» Blog » Infusion? A co to?
11-05-2011 18:42

Infusion? A co to?

W działach: infusion, autorki, game design | Odsłony: 22

Infusion? A co to?

Niektórzy wiedzą, spora część polterowców nie wie, dlatego krótko i treściwie:

 

INFUSION

przygodowa gra fabularna science-fantasy

 

W Infusion gracze wcielają się w Nasyconych - potężnych wojowników obdarzonych mocą korzystania z Esencji, mistycznej substancji wypełniającej każdy materialny obiekt w świecie.

Esencja pozwala im ujarzmiać niezwykłe moce i naginać prawa rządzące Światmaszyną.

 

Światmaszyna 

 

To miejsce, gdzie gracze przeżywają swoje przygody.

Stworzony przez omnipotężną, tajemniczą obcą rasę Pierwotnych sztuczny świat. Morza i kontynenty rozciągające się na wewnętrznej powierzchni gigantycznej sfery. Świat którego klimat, grawitacja i wszelka wegetacja kontrolowana jest przez potężne maszyny.

Zasiedlony przez menażerię różnych ras z licznych czasów, miejsc i wymiarów. 

 

Science-fantasy 

"Każda wystarczająco zaawansowana technologia jest nieodróżnialna od magii"

trzecie prawo Clarke'a 

 

Niektórzy mogą spotkać się z tym określeniem pierwszy raz. Nawet na polskiej Wiki nie ma artykułu na ten temat. Zatem krótkie FAQ:

 

Czym charakteryzuje się science-fantasy?

Połączeniem logicznej, pseudo-naukowej konstrukcji świata i mechanizmów nim rządzących z niewytłumaczalnym, przeczącym rozsądkowi i metodzie naukowej istnieniem mistycznej mocy, najczęściej identyfikowanym jako różnie pojęta "magia".

 

Konkretnie, jakie elementy SF znajdą się w Infusion? 

Setting Infusion zawsze stara się tłumaczyć "realistycznie" niezwykłe elementy świata, w opozycji do metody "nierealistycznej" znanej ze światów fantasy; np. Beholder lata i rzuca czary oczami "bo tak" = fantasy, Foanna lata, "bo telekinetycznie odpycha się od powierzchni" = SF.

Takiego "pseudo naukowego" podejścia do niezwykłości jest w Inf dużo, bo wierzę, że stawianie logicznych pytań dotyczących "magii" czy innych "mocy" prowadzi do ciekawych, często fajnych lub nawet "przygodotwórczych" odpowiedzi.

 

Jakie elementy Infusion wspierają konwencję fantasy?

Przede wszystkim aspekt przygodowy przypomina to, co znamy z opowieści fantasy. Drużyna awanturników przemierzająca świat na własnych nogach, walcząca bronią białą z bestiami, nieznane, technologiczne moce i artefakty traktowane przez tubylców jak magia, rasy o mentalności i fizjologii tak obcej, że są nazywane upiorami, duchami i potworami...

 

Podsumowując: science-fiction to prawdziwy obraz opisywanego świata, który żyjące w nim istoty widzą i opisują jako fantasy.

 

Sesje w Infusion 

...To przede wszystkim eksploracja i walka. Poznawanie tajemnic świata, szalone podróże do odległych miejsc Światmaszyny, pojedynki z innymi Nasyconymi i walki z wieloma dziwnymi i groźnymi mieszkańcami tego świata.

 

Przykładowe elementy sesji:

 

  • przeprowadzenie śledztwa w fanatycznie religijnej społeczności askotów
  • zaplanowanie podróży na jeden z księżyców
  • rozgrywki między Szermierzami walczącymi o miejsca w Wiecznym Turnieju
  • podróże po rozległych podziemiach Skatii
  • wyprawy po skarby do starożytnych ruin obcych
  • eksploracja wielkich miast w różnych sektorach świata
  • walka z sektą Wydrążonych, którzy wchłaniają i bezpowrotnie spalają Esencję

 

Walka

 

Zasady SRD zostaną zmodyfikowane tak, aby wspierać konwencję efektownych walk 1 na 1, rodem z komputerowych bijatyk. Mało ciężkich pancerzy, wielkich tarcz i hełmów na rzecz zwinności, różnego rodzaju mieczy i ostrzy i finezji.

