Poskromienie Zmierzchnicy
W działach: Teatr, Plane przedstawia | Odsłony: 0Od ponad pół roku na moim dysku leżą fragmenty Poskromienia Zmierzhcnicy - wampirycznego musicalu, który wymyśliłem w wakacje i nigdy nie znalazłem czasu, by go skończyć. Uznałem, że opublikowanie jego fragmentu może skłonić mnie do poskładania całości :) Miłej lektury!
(Gwoli wyjaśnienia - Jego Ekscelencja to dowolny wampir a la Dracula - Vlad we własnej osobie, von Krolock czy von Zarovich. Z kolei wspomniany w didaskaliach Kociak to wampir-hedonista, np. Herbert von Krolock bądź Lestat. Przerażonych pozorną wygraną Edwarda uspokajam - jeszcze się błyskotce oberwie.)
SCENA III – Porwanie
(Późny wieczór, dom BELLI. Nasza bohaterka odprowadza wzrokiem właśnie wychodzącego z pokoju EDWARDA. Gdy tylko nieświadomy niczego wampir oddali się od drzwi pokoju, zza zasłony wypada KOCIAK i zamyka drzwi na klucz, po czym zabiera go i wraca za zasłonę. Z cienia w pokoju BELLI wyłania się JEGO EKSCELENCJA).
JEGO EKSCELENCJA
(na podstawie Zaproszenia na bal z Tańca wampirów)
Ciao, Bella!
Nie obawiaj się mnie –
Jestem demonem,
co spełni twój sen nareszcie.
Niosę ci wolność
Od blasku Edwarda -
Wiem, że porzucisz bladego lalusia
Dla starej daty mrocznego księcia!
Chyba, że się boisz
mojej makabry, mego zła
I powiesz, że wystarczy ci
Wampir, co kąsa tylko zwierzęta!
Chcesz się tu zestarzeć,
nie kosztując ludzkiej krwi-
I powiesz, że wystarczy ci?
Niestety, ale nie wystarczy ci!
Wmówili ci, że ssanie grzechem jest,
Lecz ty już wiesz, że to nie grzech
Bo przeczuwałaś kłamstwo, podstęp, blef -
Ukrywali przed tobą, że być złym nie jest źle
Więc żyj w zgodzie z sobą – poluj na szyje!
Ja wiem, czego ci tu brak!
Ty co noc chcesz tarzać się w krwi i źle
Bo w wieczności znajdziesz sens
Gdy ukąsisz ją w szyję
Twoje serce już dojrzało
By wybrać ścieżkę Zła!
Ja wiem, czego ci tu brak!
Ty co noc chcesz tarzać się w krwi i źle
O krwi ludzkiej przerwać sny
Na jawie zacząć ją pić -
Oto pora już!
Zapraszam w poczet sługusów Zła!
Bądź zła!
BELLA
Nie.
JEGO EKSCELENCJA
Nędzna karykaturo wampirzycy, jak śmiesz mi odmawiać?
(Przez całą najbliższą piosenkę na twarzy Jego Ekscelencji wzbiera święte (bluźniercze?) oburzenie)
BELLA
A śmiem,
(Na podstawie Bo we mnie jest seks Kabaretu Starszych Panów)
Bo we mnie jest Zmierzch,
A w Zmierzchu jest Edward.
Bo we mnie jest Zmierzch,
Zerwać się z nim nie da.
On mi daje wampira, co synem jest muz
I nie kąsa już.
Bo we mnie jest Zmierzch,
Pańska konkurencja,
Bliższa sercu, niż
Wasza Ekscelencja.
Komu szyjne nałogi wygarnie, już ten,
Czy jagnię, czy lew,
Nie jest pies na krew.
Lecz, chociem jarosz,
Trawi mnie żarem
I cierpieć muszę
Że moje ciało
Ciągle ma mało,
Że – by być sytą – krew ludzką pić muszę!
Lecz we mnie ten Zmierzch,
Głód pragnie zagłuszyć.
Nikt nie wie, że ja-
gnię nie ma już duszy!
Więc o takim wciąż marzę, co wie wszystko o tym,
Jak Zmierzchu pieszczoty
ze Złem zlać w sen złoty.
Takiemu ja oddam w trumnie
I szyję, i Zmierzch!
Ale nie Waszej Ekscelencji. Ekscelencja jest zbyt mroczny... i straszny... i staroświecki!