13-06-2008 23:21
Euro 2008, dzień 8
W działach: Piłka nożna, Euro 2008 | Odsłony: 2
Wesley Sneijder i gol mistrzostw? Arjen Robben i drugi gol mistrzostw? Adrian Mutu, który - już to wiadomo! - zaprzepaścił 99-procentowy awans Rumunów? Gigi Buffon i jego zawadiacka chusta na szyi? Gadający od rzeczy pseudoeksperci z całej Polski, którzy raz na dwa lata oglądają reprę i się dziwią, że nie jesteśmy Holendrami?
Nic z tych rzeczy.
Pierwszy turniej, jaki oglądałem od pierwszej do ostatniej minuty, to ME w Niemczech w 1988 roku. Kibicowałem już gospodarzom, ale jak dziś pamiętam wspaniałe akcje tercetu Rijkard-Gullit-Van Basten.
Potem cała trójka grała w AC Milan. Dziś tego klubu nie cierpię, ale wtedy dobry mecz w telewizji był raz na dwa tygodnie i było się skazanym na to, co wybierała telewizja. Śledziło się więc kolejne triumfy holenderskich mediolańczyków (wspieranych przez Ancelottiego, Baresiego czy Donadoniego), w tym kilka Pucharów Europy z rzędu i półfinałowy pogrom Realu Madryt 5:0.
Wtedy jeszcze nie pojmowałem, jak wielkiego piłkarza załatwiła potworna kontuzja. Po nim długo trzeba było czekać na geniusza pokroju Zizou, co do którego nikt nie miał wątpliwości, że wyprzedza epokę. Fajnie, że dziś Marco wreszcie prowadzi fantastyczny zespół, który strzela tonę goli.
Tylko czy to wreszcie, po 20 latach, wystarczy do sukcesu? Bo obrona dziurawa jak miasteczko na Dzikim Zachodzie po shootoucie w samo południe...
Po pierwsze, ME bez Włochów i Francuzów? Jest już bardzo blisko, a może się tak stać, nawet jeśli Rumunia przegra! Wystarczy, że Włosi zremisują z Francją. Nie zmienia to faktu, że nowy system, w którym już teraz, będąc liderem, można wyeliminować sobie rywala z półfinału, jest bezsensowny. Mam wrażenie, że psucie drabinek zaczęło się w 1994 w USA, gdzie gospodarzom zależało na marketingowym meczu z Brazylią w 1/8. Przez to Szwecja już w półfinale znowu trafiła na Canarinhos, choć grała z nimi w grupie. To się da zrobić inaczej i tak powinno być.
Po drugie, to nie jest grupa śmierci. To grupa pięknej śmierci. Grają trzy zespoły, które - dzięki równemu poziomowi - próbują wygrywać. A dziś próbowała się do nich dostroić Rumunia, która ma naprawdę nieźle wyszkolonych zawodników. Dzięki temu nie ma murowania bramki, lecz sporo ryzykownej gry, szybkich akcji, strzałów.
Po trzecie, tabelka. Oj, dziś w 92 minucie chyba paru osobom wyrwał się okrzyk niedowierzania. Dla piękna gola (imho nowe numero uno, tuż przed golem Robbena) czy dla straconych trzech punktów? Mam nadzieję, że dla tego pierwszego.
Wynik Włochy - Rumunia trafili: amnezjusz, markós i rokim. Wynik Holandia - Francja trafił kaduceusz. Parę osób trafiło po 4 punkty, ale to Aki, dzięki trzem oczkom odsadził nieco resztę stawki.
W typeku witam Jedi Nadiru Radenę i Ravena De Kruka.
(Czeknijcie, czy wszystko OK)
Euro 2008 typer, dzień 7
Włochy - Rumunia 1:1
(Panucci - Mutu)
Holandia - Francja 4:1
(Kuyt, Van Persie, Robben, Sneijder - Henry)
Aki 17
Gerard Heime 14
amnezjusz 13
Iron_master 13
rincewind bpm 13
Ra-V 12
SethBahl 12
Chavez 11
repek 11
Qball 10
Sting 10
CE2AR 9
Fenran 9
Krakonman 9
Llewelyn_MT 8
markós 8
Odol 8
triki 8
ajfel 7
Ariadne 7
earl 7
vanderus 7
Ivrin 6
johnny 6
kaduceusz 6
Karczmarz 6
Soffi 6
karp 5
Munchhausen 5
Vini 5
Avarest^ 4
Erykz 4
rokim 4
Ślimakołak 4
Brat_Draconius 3
Ghost 3
neishin 3
Piotrek66 3
Bielon 2
Borys 2
Fingor 2
Siman 2
Adira 1
Inkwizytor 1
Jedi Nadiru Radena 1
MEaDEA 1
Prozac 1
Rege 1
ShadEnc 1
Cahir 0
Raven De Kruk 0
--
Typowanie, dzień 8
Szwecja - Hiszpania
(Typujemy do 18:00)
Grecja - Rosja
(Typujemy do 20:45)
--
Moje typy:
Szwecja - Hiszpania 0:1
Grecja - Rosja 2:1
--
PS. Dziś trzy kaczuszki-kwiatuszki z naszych pożał się Boże expertów. Ale raczej takie śmieszne, bo pitolenie Hajty i Kowalczyka na Leo nie nadaje się do cytowania. Chyba tylko Boniek ratuje studio Polsatu. Kurde, nie myślałem, że to powiem, ale Gmoch jest przynajmniej zabawny, a Tomeczek i Wojtuś tylko żałośni.
Zbychu Koźmiński o Tonim: 'Mówi się, że od niego zależy mecz. Ja myślę, że on determinuje mecz.'