Punkty życia zastąpione punktami krwi. Dodana mechanika zadawania i leczenia konkretnych ran osłabiających postać. 

Zostaną dodane specjalne Atuty - style i techniki, dodające więcej opcji podczas walki. 

Punkty akcji, podobne nieco do tych z 4ed D&D pozwalają zawsze "zrobić coś ekstra" w swojej rundzie.

O walce jeszcze wiele zostanie napisane, więc na razie wystarczy.

 

Dlaczego Infusion

 

Na koniec, 10 pierwszych-z-brzegu odpowiedzi na pytanie, dlaczego miałbyś chcieć zagrać w Infusion, a nie w coś innego. Oczywiście absolutnie nie należy ich traktować zbyt poważnie.

 

  1. Bo dla Ciebie określenia takie jak tribal, punk, techno, science i urban fantasy brzmią jak muzyka.
  2. Bo Nasyceni zawsze zajebiście wyglądają i ten fakt jest mocno wspierany przez grę na każdym poziomie. ;)
  3. Bo masz już dość taktycznych bitew z k6 gnollami, wampirem i młodym zielonym smokiem, który akurat tamtędy przechodził.
  4. Bo zawsze chciałeś stworzyć własną postać "fightera" w jakiejś komputerowej bijatyce.
  5. Bo lubisz konkretne światy, a nie kolejny miks pop-fantasy, który wydaje się spójny i oryginalny aż do najbliższego spotkania z nieumarłymi/żelatynowym sześcianem/dowolnym greckim bóstwem.
  6. Bo średniowieczne fantasy z elfami i krasnoludami to coś, za czym nie przepadasz.
  7. Bo lubisz magazyn Heavy Metal.
  8. Bo Władca Pierścieni nie jest Twoją ulubioną powieścią fantastyczną, a Diunę lubisz na równi z Conanem Howarda.
  9. Bo zawsze zastanawiałeś się dlaczego mag, który staje się niewidzialny (czyli przenika przezeń światło) nie staje się automatycznie niewidomy, bo widzenie czegokolwiek polega na odbijaniu się światła od obiektów i padaniu na siatkówkę, o co ciężko, kiedy oczy również są niewidzialne...
  10. ...I zawsze zastanawiałeś się, co z tego mogłoby wyniknąć na sesji i jak to fajnie, klimatycznie obejść.
Inspiracje
Czyli jakie dzieła kultury przez lata wprawiały mój mózg w wibracje sprzyjające powstaniu Infusion:
  • Diuna by Frank Herbert
  • Albion by Blue Byte
  • Nine Inch Nails
  • Blame! by Nihei Tsutomu
  • Tytan by John Varley
  • Pierścień by Larry Niven
  • Świat Czarownic by Andre Norton
  • Vurt by Jeff Noon
  • Planescape
  • Heavy Metal magazine
  • Neon Genesis Evangelion by Gainax
  • X-men komiks
  • ... i wiele, wiele innych.
Pozdrawiam.
Już wkrótce nieco bardziej konkretnie o kulisach, bohaterach, rozwiązaniach mechanicznych i elementach świata. 

 

Komentarze


Hajdamaka v.666
   
Ocena:
+2
Moze byc fajne, bede sledzil postepy :)
12-05-2011 17:40
Xolotl
   
Ocena:
0
Mnie Klanmarchiew jakoś odstraszyła, a Infusion to bym nawet kupił.
12-05-2011 19:27
Rag
   
Ocena:
0
Gdyby nie mechanika d20 na którą mam uczulenie, to bym się nawet systemem zainteresował :)
12-05-2011 22:04
Malaggar
   
Ocena:
0
Masz szczęście, że jej fanboje przesiadli się na SWexa, bo by Ci się Ragu oberwało :P
12-05-2011 22:08
Ninetongues
   
Ocena:
0
@ Rag

A na co konkretnie w d20 masz uczulenie?
13-05-2011 01:08
Dabi
   
Ocena:
+2
No to kolejny system niestety nie dla mnie :/

Nie dość, że d 20 a to samo w sobie jest już bardzo odstraszające. I to bardzo.

To jeszcze skonstruowany w dość śmiesznej estetyce narzucając odpowiednią konwencję (jestem lekko opancerzonym Szermierzem wymiataczem bardzo efektownie walczącym za pomocą tajnych sztuk walki) w dodatku zrywając właśnie z wpływami anime które moim zdaniem tutaj mogły by tylko przysłużyć się grze. Bo akurat efekciarskość i klimat bijatyk to do anime bardzo pasuje.

