» Blog » [uratuj poltera] Poczekalnia
24-01-2014 00:38

[uratuj poltera] Poczekalnia

W działach: pisze na poltera | Odsłony: 1732

[uratuj poltera] Poczekalnia

Dziś coś z zupełnie innej beczki, a mianowicie chciałbym polecić Waszej uwadze dwa swoje polterowe teksty:

Pierwszy to recenzja Bloodforge, dla tych co nie zaglądają na główną, nie mówiąc o dziale konsolowym.

Drugi natomiast to recenzja wypuszczonej niedawno gierki The Few, dla tych, co nie chcą czekać, aż wypełznie z poczekalni.

A już wkrótce - recenzja trzecia, dla leniwych/zarobionych.

 

I aby podwyższyć wartość merytoryczną notki, parę słów komentarza na temat działania poczekalni:

Moim zdaniem nie działa ona źle. Po prostu jej funkcja może być źle rozumiana, jak to było do czasu i w moim przypadku. BNP bynajmniej nie stał się tekstowym Bagnem, gdzie odpowiednio gęsto lajkowane materiały "wchodzą na główną". Wszystko działa tak jak działało, jedynie część redakcyjna została otwarta dla każdego zarejestrowanego użytkownika. 

Jak wygląda praca w redakcji można wiedzieć, albo sobie wyobrażać: ktoś pisze tekst, ktoś go redaguje, czyta jakaś korekta, ktoś klepie i w końcu rzecz się ukazuje. I tu jest dokładnie tak samo, tyle, że każdy może sobie wejść i nie tylko popatrzeć ale i samemu coś poprawić, podyskutować nad roboczą wersją tekstu, pokiwać głową, że już jest ok.

Próg 10 głosów jest na tyle wysoki wobec aktywności użytkowników, że raczej ciężko o "samowolne" wypuszczenie tekstu - zresztą tu zawsze istnieje możliwość jego zablokowania przez redaktora. Z drugiej jednak strony, jak to niejednokrotnie pisał repek, klepnięcie tekstu zaakceptowanego przez szefa działu i autora to chwila moment. Taką recenzyjkę the Few taki redaktor Scobin z mocą 5 punktów klepnąłby w 25 sec. po jednym PW od red. Adama. Skoro tekst wisi nadal, to znaczy, że wzmiankowany redaktor czeka z jego się ukazaniem.

Dla mnie osobiście, zupełnie pomijając to, że popełniłem ten tekst, to niezrozumiały ruch - już teraz pewnie mało kto pamięta ja przez moment rozbłysło info o tej grze. Za tydzień-dwa - nie wiem, gdy nadejdzie jej kolejka? - i recenzyjka w końcu się ukaże, nie będzie rzutem oka na gorąco, może pierwszym na tyle szerszym w erpegowych internetach, a okazją dla szydery, że oto Polter recenzuje jakieś darmowe autorki. No ale to decyzja szefa działu.

Tylko, że fajnie by było o tym mówić ludziom - to znaczy autorom. Podobnie zresztą jak miało to miejsce w przypadku Matki Pająków, gdzie dopiero w odpowiedzi na moje PW dostałem info, że jest już ustalone, kiedy tekst się ukaże. Póki teksty leżały w zamkniętej przechowalni, nie było problemu - autor nie zaglądał i nie zastanawiał się, czemu to ciągle wisi. A teraz zagląda i się zastanawia. 

Tu dochodzimy do kolejnej sprawy jaką jest komunikacja. Motyla noga, pomyślcie może nad jakimiś procedurami kontaktów z autorami, przynajmniej tymi nowymi. Owszem z the Few obrobiliśmy się raz dwa, ale może dlatego, że miałem już pewne doświadczenie jak to wygląda - nie wiem czy byłoby tak gładko za pierwszym razem. I tu jeszcze mała uwaga techniczna - obserwowanie własnych tekstów melduje o jego kolejnych wersjach, ale już nie o nowych pod nimi komentarzach - warto było by to też uwzględniać. Z kolei z Bloodforge musiałem dość długo czekać na jakikolwiek sygnał, że w ogóle tekst nadaje się do czegoś innego niż [wyrzucenia]. Ja wiem, że to tekst mocno niskopriorytetowy, ale na ten czas jeden z dwóch jakie wisiały w dziale, pierwszy jaki tam zapodałem. Ja już jestem stary i się nie potnę, ale takiego hipotetycznego pełnego chęci i werwy młodego człowieka mogło by to skutecznie zniechęcić już na starcie.

