rzeczy do baz, albo poprawianie istniejących wpisów (np. wymiana grafik we wszystkich recenzjach książkowych czy dodanie autorów) to koszmarnie nudne sprawy i nie widzę kandydatów do pomocy. Bo w sumie punkty nic jeszcze nie dają, a przykładać trzeba się godzinami. Wytłumaczenie czego oczekuję zajmuje koło 30 minut i jak już mam coś komuś tłumaczyć, to muszę być pewien, że oszczędzam czas, a nie go tracę. Bo przez 30 minut dużo można zrobić.
Choćby napisać instrukcję jak przenosić materiały z Wikipedii. Bo już wiem co można i jak. Mimo wszystko wolę najpierw skorzystać ze źródeł wydawców. Mimo, że uboższe. Dlaczego? Bo głupio iść na taką łatwiznę. Po prostu kopiować czyjąś pracę. Mam inny zamysł. Dodamy autorów, nawet skromne notki od wydawców to już coś. A potem, wspierając się nieocenioną Wiki, sami rozszerzymy notki na swój sposób. Kopiowanie to ostateczność. Choć pokusa urwania paru-parunastu godzin czasu jest ogromna.
Najśmieszniejsze jest to, że nie wiem czy wyrobię się ze wszystkim do startu nP. Bardzo bym nie chciał mieć świecących pustkami działów, nawet jeśli miałby w nich być bardzo mało istotne informacje. Jeszcze bardziej bawi mnie myśl, że niektórzy ze swoimi działami są... no sami nie wiedzą gdzie są. I pewnie przed startem samym będzie gorączkowa praca... albo działy odpali się po prostu później. I pokażemy nieskończonego nP - bo tak czy owak będzie nieskończony. Nigdy go nie skończymy, bo za dużo mamy dobrych pomysłów.
Ale żeby był pusty, albo coś nie zostało odpalone, bo komuś się nie chciało porządkować tekstów to już będzie wstyd i porażka.
Dlatego sprężam się, sprężam a i tak będę kończył wszystko aż do samego końca.
Dobrze, że choć zacząłem. Serio, lubię to. Nie mogę się doczekać nP i jego późniejszych rozwinięć.
Pracy było jeszcze co niemiara. Głównie programistycznej, więc !Blob! niezliczone godziny spędzał i nadal spędza nad pisaniem skryptów i poprawianiem bugów. Ci co wcześniej nie mieli dostępu do paneli adminów nigdy nie zobaczą tej rewolujcji po stronie zarządzających, jaką Tomek nam serwuje.
Mimo, że wciąż brak paru opcji i czasem coś jeszcze nie zadziała to Polter jakoś chodzi. Premiera miała być 1 kwietnia, potem w maju, teraz podobno 1 czerwca, ale myślę że w połowie czerwca powinniśmy się wyrobić. Natomiast, co mnie bardzo boli, wszystko co jest w zanadrzu wymyślone i czeka na realizację (czyli największe perełki) będzie powstawało już po premierze, pewnie kolejnymi miesiącami.
Dlaczego? Z paru powodów. Po pierwsze, mamy już tak dużo, że czas to pokazać. Po drugie, stary polter jest stary i ociężały. Nikomu na nim nie chce się pracować, więc nieco przysiadł - wszyscy to widzimy.
Start nowego Poltera wraz z łatwością akutalizacji zmobilizuje nad do pracy. Na to liczę.
Mnie na pewno to rusza i kręci. Mam poczucie pracy nad czymś naprawdę fajny. Zresztą akurat przy Poltku często tak mam. Mimo zmęczenia i znudzenia (bo czasem to nudna i nieciekawa robota) mam ochotę dodać do bazy jeszcze kilka planszówek.
Tak właśnie. Uzupełniam dziś bazę gier planszowych. A mam na głowie jeszcze konwentówkę i książki, a przede wszystkim skończenie działu Info, który na to nie wygląda, a jest właściwie pusty.
Na szczęście dogadałem się dziś z bukinsem, który przez pare godzin odwalił kawał dobrej roboty na książkach. Liczę, że niemal zupełnie mnie w tym wyręczy.
W punktach tego nie widać, bo poprawiał moje stare wrzutki do bazy, a właściwie robił je od nowa. Dlatego punkty zostaną mu przyznane ręcznie. Wg standardowego cennika. Licze, że mnie nie wyprzedzi, choć nieco boję się utraty właśnie zdobytego 1go miejsca w rankingach. Że pobiję Nasstara to się nie spodziewałem. Co z tego, skoro patrząc na filmówkę ściska mnie zazdrość, moje działy też mają jak najszybciej tak wyglądać, a na razie na to się nie zanosi.
Dodawanie rzeczy do baz, albo poprawianie istniejących wpisów (np. wymiana grafik we wszystkich recenzjach książkowych czy dodanie autorów) to koszmarnie nudne sprawy i nie widzę kandydatów do pomocy. Bo w sumie punkty nic jeszcze nie dają, a przykładać trzeba się godzinami. Wytłumaczenie czego oczekuję zajmuje koło 30 minut i jak już mam coś komuś tłumaczyć, to muszę być pewien, że oszczędzam czas, a nie go tracę. Bo przez 30 minut dużo można zrobić.
Choćby napisać instrukcję jak przenosić materiały z Wikipedii. Bo już wiem co można i jak. Mimo wszystko wolę najpierw skorzystać ze źródeł wydawców. Mimo, że uboższe. Dlaczego? Bo głupio iść na taką łatwiznę. Po prostu kopiować czyjąś pracę. Mam inny zamysł. Dodamy autorów, nawet skromne notki od wydawców to już coś. A potem, wspierając się nieocenioną Wiki, sami rozszerzymy notki na swój sposób. Kopiowanie to ostateczność. Choć pokusa urwania paru-parunastu godzin czasu jest ogromna.
Najśmieszniejsze jest to, że nie wiem czy wyrobię się ze wszystkim do startu nP. Bardzo bym nie chciał mieć świecących pustkami działów, nawet jeśli miałby w nich być bardzo mało istotne informacje. Jeszcze bardziej bawi mnie myśl, że niektórzy ze swoimi działami są... no sami nie wiedzą gdzie są. I pewnie przed startem samym będzie gorączkowa praca... albo działy odpali się po prostu później. I pokażemy nieskończonego nP - bo tak czy owak będzie nieskończony. Nigdy go nie skończymy, bo za dużo mamy dobrych pomysłów.
Ale żeby był pusty, albo coś nie zostało odpalone, bo komuś się nie chciało porządkować tekstów to już będzie wstyd i porażka.
Dlatego sprężam się, sprężam a i tak będę kończył wszystko aż do samego końca.
Dobrze, że choć zacząłem. Serio, lubię to. Nie mogę się doczekać nP i jego późniejszych rozwinięć.