» Blog » Fundusz Planszówkowy
29-11-2006 12:38

Fundusz Planszówkowy

W działach: A takie tam pierdy | Odsłony: 0

Fundusz Planszówkowy
Lubię planszówki. Są one świetną formą spędzania wolnego czasu wraz z przyjaciółmi. Dlatego cieszy mnie fakt, że swoim zainteresowaniem udało mi się zarazić, czy w przypadku niektórych moich znajomych: reanimować starą pasję z antycznych Magii i Mieczowych czasów.

Na pierwszy ogień poszła Gra o Tron, potem Cytadela (tak, wiem: trudno ją nazwać grą planszową, jednak tak jakoś mi się z planszówkami kojarzy.

Grami zaczęło się interesować coraz więcej moich znajomych, jednak ciężko nam było się umówić do gier na więcej niż 6 osób - wiecie jak to jest; trzeba zostać w pracy dłużej, wyjazd do rodziny, studia, nauka.

Tak więc zostało nas czterech. Jak Basia przyjedzie to pięcioro. Asortyment dostępnych nam gier rósł (pompowany w 100% przez moją i Basi skromna kolekcję), ale niektórym z nas ciągle było mało.

Pewnego dnia, po całodniowym giercowaniu, mój kolego zaproponował pewien układ.

"Hej, jest nasz czwórka, gramy dość często, każdy z nas ma jakąś pracę, więc moglibyśmy co miesiąc odkładać jakąś sumę pieniędzy i kupować coraz to nowsze produkty."

I w taki sposób powstał nasz malutki fundusz.

Jak to działa w praktyce?

Najpierw ustaliliśmy, że co miesiąc każdy z nas będzie płacił co najmniej 40 zł (jeśli ktoś może to daję więcej) i będziemy to odkładać na konto bankowe.
Następnie zadecydowaliśmy jakie gry chcielibyśmy posiadać w swojej kolekcji. Zależy nam na fakcie by każda gra, którą kupimy była troszeczkę innego typu niż poprzednia. Tzn. nie chcieliśmy kupować samych strategii, tudzież samych dungeonowych. Będąc eklektykami z natury pragniemy by każda gra, była w tej kwestii inna od poprzedniej.
Panuję też zasada veta: jeśli chodź jedna osoba nie chcę kupić jakiejś planszówki, to albo nic nie kupujemy, bądź szukamy innej.

Na razie, po pierwszym miesiącu działalności, kupiliśmy pierwszą grę: Arkham Horror. Dwóch na czterech członków funduszu grało już w tę grę i kupilibyśmy ja wcześniej. Proste zasady, ładna graficznie i duża miodność zaważyły o tej decyzji.

Co dalej?

Na razie mamy zamiar kupować następujące tytuły:

Warcraft: the Boardgame z dodatkiem
Twilight Imperium
Runebound (być może)
Pod Napięciem
Neuroshima Hex
Ticket to Ride

Mamy:

Gra o Tron
Piraci: Córka Gubernatora ( dzięki za prezent! )
Shadows over Camelot
Fury of Dracula
Cytadela
Arkham Horror

Planszówki są naprawde fajne !
0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


Repek
    Z tego...
Ocena:
0
...co macie w planach, polecam Hexa - proste, miodne, tanie.

Gdybyście chcieli pograć czasem na dwie osoby, to polecam Memoir '44 [plus dodatki, tych jeszcze nie mam]. Z lżejszych - może Carcassonne?

Wracraft, jeśli mówisz o strategii, to TYLKO z dodatkiem, inaczej jest zły. :) Przy dodatku zaczyna się już całkiem przyjemna rozgrywka.

