Pożegnanie
Odsłony: 956Na Polterze jestem już od ładnych paru lat. Ponad dekady - aż dziwnie o tym myśleć. Z forum, blogami, nawet artykułami Poltera wiąże się sporo moich miłych wspomnień, spędziłem tu sporo czasu czytając, co mieli do napisania bardzo różnorodni i bardzo fajni ludzie, nawet jakiś czas (kiedy jeszcze było coś takiego, jak redakcja) regadowałem teksty do działu książkowego.
Ten mój sentyment do Poltera sprawił, że miałem do niego sporo cierpliwości i zostałem, trochę może przez inercję, na nim bardzo długo. Trudno mi się zmusić do napisania tego, ale - myślę, że za długo:
1) Na Polterze dawno nie ma wielu kojarzonych przeze mnie osób, które z niego pamiętam. Zostało niewiele, a o ile jest wśród nich tu i ówdzie ktoś, kogo warto poczytać czy warto pogadać, to jest takich osób mało.
2) Na Polterze jest cicho, głucho i wiatr hula. Prawie nikt nic nie pisze, a jak już pisze, to zwykle trollnotkę.
3) Atmosfera jest nieprzyjemna, agresywna i nie widzę specjalnej życzliwości jednych ludzi do drugich. Nie można napisać nic od siebie ani na serio, by nie zaczął się flejm, kłótnia albo drwiny.
4) Poziom dyskusji na blogach, ostatnim miejscu które warte było jeszcze jakiś czas temu oglądania, jest w zasadzie zerowy. Są wyjątki, ale mniej liczne niż by się chciało.
5) Nikogo tu dobrze nie znam i nikt tu nie zna mnie. Wątpię, by się to miało zmienić, bo na Polterze nawiązać pozytywnych relacji się na oko nie da, a poza Polterem nikogo raczej nie poznam, bo jestem mocno "obok" fandomu. Nie żeby Polter był fandomu blisko.
6) Sam nie mam czasu pisać ani specjalnego ku temu parcia, bo o ile jestem w stanie stwierdzić, moją typową notkę przeczyta 2k6 osób.
7) Wszystkiemu jest podobno winna moderacja i admini. Ile razy by się nie zmieniali. Jak nie ma problemów z adminami albo osoby, po której można akurat pojechać, to Polter siedzi cicho.
Jeden albo dwa z punktów powyżej by mnie może nie zniechęciło. Siedem? Siedzenie w miejscu gdzie prawie nikt nie wykazuje się minimum życzliwości, prawie nikt nie pisze, merytoryczne notki na blogach to wspomnienie - to byłby masochizm.
Dlatego żegnam się, niechętnie (bo nostalgia, bo żal za portalem jaki pamiętam, bo jednak czasem trafi się fajna osoba) z Polterem. Dziękuję osobom, którym chciało się ze mną rozmawiać, dziękuję autorom co ciekawszych notek, mimo pewnych zastrzeżeń dziękuję moderacji. Dzięki Wam czasem było fajnie.
Bloga zewnętrznego nie mam, więc nie zapraszam na niego. Wiadomość do mnie da się wysłać przez Poltera - powinna dotrzeć do mojej skrzynki mailowej, z pewnością odpiszę. Gdyby komuś się chciało (ta, jasne), można mnie łatwo znaleźć na Facebooku. Tu tylko prośba, by napisać że się jest osobą taką-a-taką, bo znajomych mam na FB niewielu i dodaję tylko osoby które dobrze kojarzę. Zresztą to samo dotyczy każdego, kto dodał mnie na FB w ostatnim roku czy dwóch, a którego nie dodałem z powrotem (i wiem lub zgaduję, że są wśród nich osoby z Poltera). W 99% przypadków to wynika z tego, że daną osobę kojarzę tylko z ksywki, więc nazwisko nic mi nie mówi. Jeśli ktoś mnie kiedyś dodał i od tamtej pory nie było reakcji, zapraszam do wysłania maila.
Szkoda mi trochę tych lat na Polterze, ale od paru lat czekam, żeby się trochę poprawiło, a się nie poprawia. Teraz nie trzyma mnie tu nawet nostalgia.
I tyle w temacie.
EDIT: właśnie do mnie dotarło, że żegnam się z Polterem akurat w moje urodziny. To zbieg okoliczności. Ale w sumie fajny =P