Jeżeli zależy Wam na tym aby ludzie współtworzyli Poltera, traktujcie ich po prostu po partnersku, a nie jak Redakcja, która testów niezamówionych nie zwraca. 

 

Edit:

Raz jeszcze, dla utrwalenia: bynajmniej nie żebrzę o lajki, ani o nie proszę. Tak jak pisałem wyżej nie ma to sensu w sensie nie jest to potrzebne. Postuluję jedynie większą komunikację z autorem czy to bezpośrednio, czy pośrednio przez wprowadzenie jakichś statusów dla tekstów. BNP to otwarta redakcja, ok. Wchodzisz do takiej, kładziesz gdzieś tekst, ktoś nie odrywa oczu od monitora, ktoś od Tadli, ktoś wchodzi, ktoś wychodzi. A Ty kręcisz się od biurka do biurka jak ten niczyj wujek na weselu, komuś zerkasz przez ramię, zaczepiasz kogoś innego, a wystarczyły by dwa zdania by spokojnie pójść na kawę.

 

Edit2:

Jeżeli nie masz potrzeby przebijać się przez komentarze, zapoznaj się chociaż z obszerną odpowiedzią AdamaWaśkiewicza - komentarz nr 33, domyślnie na drugiej podstronie (niestety, chyba nie da rady zlinkować bezpośrednio).

Komentarze


Anzelm
   
Ocena:
+3

Jestem nowym użytkownikiem. Mam za sobą jedną reckę więc mogę chyba powiedzieć jak sprawa wygląda z perspektywy świeżaka.

W poradniku dodawania artykułów możemy przeczytać:

Kiedy uznasz, że jedna z wersji nadaje się do publikacji, zagłosuj na nią. Jeśli zbierze ona łącznie 10 głosów, pojawi się już oficjalnie w serwisie.

Zdziwiłem się więc kiedy napisałem recenzję, po redakcji osiągnęła 10 głosów i... wisiała dalej w poczekalni zablokowana przez szefa działu. Oczywiście jestem w stanie zrozumieć, że szef działu ma plan jak i kiedy co zamieścić na stronie - i dobrze, szkoda by było żeby w ciągu jednego dnia poszło 10 recenzji na główną, a drugiego nic - ale piszący recenzję nie wie o tym planie nic. Widzi tylko, że tekst ma 10 głosów i jest zablokowany, a przecież poradnik mówi, że po 10 głosach tekst ląduje "oficjalnie w serwisie".

Nieco dalej w tymże poradniku możemy znaleźć taki fragment:

Wydawca serwisu lub osoba przez niego upoważniona (np. szef lub szefowa działu) może zablokować publikację artykułu, kierując się przyjętą polityką publikacji i troską o zachowanie poziomu merytorycznego serwisu.

Mówi on jednak że szef działu MOŻE zablokować publikację, a nie że na pewno to zrobi. Myślę, że blokując publikację szef działu powinien poinformować autora dlaczego to robi itd.

Pojawia się jeszcze jedna kwestia - jaki sens jest w systemie, który publikuje teksty po zdobyciu 10 punktów, skoro nic takiego z tekstami po zdobyciu tych punktów wcale się nie dzieje? Chyba w większości działów redaktorzy wybrali zasadę "pojawia się tekst - od razu go blokuję żeby przypadkiem się nie wrzucił". Pytam - jakim przypadkiem? 10 pkt. głosowych to przypadek czy głos użytkowników serwisu?

Szef działu może przecież zablokować publikację tekstu nie oddając swojego głosu na tekst przed jakimś tam wyznaczonym przez siebie terminem. A jeśli użytkownicy zdecydują, że tekst powinien ukazać się wcześniej - to dzieje się to - taka chyba jest idea BNP?

PS.

