Kompilacja, czyli Gralicjo-piłko-dominiono-zloto-notka

Są takie chwile w życiu okazjonalnego blogera, że nie wie, o czym napisać. Twitto-bliponotki z jednym linkiem mnie mierżą, ale napisać marne dwa akapity to też lipa, że aż szkoda siadać do kompa jak można w tym czasie połoić w Dominiona.

Dlatego ta notka będzie o Dominionie paru rzeczach, które nie zasłużyły na swoją własną notkę, ale na pół notki zza krzaka już tak.


Dla planszówkowiczów z Galicji i okolicji

Po pierwsze, w Krakowie miała miejsce małopolska odpowiedź na Pionka czyli Gralicja. Nazwa trafiona, termin może trochę mniej, ale zawsze była to okazja, by pograć w Dominiona spotkać się z paroma planszówkogeekami, pyknąć w Kung Fu, pyknąć w nowe Veto! i powiedzieć swoje wyraźne "tak" dla imprezy planszówkowej w Krakowie.

Dobrym pomysłem było wprowadzenie sal "tematycznych" (z Domionionem rodzinnej, towarzyskiej i imprezowej). Przydałoby się jeszcze zachować trochę więcej konsekwencji. Szczególnie idea osobnego games roomu tylko na party games (głośne i sprośne) jest bardzo dobra. Trzeba tylko wykazać się konsekwencją i wymagać jej od uczestników, bo bywały chwile, że to w salce imprezowej było najciszej. Szacunek należy się zatem Rathiemu i reszcie ekipy. Zwałek – z racji pierwszej edycji – nie będzie. Taryfa ulgowa, jak ex-org konu orgom konu. Niniejszym wysyłamy ("my", planszówkowcy z królewskiego miasta) wyrazy zachęty i czekamy na cykliczne planszówkowanie w KRK.


Dla piłkarzowiczów

Po drugie, oglądajcie w tym roku Bayern Monachium. Zwłaszcza wtedy, gdy będą relacje z turnieju Dominiona Allianz Arena. Ale nie dlatego, że to najfajniejszy zespół na świecie, który właśnie wygrał w Dominiona z Manchesterem United (po karnych) i Milanem (4:1, rezerwami). Znacznie ważniejsze jest to, że realizatorzy w Bawarii przenieśli pracę kamery na nowy poziom. Dziś to już nie komputerówki czerpią z telewizji, ale telewizja z komputerówek. Jeśli naprawdę chcecie być przy strzelcu karnego i niemalże lecieć za piłką (kamera mija plecy strzelca i "patrzy się" za lecącą gałą!), nie przegapcie relacji z Ligi Mistrzów.


Dla Dominionowiczów

Po trzecie wreszcie, nie wspominałem wcześniej o Dominionie, a chyba należy się tej gierce parę ciepłych i pełnych ekstazy słów. Są ludzie, którzy mówią, że gra obsysa (bo jest jedna strategia wygranej), są też tacy, którzy pyknęli 700 partii i grają dalej. Jak w każdej setówce walka toczyła się o jak największą replejowalność przy równoczesnej nieprzewidywalności i przynajmniej to pierwsze się udało. Kombinacji zestawów (jeśli grać losowo) jest naprawdę sporo. I to bez dodatku. Na razie nie jestem też w stanie powiedzieć, czy wolę grać na dwie osoby (więcej taktyki) czy na trzy lub cztery (więcej spontanu i żywiołu), ale niebawem się tego dowiem. W tej chwili najbardziej cieszy mnie szybkość rozgrywki, co pozwala pograć w Dominiona kilka razy pod rząd do pełnego nasycenia.

Dla mnie to odkrycie roku i pierwsza gra planszowa, której dam 10/10. A jak ktoś chce sobie sprawdzić, jak to wygląda online, to polecam tę stronkę.

Cytadela zdechła (i to dawno), niech żyje Dominion.



Dla zlotowiczów

No i na koniec do zobaczenia na zlocie Poltergeista, czyli "konwencie", który w ciemno dostaje 10/10. Wyjazd za osiem godzin.

Dozo tamże.