» Blog » [P&P] Pomysły & Pathfinder
21-01-2013 17:11

[P&P] Pomysły & Pathfinder

Odsłony: 52

Ponieważ wychodzi FATE Core, cykl "My FATE" sobie na jakiś czas odpuszczam. Zresztą nie był chyba bardzo popularny, jeśli wierzyć liczbie polecanek. Jeśli miał fanów na tyle zaciekłych, że chcieliby widzieć jego kontynuację, niech piszą owi fani w komentarzach.

Od pewnego czasu (zaczęliśmy w pierwszej połowie listopada, jeśli się nie mylę) rozpocząłem prowadzenie kampanii Pathfindera. Gramy jednak nieco nietypowo pod paroma względami - mechanika, czasem nawet ku pewnej niechęci niektórych graczy, jest dla mnie narzędziem, a nie wyznacznikiem tego, co się dzieje. Same reguły traktuję dość dosłownie, jednak nie trzymam się pewnych zwykle oczywistych założeń D&D - chociażby wealth per level czy sposobu przyznawania punktów doświadczenia.

Ale nie ma obawy, nie chcę pisać o mojszości niż twojszości, zwłaszcza że wiem, że niektóre rzeczy przeze mnie nieużywane/zmienione ignorować dość niebezpiecznie.

Zamiast pisać, czego nie robię, postanowiłem się - raz na jakiś czas - podzielić tym, co robię i co działa przy moim stylu prowadzenia.

Jaki to styl? Zawsze podobały mi się fabuły, które piszą się "same". Lubię bardzo sandboxowe podejście, gdzie każdy gracz ma swoje własne plany i cele, niezależne i nie zawsze zgodne z planami drużyny jako całości.

Z drugiej strony - byłem kiedyś na sesji (był to ZC), gdzie wszystko było załatwiane NAPRAWDĘ symulacjonistycznie, zwłaszcza jeśli chodzi o szczegółowość planów graczy oraz opisów działań. Nigdy więcej. Wynudziłem się jak chyba nigdy w życiu.

Trudność leży w tym, żeby znaleźć jakiś kompromis między zabawą dla graczy a frajdą jaką mam w roli MG z zaplanowania każdego atomu we wszechświecie gry. Rozwiązanie tego problemu wymusza stosowanie takich czy innych sztuczek, i paroma takimi sztuczkami postanowiłem się podzielić.

Sztuczka na dziś: charakter.

Charakter w D&D, sądząc po tym co przeczytałem w dyskusjach RPGowców w Sieci, jest prawie złem koniecznym. Częściowo jest to element mechaniki, częściowo (konieczna lub nie) kula u nogi dla graczy, którzy chcieliby odgrywać postacie całkowitych psychopatów. Co zresztą zrozumiałe biorąc pod uwagę, że wysokopoziomowa postać w D&D może robić co chce i nikt za bardzo nie może jej powiedzieć "przestań".

Zastanawia mnie natomiast, dlaczego charakter nie jest używany jako bardzo sensowny miernik relacji między postaciami (chociażby, przy symulacjonistycznym zacięciu tak jak moje, stwierdzeniem kto stanie po czyjej stronie czy kto z kim będzie współpracował).

Przede wszystkim, umówmy się że wykraczamy poza prostą historię "jest zły koleś i chce zniszczyć świat". Załóżmy, że postacie Złe też mają swoją moralność (albo przynajmniej potrafią to same sobie skutecznie wmówić) i że, powiedzmy, Praworządna Zła postać uważa, że postępuje słusznie, a Neutralna Dobra czy Chaotyczna Dobra postać zachowuje się nieakceptowalnie. Innymi słowy, "Dobry" to rozgraniczenie tylko dla graczy i MG, z punktu widzenia bohaterów i NPCów każdy (może poza Chaotycznym Złym) uważa, że jego działania są dobre albo chociaż konieczne.

Przy tych założeniach charakter staje się materiałem do bardzo prostej, ale użytecznej sztuczki, do której inspiracją był dla mnie fakt, że Kleryk może mieć charakter leżący w zasięgu 1 stopnia od swego bóstwa. I tu mnie olśniło - przecież to, jak dobrze dogadują się dwie osoby czy grupy można mierzyć liczbą stopni, o jakie różnią się ich charaktery!

I tak:
0 stopni różnicy (np. PN i PN): podobne światopoglądy. Obie strony mogą nie zgadzać się w pewnych kwestiach, ale są naturalnymi sojusznikami, współpracownikami, jeśli nie przyjaciółmi, i w pełni aprobują wzajemnie swoje ideały i metody.
1 stopień (np. PD i ND): kompatybilne światopoglądy. Każda ze stron potrafi uszanować inność drugiej, ale też uważa że dość mocno ona "błądzi". Tak różniące się charaktery nie mają specjalnych problemów z koegzystencją.
2 stopnie (np. PZ i CZ): skłócone światopoglądy. Obie strony aktywnie potępiają się wzajemnie. Potrafią się wzajemnie tolerować, ale większa jest szansa, że staną ze sobą do walki czy będą sobie wzajemnie szkodzić.
3 stopnie: (np. ND i PZ): wrogowie. System etyczno/moralno/filozoficzny każdego z tych charakterów nie pozwala pozostawić drugiego w spokoju. Osoby i grupy o tak odmiennych charakterach znoszą się wzajemnie tylko powstrzymywane przez obowiązek, honor, więzi rodzinne czy strach. Nawet wspólny interes zwykle nie wystarczy, by ich relacje były lepsze niż chwiejne zawieszenie broni.
4 stopnie: (np. PD i CZ): śmiertelni wrogowie. Takie osoby czy grupy walczą ze sobą zawsze, bezpardonowo i bez względu na konsekwencje.

