» Blog » 1812: Roztopy
04-08-2012 23:15

1812: Roztopy

W działach: Życie jest nowelą | Odsłony: 6

1812: Roztopy
Na końcu konkurs.

Pora dopisać ostatni rozdział do opowieści zatytułowanej 1812: Serce Zimy. Nie do końca tak się to miało skończyć, ale wyprawa i tak była pouczająca.

Notka na użytek własny i z pozdrowieniami dla wszystkich osób, które sprawiły nam przyjemność feedbackiem i dopytywały się o losy projektu.



"A that’s what you missed on Glee:"
  • Tepsa ogłosiła konkurs, w którym razem z Żoną Jedyną dotarliśmy do finału.
  • I zajęliśmy drugie miejsce, co skończyło się realizacją naszego projektu.
  • Po jakimś czasie wreszcie można było napisać, o co chodzi z konkursem i Audiogrą.
  • Gra się ukazała.

A teraz niestety umarła śmiercią nie do końca naturalną i można pobrać ją za darmo. Jako grę należy tutaj rozumieć prolog, który był dostępny na początku jako demo, oraz cały pierwszy rozdział, który był już płatny. Jako audiobook, bo i tak wersji się doczekaliśmy, to jakieś dwie i pół godziny tekstu.

Co się stało, że się nie udało? W dużym skrócie: zasady działania korporacji. Gra nie miała być komercyjna (bo nie ma rynku na coś takiego, to był projekt badawczy i nie było budżetu na reklamę), ale nagle się okazało, że zasady gry są inne. W sumie szkoda drążyć temat. Najmniej na tym ucierpieliśmy ja z M. – znacznie bardziej chłopaki, którzy działali w TPSA/Orange i poświęcili masę czasu oraz swojego talentu, by to wszystko miało ręce, nogi i uszy. Ostatecznie pocieszamy się, że jesteśmy mądrzejsi, to było ciekawe doświadczenie.

Trochę tych doświadczeń przelaliśmy w projekt Antek. To adaptacja znanej nowelki w formie audiobooka z paroma opcjami... zmiany historii. Ta audiogra skierowana jest do uczniów szkół i na jesiennych testach polowych okaże się, na ile był to pomysł trafiony. Mój udział polegał na tym, że dobrze się bawiłem, wymyślając wersję, w której Rozalka nie ląduje w piecu, a Antek okazuje się twardym badassem.

Czego mnie samemu naprawdę szkoda?

Tekstu i reakcji graczy. To jednak była masa linii dialogowych, do tego wszystkie zostały nagrane. Moment pierwszego feedbacku po dwóch latach pracy i oczekiwania to była naprawdę wspaniała chwila. Co ciekawe, pierwszą opinię otrzymaliśmy od osoby niedowidzącej (jak zimne jest to?!). Wielu ludziom gra się podobała i dopytywali się o to, co będzie dalej. Strasznie fajnie byłoby to im pokazać, bo osobiście to właśnie z Rozdziału II jestem najbardziej zadowolony. Borodino, te sprawy. A w Rozdziale III płonąca Moskwa na koniec. Fakty są niestety takie, że szanse, by 1812: Serce Zimy ukazało się w przyszłości, szacuję na jakieś 5 procent. Po tym wszystkim mniej więcej wiem, jak czuli się Garnek, gdy mu wreszcie wypieszczony system wydano, i Furiath, gdy mu takoż wypieszczony system uwalono. Życie.


Konkurs

Zatem, co by zakończyć optymistycznym akcentem... Ocalało nam jedno ostatnie pudełeczko z ekskluzywnym wydaniem Serca (to pendrive z grą), które widać na fotce powyżej. A ponieważ to serce, to można je wygrać dla kogoś.

Wystarczy w komciu do tej notki napisać krótko, kto – z Polterowiczów! – i dlaczego powinien otrzymać tę grę.

I tyle. Pika, pika!


Komentarze

Autor tego bloga samodzielnie moderuje komentarze i administracja serwisu nie ingeruje w ich treść.

