30-10-2009 18:50
Raport z Essen - część I
W działach: Kuźnia Gier, Wolsung, Kingpin, Wiedźmin, RPG, planszówki | Odsłony: 6
Miałem zamiar raport z Essen napisać zaraz po powrocie. Niestety... liczba spraw, które czekały na mnie po powrocie okazała się bardzo długa, w programie pocztowym wciąż czekają maile, na które mam odpowiedzieć.
Z Essen prowadziłem "relację na żywo" - na moim blipie, niestety spłatał mi on psikusa i pomieszał kolejność kilku wpisów...
Poniżej kilka migawek i zdjęć....

Na targi dotarliśmy absolutnie pierwsi - wprost z trasy - tuż przed 7 rano w poniedziałek. Do Kuźniobusy upchnęliśmy tak dużo gier, że potrzeba była SqvoDynoMana aby go rozpakować:

W ciągu kilku godzin udało się nam się rozstawić stoisko - mieliśmy je gotowi oczywiście jako pierwsi:) - pisał o tym - a także o Kingpinie - niemiecki (ale anglojęzyczny) serwis boardgame.de

Dni przetargowe to dla nas gorączkowe doszkalanie się w instrukcjach ("to jak my to nazwaliśmy po angielsku") pierwsze tłumaczenia rozgrywki i sprzedaż gier. Oraz spotkania handlowe z dystrybutorami - tak obecnymi jak i przyszłymi. Ciągnęły się one przez całe targi i zaowocowały pozyskaniem nowych kontrahentów, dzięki czemu gry planszowe Kuźni będą dostępne w kilku kolejnych krajach, zaś Wolsung... ale o tym na końcu.
Na Essen mieliśmy przygotowane trzy gry - z tego dwie zupełnie nowe - premierowego Kingpina oraz angielską wersję Witchera. A ponadto - wydane w lecie - Kung Fu.


Na zdjęciach widać te trzy gry rozłożone w press-roomie, gdzie przez całą środę prezentował je dziennikarzom i innym wydawcom Szafa.
Wysłannik poltera w osobie neishina z racji firmowej Kuźniowej koszulki, okularów i kolczyków uznał go za "jakiegoś wynajętego Niemca".

Kingpin - został przyjęty bardzo dobrze, podobały się tak grafiki (to widać na pierwszy rzut oka) jak i mechanika, którą można poznać dopiero po drugim rzucie okiem...
Początkowo tłumaczony na jednym stanowisku, szybko dorobił się trzech dodatkowych stworzonych ad hoc. I w zasadzie non stop ktoś w niego grał.

Świetnie zostały przyjęte inne gry polskich wydawców - Stronghold Portala oraz 7 Wolf-Fanga. Gratulacje od naszej ekipy - kawał dobrej roboty!
My - oprócz b. dobrego przyjęcia przed odbiorców Kingpina - możemy pochwalić się jeszcze czymś - prowadzimy zaawansowane rozmowy z kilkoma zachodnimi wydawcami na temat zagranicznych edycji Wolsunga RPG! Zachodni wydawcy reagowali z zachwytem na nasze grube tomiszcze ukontentowani stylem wydania i interesującą dla nich ceną...
Na razie nie chcę niczego zapeszać, ale wstępnie rozglądamy się już za tłumaczami... :)
Z Essen prowadziłem "relację na żywo" - na moim blipie, niestety spłatał mi on psikusa i pomieszał kolejność kilku wpisów...
Poniżej kilka migawek i zdjęć....

Na targi dotarliśmy absolutnie pierwsi - wprost z trasy - tuż przed 7 rano w poniedziałek. Do Kuźniobusy upchnęliśmy tak dużo gier, że potrzeba była SqvoDynoMana aby go rozpakować:

W ciągu kilku godzin udało się nam się rozstawić stoisko - mieliśmy je gotowi oczywiście jako pierwsi:) - pisał o tym - a także o Kingpinie - niemiecki (ale anglojęzyczny) serwis boardgame.de

Dni przetargowe to dla nas gorączkowe doszkalanie się w instrukcjach ("to jak my to nazwaliśmy po angielsku") pierwsze tłumaczenia rozgrywki i sprzedaż gier. Oraz spotkania handlowe z dystrybutorami - tak obecnymi jak i przyszłymi. Ciągnęły się one przez całe targi i zaowocowały pozyskaniem nowych kontrahentów, dzięki czemu gry planszowe Kuźni będą dostępne w kilku kolejnych krajach, zaś Wolsung... ale o tym na końcu.
Na Essen mieliśmy przygotowane trzy gry - z tego dwie zupełnie nowe - premierowego Kingpina oraz angielską wersję Witchera. A ponadto - wydane w lecie - Kung Fu.


Na zdjęciach widać te trzy gry rozłożone w press-roomie, gdzie przez całą środę prezentował je dziennikarzom i innym wydawcom Szafa.
Wysłannik poltera w osobie neishina z racji firmowej Kuźniowej koszulki, okularów i kolczyków uznał go za "jakiegoś wynajętego Niemca".

Kingpin - został przyjęty bardzo dobrze, podobały się tak grafiki (to widać na pierwszy rzut oka) jak i mechanika, którą można poznać dopiero po drugim rzucie okiem...
Początkowo tłumaczony na jednym stanowisku, szybko dorobił się trzech dodatkowych stworzonych ad hoc. I w zasadzie non stop ktoś w niego grał.

Świetnie zostały przyjęte inne gry polskich wydawców - Stronghold Portala oraz 7 Wolf-Fanga. Gratulacje od naszej ekipy - kawał dobrej roboty!
My - oprócz b. dobrego przyjęcia przed odbiorców Kingpina - możemy pochwalić się jeszcze czymś - prowadzimy zaawansowane rozmowy z kilkoma zachodnimi wydawcami na temat zagranicznych edycji Wolsunga RPG! Zachodni wydawcy reagowali z zachwytem na nasze grube tomiszcze ukontentowani stylem wydania i interesującą dla nich ceną...
Na razie nie chcę niczego zapeszać, ale wstępnie rozglądamy się już za tłumaczami... :)