» Blog » Magia i Miecz
12-06-2014 11:25

Magia i Miecz

Odsłony: 452

No i stało się. Ponarzekałem, pokręciłem nosem, ale reaktywację MiMa jednak wsparłem. Jestem megasceptyczny, ale cóż to jest kilkadziesiąt złotych. A warto dać szansę takiej inicjatywie... mimo wszystko.

Marzy mi się MiM, który dotrze do nowych graczy, bo widzialność RPG w Polsce jest w zasadzie zerowa. A potencjał się marnuje, bo potencjalnych graczy nie brakuje, od ludzi pykających w planszówki po gimbusy siedzące przy LoLu. Wielu by zagrało, gdyby więcej o RPG usłyszało w jakiejś normalnej formie. To mój motywator dla wsparcia MiMa.

Nie wierzę, że coś w tym temacie wyjdzie. Jestę Grinchę.

MiMie, udowodnij mi że się myliłem i coś z tego wyniknie. Zapraszam.

0
Nikt jeszcze nie poleca tej notki.
Poleć innym tę notkę

Komentarze


~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+6
ale cóż to jest kilkadziesiąt złotych.

Kilka ciepłych posiłków. 
 

12-06-2014 12:21
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2
Co najmniej jedna dobra gra. Albo dwie.
12-06-2014 12:23
Kamulec
   
Ocena:
+7

Przy zapowiedzianej metodzie dystrybucji nie warto zakładać, że MiM do kogoś nowego dotrze.

12-06-2014 12:30
Fenris

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+2

Przy współfinansowaniu fanów nie warto zakładać, że MiM coś w ogóle większego osiągnie. ;)

12-06-2014 12:57
oddtail
   
Ocena:
0

@Kamulec: jest nazwa, jest marka (przynajmniej w głowach wielu fanów). Którą to markę owszem, trzeba odbudować, ale może się uda. A jeśli czasopismo byłoby popularne, to i do ludzi może by z czasem dotarło. Osób, które cośtam, gdzieśtam słyszały o RPG jest w moim nie-RPGowym otoczeniu wiele. Zwykle tylko nie wiedzą co to, po co to, i tak dalej. A gdyby MiM jednak stał się w miarę popularny, byłoby coś, do czego z czasem może ludzie sięgną. Nazwa się wielu osobom skojarzy, nawet jeśli błędnie z planszową, polską wersją Talismanu. Ludzie może komuś pożyczą, może PDFy (niechby i spiracone) do kogoś trafią. Nie wiadomo. Mała szansa, ale kto wie.

@Fenris: i ludzie z Twoim podejściem przycyznili się do tego, że ostatecznie projekt poparłem. Uzasadniona krytyka rzeczywiście ma sens i mnie od MiMa odrzuca. Ale "LOL fani" mnie drażni. Popierałem w ostatnim roku na różnych Kickstarterach czy innych Indiegogo rozmaite projekty, w tym grę RPG. Da się. To działa. U nas może zadziała, może nie zadziała, ale mam ochotę zapłacić za próbę, zamiast skąpić jednej złotówki - bo tyle wynosi najniższa nagradzana wpłata.

Wszystko sprowadza się do powodu, dla którego ktoś zdecyduje się projektu nie poprzeć.

Jak ktoś uważa, że MiM to nie dla niego albo jest krytyczny wobec realizacji - to go rozumiem, bo sam do pewnego stopnia myślę podobnie. Niech nie wpłaca. Pełna słuszność, nie mam do niego negatywnego komentarza.

Jeśli jednak komuś żal jednej złotówki, bo "LOL fani", to nie dość że jest dusigrosz, to jeszcze ocenia innych według własnej miary.

12-06-2014 14:36
Fenris

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+3

Ale kto powiedział, że nie wsparłem projektu? Wsparłem, i to wcale nie złotówką. Po prostu śmieszą mnie takie och-ach deklaracje na początku, by się potem okazało, że to tylko luźna propozycja jest, a jak fani nie dadzą kasy, to sorry.

