17-12-2012 16:52
Co po Quentinie? Fin
W działach: RPG-owo, TSoY, Quentin | Odsłony: 1
Ten wpis miał pierwotnie odnosić się do grudniowego Karnawału Blogowego RPG, ale skoro już Darken poinformował o Reedycji TSoY, to głębokie jak nadwyżka budżetowa rozważania o tym, że kiedyś to było fajnie, a teraz to syf i dno mułu, pojawią się kiedy indziej.
Tak ogólnie rzecz biorąc, mimo pojawiających się po drodze różnych problemów, jestem zadowolony z nowego, powiększonego TSoYa. Objętościowo pobił podstawkę do Sewedży, który to fakt z niezrozumiałych przyczyn przynosi mi sporo satysfakcji, zawiera jedną krainę więcej, stosik nowych grafik, erratę starych i nieco nowych błędów [1], których w większości nikt nie zauważy (bo się nie zna, bo nie zwraca uwagi, bo ma je gdzieś), a przede wszystkim rozbudowane Ruiny Valengardu. Co prawda nie tak bardzo rozbudowane, jak pierwotnie planowałem, ale to może i lepiej. W przeciwnym wypadku siedziałbym i pisał, poprawiał i uzupełniał do Wielkanocy, a przecie po drodze koniec świata i wtedy kto by to przeczytał?
W związku z tym, że nie wszystkie plany udało się urzeczywistnić, a jakaś baza graczy TSoYa w Polsce istnieje i jest spora szansa na to, że się powiększy - bo mechanika stosunkowo prosta, bo podręcznik wcale nie taki gruby i trudny do przyswojenia, jakby się wydawało, a zasady całkiem elastyczne - postanowiłem temat pociągnąć nieco dalej. W praktyce oznacza to, że prawdopodobnie od nowego roku pojawi się w Sieci parę darmowych bonusów dla graczy.
Na pierwszy ogień pójdzie, of kors, wersja podręcznika w PDF-ie. Tuż za nim, albo wraz z nim, pojawi się poglądowa mapka miasta, czyli coś, co miało być wcześniej, ale nie wyszło [2]. Wersja prawie-że-gotowa leży u mnie na dysku i czeka, aż ją skrytykuję z góry na dół i poproszę GunarDANA o narysowanie całkiem nowej, a najlepiej sześciu, co bym miał porównanie.
Wśród dalszych planów widnieje, poza nowymi Kluczami, Sekretami i innymi bajerami do mechaniki oraz ewentualną erratą, przykładowa drużyna bohaterów, mechanicznie i fabularnie dopasowanych do zawartości Ruin. Jak będą pomysły, to nie jedna, a kilka grup, co by można je było wykorzystać w przygodzie jako konkurentów dla BG.
Na końcu kolejki stoi jeszcze jedna przykładowa fabuła. TSoY zakłada dużą swobodę i aktywność graczy w kreowaniu historii, jednak akurat ten tekst [3] bliższy będzie podejściu klasycznemu, gdzie postacie maja kłesta i kilka dróg jego rozwiązania. Targetem są tutaj głównie osoby całkowicie zielone, które jeszcze nie ogarnęły do końca możliwości, jakie daje im mechanika, ale sama idea im się podoba.
Kiedy to wszystko się pojawi? Jeszcze nie wiem. Co dalej? Tego tym bardziej nie wiem. Zrobię to, co powyżej, wtedy zacznę myśleć nad ciągiem dalszym. Liczę na to, że jakiś inny desperat (albo desperatka) z nadmiarem wolnego czasu również cosik skrobnie. Tło strony, kroje pisma i resztę bajerów mam pod ręką, więc efekt końcowy byłby z pewnością miły dla oka. Kto wie, może kiedyś uda się zrobić małą kompilację fanowskich dodatków? Nie powiem, byłoby to z pewnością fajne.
Na końcu, bo to już jest koniec, powinny się pojawić podziękowania. Jako, że całkiem sporo osób pomagało mi zarówno zapełniać strony treścią, jak i szlifować zdania przynajmniej do poziomu "da się czytać bez krzywego uśmieszku", zaś ich pracę, niezależnie od tego, czy poświęcono na nią pięć minut, czy pięć godzin, uznaję za równie ważną, to w tym miejscu pojawi się tylko zbiorcze: "Dziękuję".
PS: Prawdopodobnie poprowadzę Ruiny na Zjavie, dla grupy max czteroosobowej. A w praktyce trzy albo dwuosobowej, bo dwie miejscówki zajmą pewnie Szponer z Jade :P
[1] Choćbyście robili redakcję i po dziesięć razy, karczowali każdego babola i pokazywali swoją pracę setce ludzi do oceny, to błędy zawsze się znajdą, chociażby w wyniku złośliwych działań oprogramowania. Prawo Murphy'ego, deal with it.
[2] Nie dziwcie się. GunarDAN, poza kilkunastoma ilustracjami, przygotował niemal 50 portretów enpeców i musiał wysłuchiwać mojego marudzenia. Jak na jedną osobę wynik jest godny pozazdroszczenia.