Pozdrówka

29-11-2006 13:35
neishin
    Dokładnie
Ocena:
0
Zreszta wg mnie Warcraft: tBG to jednak cienizna:> Jak macie GoTa to po co wam inna (w domyśle gorsza) strategia? Jak chcesz to mogę ci tanio opylić moją podstawkę - grana tylko raz:>
TI jest świetne, ale ja lubię kilkugodzinne nasiadówy:> A z dodatkiem na 8 osób to bedzie już gra dwudniowa:>
Rebound... znaczy Runebound - w to zawsze chciałem zagrać, ale jakoś mi się nie udawało. Może kiedys.
Pod Napięciem - dla mnie zbyt pasjansowa. Myślałem czy nie nabyć, po Flakonie wiem, że nie jest dla mnie.
Heksik jest rewelacyjny. Polecam.
T2R - zacna gra. Niby troszkę Germanstyle, ale jednak można przeciwnikom popsuć szyki (a nie tak jak w T&T, gdzie grasz właściwie sam, bo interkacja z innymi graczami równa się zero).
29-11-2006 13:55
Rege
    Kwestia Warcrafta
Ocena:
0
Warcrafta chcemy kupić dlatego właśnie, że jest nas czterech graczy najczęściej, a Warek jest właśnie na czterech. Gra o Tron w czwórkę to nie to samo co w pięciu ( mapa jest po prostu do tego stworzona ). Wiem, że istnieje dodatek do Tronów dla czterech graczy, ale po prostu chcemy spróbować czegoś nowego.Rebel ma promocję ostatnio na ten produkt, więc chyba się skusimy ( Warcraft + dodatek za 200zł)


W gry na dwie osoby, to będe kupował osobno (poza funduszem) razem z Basią. Kiedy jestem w Łodzi ciężko jest czasem skompletować nawet trójkę graczy, więc tu kupno gier dla dwojga ma sens. (np. taki Battlelore - rewelacja jak dla mnie, choć drogie niestety, albo Blue Moon - super karciana z tego co słyszałem właśnie dla 2 osób). W Memmoira nie grałem, ale ani mnie, ani Basi odpowiada klimat II WW. Może się skusze jakbym zagrał ;)

Carcassone zawsze jest warte zakupienia. Poczekam tylko jak więcej dodatków będzie w j.pol.

Twilighta to ja chcę chyba od zawsze. 2 razy próbowałem ustrzelić na allegro, 2 razy wtopiłem. Teraz nie popuszczę ! :P

Runebound - jeden z członków funduszu cały czas agituję na rzecz Runebounda, ale nikt z nas w niego nie grał. Sama idea mi się podoba, taka podrasowana magia i miecz, ale ta plansza... okropność. Jakaś masa heksów, po co to? Psują mi one estetyczne doznania :P Zanim kupimy wolałbym zagrać.

Pod Napięciem - a tutaj zasugerowałem się głównie reckami na polterze, bo nie znam nikogo kto by miał egzemplarz i można by przetestować.

T2R - widziałem na constarze. Ciekawa gra.

29-11-2006 16:39
neishin
    Hm
Ocena:
0
Na moim blogu masz moją listę:>.

A teraz jedziemy:

Battlelore to taki podrasowany fantazowy Memoir, więc nie ma chyba sensu inwestować w dwie bardzo podobne gry. Memoir rzeczywiście jest niezgorszy.

Blue Moon - mam podstawkę na dwóch graczy. Powiem szczerze, że po przeczytaniu instrukcji odstawiłem grę na półkę. Lepiej zainwestować w Hive albo Abalone - lepszy wysiłek umysłowy niż wystawianie kart i porównywanie dwóch cyferek...

Pod Napięciem - w to trzeba zagrać przed kupnem, nie ma bata. No chyba, że jestes wielkim fanem Germana. Dla mnie gra bez żadnej interakcji pomiędzy graczami jest troszkę przegrana. Ja wolę gry w których masz jakiś kontakt z graczem obok.
29-11-2006 19:02
Ezechiel
    Hej
Ocena:
0
Skąd Wy macie to "Pod Napięciem"? Gra się nazywa "Wysokie Napięcie". Fakt, że jestem miłośnikiem germana, ale myślę, że WN wniesie do Waszej kolekcji więcej niż TI3. WN - to niemiecki klasyk, z mnóstwem interakcji ukrytej i koniecznością starannego planowania.

