BNPlane
W działach: Plane przedstawia, Prze-, życie, RPG | Odsłony: 126Witajcie!
BNPlane znaczy dwie rzeczy.
Po pierwsze to Brave New Plane, czyli Plane w nowym Polterze. Wreszcie znalazłem czas na wrzucenie w młyn otwartej korekty swoich tekstów i zapraszam wszystkich chętnych do współpracy przy nich. Pierwszy to almanachowy artykuł z pomysłami na prowadzenie Star Wars RPG w erze Rebelii, a drugi dziejąca się w Ujściu - wolsungowym Gdańsku - przygoda o trollach i szalonym naukowcu.
Po drugie jestem też Blogging New Plane - przedwczoraj ruszył wreszcie mój pozafandomowy blog: Kankan - kultura na kozetce. W ramach wyjaśnienia, co to, pozwolę sobie zacytować pierwszy wpis:
Witaj, drogi Czytelniku!
Od dwóch lat próbuję położyć kulturę na kozetce. Rezultaty tego są bardzo różne – czasami spada, czasami narzeka, że jej niewygodnie, ale czasami zdarza jej się grzecznie poleżeć przez czas jakiś i zalać mnie potokiem luźnych skojarzeń. Blog ten jest próbą zapisu owych słowotoków, a także moich nieudanych zmagań z tą trudną pacjentką.
A nieco mniej metaforycznie: Kankan to mój blog na przemyślenia różne, choć nie prywatne. Jego leitmotivem są kultura i kozetka, gdyż moimi dwiema wielkimi pasjami i zarazem kierunkami studiów są psychologia i kulturoznawstwo. Można więc zaryzykować nadanie tej stronie szumnego określenia blogu popularnonaukowego. Będę tu pisał o ciekawych dobrach kultury, wartych poznania teoriach z różnych dziedzin, dziwnych pomysłach na spędzanie czasu wolnego i wszystkim, co może zainteresować kulturoznawcę-psychologa. Czasami może się tu pojawić też jakaś drobna ekspresja moich artystycznych aspiracji, ale to nie powinno zdarzać się zbyt często. Nie lubię po prostu referować czyichś myśli – nierzadko opisywał będę cudze pomysły i teorie, ale zawsze wtrącę do nich swoje trzy grosze. Obiecuję się nie wymądrzać, ale…
…ale warto wspomnieć, że pierwotnie to miejsce miało nazywać się nie Kankan, a ZoMB – Zbyt Mądry Blog. Zbyt mądry nie dla Czytelników, a dla mnie, często bowiem będę tu pisał o sprawach, które mnie nieskończenie zajmują, ale których nie potrafię sobie do końca ułożyć w głowie. Mam nadzieję, że nawet taka pisanina będzie w miarę interesująca i że wśród Czytelników znajdą się mądrzejsi ode mnie ludzie gotowi życzliwie (albo i nie) wytknąć mi wszelkie błędy, nieścisłości i ślepe uliczki, w które zabrnę.
Serdecznie zapraszam Was do czytania i komentowania, a co bardziej fandomowe wpisy będę po prostu tu przeklejał. Taki los spotka za kilka minut moje dzisiejsze wynurzenia o steampunku i victorianie. Osobom, którym spodobała się moja polterowa blognotka o prokrastynacji, polecam też jej dłuższą kankanową wersję.
...a ja sam lecę czytać relację z Krakonu.