» Blog » KBK vel KG #1: LDF
01-06-2012 20:46

KBK vel KG #1: LDF

W działach: Konwenty | Odsłony: 2

KBK vel KG #1: LDF
Jade miała bardzo fajny pomysł z tą odmianą Karnawału. Nie ma może on takiej pojemności jak KBRPG, ale jeszcze kilka tematów na pewno dałoby się wymyślić. Może ktoś coś rzuci?

Tymczasem jednak realizuję swoją obietnicę daną Jade i oto mój malutki wpisik.



Gdy piszę te słowa, bawimy się właśnie z fanami Poltka na Facebooku. Z okazji Dnia Dziecka rozdajemy dziś sporo nagród. Poszedł już Mars Kosika, Uga Buga, a za chwilę ktoś zdobędzie przygodówkę Alternativa. Poza tym trochę mniejszych upominków, a na koniec pokaźne pudło z Duchami (dzięki naszemu działowi Planszówek). To jeden z tych fajnych dni, pełnych zdrowej, dziecięcej radochy.

Aby otrzymać poszczególne nagrody, trzeba było napisać parę słów o swoich wspomnieniach z dzieciństwa. O pierwszym komiksie, książce, grze... Polecam samą lekturę tych opowieści – to zdecydowanie lepsze niż "Kwiatki z sesji".

Niestety, w ramach nagród nie mieliśmy żadnej wejściówki na konwent, by wręczyć ją w zamian za wspomnienie o czyimś pierwszym konwencie. A aż by się prosiło, bo właśnie na konach stężenie czynnika dziecka w żyłach miłośników fantastyki rośnie wprost proporcjonalnie do ilości uczestników imprezy.

To, co ja liczę jako swój pierwszy konwent, ciężko chyba nazwać konwentem. Lubelskie Dni Fantastyki, o ile wiem, wciąż odbywają się w Lublinie, w zasłużonym i wysłużonym budyneczku na Dolnej Marii Panny 3. LDFy, na których byłem, chyba w roku 1995 bądź 1996, odbywały się jeszcze przed erą Falkonów. Nie pomnę niestety ich numeru, a licznik edycji dobił obecnie do dwudziestu i pięciu.

Wtedy w Lublinie istniał klub Syriusz, gdzie spotykaliśmy się co wtorek, by wymienić się kartami do Vampire: the Sternal Struggle Sztrucla, który to proceder – wraz z graniem w erpegi – przenieśliśmy potem do Cytadeli, klubu, który raczkował sobie po drugiej stronie miasta. Co z połączenia (tak w dużym skrócie) tych dwóch klubów i ich potencjałów wynikło, to można już sobie zobaczyć jesienią w Lublinie.

Ale wcześniej były właśnie LDFy (oraz Geheimnisnacht organizowana przez Cytadelę). Dla nas, czyli mojej erpegowej drużyny z podstawówki/ogólniaka, to była po prostu okazja, by pograć w jakimś innym miejscu niż piwnica u kumpla w domu. Szło się na konwent i tam grało. A obok tego można było popykać w karcianki (Doom Trooper) czy pokazać swoje figurki do Battle’a (niestety, w Lublinie działał niejaki Piotr Wyskok, autor wielu okładek do MiMa, więc nie było co się nawet wychylać w konkursach). No i pooglądać w sali kinowej (absolutnie obowiązkowa sprawa w latach 90., gdy nie było jeszcze takiej sieci jak dziś) topowe SFy, a w nocy pasmo komediowe składające się z hentaiów. Ciekawe, co by dziś na to powiedziało MEN?

W konwencie fajne było też to, że zostawało się na noc poza domem. Mieliśmy wtedy po naście lat i to było coś. Powrót rano pierwszym autobusem, te sprawy. Zasnąć na konie było oczywiście poniżej godności.

Program? Że jaki program? Coś tam może i było. Ja do dziś pamiętam tylko specjalny punkt, czyli aukcję książek z biblioteczki klubowej prowadzoną przez Piotra 'Toreada' Gnypa. Silverbergi i inne Stokery szły za jakieś śmieszne pieniądze, ale zabawa była przednia. I pouczająca.

Gdy prawie dziesięć lat później robiliśmy pierwszy ConQuest, budżet nam się ostatniego dnia mocno nie domykał. Po prostu się przeliczyliśmy, a zatrudnienie Minkiewicza do rysowania plakatu imprezy to też nie był najszczęśliwszy ekonomicznie pomysł. I wtedy jakoś tak spontanicznie na sam koniec konu zrobiliśmy aukcję. Ludzie licytowali naprawdę szaleńczo, sprawiając, że po wszystkim do CQ dopłacaliśmy z kieszeni dużo, a nie bardzo dużo.

Choćby z tego powodu będę te swoje pierwsze LDFy wspominał nie tylko w Dzień Dziecka.




Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

earl
   
Ocena:
0
A do której podstawówki i ogólniaka chodziłeś?
01-06-2012 21:02
Repek
   
Ocena:
0
Szóstka i Sobieski.

Pozdro
01-06-2012 21:15
earl
   
Ocena:
0
Mój kumpel chodził do szóstki, ale był 2 lata wyżej. Może kojarzysz Grześka Kowejszę?
01-06-2012 21:24
Repek
   
Ocena:
0
Niespecjalnie niestety. Może jakbym się cofnął w czasie i go zobaczył. :) To była kameralna szkoła.

Pozdro
01-06-2012 21:45

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.