RPG w minutę
W działach: Konwenty, Plane przedstawia, RPG | Odsłony: 411Moi drodzy!
Najpierw szybko: mam pomysł na konwentowy punkt programu. Polegałby on na tym, żeby każdy mógł opowiedzieć dowolną historię ze swoich sesji, ale miałby na to tylko minutę.
Kilka dni temu, po mojej prelekcji na Seminarium Literackim ŚKF Scobin poczynił bardzo trzeźwą obserwację - podczas takich prelekcji każdy bardzo chce opowiedzieć, co działo się ja jego sesjach. Nawet prowadząc prelekcję nie wolno przesadzać z takimi historiami, a już opowiadanie ich przez słuchaczy zwykle rozbija całą prelekcję. Zwłaszcza, że opowiadanie erpegów jest jak opowiadanie Internetu - nigdy się nie kończy.
Dzisiaj brałem udział w szkoleniu, podczas którego jedno z ćwiczeń polegało na podejściu do każdego z pozostałych uczestników i rozmawianiu z nim przez minutę o wakacjach. Jestem pod sporym wrażeniem tego, ile można powiedzieć w minutę (a właściwie pół), kiedy się wie, że ma się tylko tyle czasu.
Stąd pomysł: zróbmy na jakimś konwencie punkt programu, na który każdy może przyjść z erpegową historią, ale na opowiedzenie jej dostanie tylko minutę. Sądzę, że dzięki temu - i wyciąganiu ludzi na środek, przez co czuli by się prawie jak prelegenci - bardzo mało było by osób, które mówią o niczym, i moglibyśmy posłuchać wielu naprawdę fajnych, uczących albo zabawnych historii.
Luźna myśl: minutę można podmienić na inną krótką jednostkę czasu, ale nie powinno zależeć to od tego, ile chcemy dać czasu mówcom, a po prostu od tego, na jakim konwencie by się to odbywało - małe lokalne imprezy ściągają stosunkowo mało erpegowców i spokojnie można by tam mówić dwie-trzy minuty, a na Pyrkonie bezpieczniej było by ograniczyć się do trzydziestu sekund.
Co sądzicie o tym pomyśle?