23-05-2012 13:10
BZRK
W działach: książki, recenzje | Odsłony: 12
Od jakiegoś czasu aktywnie interesuję się tzw. powieścią młodzieżową. Czytam sporo pozycji z tego coraz modniejszego gatunku.
Do tej pory niekwestionowanym liderem była dla mnie seria GONE autrostwa Michaela Granta, ale właśnie przeczytałem coś, co bije lidera.
A kto inny może napisać ciekawszy thriller dla młodzieży niż Michael Grant...?
Tylko Michael Grant.
Na BZRK, nową serię autora GONE, natrafiłem zupełnie przypadkiem. Nic o niej nie słyszałem (co uważam za osobistą obrazę). Po prostu zauważyłem charakterystyczną okładkę na półce, przetarłem oczy ze zdumienia, po czym zabrałem książkę od razu do kasy, a potem do domu.
Dziś naprawdę ciężko jest mi znaleźć "normalny" czas na lekturę. Praca, małe dziecko - marnie jest. Czytam w metrze codziennie, kiedy jadę do i z pracy, czytam w przerwie na lunch, czytam we wszystkich kolejkach.
Mimo to BZRK pochłonąłem w trzy dni.
Książka jest świetna.
O ile Grant hamował się jeszcze jakoś w GONE, to BZRK to autentyczna jazda po bandzie. Latające co chwila "kurwy", plastyczne opisy rozbryzgów krwi, kości i flkaów, co chwila jakieś wyuzdane, niedwuznaczne teksty pod adresami postaci kobiecych... Nawiasem mówiąc, jak Grant skończy w więzieniu za deprawowanie młodzieży, to będę dumny, że mam na półce jego książki.
Słowem: jazda bez trzymanki.
Wydaje Wam się, że w jakiejś sytuacji szesnastolatka powinna powiedzieć "kurwa" albo "pierdol się"? Więc w BZRK to powie. Bez krępacji, bez sztucznego, grzecznego obchodzenia tematu, jak to zwykle ma miejsce w powieści młodzieżowej, nawet w GONE.
Tortury, okrucieństwo, szaleństwo, seks - wiecie, są thrillery dla dorosłych, w których jest tego mniej, albo jest to słabsze.
Byłbym oczywiście idiotą, gdyby ta książka podobała mi się tylko ze względu na bebechy i wulgarność.
U Granta lubię to, że on szanuje "dzieciaki". Ufa im, daje im możliwośc bycia prawdziwymi, naturalnymi. To sprawia, że po prostu łatwo nam przychodzi je polubić. Autor pokazuje, że w dzisiejszym świecie podział na "dorosłych" i "nastolatków" nierzadko jest sztuczny, o czym wiedzą wszyscy, ale mało kto to mówi.
Pokazuje nam dobro i zło które nie zważa na wiek człowieka. Opisuje nam zarówno piętnastoletnich psychopatów jak i piętnastoletnich prawdziwych bohaterów.
W BZRK oprócz pary głównych, nastoletnich bohaterów pojawia się dużo postaci tła, dorosłych i dzieci, a wszyscy są ciekawi, każdy jest wyjątkowy, los każdego, także i "tych złych" (choć trudno tu odróżnić która ze stron konfliktu jest "zła) nas ciekawi.
Naturalność, naturalność, naturalność.
Jeżeli jesteś nastoletnim chłopakiem i uważasz, że w jakiejś sytuacji gapiłbyś się na cycki nowo napotkanej, atrakcyjnej dziewczyny, to czytając BZRK pokiwasz głową, kiedy Noah właśnie to zrobi, a autor opisze to tak: "gapił się na jej cycki" zamiast robić językowe uniki.
Sama historia to coś, co już dawno powinno zostać napisane. Rozwinięcie wątków nanorobotyki w porządną, popową powieść akcji wydaje się tak oczywiste, że z wejścia zastanawiamy się, czemu nikt wcześniej na to nie wpadł. Przecież to takie oczywiste. Cały niezwykły świat mikroflory i fauny, wariacja na temat hakerstwa, odwieczna idea otaczającej nas niewidzialnej wojny i walki o wolną wolę człowieka - to wszystko zdaje się być tak logiczne, że z łatwością przełykamy kolejne karkołomne pomysły autora i opisy ludzkiego organizmu w mikroskali.
Nie wiem, jak Wy, ale ja po lekturze trochę inaczej na siebie patrzę, a uważam się za bardzo dobrze poinformowanego człowieka. Jednak świadomość, że na moich rzęsach żyją całe kolonie aligatorowatych nużeńców i pracowicie, dzień i noc przesuwają się w górę i w dół włosów, pożerając martwe komórki skóry zmienia sposób patrzenia na świat. Nawet jeśli tylko odrobinkę, to jednak zmienia. A to bardzo rzadkie w literaturze popularnej.
Po prostu - polecam wszystkim, którzy lubią dobre thrillery.
Warto dodać na koniec, że Grant bardzo sprawnie stworzył wirtualny świat BZRK, który uzupełnia ten z książek. Oto garść linków, reszty poszukajcie sami, jeśli macie czas. Go BZRK!
http://nexushumanus.com/
http://gobzrk.com/
Do tej pory niekwestionowanym liderem była dla mnie seria GONE autrostwa Michaela Granta, ale właśnie przeczytałem coś, co bije lidera.