Jeśli zaś chodzi o zniechęcanie się przychodzi mi do głowy recka wisząca od ponad miesiąca w poczekalni działu Komiks - Fur-piled. Nic się z nią od Sylwestra nie zadziało. Autor w recenzji sugeruje, że chce opublikować cykl recenzji webkomiksów, ale skoro pierwsza recka wisi od miesiąca, to chyba się zniechęcił.

26-01-2014 16:13
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+4

Szef działu nie czeka, aż userzy ustalą, który tekst wchodzi. Po prostu podejmowana jest decyzja - przez niego lub przez niego i najbardziej aktywne osoby. Dla autorów jest zwyczajnie oczywiste, że szef działu wie najlepiej, co i w jakiej kolejności puścić [od tego w końcu jest].

To po co w takim razie głosować? Po zwiększać sobie siłę głosu redagując cudze teksty? Wydawało mi się, że o to chodzi w całym systemie poczekalni i głosowań, że użytkownicy mają dostać realny wpływ na to, jakie teksty w pierwszej kolejności trafiają na stronę. A tu tymczasem okazuje się, że byłem ostatnim naiwnym, a w założeniu głosowanie nie służy niczemu, bo i tak decydują szefowie działów. Rozumiem blokowanie publikacji, kiedy tekst ma dużo głosów pomimo tego, że jeszcze wymaga sporo pracy; jako wyjście awaryjne chroniące przed puszczaniem na stronę materiałów niedopracowanych - ale jako automat?
Ciężko nie zacytować Słońca Narodów: "Nie jest ważne, kto i jak głosuje, ale kto liczy głosy".

A recenzja The Few wisi już na stronie, poinformowałem też autora gry.

26-01-2014 17:12
Draker
   
Ocena:
+8

Adam, te opcje zostaly pomyslane dokladnie tak jak to opisales w swoim komentarzu i rowniez nie jestem fanem tej praktyki z blokowaniem tekstow. Anzelm rowniez ma pelna racje jezeli chodzi o rozbieznosc miedzy poradnikiem a faktyczna droga publikacji.

Moim zdaniem powinnismy z tego zrezygnowac i pozowlic na wchodzenie tekstow dokladnie wtedy, gdy zbiora wystarczajaca liczbe glosow, nawet jesli w efekcie jednego dnia wejda 3 recenzje, a w nastepnych dwoch zadna. Dobrze by bylo jednak jakby wypowiedzieli sie szefowie wykorzystujacy blokady w swoich dzialach, bo moze sa inne powody, ktorych nie dostrzegamy. Tak czy tak, mysle, ze blokowanie nie jest najszczeliwszym rozwiazaniem.

26-01-2014 17:22
Repek
   
Ocena:
+2

Żeby było jasne - mnie jest wszystko jedno, czy jednego dnia pojawi się 10 tekstów dziale, a kolejnego nic. Rozumiem jednak, że dla szefów działów, w których jest dużo tekstów to nie jest wszystko jedno, bo zależy im na tym, by codziennie coś się ukazywało, a nie hurtem. I po to stosują blokadę.

Daję znać odpowiednim szefom, by zerknęli na tę notkę i się wypowiedzieli.

@Anzelm

Oczywiście, szef działu powinien informować Cię, dlaczego Twój tekst "czeka" i kiedy planuje go puścić.

Pozdro

26-01-2014 18:26
Siman
   
Ocena:
+5

To ja mam propozycję techniczną: a może by dodać opcję, żeby blokowanie publikacji miało komentarz od blokującego? Tak jak na wikipedii w momencie kiedy moderator cofa edycję - zawsze w historii edycji wpisywany jest obok powód. To nie muszą być długie komunikaty, wystarczy coś w stylu: "artykuł czeka w kolejce publikacji do 31.02". Bo jak jest sucha informacja: tekst zablokowany i zero informacji w komentarzach, to może mylić ludzi.

26-01-2014 20:56
Asthariel
   
Ocena:
+2

Przyznaję się - nagminnie blokuję publikację tekstów, aby mieć większą kontrolę nad tym, ile tekstów tygodniowo się ukazuje. Osobiście wolę, by kolejne recenzje ukazywały się stopniowo, by uniknąć wspomnianych dni posuchy tekstowej.