A jeśli nie WN, które może odstraszać tematyką i wykonaniem, to może lepiej Hazienda czy Elasund - myślę, że z dobrze byłoby, gdybyście mieli w puli jakiegoś "niemca". Thurn und Taxis, Hazienda, Ys, WN - klasyczne "niemce" średniej kategorii wagowej.

Z Carcassone - wystarczy kupić "Jaeger und Sammler" - wystarczy za wszystkie dodatki.

Z serii Blue Moon to chyba wolę planszówkę Blue Moon City. Ale z tym to ja czekam na polską wersję.

Ticket jest dobry, choć polecałbym wersję "Europa" - chyba najciekawsza.

Co do ogrania - Ysabell, moja narzeczona, jest z Łodzi. W związku z tym regularnie bywam w tym mieście, nierzadko wożąc ze sobą planszówki. Nie ma problemu,abyśmy się umówili na partię WN, Ysa,Haziendy, czy Elasunda. Fakt, że oboje lubimy klasyczne "germany" - ale dla Was to okazja poznania nieco innego rodzaju planszówek.
30-11-2006 18:02
Rege
    @Ezechiel
Ocena:
0
Sorry, że dopiero teraz odpisuję.

Rzeczywiście. Gra nazywa się Wysokie Napięcie. Nie wiem skąd taka nazwa tej gry zagościła w mojej głowie.

W tzw. "germany", poza carcassone, nie miałem jeszcze szans zagrać, więc zakup tejże gry wart rozpatrzenia. Jest nas czwórka, czasem piątka, więc staramy się wstrzeliwać gry, które przeznaczone są na taką ilość graczy i rozwijają skrzydła.

W Carcassone grałem na razie raptem kilka razy, a dodatków widziałem masę. A tak apropos, Carcassone - jak to wygląda z komponentami do gry - wszystko jest po Niemiecku czy tylko instrukcja?

Z Blue Moon sprawa się ma następująco - uważamy, że Blue Moon ma bardzo ładną szatę graficzną, ale Blue Moon City już nie za bardzo. Najfajniej byłoby przetestować.

T2R:E - to właśnie byśmy kupowali, gdybyś się zdecydowali.

Heh, widzę, że nie ja jeden znalazłem sobie wybrankę w mieście środka ;) My posiadamy wyżej wymienioną listę oraz Puerto Rico (jeszcze nie graliśmy). Ja, osobiście, jestem bardzo chętny za wszelkimi tego typu inicjatywami. Więc odnotowuje sobie mentalnie Twoją propozycję ;)

Pozdrówka


04-12-2006 09:54
neishin
    Ezechiel / Rege
Ocena:
0
Ja ewidetnie plasuje TI nad niemców - strategia + element losowy przy wielu przeciwnikach to mój typ rozgrywki. Choć gybym miał wybrać epika do zagrania to pewnie wybrałbym Descenta:>

Co do Blue Moon - przecież w planszówce są wykorzystane prawie wszystkie elementy karcianki:> Zasoby to karty z karcianki, figurki smoków są takie same. Zostaje plansza i żetony. Rzeczywiście graficznie niby karcianka przedstawia się nieźle, ale to zależy od tego na jaką rasę spojrzysz - są też koszmarki (wg mnie np. Vulca). NIe mówiąc o tym, że machnika karcianki ma komplikację gry w Wojnę.

Co do T2R - owszem, sam jeżdżę w Europie, choć gdyby Marklin był na innej mapie, a nie niemieckiej to może być się zdecydował.

A Pod Napięciem wzięło się stad, że lubimy telewizje faktu:P
04-12-2006 10:53

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.