12-06-2014 14:40
Kamulec
   
Ocena:
0

@oddtail

Sentyment mają grający od lat '90. Markę kojarzą jeszcze obyci w światku RPGowym, których do RPG nie trzeba przekonywać. Stąd bardzo wysoka średnia wartość wpłat (60 zł), ale niewielka ich liczba (700). MiM będzie dostępny w sklepie internetowym (pewnie Fajne RPG) i na konwentach. Wiemy, że nie będzie go w księgarniach, nic nie wspomniano nawet o wysłaniu go do tych sklepów tradycyjnych, które dystrybuują podręczniki do gier fabularnych. Czy daje to perspektywę dotarcia do nowych graczy? Wątpię.

12-06-2014 21:14
Enc
   
Ocena:
0

@Kamulec - akurat jeśli chodzi o sklepy branżowe to jakoś nie widzę w tym dużej wartości dodanej w kwestii popularyzowania RPG. Prędzej już poprzez obozy i kolonie - dadzą obozowiczom po sztuce, ci swoim znajomym i może się rozkręci. To w sumie tłumaczy dział larpowy.

12-06-2014 21:35
Kamulec
   
Ocena:
+1

@Czarnotrup

Zwracam uwagę na to, że łatwiej będzie natknąć się na podręcznik do jakiegoś systemu, niż MiMa, nie widzę więc jego roli w popularyzowaniu RPG. Zaś w kwestii sklepów ubolewam nad ich potencjalnie niepełną ofertą, gdyż doceniam znaczenie ich obecności dla nowo zainteresowanych hobby.

13-06-2014 01:10
~Kret

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Fenris zadal ciekawy temat a propos "osiagania czegos" przez nMiM. Co takiego mialby nMiM osiagnac?Logicznym wydawaloby sie, ze wartosc sprzedazy w pierwszym kwartale/polroczu pozwalajaca na pokrycie kosztow zmiennych tak, zeby kontynuowac rozwoj pisma, albo i jakis ambitniejszy cel. Ale Krzys w rozmowach powtarza, ze nie chca na tym zarobic, ze to od fanow dla fanow itp. Sam crowdfunding na rzecz pierwszego numeru jest zrozumialy, trzeba pikryc koszty stale. Ale zakladanie, ze na tym sie nie zarobi to albo naiwna krotkowzrocznosc, albo swiadomosc, ze to nie jest czasopismo tylko folder reklamowy wlasnej firmy. Nie ma bowiem nic zlego w zakladamiu, ze na dobrym produkcie wygeneruje sie zyski pozwalajace chocby na ciagniecie projektu.Oznacza to niestety prawdopodobnie, ze nMiM jako marka sluzy do wywindowania marki firmy w srodowisku. I choc zacznie ambitnie (niepelna ramowka pierwszego juz wyglada ambitnie) to calkiem mozliwe, ze skonczy w momencie, gdy dzial marketingu zacznie miec problemy budzetowe.MiM nigdy nie byl niczym innym zreszta, wczesniej tylko robil rynek innej firmie. Pozdrawiam Kret
13-06-2014 08:05
Kamulec
   
Ocena:
+1

@~Kret

Załóż sobie człowieku konto.

13-06-2014 19:07
~Anioł gniewu

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Nie wróżę sukcesu nowemu MiMowi bez mojego aktywnego zaangażowania w ten projekt. Jako uznany warhammerowy celebryta wygenerowalbym kolosalne zyski sygnując projekt swoim nazwiskiem. Zwały mięśni sprzedają sie lepiej niz zwały tłuszczu obrośnięte rzadkim włosem... ;))
13-06-2014 22:25
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
jest nazwa, jest marka (przynajmniej w głowach wielu fanów). Którą to markę owszem, trzeba odbudować, ale może się uda.

Może się nie uda.Nie podoba mi się wieszanie na sztandarze trupa zasłużonego w walce o erpegowość waszą i naszą tylko po to, by się po tym truchle wywindować na ryneczku. Niesmaczne to i niesportowe.
13-06-2014 22:34

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.