14-02-2013 14:40
Wygraliśmy.
W działach: DnD, Fantasy, retro, RPG, Dużo Patosu | Odsłony: 45
Mamy 14 lutego 2013 roku.
Pięć lat po śmierci Gary'ego Gygaksa.
Pięć lat po założeniu Grognardii.
Pięć lat po wydaniu czwartej edycji D&D przez Wizards of the Coast.
Przez te pięć lat tysiące ludzi zainteresowały się na nowo starymi erpegami, zaczęły w nie grać i pisać o tym w Internecie. Narzekano na nowe D&D i wycofanie poprzednich edycji ze sprzedaży, klonowano stare gry i przygody, pisano ciągnące się dziesiątkami stron tyrady o dawnym stylu gry albo wpadano na zupełnie nowe pomysły, o jakich nie śniło się Gygaksowi, Arnesonowi i spółce. Powstały Carcosa, Vornheim i One Page Dungeon Contest - a razem z nimi setki mniej lub bardziej udanych dodatków, zasad, przygód, modułów i settingów.
***
Mamy 14 lutego 2013 roku. Wizards of The Coast znów sprzedaje PDF-y starych edycji. W planach wydawniczych na najbliższe pół roku jest tylko jeden scenariusz do 4. edycji - jeśli w ogóle będzie do czwartej edycji. Obok niego - same przedruki dawnych podręczników i scenariuszy. Zamiast tekstów o mechanice na stronie wydawnictwa pojawiają się pasujące do każdej edycji pomysły na przygody. W planach jest wydanie pierwszej po wielu latach nowej oficjalnej przygody do AD&D. Kolejna edycja D&D zapowiada się nie mniej oldschoolowo niż Castles & Crusaders czy Basic Fantasy.
Pisanie kolejnych retroklonów powoli traci sens, podobnie przerabianie starych przygód, znów dostępnych w sprzedaży. O sandboksach pisze się wszędzie, raz za razem kolejny system reklamuje się jako oldschoolowy, a całkowicie mainstreamowe gry zamieszczają porady dla prowadzących wzięte żywcem z tekstów grognardów.
Czy to dobrze, czy nie, niezależnie, co z tego ostatecznie wyniknie, nie ważne, czy tego chcemy - wygraliśmy.
Pięć lat po śmierci Gary'ego Gygaksa.
Pięć lat po założeniu Grognardii.
Pięć lat po wydaniu czwartej edycji D&D przez Wizards of the Coast.
Przez te pięć lat tysiące ludzi zainteresowały się na nowo starymi erpegami, zaczęły w nie grać i pisać o tym w Internecie. Narzekano na nowe D&D i wycofanie poprzednich edycji ze sprzedaży, klonowano stare gry i przygody, pisano ciągnące się dziesiątkami stron tyrady o dawnym stylu gry albo wpadano na zupełnie nowe pomysły, o jakich nie śniło się Gygaksowi, Arnesonowi i spółce. Powstały Carcosa, Vornheim i One Page Dungeon Contest - a razem z nimi setki mniej lub bardziej udanych dodatków, zasad, przygód, modułów i settingów.
***
Mamy 14 lutego 2013 roku. Wizards of The Coast znów sprzedaje PDF-y starych edycji. W planach wydawniczych na najbliższe pół roku jest tylko jeden scenariusz do 4. edycji - jeśli w ogóle będzie do czwartej edycji. Obok niego - same przedruki dawnych podręczników i scenariuszy. Zamiast tekstów o mechanice na stronie wydawnictwa pojawiają się pasujące do każdej edycji pomysły na przygody. W planach jest wydanie pierwszej po wielu latach nowej oficjalnej przygody do AD&D. Kolejna edycja D&D zapowiada się nie mniej oldschoolowo niż Castles & Crusaders czy Basic Fantasy.
Pisanie kolejnych retroklonów powoli traci sens, podobnie przerabianie starych przygód, znów dostępnych w sprzedaży. O sandboksach pisze się wszędzie, raz za razem kolejny system reklamuje się jako oldschoolowy, a całkowicie mainstreamowe gry zamieszczają porady dla prowadzących wzięte żywcem z tekstów grognardów.
Czy to dobrze, czy nie, niezależnie, co z tego ostatecznie wyniknie, nie ważne, czy tego chcemy - wygraliśmy.
35
Notka polecana przez: AdamWaskiewicz, Albiorix, altonidas, amnezjusz, Andman, Annelotte, Aravial Nalambar, Aure_Canis, banracy, Coyotl, Dark Sage, Dark_Archon_, Hastour, Ifryt, Jade Elenne, kbender, KFC, Klapaucjusz, Mephale, Nadiv, Nurgling, Planetourist, Repek, Salantor, Scobin, Siman, Szponer, Tyldodymomen, Wędrowycz, WekT, zatapatique, zegarmistrz, Zireael, Zsu-Et-Am, Zuhar
Poleć innym tę notkę