Świerczewski o meczu Hol-Fra: 'Dobrze dla widowiska, że padł ten gol, bo będzie jeszcze bardziej widowiskowe' oraz 'Mecz jest bardzo dobry, może się podobać nawet kibicom... i nam'.
Nic z tych rzeczy.
Pierwszy turniej, jaki oglądałem od pierwszej do ostatniej minuty, to ME w Niemczech w 1988 roku. Kibicowałem już gospodarzom, ale jak dziś pamiętam wspaniałe akcje tercetu Rijkard-Gullit-Van Basten.
Potem cała trójka grała w AC Milan. Dziś tego klubu nie cierpię, ale wtedy dobry mecz w telewizji był raz na dwa tygodnie i było się skazanym na to, co wybierała telewizja. Śledziło się więc kolejne triumfy holenderskich mediolańczyków (wspieranych przez Ancelottiego, Baresiego czy Donadoniego), w tym kilka Pucharów Europy z rzędu i półfinałowy pogrom Realu Madryt 5:0.
Wtedy jeszcze nie pojmowałem, jak wielkiego piłkarza załatwiła potworna kontuzja. Po nim długo trzeba było czekać na geniusza pokroju Zizou, co do którego nikt nie miał wątpliwości, że wyprzedza epokę. Fajnie, że dziś Marco wreszcie prowadzi fantastyczny zespół, który strzela tonę goli.
Tylko czy to wreszcie, po 20 latach, wystarczy do sukcesu? Bo obrona dziurawa jak miasteczko na Dzikim Zachodzie po shootoucie w samo południe...
Po pierwsze, ME bez Włochów i Francuzów? Jest już bardzo blisko, a może się tak stać, nawet jeśli Rumunia przegra! Wystarczy, że Włosi zremisują z Francją. Nie zmienia to faktu, że nowy system, w którym już teraz, będąc liderem, można wyeliminować sobie rywala z półfinału, jest bezsensowny. Mam wrażenie, że psucie drabinek zaczęło się w 1994 w USA, gdzie gospodarzom zależało na marketingowym meczu z Brazylią w 1/8. Przez to Szwecja już w półfinale znowu trafiła na Canarinhos, choć grała z nimi w grupie. To się da zrobić inaczej i tak powinno być.
Po drugie, to nie jest grupa śmierci. To grupa pięknej śmierci. Grają trzy zespoły, które - dzięki równemu poziomowi - próbują wygrywać. A dziś próbowała się do nich dostroić Rumunia, która ma naprawdę nieźle wyszkolonych zawodników. Dzięki temu nie ma murowania bramki, lecz sporo ryzykownej gry, szybkich akcji, strzałów.
Po trzecie, tabelka. Oj, dziś w 92 minucie chyba paru osobom wyrwał się okrzyk niedowierzania. Dla piękna gola (imho nowe numero uno, tuż przed golem Robbena) czy dla straconych trzech punktów? Mam nadzieję, że dla tego pierwszego.
Wynik Włochy - Rumunia trafili: amnezjusz, markós i rokim. Wynik Holandia - Francja trafił kaduceusz. Parę osób trafiło po 4 punkty, ale to Aki, dzięki trzem oczkom odsadził nieco resztę stawki.
W typeku witam Jedi Nadiru Radenę i Ravena De Kruka.
(Czeknijcie, czy wszystko OK)
Euro 2008 typer, dzień 7
Włochy - Rumunia 1:1
(Panucci - Mutu)
Holandia - Francja 4:1
(Kuyt, Van Persie, Robben, Sneijder - Henry)
Aki 17
Gerard Heime 14
amnezjusz 13
Iron_master 13
rincewind bpm 13
Ra-V 12
SethBahl 12
Chavez 11
repek 11
Qball 10
Sting 10
CE2AR 9
Fenran 9
Krakonman 9
Llewelyn_MT 8
markós 8
Odol 8
triki 8
ajfel 7
Ariadne 7
earl 7
vanderus 7
Ivrin 6
johnny 6
kaduceusz 6
Karczmarz 6
Soffi 6
karp 5
Munchhausen 5
Vini 5
Avarest^ 4
Erykz 4
rokim 4
Ślimakołak 4
Brat_Draconius 3
Ghost 3
neishin 3
Piotrek66 3
Bielon 2
Borys 2
Fingor 2
Siman 2
Adira 1
Inkwizytor 1
Jedi Nadiru Radena 1
MEaDEA 1
Prozac 1
Rege 1
ShadEnc 1
Cahir 0
Raven De Kruk 0
--
Typowanie, dzień 8
Szwecja - Hiszpania
(Typujemy do 18:00)
Grecja - Rosja
(Typujemy do 20:45)
--
Moje typy:
Szwecja - Hiszpania 0:1
Grecja - Rosja 2:1
--
PS. Dziś trzy kaczuszki-kwiatuszki z naszych pożał się Boże expertów. Ale raczej takie śmieszne, bo pitolenie Hajty i Kowalczyka na Leo nie nadaje się do cytowania. Chyba tylko Boniek ratuje studio Polsatu. Kurde, nie myślałem, że to powiem, ale Gmoch jest przynajmniej zabawny, a Tomeczek i Wojtuś tylko żałośni.
Zbychu Koźmiński o Tonim: 'Mówi się, że od niego zależy mecz. Ja myślę, że on determinuje mecz.'
Świerczewski o meczu Hol-Fra: 'Dobrze dla widowiska, że padł ten gol, bo będzie jeszcze bardziej widowiskowe' oraz 'Mecz jest bardzo dobry, może się podobać nawet kibicom... i nam'.