Wolę w tej konwencji poczekać na Klanarchię 2.0 lub jakiś alternatywny zestaw zasad po prostu.

Exalted też, nie za bardzo lubię :)


Wytłumaczenie, że coś jest artefaktem bo jest magiczny i nie wiadomo jak to działa a nie jest artefaktem bo jest to akumulator od TIRa też jakoś nie bardzo wydaje mi sie atrakcyjne.

To taki tam kolejny głos w dyskusji. Po prostu aby nie było widoczny na początku jedynie zachwyt, bo ten jak jest powszechny na samym początku potrafi być mylący.

Powodzenia, życze ale przykro, że kolejna polska gra rpg mnie ominie :/
13-05-2011 08:52
Reverant
   
Ocena:
+1
Mag staje się niewidoczny nie dlatego, że przestaje odbijać światło tylko dlatego, że telepatycznie wymazuje świadomość własnej obecności z umysłów innych. Inni cię widzą tylko sobie tego nie uświadamiają. Oczywiście jest prawdopodobieństwo, że gdyby to było nagrywane na kamerę to można by wtedy zobaczyć maga, ale dziwnym zbiegiem okoliczności większość settingów z niewidzialnością nie posiada kamer. To pewnie spisek gildii.


Sam świat ciekawy. Chętnie poczytałbym więcej.
13-05-2011 10:03
Albiorix
   
Ocena:
+7
To wampiry w WoDzie telepatycznie wymazują świadomość własnej obecności z umysłów innych.

Magowie w D&D stają się niewidzialni właśnie przez zmianę właściwości optycznych, bez wchodzenia w szczegóły. Dalej jednak mogą się zdradzić robiąc ślady na rozsypanej mące, hałasując etc.

Magowie w Ars Magice rzucając Perdo Imaginem usuwają wrodzoną zdolność swojego ciała do tworzenia widocznego obrazu.

Magowie w Magu mogą użyć magii umysłu by wykasować świadomość swojej obecności z umysłów świadków (jak wampiry) lub ograniczać lub wycinać wrażenia zmysłowe widzów, mogą użyć magii czasu do zaserwowania widzom obrazu miejsca w którym są z czasu w którym jeszcze ich tam nie było, magii korespondencji do zakrzywienia przestrzeni wokół siebie tak, by światło przeskakiwało przez nich lub ich omijało lub po prostu pokazać inny fragment tła, mogą kierować energią świetlną za pomocą magii sił, magii życia żeby nadać swojej skórze właściwości skóry kameleona lub stworzyć ślepą plamkę w oczach widzów, magii entropii żeby sprawić że przypadkiem przejdą dokładnie w miejscu i czasie gdzie nikt akurat przez sekundę nie patrzył, materii, żeby zrobić sobie płaszcz o właściwościach tak załamujących światło że prawie go nie widać, ducha żeby zmusić do służby ducha który ukryje ich przed wrogami albo pierwszej żeby ukraść komuś innego czar niewidzialności :D
13-05-2011 11:05
Ninetongues
   
Ocena:
0
@ Dabi

A ja powtórzę pytanie, bo swoją własną odpowiedź na nie znam, ale jestem ciekaw:

Co konkretnie w d20 jest dla Ciebie odstraszające?
13-05-2011 12:30
Rag
   
Ocena:
+2
@Ninetongues

Ja mam dwa powody. Pierwszy to fakt, że rzuca się jedną kostką, porównaj sobie bell curve systemów jedno kostkowych z takimi, gdzie rzuca się pulą.

Kolejny to rzecz całkowicie personalna, z kilkunastu sesji, które zagrałem na d20 może 1 była udana. Po prostu został mi uraz :)

13-05-2011 13:45
Dabi
   
Ocena:
+4
@Ninetongues

1) Wartość cechy przeliczana jest na jakiś abstrakcyjny bonus w dodatku podporządkowanie statystyk pod jedyny słuszny wzorzec aby z tej samej puli mieć jak najlepsze bonusy (bo wojownikowi nie jest potrzebna cecha X a jedynie cecha Y na maksymalnym poziomie)

2) HPki, levele, rzuty na odporność, expy za ubijanie, mała ziarnistość bzdurnie opisanych umiejętności - umiejęności swoją drogą a walka swoją drogą, do tego durna moim zdaniem klasa pancerza sprawiająca, że obrona jest całkowicie pasywna. Aktywość przejawia agresor a pancerze wyznaczają trudność jedynie.

