» Blog » Avengers - scenka poglądowa
12-05-2012 22:15

Avengers - scenka poglądowa

W działach: Radosna Twórczość Własna | Odsłony: 24

Asgaaaaaaard! – rozległ się gardłowy okrzyk i przez okno wskoczył Thor. Odbił się od parapetu, wykonał w powietrzu efektowny przewrót, przeleciał nad najnowszym, jeszcze nie do końca złożonym modelem X-Winga z klocków lego, leżącym na stole i z hukiem wylądował na kanapie obok kuzyna.
- Gorzej ci? – zapytał Loki, nie odrywając wzroku od ekranu telewizora.
- Chciałem to wypróbować, podobnie było w Avengersach – Thor rozsiadł się wygodniej i położył na kolanach Mjöllnir. Po chwili zauważył, co leci w telewizji.
- No wiesz co?! Mogłeś mi powiedzieć, że ściągasz Avengersów! Nie wydawałbym 42 zł na bilety do kina! A jeszcze w dodatku Sif koniecznie chciała popcorn!
- Dopiero godzinę temu udało mi ściągnąć, bo chciałem to zrobić jakoś bardziej dyskretnie. Ostatnim razem kiedy zgrywałem całą dyskografię Metalliki zgasła połowa Waszyngtonu. Na wielkiego Jormunganda, co za kretyn wymyślił coś takiego, jak limit transferu?
Rozległo się pukanie i w drzwiach ukazał się Odyn, ubrany w elegancki fioletowy garnitur, z ipadem w ręce i krukiem Huginem, siedzącym mu na ramieniu.
- Matka mówi, że jeśli nie ściszycie tego telewizora to da wam obu taki szlaban, że jeszcze będziecie się modlić o Zmierzch Bogów. Przeszkadzacie jej w oglądaniu „Zbuntowanego anioła”.
- O bogowie, przecież ona widziała wszystkie odcinki już ze trzy razy! Jak koniecznie chce mieć te zbuntowane anioły to niech sobie puści „Supernatural” – jęknął Thor.
- I powiedz Thorowi, że jak w końcu nie zacznie wchodzić do domu drzwiami, jak cywilizowany bóg, to zabiorę mu ten jego młotek! – dobiegł z dołu zirytowany głos Jörd.
- Tym razem ona raczej nie żartuje – Odyn spojrzał znacząco na chłopaków. Hugin zakrakał i zamachał skrzydłami na potwierdzenie jego słów.
Loki westchnął i niechętnie ściszył dźwięk.
- Po raz kolejny zrobili ze mnie opętanego żądzą mordu wariata, który chce być panem świata. Przez pół filmu patrzę na wszystkich takim zabójczym wzrokiem, że wyglądam, jak bym się czegoś naćpał! – zirytowany zamachał rękami.
- A tam, Tom Hiddleston jest całkiem w porządku – stwierdził Thor, pakując sobie do ust garść paprykowych chipsów – Sif szaleje na jego punkcie. Chociaż faktycznie, te włosy to tak zupełnie nie w twoim stylu.
Loki prychnął – twoje wcale nie są lepsze.
- Przynajmniej nie mam na głowie jakiegoś chełmu wikinga z plastikowymi rogami, robionego w Chinach – zripostował Thor. Po chwili rozmarzył się, widząc walczącą z potworami Scarlett Johansson – no ale ona to naprawdę niczego sobie, i jeszcze w tym kostiumie.
- Czy oni naprawdę uważają mnie za takiego idiotę? – Loki patrzył na siebie samego, przechadzającego się wśród tłumu ludzi z uśmiechem pełnym wyższości.
- Może coś w tym jest – zaśmiał się Thor, potrząsając miską i rozsypując dookoła chipsy.
Loki spojrzał na niego ciężko zdegustowanym wzrokiem.
- Bardzo śmieszne – mruknął – No nie! Znowu przywaliłem w ścianę! Czy ja nie mogę użyć tej włóczni, skoro już ją mam?!
- Nie, bo teraz Kapitan Ameryka musi po amerykańsku zagrzać swoją drużynę do walki. Aż dziw, że w tle nie powiewa amerykańska flaga.
- No taak, i jeszcze musi być obowiązkowe ujęcie na Empire State Building… Czy ja właśnie po raz piętnasty dostałem w łeb?!
- No – potwierdził Thor z pełnymi ustami – nawet dość efektownie to wyglądało.
- Co za beznadzieja - Loki ukrył twarz w dłoniach.
- Nie przejmuj się, wprawdzie przegrałeś i mają cię skazać na wieczne potępienie i takie tam ale pewnie i tak będzie druga część. Może dojdą do wniosku, że przydałoby się ubogacić trochę twoją mimikę twarzy.
Loki pokręcił głową i sięgnął po płytę z najnowszą częścią Jamesa Bonda.
- Wiesz co jak zwykle mnie zastanawia? – zapytał filozoficznie Thor, wpatrując się w ekran z zatrzymanym kadrem zniszczonego Manhattanu – kto to wszystko posprząta.