A kto inny może napisać ciekawszy thriller dla młodzieży niż Michael Grant...?
Tylko Michael Grant.
Na BZRK, nową serię autora GONE, natrafiłem zupełnie przypadkiem. Nic o niej nie słyszałem (co uważam za osobistą obrazę). Po prostu zauważyłem charakterystyczną okładkę na półce, przetarłem oczy ze zdumienia, po czym zabrałem książkę od razu do kasy, a potem do domu.
Dziś naprawdę ciężko jest mi znaleźć "normalny" czas na lekturę. Praca, małe dziecko - marnie jest. Czytam w metrze codziennie, kiedy jadę do i z pracy, czytam w przerwie na lunch, czytam we wszystkich kolejkach.
Mimo to BZRK pochłonąłem w trzy dni.
Książka jest świetna.
O ile Grant hamował się jeszcze jakoś w GONE, to BZRK to autentyczna jazda po bandzie. Latające co chwila "kurwy", plastyczne opisy rozbryzgów krwi, kości i flkaów, co chwila jakieś wyuzdane, niedwuznaczne teksty pod adresami postaci kobiecych... Nawiasem mówiąc, jak Grant skończy w więzieniu za deprawowanie młodzieży, to będę dumny, że mam na półce jego książki.
Słowem: jazda bez trzymanki.
Wydaje Wam się, że w jakiejś sytuacji szesnastolatka powinna powiedzieć "kurwa" albo "pierdol się"? Więc w BZRK to powie. Bez krępacji, bez sztucznego, grzecznego obchodzenia tematu, jak to zwykle ma miejsce w powieści młodzieżowej, nawet w GONE.
Tortury, okrucieństwo, szaleństwo, seks - wiecie, są thrillery dla dorosłych, w których jest tego mniej, albo jest to słabsze.
Byłbym oczywiście idiotą, gdyby ta książka podobała mi się tylko ze względu na bebechy i wulgarność.
U Granta lubię to, że on szanuje "dzieciaki". Ufa im, daje im możliwośc bycia prawdziwymi, naturalnymi. To sprawia, że po prostu łatwo nam przychodzi je polubić. Autor pokazuje, że w dzisiejszym świecie podział na "dorosłych" i "nastolatków" nierzadko jest sztuczny, o czym wiedzą wszyscy, ale mało kto to mówi.
Pokazuje nam dobro i zło które nie zważa na wiek człowieka. Opisuje nam zarówno piętnastoletnich psychopatów jak i piętnastoletnich prawdziwych bohaterów.
W BZRK oprócz pary głównych, nastoletnich bohaterów pojawia się dużo postaci tła, dorosłych i dzieci, a wszyscy są ciekawi, każdy jest wyjątkowy, los każdego, także i "tych złych" (choć trudno tu odróżnić która ze stron konfliktu jest "zła) nas ciekawi.
Naturalność, naturalność, naturalność.
Jeżeli jesteś nastoletnim chłopakiem i uważasz, że w jakiejś sytuacji gapiłbyś się na cycki nowo napotkanej, atrakcyjnej dziewczyny, to czytając BZRK pokiwasz głową, kiedy Noah właśnie to zrobi, a autor opisze to tak: "gapił się na jej cycki" zamiast robić językowe uniki.
Sama historia to coś, co już dawno powinno zostać napisane. Rozwinięcie wątków nanorobotyki w porządną, popową powieść akcji wydaje się tak oczywiste, że z wejścia zastanawiamy się, czemu nikt wcześniej na to nie wpadł. Przecież to takie oczywiste. Cały niezwykły świat mikroflory i fauny, wariacja na temat hakerstwa, odwieczna idea otaczającej nas niewidzialnej wojny i walki o wolną wolę człowieka - to wszystko zdaje się być tak logiczne, że z łatwością przełykamy kolejne karkołomne pomysły autora i opisy ludzkiego organizmu w mikroskali.
Nie wiem, jak Wy, ale ja po lekturze trochę inaczej na siebie patrzę, a uważam się za bardzo dobrze poinformowanego człowieka. Jednak świadomość, że na moich rzęsach żyją całe kolonie aligatorowatych nużeńców i pracowicie, dzień i noc przesuwają się w górę i w dół włosów, pożerając martwe komórki skóry zmienia sposób patrzenia na świat. Nawet jeśli tylko odrobinkę, to jednak zmienia. A to bardzo rzadkie w literaturze popularnej.
Po prostu - polecam wszystkim, którzy lubią dobre thrillery.
Warto dodać na koniec, że Grant bardzo sprawnie stworzył wirtualny świat BZRK, który uzupełnia ten z książek. Oto garść linków, reszty poszukajcie sami, jeśli macie czas. Go BZRK!
http://nexushumanus.com/
http://gobzrk.com/
9
Notka polecana przez: Aesandill, Asmodeo, Asthariel, dzemeuksis, kbender, lemon, Marigold, Planetourist, Squid
Poleć innym tę notkę