06-04-2012 13:19
Erpegowy Projekt z klasą - parę uwag
W działach: rpg, bzdury | Odsłony: 3
Dziś coś z zupełnie innej beczki, a mianowicie parę słów na temat erpegowego projektu w ramach akcji Nowej Ery.
Już na początku sama grafika odrzuca. Płonąca czacha plus kostki? Z jednej strony pokazuje z czym autoru kojarzą się gry fabularne, z drugiej może budzić dziwne skojarzenia wśród czytaczy.
Sam projekt napisany jest cholernie po łepkach i oprócz mnóstwa "korzyści" (z których np. kawałki parateatralne znów budzą moje mieszane uczucia), de facto nie zawiera niczego sensownego.
Owszem, sam współpisałem parę projektów szkolnych akcji. Zdaję sobie sprawę, że powinno się w nich znaleźć jak najwięcej tego typu kawałków. I, że z byle czego jest się w stanie wycisnąć mnóstwo ubranych w mądre frazy korzyści. Tyle, że oprócz tego w projekcie nie ma niczego - żadnej myśli przewodniej, planu. Po prostu - gram z uczniami w RPG i jest to tak fajne, że chciałbym dostać 2k na podręczniki.
Kuriozalne jest też właśnie to spożytkowanie ewentualnych funduszy: Jasne, podręczników do RPG jest tyle, że z wydaniem 2k nie było by problemu. Tylko czy na prawdę do realizacji projektu potrzebna jest taka ich sterta?
[Przy okazji, zacząłem się zastanawiać, czy 2k starczyło by na kupno wszystkie co jest aktualnie dostępne po polsku. Nie chce mi się liczyć, ale podejrzewam, że tak]
Nie wzbraniam się przy tym (a wręcz przeciwnie) tak od gier fabularnych jako rodzaju rozrywki na zajęciach pozalekcyjnych, czy też wykorzystaniu takich gier w edukacji. Z projektu nie wynika jednak czy mamy do czynienia z jednym czy z drugim, o co tak na prawdę chodzi autorowi (pomijając odklikiwanie godzin karcianych, a jak się uda, to i zdobycie podręczników za friko). Co więcej, niektóre ze sformułowań mogą budzić wątpliwości jak autor podchodzi do gier fabularnych i co w związku z tym zapodaje uczniom.
Zupełnie poważnie: gdyby moja córa miała chodzić na takie zajęcia, na pewno mocno zainteresowałbym się co to za typ je prowadzi, jak wyglądają sesje itd.
Czuję się przy tym zniesmaczony wpisem Khakiego na ten temat. Pomijając już nawet perswazyjny? styl przebijający Portalowców.
Sorry, ale akcja "łapki w górę", tylko dlatego, że tak czy inaczej dotyczy to gier fabularnych, równa jest akcjom głosowania w różnorodnych konkursach na jakiś projekt tylko dlatego, że jest z Polski.
PS. Nie spodziewałem się, że Progeny zigzaka wywoła taką burzę. I nie, nie wspominałem nikomu - żałuję tylko trochę, że wiedziałem o wszystkim bo nie miałem możliwości przekonać się czy bym to łyknął. A sam pomysł na grę wygląda fajnie, mam nadzieję, że autorowi uda się ją wyklikać.
Już na początku sama grafika odrzuca. Płonąca czacha plus kostki? Z jednej strony pokazuje z czym autoru kojarzą się gry fabularne, z drugiej może budzić dziwne skojarzenia wśród czytaczy.
Sam projekt napisany jest cholernie po łepkach i oprócz mnóstwa "korzyści" (z których np. kawałki parateatralne znów budzą moje mieszane uczucia), de facto nie zawiera niczego sensownego.
Owszem, sam współpisałem parę projektów szkolnych akcji. Zdaję sobie sprawę, że powinno się w nich znaleźć jak najwięcej tego typu kawałków. I, że z byle czego jest się w stanie wycisnąć mnóstwo ubranych w mądre frazy korzyści. Tyle, że oprócz tego w projekcie nie ma niczego - żadnej myśli przewodniej, planu. Po prostu - gram z uczniami w RPG i jest to tak fajne, że chciałbym dostać 2k na podręczniki.
Kuriozalne jest też właśnie to spożytkowanie ewentualnych funduszy: Jasne, podręczników do RPG jest tyle, że z wydaniem 2k nie było by problemu. Tylko czy na prawdę do realizacji projektu potrzebna jest taka ich sterta?
[Przy okazji, zacząłem się zastanawiać, czy 2k starczyło by na kupno wszystkie co jest aktualnie dostępne po polsku. Nie chce mi się liczyć, ale podejrzewam, że tak]
Nie wzbraniam się przy tym (a wręcz przeciwnie) tak od gier fabularnych jako rodzaju rozrywki na zajęciach pozalekcyjnych, czy też wykorzystaniu takich gier w edukacji. Z projektu nie wynika jednak czy mamy do czynienia z jednym czy z drugim, o co tak na prawdę chodzi autorowi (pomijając odklikiwanie godzin karcianych, a jak się uda, to i zdobycie podręczników za friko). Co więcej, niektóre ze sformułowań mogą budzić wątpliwości jak autor podchodzi do gier fabularnych i co w związku z tym zapodaje uczniom.
Zupełnie poważnie: gdyby moja córa miała chodzić na takie zajęcia, na pewno mocno zainteresowałbym się co to za typ je prowadzi, jak wyglądają sesje itd.
Czuję się przy tym zniesmaczony wpisem Khakiego na ten temat. Pomijając już nawet perswazyjny? styl przebijający Portalowców.
Sorry, ale akcja "łapki w górę", tylko dlatego, że tak czy inaczej dotyczy to gier fabularnych, równa jest akcjom głosowania w różnorodnych konkursach na jakiś projekt tylko dlatego, że jest z Polski.
PS. Nie spodziewałem się, że Progeny zigzaka wywoła taką burzę. I nie, nie wspominałem nikomu - żałuję tylko trochę, że wiedziałem o wszystkim bo nie miałem możliwości przekonać się czy bym to łyknął. A sam pomysł na grę wygląda fajnie, mam nadzieję, że autorowi uda się ją wyklikać.
15
Notka polecana przez: AdamWaskiewicz, Bielow, chimera, Cooperator Veritatis, Ifryt, Jade Elenne, kaduceusz, Kot, Malaggar, ment, Planetourist, Sethariel, Tyldodymomen, Zireael
Poleć innym tę notkę