» Blog » Gauntlet Humiliation!
12-03-2009 03:14

Gauntlet Humiliation!

W działach: Takietam... | Odsłony: 9

Gauntlet Humiliation!
Jestem nieogolony, ba, zarośnięty jak wyzwolony borsuk. Na nakastliku piętrzą się puste butelki - niekoniecznie po piwie, ale jednak są. Na parapecie, mówiąc eufemicznie, panuje nieporządek. Na dywanie i za łóżkiem spokojnie rozwijają się malutkie cywilizacje, chronione przez dziesiątki starych opakowań po chrupkach i orzeszkach. Prania nie robiłem dawno, jak tak dalej pójdzie, to nawet czystych skarpet zabraknie. Gałki oczne mam wysmażone, wory pod oczyma wprawiłyby w osłupienie nawet takiego wesołka jak Edgar Allan Poe. Przechodząc do pointy - Quake 3 Live zawitał pod strzechę, a raczej wepchnął się w żywot i zmiażdżył mą słabą wolę.

Po tym wstępie wiecie już wszystko. Wraz z pojawieniem się Q3L na scenie, zmiękłem niczym liść sałaty na słońcu, i powróciłem do radosnego fragowania wszystkiego co się rusza (i jest w nieodpowiednim kolorze, no, w TDM albo CTF). Przyczyna mojej błyskawicznej duchowej kapitulacji jest prosta. Q3L jest tak piękny i pełen gracji, że zwyczajnie nie mogłem się oprzeć - tym bardziej, że dawno, dawno temu, w czasach gimnazjalnych, ach, ciąłem w Q3Arena praktycznie dzień w dzień, mordując z uśmiechem na twarzy biednych graczy całego świata. ID Studio postanowiło zrobić odważny i szlachetny krok, a mianowicie udostępnić cudowną mechanikę i oprawę Quake’a Trzeciego dla absolutnie każdego posiadacza internetu. Ogólnie rzecz ujmując, nie dziwi mnie wybór trójeczki - część stworzona z myślą o ostrym multiplayerze, która swego czasu osiągała szczyty popularności (no, która szkoła nie miała na komputerach w informatycznej sali Quake’a zainstalowanego?). Gdy posłyszałem, że gra będzie “zremasterowana” i wbudowana w przeglądarkę, byłem zdumiony. I z lekka przerażony. Obawiałem się, że cała ta szopka opakowana w słówko “zremasterowanie” da w wyniku jakieś flashowego potworka, potwornie okrojonego i pozbawionego wyrazu. Jak się cieszę, że moje obawy rozwiały się w pierwszej sekundzie uruchomienia Q3L…

No i właśnie dochodzimy do tego, co “nowa odsłona” Quake’a nam oferuje. A oferuje nam całkiem sporo świeżych zabaweczek. Ale po kolei - najpierw, musimy się zarejestrować, co trwa około minutę. Potem ściągami i instalujemy malutki plugin do przeglądarki, by ta wiedziała, jak chapać Quake’a. Po “zrestartowaniu” przeglądarki, rozpoczynamy zabawę… i tutaj pierwsza niespodzianka! Kiedy komponenty gry spokojnie się nam ładują na komputerek, odbędziemy meczyk wprowadzający z botem Crash, która wyjaśni nam co i jak, oraz, co najważniejsze, określi nasz skill. Wygląda to w kapitalny sposób - wchodzimy z nią do tunelu, z którego prowadzą cztery portale do walki na 4 różnych poziomach trudności. Żeby jednak nie było za łatwo, by dostać do portalu z kolejnym poziomem, musimy wykonać jakiś “trick” - a to skoczyć podwójnie, a to walnąć Rocket Jump’a, a to speedować do zamykających się drzwi. Prosty, a kapitalny patent! Jak ktoś wie jak skakać dalej, robić RJ’ie i jeszcze zoomować po planszy, to pewnie i tak wie, jak śmigać w Quake’a - naturalnym jest, że będzie mordował Crash na wysokim poziomie trudności. Kiedy już pobawisz się z botem, gra zapamięta twój skill i będzie ci wyszukiwać serwery z graczami o poziomie równym twojemu. Powiem tak - system działa EPICKO. Jeżeli wybieram “Best Picks” (serwery zaproponowane mi przez system) to rozgrywka zawsze jest diablo pasjonująca. Nie czuję się noobem tłamszonym przez pro-mistrzów, ale też sam z łatwością nie wychaczam fragów. Idealnie dopasuje gracza do jego poziomu. System ten jest o tyle dobry, że nie tylko gwarantuje nam rozgrywkę wysokiej jakości, ale też chroni początkujących graczy przed ostrym mordem sprawianym przez weteranów. Słowem, wymiatacz w Quake’a, nie będzie miał możności zagrać z Mieciem Koparą, lat 10, pierwszy raz widzi Quake’a na oczy. Alleluja! System ten daje nam dodatkowe możliwości - jeżeli chcemy pograć na lekkim luzie, możemy poszperać po serwerach o oznaczeniem “Less Challenging“. Jak sama nazwa wskazuje, goście na serwie są trochę od nas gorsi. Ale jeżeli chcemy ostro potrenować, czekają na nas serwery “More Challenging“, gdzie wymiatacze już tylko czekają, by nas sfragować.