Wiem, że taka propozycja to nic przesadnie odkrywczego, jakie jednak płyną z niej korzyści? Rozmaite:
1) system charakterów w D&D jest zwykle tak interpretowany, że jedna z osi jest o wiele ważniejsza niż druga. Podział Dobro/Zło jest zwykle ważniejszy niż Prawo/Chaos, co jest zresztą zrozumiałe - historie o bohaterach to zwykle opowieści o walce z wielkim złem, a to wymusza zjednoczenie się innych sił i grup, by jakoś poradziły sobie z zagrożeniem. Jednak przy takiej interpretacji, jak moja przestaje dziwić, że postacie czy grupy Złych istot rozumnych mogą w ogóle istnieć. Jeśli Postać Praworządna Neutralna jest tak samo uprzedzona do Chaotycznych Dobrych, jak i Chaotycznych Złych, stwarza to nieco ciekawszą sytuację.
2) Konflikty mogą mieć więcej płaszczyzn niż tylko dobro kontra zło albo prawo kontra chaos. Jeśli postrzegać Dobro/Zło jako coś obiektywnego *oraz* oczywistego również dla mieszkańców świata (a nie tylko graczy i MG), Praworządne Dobre i Praworządne Złe grupy nigdy nie będą działać razem. Tymczasem jeśli charaktery odmienne od własnych zawsze uważane są za "złe", niezależnie od mechanicznego ich opisu, sojusz PD+PZ przeciw CN daje się zinterpretować nieco inaczej.
3) We względnie realistycznej psychologicznie kampanii ktoś, kto jest PZ i wie/uważa, że jest Zły jest i trudny do odgrywania, i nieco bezensowny, i nieciekawy.

Powtórzę: ogólnie koncepcja "różnica charakterów determinuje, co postać myśli o kimś innym" nie jest może przesadnie odkrywcza, ale pomaga i w ustaleniu, co w kampanii dzieje się "za kulisami", i w znalezieniu motywacji dla NPCów innej niż "pokonanie głównego antagonisty lub pomoc mu". Zresztą nawet zanim zacząłem używać takiego papierka lakmusowego zauważyłem, że postacie graczy reagowały na NPCów w sposób mocno skorelowany z tym, o ile ich charakter różnił się od charakteru danego NPCa (na przykład Praworządny Neutralny rycerz w drużynie traktował przeora zakonu, gdzie się zatrzymywał - ewidentnie skłonnego do pomocy i pozytywnie nastawionego do innych Neutralnego Dobrego mnicha - jako upartego, nieskłonnego do pomocy, starego dziada).

Czy taki pomysł przyda się komuś? Nie wiem. Ale ponieważ dla mnie działa wybornie, dzielę się nim. Czekam na ewentualne komentarze i bluzgi.

Komentarze


~Prawnuk Szyndlera

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pędzisz jak szalony ze swoimi pomysłami - jesteś już w 1986 roku.
21-01-2013 17:45
oddtail
   
Ocena:
0
@Prawnuk: cóż, w 1986 roku byłem trochę za młody żeby czytać o D&D. A w edycjach z którymi miałem styczność (jak również we wszystkim co o D&D przeczytałem poza podręcznikami) wzmianki o takim rozwiązaniu nigdy nie widziałem.
21-01-2013 19:34
Tyldodymomen
   
Ocena:
0
Ciekawe.Czekam na pełną wersję Oddtailfindera.
21-01-2013 19:43
WekT
   
Ocena:
0
mam pytanko, czy pathfinder to tylko mechanika czy też świat? i czym się różni fabularnie od takiego np FR lub Eberrona?
21-01-2013 22:10
oddtail
   
Ocena:
0
@Wiktor WekT: wyjściowy setting dla Pathfindera to bodajże Golarion. Świat podobno jest bardzo fajny, ale niewiele o nim wiem, bo prowadzę w świecie stworzonym kolektywnie przez moich graczy.
21-01-2013 22:18
Kaczorski
   
Ocena:
+1
Deklaracja Zaciekłego Fana:
Teksty o Fejcie są bardzo ciekawe i z chęcią przeczytam kolejne (serio serio)
22-01-2013 00:14
Albiorix
   
Ocena:
0
Całkiem podobne do mojego d&D który jednak nie wypalił po 4 sesjach chyba się znudził graczom. Uh :(
22-01-2013 01:05
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
Również czekam na następne teksty o FATE. Poprzednie mi się bardzo podobały.
22-01-2013 07:31
~Shivan

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Fate, Fate, Fate, nie tylko polecankami, człowiek żyje :)
29-01-2013 23:58
~Nex

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
pożądamy tekstów o Fate, zdecydowanie tak.
05-02-2013 14:50

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.