» Blog » Dziwadła RPG: Blue Rose
03-11-2009 20:34

Dziwadła RPG: Blue Rose

W działach: Fantasy, RPG, recenzja | Odsłony: 66

Dziwadła RPG: Blue Rose
Czasem podczas przeglądania stron o RPG wpadnie się na grę świeżą, intrygującą i zachęcającą do stawiania pytań. Właśnie czymś taki9m jest dla mnie Blue Rose Green Ronina, reklamująca się podtytułem A Roleplaying Game Of Romantic Fantasy. O co chodzi?

Ano chodzi o to, że gra jest próbą wstrzelenia się w niszę w rynku i wyzyskania erpegowego powieści z gatunku, który można nazwać (z braku jakiegokolwiek lepszego określenia) "kobiecym fantasy". Autorzy jako inspiracje do napisania gry podają powieści Marion Zimmer Bradley, Mercedes Lackey i Ursuli Le Guin, mi kojarzą się dodatkowo z powieściami Patricii McKillip czy Robin Hobb. W skrócie mówiąc: nacisk na psychologię, relacje społeczne i odnajdywanie swojego miejsca w świecie, odkrywanie wewnętrznej mocy magicznej, równość płci, tolerancję i miłość. Nietypowo i - dla mnie - dziwnie.

Jak dokładniej wygląda gra? Z tego, co wiem po przeczytaniu Fast Play Rules umieszczonych na stronie wydawnictwa gra wykorzystuje modyfikację DnD jaką jest True20 (dla niezorientowanych: ta wersja różni się głównie uproszczonym systemem obrażeń, pozbyciem się klas postaci - do których tak na oko Blue Rose powraca i, żeby było śmieszniej, wygląda na to, że korzysta z klas BN z podręcznika MP z DnD - i systemem magii opartym na zmęczeniu, zamiast na czarach na dzień). Pomimo plakietki Romantic Fantasy skrót zasad w jednej trzeciej składa się z mechaniki walki; całe szczęście wszystko razem ma sześć stron, więc twórcy są usprawiedliwieni.

A poza tym: zerżnięte z WoDa mechaniki cnót i zawad (zwane tutaj naturami Światła i Cienia i opierające się na tarocie - w końcu klimat fantasy ma być!), mające chyba wpływ na styl gry główne motywacje postaci i ciekawie (z pozoru) rozwiązane charaktery, a może raczej Przynależności postaci (w Fast Playu pojawiają się Przynależności "cień", "światło" czy "zmierzch"). Do tego dochodzi wyposażenie niemal każdej postaci gracza we wrodzone zdolności magiczne (oczywiście nie stare, dobre, tolkienowsko-dedekowe fireballe - mamy za to kontrolę umysłu, leczenie, przetrzymywanie bólu, kontrolowanie roślin). Wygląda na całkiem niezłą robotę, chociaż rezultat wydaje się specyficzny.

Jeśli idzie o świat, to mamy dobre, oświecone, tolerancyjne, czyste itd. Aldis (domyślną ojczyznę postaci graczy), potem Teokrację Jarzońską (przychylni powiedzą, że to tacy Kargowie z Ziemiomorza, cała reszta - że to uosobienie hierarchii, nietolerancji i okazja dla graczy na walkę o równość, wolność, wolną miłość, prawa gejów i lesbijek itd.) i upadającą krainę Króla-Czarnoksiężnika o swojsko brzmiącym imieniu Jarek. Poza ludźmi świat zamieszkują oczywiście inne stworzenia - ożywieńcy, duchy, zniennokształtni, wodniki i gadające zwierzęta (grywalna rasa!). A ponieważ gra wywodzi się z DnD, nie mogło zabraknąć też przeróbek elfów i orków. Przykładowa drużyna składa się z dyplomatki-pacyfistki, twardej wojowniczki, nieśmiałego maga-homoseksualisty i mówiącego kota.

Przeglądając stronę autorów miałem mieszane uczucia. Z jednej strony fajnie, że ktoś pisze gry w niewykorzystanym gatunku, kusząca jest też możliwość pogrania w stylu podróży Geda z Ziemiomorza czy Morgona z Mistrza Zagadek, toczenia przygód nie skupiających się wyłącznie na walce. Z drugiej strony jak u licha w takim systemie dawać sensowne wyzwania dla graczy? Jak pociągnąć kampanię w świecie kwiatków i ptaszków? Może Wojtek Rzadek potrafi świetnie poprowadzić sesję, skupiając się na jednym, postępującym konflikcie (pokazał to doskonale na ostatnim PMM-ie), ale ja potrzebuję serii różnych przeszkód w scenariuszu, żeby utrzymać akcję. Kiedy świat jest dobry i nie ma w nim zagrożeń, co mają robić postacie graczy?

Pomimo tych zastrzeżeń, Blue Rose jest systemem oryginalnym i mającym swoją grupę zwolenników. Może w Polsce też kogoś zaciekawi?

PS: przymierzam się do spróbowania Starej Szkoły i poprowadzenia jakiegoś erpega w stylu Wilderness/Sandbox, coś w stylu Morrowinda. Jak wyjdzie, to coś napiszę. Trzymajcie kciuki.