[3] Albo kilka, zobaczymy.
Tak ogólnie rzecz biorąc, mimo pojawiających się po drodze różnych problemów, jestem zadowolony z nowego, powiększonego TSoYa. Objętościowo pobił podstawkę do Sewedży, który to fakt z niezrozumiałych przyczyn przynosi mi sporo satysfakcji, zawiera jedną krainę więcej, stosik nowych grafik, erratę starych i nieco nowych błędów [1], których w większości nikt nie zauważy (bo się nie zna, bo nie zwraca uwagi, bo ma je gdzieś), a przede wszystkim rozbudowane Ruiny Valengardu. Co prawda nie tak bardzo rozbudowane, jak pierwotnie planowałem, ale to może i lepiej. W przeciwnym wypadku siedziałbym i pisał, poprawiał i uzupełniał do Wielkanocy, a przecie po drodze koniec świata i wtedy kto by to przeczytał?
W związku z tym, że nie wszystkie plany udało się urzeczywistnić, a jakaś baza graczy TSoYa w Polsce istnieje i jest spora szansa na to, że się powiększy - bo mechanika stosunkowo prosta, bo podręcznik wcale nie taki gruby i trudny do przyswojenia, jakby się wydawało, a zasady całkiem elastyczne - postanowiłem temat pociągnąć nieco dalej. W praktyce oznacza to, że prawdopodobnie od nowego roku pojawi się w Sieci parę darmowych bonusów dla graczy.
Na pierwszy ogień pójdzie, of kors, wersja podręcznika w PDF-ie. Tuż za nim, albo wraz z nim, pojawi się poglądowa mapka miasta, czyli coś, co miało być wcześniej, ale nie wyszło [2]. Wersja prawie-że-gotowa leży u mnie na dysku i czeka, aż ją skrytykuję z góry na dół i poproszę GunarDANA o narysowanie całkiem nowej, a najlepiej sześciu, co bym miał porównanie.
Wśród dalszych planów widnieje, poza nowymi Kluczami, Sekretami i innymi bajerami do mechaniki oraz ewentualną erratą, przykładowa drużyna bohaterów, mechanicznie i fabularnie dopasowanych do zawartości Ruin. Jak będą pomysły, to nie jedna, a kilka grup, co by można je było wykorzystać w przygodzie jako konkurentów dla BG.
Na końcu kolejki stoi jeszcze jedna przykładowa fabuła. TSoY zakłada dużą swobodę i aktywność graczy w kreowaniu historii, jednak akurat ten tekst [3] bliższy będzie podejściu klasycznemu, gdzie postacie maja kłesta i kilka dróg jego rozwiązania. Targetem są tutaj głównie osoby całkowicie zielone, które jeszcze nie ogarnęły do końca możliwości, jakie daje im mechanika, ale sama idea im się podoba.
Kiedy to wszystko się pojawi? Jeszcze nie wiem. Co dalej? Tego tym bardziej nie wiem. Zrobię to, co powyżej, wtedy zacznę myśleć nad ciągiem dalszym. Liczę na to, że jakiś inny desperat (albo desperatka) z nadmiarem wolnego czasu również cosik skrobnie. Tło strony, kroje pisma i resztę bajerów mam pod ręką, więc efekt końcowy byłby z pewnością miły dla oka. Kto wie, może kiedyś uda się zrobić małą kompilację fanowskich dodatków? Nie powiem, byłoby to z pewnością fajne.
Na końcu, bo to już jest koniec, powinny się pojawić podziękowania. Jako, że całkiem sporo osób pomagało mi zarówno zapełniać strony treścią, jak i szlifować zdania przynajmniej do poziomu "da się czytać bez krzywego uśmieszku", zaś ich pracę, niezależnie od tego, czy poświęcono na nią pięć minut, czy pięć godzin, uznaję za równie ważną, to w tym miejscu pojawi się tylko zbiorcze: "Dziękuję".
PS: Prawdopodobnie poprowadzę Ruiny na Zjavie, dla grupy max czteroosobowej. A w praktyce trzy albo dwuosobowej, bo dwie miejscówki zajmą pewnie Szponer z Jade :P
[1] Choćbyście robili redakcję i po dziesięć razy, karczowali każdego babola i pokazywali swoją pracę setce ludzi do oceny, to błędy zawsze się znajdą, chociażby w wyniku złośliwych działań oprogramowania. Prawo Murphy'ego, deal with it.
[2] Nie dziwcie się. GunarDAN, poza kilkunastoma ilustracjami, przygotował niemal 50 portretów enpeców i musiał wysłuchiwać mojego marudzenia. Jak na jedną osobę wynik jest godny pozazdroszczenia.
[3] Albo kilka, zobaczymy.
13
Notka polecana przez: Darken, Eliash, GunarDAN, Ifryt, Jade Elenne, Kuzz, nerv0, Planetourist, Repek, Seji, Sethariel, Squid, strateks
Poleć innym tę notkę