Komentarze


earl
   
Ocena:
0
Zabawny wpis, szkoda tylko, że trochę za krótki. Ale można się nieźle ubawić, czytając go. Stąd polecajka.
13-05-2012 11:07
Szponer
   
Ocena:
+2
@Mal: wreszcie ktoś mnie rozumie w kwestii Glee!
13-05-2012 11:27
38850

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
DH chyba chodzilo o Avengers, nie o Glee. Choc nie zdziwilbym sie, gdyby miano "udanego i zabawnego filmu" dał też Zmierzchowi :)
13-05-2012 12:05
Szponer
   
Ocena:
+5
DH w tej kwestii ma rację, Transformersy nie umywaja sie do Avengersow:P
13-05-2012 12:29
DeathlyHallow
   
Ocena:
0
nie mam nic do glee, ale myślałem oczywiście o Avengers. jeśli nie będziemy się przejmować pretekstowym i sztampowym 'głównym złem' to sam film naprawdę jest inteligentną rozrywką.

Zmierzch niestety nie, ale muszę przyznać, że pierwszą część warto obejrzeć ze względu na zdjęcia.
13-05-2012 13:49
raskoks
   
Ocena:
+1
do kina marsz :)
95% geeko- nerdów takich jak ludzie tu siedzący (w tym ja) będzie zadowolona :P
lepszy niż pozostałe filmy o superach ostatnio zrobione. reżyser firefly zrobił fajne dialogi i naprawde wycisneli co się z tego dało.
Osobiście podobał mi się :P
13-05-2012 14:08
earl
   
Ocena:
0
Ja nie jestem przekonany do filmów o superherosach, więc sobie daruję pójście do kina. Poczekam, aż będzie na jakiejś stronie (np. Kinomaniaku).
13-05-2012 14:13
Optymistka
   
Ocena:
0
Faktycznie nie sprecyzowałam, Avengers są zdecydowanie lepsi niż Transformers i tak, jak mówi DeathlyHallow, jeśli sobie odpuścimy jakieś wygórowane oczekiwania to jest naprawdę fajnie.
A porównywałam z Transformersami, bo to dla mnie ta sama grupa filmów bohatersko-przygodowo-rozrywkowych tak jak Uczeń Czarnoksiężnika, Skarb Narodów, Iron Man i tak dalej. Takie złe-zło-ale-efektownie-się-bijemy-ale-i-tak-wygramy. No i w moim odczuciu Transformers nie było aż tak tragicznie tragiczne :P
13-05-2012 20:17
Marigold
   
Ocena:
0
earl - jeśli to oglądać, to naprawdę tylko w kinie :)
13-05-2012 22:56
Podtxt
   
Ocena:
0
Gdyby była wersja 2d, skusiłbym się. 3d mnie odpycha, płacę drożej, męczę oczy.
13-05-2012 23:09
earl
   
Ocena:
0
@ Marigold

Wiadomo, ze w kinie jest inna atmosfera: lepszy dźwięk, obraz no i ludzie, którzy reagują na poszczególne sceny. Ale nigdy jakoś Batmani, Supermani, Kapitanowie Ameryka i inni nie byli moimi idolami, abym specjalnie się wybierał na film z ich udziałem do kina.
13-05-2012 23:56
Marigold
   
Ocena:
0
@earl - ale tu chodzi głównie o efekty. Mnie akurat ludzie w kinie wyłącznie irytują, najbardziej się cieszę, kiedy mam urlop i mogę być na seansie sama, jak za studenckich, dobrych czasów. Też nigdy nie byłam specjalną fanką herosów i im podobnych, ale film sporo straci, w mojej opinii, jeżeli pierwszy seans zaliczysz na kompie czy telewizorze zamiast w kinie.
14-05-2012 01:51
Scobin
   
Ocena:
0
Wspólne wybuchy śmiechu w kinie po one-linerach nie były złe. :-)
14-05-2012 12:11

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.