PPS: ja z kolei trzymam kciuki, żeby skończyła się reklama Dragon Age na Polterze i żeby wreszcie wróciło normalne tło. Ach, ta zieleń...

Komentarze


Malaggar
   
Ocena:
+3
"W skrócie mówiąc: nacisk na psychologię, relacje społeczne i odnajdywanie swojego miejsca w świecie, odkrywanie wewnętrznej mocy magicznej, równość płci, tolerancję i miłość. Nietypowo i - dla mnie - dziwnie." O ja.... System kładący nacisk na tolerancję, równość i miłość... Muszę to mieć ;)
03-11-2009 20:48
Squid
   
Ocena:
+1
Mnie też rozwaliło. Toż to gorsze nawet niż Spiritual Warfare o nawracaniu na chrześcijaństwo!

Ale cale szczęście opisy kampanii na forach nie wyglądają tak kiepsko. Coś tam się dzieje - jakieś sesje wojenne, intryganckie... Nie ma za to górnolotnego mówienia o tolerancji (na szczęście).

EDIT: o jednak kogoś zainteresowało, i to na Polterze:

http://forum.polter.pl/blue-rose-the-romantic-fantasy-setting-vt39553.html

Do zapamiętania na przyszłość: zanim się napisze recenzję czy tekst, sprawdzić, czy już ktoś się o tym nie rozpisał. Byłbym z godzinę do przodu ;)
03-11-2009 20:54
feanor785
   
Ocena:
0
"Przykładowa drużyna składa się z dyplomatki-pacyfistki, twardej wojowniczki, nieśmiałego maga-homoseksualisty i mówiącego kota."

Z tego nie mogłem :)
Chyba to nie jest system dla mnie, choć sama idea zrobienia czegoś takiego jest dobra. Tylko, jak zwykle z dobrego pomysłu wyszła kicha, bo tfurcom zabrakło polotu zrobili mish mash wrzucając do jednego worka, dobre pomysły z czego tylko się dało.
Niestety boję się, że na naszym rynku to się nie ukaże, bo skoro biedny Teletubiś z torebką było archetypem zła, to co dopiero, wręcz narzucanie graczom gry homoseksualistami! ;)
03-11-2009 21:29
Behir
   
Ocena:
+1
Hej, w podstawówce całkiem nieźle mi się czytało książki Robin Hobb (trylogię Skrytobójca oraz Złotoskóry). To całkiem miłe fantasy. Nie było wielu dziwacznych stworzeń, fireballi i latania w skórzanych majtkach ;).

Przyjrzę się fast-playowi ;). Może kiedyś znudzi mi się heroizm i filmowość? Ale pewien jestem, że osobą o orientacji odmiennej od mojej własnej nie zagram. Jak też postacią o przeciwnej płci.
03-11-2009 21:30
Malaggar
   
Ocena:
+1
"Przykładowa drużyna składa się z dyplomatki-pacyfistki, twardej wojowniczki, nieśmiałego maga-homoseksualisty i mówiącego kota."

LOL... Jak z jakiegoś komiksu, który wyśmiewa fantasy ;)
03-11-2009 21:32
Scobin
   
Ocena:
0
Do zapamiętania na przyszłość: zanim się napisze recenzję czy tekst, sprawdzić, czy już ktoś się o tym nie rozpisał. Byłbym z godzinę do przodu ;)

Za to będziesz do przodu na studiach – bo już teraz doświadczyłeś sensu podstawowej zasady młodego badacza czegokolwiek. :)
03-11-2009 21:55
~snoth

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Znaczy się lepsze w tym klimacie będzie raczej "Houses of the Blooded" Wicka.

http://index.rpg.net/display-entry.phtml?mainid=3535

Zainteresowanych pragnę poinformować iż ci sami goście wydali jeszcze takie perełki jak Hamunaptra d20 i Testament d20. Wyczaiłem to jeszcze w czasach bumu na d20 i pomyślałem sobie wtedy...
"Łał"
04-11-2009 07:23
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
0
Testament swego czasu recenzowałem na Nowej Gildi, Hammunaptra i Blue Rose gdzieś tam zalegają na półkach - jak będę miał poważny nadmiar wolnego czasu, może kiedyś się wezmę i przeczytam...
04-11-2009 09:16
~bob_thorp

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Ja też bym nie mógł grac heterykiem, lub laską.
Z drugiej strony to RPG wiec wcielanie się w role jest troche na miejscu. Wiec może i heteryka bym pocisnął, nerda jakiegoś.
04-11-2009 09:38
Alchemique
   
Ocena:
0
Cos ci sie pomieszało bob_thorp skoro nie chcesz grac "heterykiem" to jest to właśnie system dla Ciebie.

Pozdrawiam
Alch
04-11-2009 17:48
~bob_thorp

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
pisałem o niemożności wcielania się w coś co jest ci z gruntu obce.
system mnie nie kreci bo jest za słodki. wole jednak WH40.000, Geist czy nowy Odmieniec.
wbrew pozorom systemy kobiece to antypody tego co mnie kreci.
ale dobrze że jest inna opcja i ktoś spędza fajnie czas.
05-11-2009 00:12

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.