Szary Kocur
   
Ocena:
0
@Mikołaj Kołyszko: Prawdopodobnie potrzeba tu jeszcze zaprogramowania całego interesu. Od kwestii dialogowych i scenariusza do gry dwukrotnie większej od ,,Serca..." jeszcze dość daleko. W dażdym razie, dość daleko, by ,,Pomarańcza" uznała imprezę za niewartą świeczki.
05-08-2012 19:08
de99ial
   
Ocena:
0
To zlepic to w głupi audiobook, to chyba sie da. No i w mordę, sam mógłbym to pozlepiać tylko materiały aby miec.
05-08-2012 19:16
Repek
   
Ocena:
0
@Mikołaj
Korpo, korpo - odpowiedź na wszystko. :)

Engine oczywiście jest, trzeba by tylko w niego "wkleić" nagrany materiał. Ale to już są zadania w obrębie czasu pracy w Orange. A firma, niestety, nie jest już tym zainteresowana, by jej pracownicy to ciągnęli [a w efekcie by potem ten materiał pojawiał się na ich stronach].

Dzięki chłopakom z Orange przynajmniej udało się oddać tę pierwszą część za free.

Pozdro
05-08-2012 20:03
Kamulec
   
Ocena:
0
@repek
Jeśli byłoby za darmo, czy oni nie mogą tego wykorzystać do kreowania pozytywnego wizerunku firmy?
06-08-2012 00:50
Repek
   
Ocena:
0
Nie do mnie pytanie. I nie sądzę, by tak wielka firma jak Orange przejmowała się wizerunkiem (lub jego utratą) generowanym przez coś tak niszowego.

Równie dobrze mogliby RPG wydawać - podobna społeczna istotność tematu. Ok, dobra, my przynajmniej robiliśmy grę dla niewidomych/niedowidzących.

Pozdro
06-08-2012 02:12
Mikołaj Kołyszko
   
Ocena:
+4
Myślicie, że udałoby się zebrać co najmniej stu ludzi do założenia petycji do Orange w tej sprawie?

To chyba ostatnia rzecz jaką możemy zrobić i jaka może odnieść sukces. Jeśli będzie pewna licza 100, można dalej agitować i gdy odpowiednio urośnie, wysłać Pomarańczy.
06-08-2012 11:15
Szary Kocur
   
Ocena:
0
Sto osób? Spokojnie.

Ale jeśli wielka firma wydała na coś forsę, to wypuści to na wolność tylko ze swoich martwych, zimnych placów, gdyż projekt jest penie oznaczony jako ,,zamrożony" i będzie się tak rezerwowo grzał na półce.

A jakby chcieli mieć dobry PR to nie kupowali by Tepesy.

Pozostaje wierzyć w dobrą wolę ,,Pomarańczy" i postarać się uczynić petycję jak najszerszą akcją, bo nawet jak się podpisze te k6 x k100 fanów fantastyki to mało. Trzeba ustalić jakąś stronę petycji i wrzucać o niej informacje na fora fascynatów wojen napoleońskich, gier paragrafowych i hodowców roślin strączkowych. A jakby napisał o sprawie jakiś opinio(tfu!)rczy portal, to widział bym nasze szanse na otrzymanie przynajmniej grzecznej odmowy dość przyzwoicie.

Pisze się ktoś na to?
06-08-2012 12:08
Repek
   
Ocena:
+4
Gdybyście chcieli coś takiego zrobić, to oczywiście byłoby wspaniałe. Nawet jeśli nic nie da [może podniesie szanse z 5 na 6 procent], to na pewno będzie czymś super dla chłopaków z Orange, którzy poświęcili tej grze parę ładnych lat.

Mnie trochę niezręcznie jest tym jakoś kierować, ale opcje "reklamy" takiej akcji macie na stronie SZ [Komentarze] i na wallu na FB [fanów jest ok. 3k].

