Polter rozwiązał moje problemy
W działach: rpg, sesje | Odsłony: 395Witajcie, Polterowicze!
No cóż, może nie wszystkie problemy, a nawet niekoniecznie szczególnie ważne, ale jednak dzięki Waszej pomocy ogarnąłem dwie erpegowe zagwozdki - i z braku czasu nie podziękowałem ani nie opowiedziałem, jak dokładnie wyszło.
Pierwszą z nich jest problem szachowy. Przeczytawszy wszystkie Wasze rady uznałem, że faktycznie najlepsza była by jednak zagadka szachowa. Przeszukałem stronkę, do której linkował Nit (dzięki!) i wybrałem trzy: prościutką, wciąż prostą (za każdym razem opcja 2) i dość trudną. Żadna nie jest naprawdę bardzo wymagająca, ale Repek słusznie zauważył, że na sesji gracze głupieją. Wszystkie mogą też chyba doprowadzić do dłuższej sytuacji na planszy, jeżeli nie wpadnie się na właściwe rozwiązanie, ale na szczęście fabuła pozwala mi sprawić, że przedłużająca się partia zostanie przerwana z podobnymi skutkami do tych wynikłych z porażki.
Wszystko wskazuje na to, że wykorzystująca te zagadki przygoda wnet pojawi się na stronie GRAmela.
Drugim problemem była sesja na czas. Jak już pisałem w komentarzu do niej, rozegrałem ją i było naprawdę świetnie, choć ilość graczy (6 czy 7!) znacznie obniżyła śmiertelność. Zaimprowizowałem jednak ciekawe reguły gubienia się w czasie i przestrzeni, poćwiczyłem przydatną na skraju grozy i groteski nadekspresję i zostałem pochwalony za odpowiedni lovecraftowskie zakończenie (wszyscy zginęli, ujrzawszy wspaniałość Shub-Niggurath). Tu szczególne podziękowania należą się Silowi za jego bardzo wszechstronne i ciekawe uwagi oraz Krzysiowi za jedno, ale bardzo cenne przypomnienie, by bohaterowie ginęli nie tylko w walce, ale też na różne kreatywne sposoby.
Dziękuję Wam bardzo za pomoc!