26-01-2014 20:59
Repek
   
Ocena:
0

Pomysł Simana wydaje mi się ok. I nic w sumie nie stoi na przeszkodzie, by osoba blokująca od razu napisała, o co chodzi.

Od razu zastrzegam to, o czym pisałem wcześniej - opcja blokowania jest dla mnie dopuszczalna tylko wtedy, gdy autor/ka się na to zgadza. A to już zależy od komunikacji z szefem działu i akceptacją jego pomysłów. IMO wszystko da się dogadać.

Pozdro

26-01-2014 21:17
Tyldodymomen
   
Ocena:
+2

Recenzje szeroko oczekiwanych nowości pokroju sezonu burz, ACreeda czy Numenery powinny mieć bezwzględne pierwszeństwo w przepchnięciu na stronę główną, niezależnie od widzimisie "wydawniczego" koordynatorów poszczególnych działów. Obserwując polteru można zauważyć ciekawą zależność- im szybciej od premiery ukazuje się dana recenzja/artykuł , tym większy odzew społeczności w komentarzach.

26-01-2014 21:24
Z Enterprise
   
Ocena:
+1

Obserwując polteru można zauważyć ciekawą zależność

Niesamowite, że zwróciłeś na to uwagę, to chyba jakiś ewenement na skalę światową. Może dlatego redakcja przeoczyła ten fakt?

Kurcze, a ja myślałem że ludzie lubią rozmawiać o blockbusterach jak już reszta świata o nich zapomni.

26-01-2014 21:29
AdamWaskiewicz
   
Ocena:
+3

@ Siman
Ale to nie wymaga dodawania żadnej specjalnej opcji - wystarczy, że blokując publikację szef działu da komentarz pod tekstem.

26-01-2014 21:46
Siman
    @AdamWaskiewicz
Ocena:
+3

Tak, ale komentarzy może być pod artykułem sporo, ten o powodzie blokady może się "zgubić". Poza tym bardzo często trzeba wyłapywać z kontekstu, bo jeden użytkownik wskaże jakiś problem, drugi stwierdzi, że może zablokować do wyjaśnienia sprawy, w końcu admin pisze "dobra, blokuję", a ktoś, kto wchodzi po jakimś czasie musi się przekopywać przez całą dyskusję. Nie jest to zbyt wygodne ani intuicyjne. Komentarz razem z komunikatem o blokadzie jest czytelny dla wszystkich, informacja jest na samej górze, nie trzeba się zastanawiać, o co chodzi. Poza tym to lepsza motywacja dla blokujących administratorów do wpisywania co i jak, jeśli będą mieli tuż obok przycisku blokady pole pt. "Powód".

26-01-2014 22:02
dzemeuksis
   
Ocena:
0

Szok i niedowierzanie. Wciąż nie mogę się otrząsnąć po przeczytaniu komentarza Drakera.

26-01-2014 23:45
Anzelm
   
Ocena:
+1

@ Repek

Oczywiście, szef działu powinien informować Cię, dlaczego Twój tekst "czeka" i kiedy planuje go puścić.

No tak - powinien, ale chyba zwykle tego nie robi tylko po prostu blokuje. Trzeba się o powód upominać ale dosyć głupio jest pytać "a czemu mój tekst nie wszedł na stronę / jest zablokowany?" zwłaszcza kiedy jest się nowym użytkownikiem i piszę się pierwszą recenzję.

Propozycja Simana <tu ukłon - moim zdaniem bardzo dobra> aby przy blokowaniu szef działu od razu podawał powód sprawiłaby, że podawanie powodu stałoby się czymś normalnym i naturalnym. Pozwoliłoby to ominąć głupie sytuacje, niepotrzebne zastanawianie się "a czemu jeszcze nie?", niedomówienia, zniechęcanie się nowych użytkowników itd. No i takie info wiszące tuż obok tekstu "publikacja zablokowana" nie ginęłoby w stosie komentarzy.

Zwróćcie też uwagę, że szef działu ma już zapewniony pewien sposób na to, żeby publikacje trafiały na stronę nie wszystkie na raz, a np. w kolejnych dniach. Ma swoje "punkty poparcia" które może dać nie tylko wtedy kiedy tekst jest już gotowy, ale wtedy kiedy chce żeby tekst znalazł wszedł na stronę. A jeśli wejdzie wcześniej? Znaczy użytkownicy chcieli go wcześniej :)

A czy to, że mój tekst ukaże się od razu kiedy będzie dobry, nie jest dodatkową motywacją do pisania większej ilości tekstów? Bo to, że wisi w kolejce na pewno nie jest.