3) Rozwiązanie mechaniczne kwestii ras - moim zdaniem dość prostackie.

4) Rozwój potęgi postaci geometryczny - nie lubię tego

5) Wszechpotężna magia - nie lubię

6) Mechanika nie ma w sobie nic fajnego i nie dla mnie nie trybi - brak balansu, siermieżność jednej kostki

7) Przypomina mi nie najlepiej skrojony zbiór przepisów opartych na siermiężnych podstawach który udaje coś lepszego za pomocą setki detali. Niby działa jednak rozłazi się po bliższym przyjrzeniu się i irytuje.

Chyba tyle

Dla mnie D20 to argument na nie dla każdego systemu - jeszcze nie spotkałem się z grą której mechanika po przerobieniu na D 20 by zyskała.

Po prostu nie jestem fanem tej mechaniki i odejście od szału na niej w Polsce jest dla mnie pozytywnym zjawiskiem.
13-05-2011 14:08
Ninetongues
   
Ocena:
+1
...
Właśnie znienawidziłem Chrome'a. Miałem post długi, jak Jerozolimskie i poszło się...

No cóż. Będę pisał o mechanice i zmianach w SRD na blogu, więc zapraszam do śledzenia.

@ Dabi
Większość rzeczy o których piszesz to także i moje uwagi wobec d20. W Inf tego nie będzie (pisałem konkrety, ale Chrome czasem cofa stronę po naciśnięciu "backspace"...). Zatem krótko:

Magia, rasy, rozwój potęgi: To kwestie settingu, nie mechaniki. W Infusion będzie inaczej, bo sam nie lubię mechanik "od zera do bóstwa w 20 leveli", nie będzie listy pierdyliarda dziwacznych zaklęć z 9-ciu poziomów, a rasy będą różniły się czymś więcej niż bonusami do statsów i długością uszu.

Cechy: są rozbite na cechy i modyfikatory, żeby wspierać mikromanagement. +1 do cechy nie oznacza automatycznie +1 do modyfikatora, a Charyzma 17 jest wciąż mechanicznie lepsza od Charyzmy 16, choć modyfikator ma ten sam +3.

Ogólnie: Może d20 w wydaniu D&D nie jest super fajna i super uniwersalna, kwestia gustu. Ale stwierdzenie że "nie trybi" to lekkie nadużycie. To najdłużej powstająca, testowana przez tysiące ludzi od wielu lat mechanika, patchowana równie często jak Starcraft Blizzarda. O d20 można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że "nie trybi". ;)

Zapraszam do czytania bloga. Będzie dużo o walkach z wiatrakami mechaniki d20 i o tym, co można zrobić, żeby była fajna.

Ps: Ja dziś jestem już po 4 sparringach między dwiema różnymi postaciami i jestem sam lekko zaskoczony tym, jak sprawnie to działa i jak satysfakcjonująca jest walka. Jeden sparring zakończył się odrąbaniem ręki a inny wykrwawieniem z wielu drobnych ran. Fajne!

Chyba spostuję niedługo opis takiego sparringu "na żywo". Będę rzucał w trakcie pisania.
13-05-2011 15:17
Senthe
    @Ninetongues
Ocena:
+2
Jeśli chodzi o Chrome i znikające komentarze: https://chrome.google.com/webstore /detail/loljledaigphbcpfhfmgopdkppk i fgno
Enjoy ;)

Jeśli chodzi o setting, zapowiada się ciekawie :>
13-05-2011 18:51
Ninetongues
   
Ocena:
0
Senthe!
Wiszę Ci piwo albo co tam chcesz. :)
13-05-2011 23:43
Senthe
   
Ocena:
0
Poproszę soczek :D
14-05-2011 20:44
Aravial Nalambar
   
Ocena:
0
Już same inspiracje sprawiły, że bardzo się zainteresowałem - szczególnie Nine Inch Nails i Diuna. Sam opis też jest ciekawy. Czekam na więcej ;)
15-05-2011 20:37

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.