Druga kapitalna rzecz, to wygląd. Opadła mi szczęka, dosłownie pogruchotałem podłogę. Naturalnie, nie jest to Halo3 czy Crysis, ale do jasnej cholery, ta gra śmiga przez przeglądarkę! I wygląda jak Q3Arena na sterydach, czyli diablo dobrze! Nie widziałem jeszcze ani jednej trójwymiarowej gry na przeglądarkę, która wygląda tak doskonale. Najlepsze jest to, że to wciąż dobry stary Quake, więc nawet na moim laptopie pozbawionym karty graficznej, luzem gram na standardowych ustawieniach. Jeżeli jednak wolimy bardziej spartański wygląd (a wiele graczy preferuje uboższe tekstury na korzyć czytelności rozgrywki - łatwiej się z raila wali, gdy światła nie walą po oczach), nic nas nie zatrzymuje - kustomizacja configu jest praktycznie taka sama, jak w pierwowzorze. Możesz bindować dowolne komendy, zwiększyć/zmniejszyć FoV, pełen zakres kustomizacji! Jak dla mnie, czysty miód. Jeżeli już jesteśmy przy “wnętrznościach” Q3L, to należy dodać: nowe areny, bronie i karty z dodatku (chaingun, nailgun…) i trochę nowych “postaci” do biegania. I tak, po skonfigurowaniu, możemy spokojnie chwycić nasz Rocket Launcher, wyposażyć się w Red Armour i radośnie wyrzynać tych biednych frajerów co siedzą przed swoimi komputerkami gdzieś na świecie! Wszystko w naszych standardowych i znanych trybach. Morduj swobodnie w Free for all, zabijaj tych w złych mundurkach w Team Deathmatch, wyrzynaj na drodze do flagi w Capture the Flag, bądź tym, który wciąż stoi w Clan Arena, zaprezentuj swój skill absolutny w Duel’ach, albo zrelaksuj się i potrenuj celność w trybie Instagib!

Ale, ale, to nie wszystko! Live to Live, nazwa obowiązuje! Twórcy Q3L uznali, że przecież fajnie by było, gdybyś mógł porównać się z innymi i sprawdzić w liczbach, jaki jesteś dobry. Dlatego też stworzyli kapitalny system statystyk. Twój profil zawiera masę cennych informacji. Ile gier wygrałeś, ile przegrałeś, jaki jest twój “Win Ratio”, jaka jest twoja celność ogólna, celność z każdej broni, ulubiona mapa, jak zakończyły się twoje ostatnie mecze… masa informacji które z chęcią sam przeglądniesz, i to nie tylko u siebie. Porównywanie się z kumplami i wyśmiewanie ich żenujących statystyk to podstawowy filar całej tej zabawy! A żeby było jeszcze fajniej, Q3L idzie z duchem czasu i oferuje nam Achievementy, znaczy się nagrody, które zdobywamy za przeróżne osiągnięcia. oczywiście, nagroda to powód do dumy i chwały (szczególnie, jeżeli jest rarytetna!). Taki na przykład Jessy James, zdobyty za zwycięstwo w Duelu bez utraty nawet jednego życia, ha, prawdziwa perełka! I tylko 4% wszystkich graczy w Q3L ją posiada. Aa, właśnie. Gracze - nie obawiajcie się. Nie istnieje pora dnia, w którym nie znajdzie się kilka serwerów gotowych do natychmiastowego grania. Wchodzisz na ich stronę, logujesz się i bach, już możesz grać! A jeszcze lepsze od zwyczajnego grania, jest mord z kumplami! System ponownie pozwala nam na szybką i intuicyjną zabawę ze znajomymi. Chociaż nie można zakładać własnych, prywatnych gier, każdy kumpel, który aktualnie jest online może jednym kliknięciem dołączyć do naszej gry, tak samo jak my możemy błyskawicznie wejść w mecze aktualnie grane przez naszych znajomych. Boska opcja.