27-01-2014 00:19
Kamulec
   
Ocena:
+2

@Repek

Poradników może być kilka, jeśli nadać im odpowiednie nazwy. Gdyby wszystko było w poradniku, to komentarz Adama nie byłby potrzebny. Czego nie ma? Choćby o blokowaniu przez redaktorów więcej, czy porad dokładnych, kiedy głosować na pracę.

27-01-2014 00:42
Repek
   
Ocena:
0

@Anzelm

No to po to gadamy, żeby wypracować jakieś sensowne metody komunikowania się.

Mała uwaga przy okazji, żeby nie było, że to wina redów/szefów, że teksty nie idą. Dopytałem się o ten tekst komiksowy, recenzujący webkomiks. Autor nie bardzo się odzywa, choć kierowano do niego pytania. Jak nie ma komunikacji, to niewiele się poradzi.

@Kamulec

Osobiście nie widzę sensu w mnożeniu tego typu instrukcji. Nie wszystko da się w ten sposób załatwić. Wolałbym więcej kontaktu między szefem/redami/autorami. Choćby na forum. W ten sposób, poprzez codzienną praktykę, lepiej przekazuje się dobre zwyczaje.

Ale jeśli masz pomysł na taki poradnik, to śmiało - można go wrzucić na forum i np. podpiąć do już istniejących.

Pozdro

27-01-2014 00:46
Kamulec
   
Ocena:
0

@Repek

Mój punkt widzenia różni się od redakcyjnego, więc pisanie poradnika przeze mnie nie miałoby sensu.

Plus mam teraz inne rzeczy do napisania.

27-01-2014 01:12
BeeRee
    Z perspektywy szefa prężnie działającego działu.
Ocena:
0

a konkretnie okiem szefa działu gier planszowych.

W moim dziale istnieje kilka autorskich rozwiązań, które wyeliminowały wszystkie problemy o których mówicie. 

Blokowanie materiałów jest dla mnie bardzo istotnym narzędziem, dlatego, że jestem w stanie stworzyć plan wydawniczy, co natomiast pozwala współpracować z wydawcami i ogranicza (jak to miało miejsce ostatnie) puszczanie badziewnych, wręcz niemożebnie lipnych artykułów dodanych przez infantylnych userów, przepychających swoje arty multikontami. Może dla niektórych z was jest to mało istotne, ale nie jesteśmy szeryfami stojącymi nad poczekalnią 24 na 24, a musimy jednak dbać o to by arty szły dobre i rzetelne. Musimy dbać o dobre imię serwisu i robimy to fanowsko. Szanujcie więc nasz czas i chęci. 

Takie "Blokowanie" jest po prostu źle nazwane. Szef działu musi mieć pieczę nad tym co, kiedy i w jakim kształcie jest publikowane. Można by zrobić tak, że po prostu art nie będzie blokowany, ale bez aprobaty szefa działu nie zostanie opublikowany.

Na polterowym forum mojego działu wisi plan wydawniczy, WishList i każdy z recenzentów/autorów wie kiedy jego art będzie opublikowany. W związku z tym, nie było jeszcze u mnie żadnej spiny.

Arty, które moim okiem nie mogą pojawić się w dziele są do bólu poprawiane, albo, jeśli autor nie wyraża chęci na takie zabiegi, po prostu usuwane. 

Jeśli ktoś chce puszczać swoje arty, w swoich terminach, po swojemu, ze swoimi błędami, etc, etc, lub po prostu nieprofesjonalne, to niech robi to na swoim blogu. Pod nieprofesjonalnym artem nie przystawię pieczątki swojego działu. Chyba jest to zrozumiałe dla wszystkich.

Poza tym, jeśli będziemy publikować takie arty, to za chwilę żaden wydawca nam nic nie da, co zaowocuje tym, że userzy również nic nie dostaną. Przykładem jest choćby wydawnictwo G3 (w tym STGames), które wybrało sobie sześć serwisów/blogów, którym wysyłają materiały, bo w sieci pojawiają się arty "z czapy".