Pozdrawiam!
06-08-2012 12:44
Kamulec
   
Ocena:
+2
@repek
Jednak pytanie do Ciebie. Czy taka gra faktycznie jest dobra dla niedowidzących lub niedosłyszących? Jeżeli tak, to wg mnie (choć oczywiście Ty znasz sprawę o wiele lepiej) właśnie w tę stronę warto by pójść przy rozmowie, czy petycji do Orange, być może dałoby się uzyskać wsparcie jakiegoś stowarzyszenia. Petycja od ludzi zdrowych z argumentacją "bo to fajna gra" ma sens tylko, jeżeli zakup zadeklaruje dostatecznie wiele osób, by im się kończyć prace opłacało finansowo (a tutaj znowu raczej Ty repku możesz się orientować, czy na dokończenie potrzebują 500 zł, czy 50 000).
06-08-2012 20:13
Alamo
   
Ocena:
0
Zamiast pisać petycje, można spróbować pójść drogą ostatnio modnego crowd fundingu.

Dzięki takiemu Kickstarterowi sporo gier już powstało. Z tego co się orientuje projekty mogą tam zamieszczać tylko mieszkańcy z Krainy Coca Coli i Hamburgerów, ale na naszym podwórku pojawił się konkurencyjny Gambitious (no dobra, na razie słaba konkurencja). Nie zaszkodzi chyba spróbować.
06-08-2012 20:39
Kamulec
   
Ocena:
+1
@Alamo
Primo: jest to bardzo absorbujące. Nie wiem, czy repek chce się zająć dystrybucją gry, tym bardziej, że raczej nie posiada tych umiejętności, które są niezbędne do jej dokończenia, duża szansa, że nie ma też oprogramowania.
Secundo: Orange, jak rozumiem, jest posiadaczem praw do tego, co dotąd powstało. To komercyjna firma, więc prośba o to, by oddali za darmo, jest z góry skazana na niepowodzenie. By zrobili coś dobrego, musi im się to opłacać.
06-08-2012 20:54
Alamo
   
Ocena:
0
@Kamulec
Rozumiem, że może to zabierać mnóstwo czasu, ale chyba też szkoda czasu i wysiłku który już na to poszedł. Tu decyzja należy do Repka.

Co do praw do tego co zostało zrobione to nie wiem, na ile to należy do Orange na ile do Repka i innych osób które nad tym pracowały. Przyznam się, prawnikiem niestety nie jestem, ale skoro z tego co zrozumiałem Orange nie jest już zainteresowane projektem to, może zgodzi się odstąpić swe prawa czy odsprzedać (w rozsądnej cenie).
06-08-2012 21:13
Repek
   
Ocena:
+4
Całość należy do Orange. Kickstarter odpada. Musiałoby chcieć tego Orange. :)

Co do tego, czy gra się podobała niedowidzącym/niewidomym - z tego, co wiem, to tak. Jako jedną z podstawowych zalet wymieniano tę, że gra de facto... wcale nie jest dla nich. Że to normalna gra dla każdego, w którą również oni mogą zagrać. Reszta plusów to już kwestia jakości technicznej/dźwiękowej - zazwyczaj takie gry nie są taki dopicowane.

Tak czy siak - ja przekazałem linka do tego bloga i propozycji Mikołaja do odpowiednich osób. Sam niewiele więcej mogę zrobić poza napisaniem "dzięki". :)

@Alamo
odsprzedać (w rozsądnej cenie).

Oj. :)

Pozdrawiam
06-08-2012 21:39
Repek
   
Ocena:
+3
Tymczasem rozwiążmy konkurs...

SPoro osób kocha Aesandilla, ale - podobnie jak Aes - jestem zdania, że najlepsze łapki należą do Mikołaja.

Być może Beniamin Muszyński robi dla paragrafówek więcej, ale: a/ nie ma go na poltku b/ nie był tak pozytywnie nastawioną do całego projektu osobą jak Mikołaj.

Słowem - każdemu autorowi życzę osoby, która z takim zaangażowaniem i pasją odpowiada na czyjąś twórczość. Prawdziwy fan tematu, robiący przy okazji coś dla innych.

Mikolaj - podeślij mi na PW adres do wysyłki. :)

Pozdrawiam!
07-08-2012 23:25
Aesandill
   
Ocena:
+1
Gratulacje :D !
08-08-2012 09:25
Mikołaj Kołyszko
   
Ocena:
+1
Dziękuję bardzo :) Odpisałem na priva, ale mam nadzieję, że w sprawie "Serca" da się jeszcze coś zrobić. Postaram się to ogarnąć w wolnej chwili :)
10-08-2012 11:48

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.