Jak sami widzicie, jestem oczarowany. Port na przeglądarkę jest perfekcyjny - to Quake 3 Arena na mocnych prochach! Więcej map, więcej giwer, masa przeciwników, mord z kumplami, nagrody i bogaty system statystyk. Nic mi już nie brakuje w wyliczance radości. ID Studio zapowiedziało, że kiedy gra wyjdzie ze znaczka “beta”, będzie wciąż radośnie darmowa, i obfita w pojawiające się regularnie dodatki. Nowe mapy, postacie, a nawet live eventy! Oczywiście, pewnikiem pakiety postaci, nowych tauntów i innych tego typu popierdółek będą płatne - w końcu ID z czegoś żyć musi. Ale ponieważ aktualnie ich produkt już teraz jest niesamowity, szczególnie jeżeli jego walory porównamy do ceny (darmo - przyp. Saise).

Nie ociągajcie się więc!
Wbijajcie na www.quakelive.com, rejestrujcie się, dodajcie mnie (nick: Saise) do funfli, i z postrzelajmy do siebie! Każdemu gwarantuje moją sygnaturkę w postaci “Gauntlet Humiliation” w grze. Ha ha ha!

A tutaj moje "aktywne" staty doklejone do blogowego wpisu, wygodniejszego w czytaniu.

Komentarze


bukins
   
Ocena:
0
Grałem w gimnazjum i liceum kupę czasu - pamiętam, że ostatnie 8 miesięcy fragowałem wszystko co popadnie na modzie "Rocket Arena" - boski mod.

Jakoś pamiętam, że wyszedł nowy Point Relase i zaprzestałem gry. Ale czasy były boskie, gdy potrafiłem przez parę miesięcy grać tylko wyłącznie na jednej mapie, proqdm6, którą do dzisiaj znam na pamięć ;)
12-03-2009 11:54
Draker
   
Ocena:
-1
Gralo sie troche, ale teraz gdy premiere mial Killzone 2 z jego genialnym multiplayerem to Q3 wyglada na uboga i prosta gre ;-)

Ale fakt, jak na gre przegladarkowa to rzadzi.
12-03-2009 12:55
Wojteq
   
Ocena:
-1
No wszystko świetnie, ale kupą śmierdzi, bo Opery nie obsługuje póki co. No nic, na lisku też chwilę pogram... :)
12-03-2009 15:40
Onslo
   
Ocena:
0
Saise, podaj nicka, dam ci frienda :D
12-03-2009 21:50
996

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Craven1138 jakby co. Na razie zagrałem dwa mecze i jest nieźle.

Jak się speeduje? Tzn ten ostatni myk w teście umiejętności z botem?
13-03-2009 17:35
~Saise z pracy

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nick w Q3l: Saise
Wojteq: No, bo Q3L obsługuje tylko dobre przeglądarki ;)
Craven: Połączenie Double Jumpa z RJ. Musisz rozpędzić się używając odbicia od podłoża/ściany Rocket jumpem i utrzymywać tempo za pomocą skakania.
13-03-2009 19:17
Wojteq
   
Ocena:
0
Saise, mój nick to Dwurur. Invite me.

Edit:
I wogóle gra rządzi!
14-03-2009 17:42
996

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Dzis pierwszy wygrany meczyk :P
RZONDZE :P
14-03-2009 18:23

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.