Dlatego uważam, że "blokowanie" jest bardzo ważne.

 

Sprawa "nikt nie interesuje się moim artem w poczekalni". W tej kwestii nie umiem wam pomóc, bo u mnie coś takiego nie istnieje. Arty są w miarę na bieżąco poprawiana, a jeśli nie, to piszę PW do autora i popycham sprawę dalej. Myślę, że jeśli zwykły user napisałby PW do szefa działu, w który wisi art, choćby "napisałem reckę, weź tam popatrz na niego, bom niecierpliwy", to sprawa by się rychło ruszyła.

 

Moim zdaniem, cały ten flejm jest wyssany z palca. Wystarczy zacząć się komunikować między sobą i tyle.

INFORMACJA JEST PODSTAWĄ SUKCESU! Co wiem ja, wiedzą też i ludzie którzy ze mną współpracują. Wprowadźcie tę zasadę u siebie, a bardzo szybko zauważycie postępy.

 

edit:

Doczytałem kwestię "hurtowej publikacji". jest ona całkowicie ZŁA dla interesów serwisu. Mniemam, że nikt nie ma dziennie czasu na przeczytanie dziesięciu artów. Ludzie pracują, uczą się, mają rodziny, a ich życie jest systematyczne i zaplanowane. Dlatego jeśli chcemy trafić do systematycznego czytelnika, to sami musimy być systematyczni. 

Jeśli dziennik w telewizji pojawia się codziennie o godzinie 20:00 to telewidzowie oczekują, że to się nie zmieni i, że jeśli siądą do telewizora to ten dziennik tam będzie. 

Tak samo nasi czytelnicy. Jeśli publikuję arty w pn, śr, pt i nd, to moi czytelnicy oczekują, że jeśli w te dni usiądą do kawy przed monitorem to te arty przeczytają. Piecza szefa działu, nad terminowością i systematycznością planu wydawniczego jest niezbędna.

27-01-2014 01:39
Repek
   
Ocena:
0

Taka mała refleksja - może problem z tym, że autorzy nie wiedzą, kiedy ich teksty się ukażą, dotyczy działu RPG? Bo to dział, w którym nie ma zbyt wielu tekstów [w porównaniu z książkami, komiksem czy planszówkami] i autorzy nie mają jasnego komunikatu, co i kiedy się ukaże?

W działach z większą ilością materiałów działający w nich autorzy/redowie/szefowie szybko wypracowali odpowiadający im tryb pracy i publikacji.

Może po prostu dział RPG powinien również zrobić coś takiego dla siebie? Bez ujednolicania na siłę, skoro różne działy mają swoją specyfikę?

To pod zastanowienie podrzucam.

Pozdro

27-01-2014 02:28
Enc
   
Ocena:
+2

@Repek:

Odnośnie konkretów zniechęcających przed publikowaniem, wypowiedź BeeRee: "Doczytałem kwestię "hurtowej publikacji". jest ona całkowicie ZŁA dla interesów serwisu", Z jednej strony szumne hasło BNP otwiera się na fanów, z drugiej strony "żaden wydawca nam nic nie da". Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o gry do recenzji. Mam wrażenie, że to "stanie w rozkroku" między jednym pomysłem na serwis a innym to jakaś choroba przewlekła Poltera. Na szczęście w tym wypadku dotyczy działu, który odwiedzam od wielkiego dzwonu.

Jeśli chodzi o RPGO mam wrażenie, że jest okej. Co prawda nie wiem jeszcze kiedy pójdzie Idee Fixe, ale IMO powinno być tak, jak pisał Adam - jeśli zbierze głosy, idzie kiedy idzie. Jeśli nie zbierze, w czasie kiedy jest wolna aktualizacja.

27-01-2014 05:24
Kamulec
   
Ocena:
+1

Jak dział ma publikacje nieliczne, to blokady tylko zniechęcą autorów. Jak ma liczne, to i tak dłuższych okresów przestoju nie będzie. Jaki jest istotny cel dbania o to, by teksty ukazywały się w równych odstępach?

27-01-2014 06:08

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.