» Blog » RPG - to nie jest hobby dla starych ludzi
16-07-2010 11:08

RPG - to nie jest hobby dla starych ludzi

W działach: rpg | Odsłony: 14

RPG - to nie jest hobby dla starych ludzi
Kończysz 25 lat i wydawca o tobie zapomina - zapraszam na bloga: http://rzutkrytyczny.blogspot.com/2010/07/to-nie-jest-hobby-dla-starych-ludzi.html

Komentarze


996

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Tak to jest jak słabeusz wytrąca cię z rytmu :P
16-07-2010 19:54
Cherokee
   
Ocena:
0
@Furiath - aż z ciekawości sprawdziłem i nie do końca tak jest. Jest jeszcze coś takiego jak minimalna siła konieczna do wykonania zadania. W przykładzie z kamieniem było to S40. Szanse siłacza pracującego w pojedynkę są zerowe.

Faktycznie jednak mała grupa siłaczy ma znacznie większe szanse na wykonanie zadania niż tabun słabeuszy. :-)

Próbował ktoś rozegrać Yarrę - rzekę śmierci? :-)
16-07-2010 20:45
Tomasz Morus
    @Anioł Gniewu
Ocena:
0
Mógłbym podpisać się prawie pod wszystkim, co napisałeś. Dużo łatwiej narzeka się na brak czasu, środków, możliwości, czy też jakichkolwiek innych problemów, niż wykorzystuje tyle, ile można. O wiele wygodniej jest odpalić konsolę, niż umówić się ze znajomymi na sesję - i jeszcze tą przygodę przygotować. Sam od kilku lat gram w RPG (i czytam o RPG) zdecydowanie mniej, niż kiedyś - praca i inne obowiązki zjadają więcej czasu, niż studia. Mimo to, jakoś udaje się zebrać znajomych i rozegrać coś "na żywo".

A co do wpisu, to sam tekst fajny, ale te nagle pojawiające się "Cold City" w ogóle tam nie pasuje, reklama rzuca się w oczy okrutnie :)
16-07-2010 21:00
Neurocide
   
Ocena:
0
Ja jeszcze w ramach antyreklamy Cold City napiszę, że to przykład gry indiańskiej, i równie dobrze mógłby być tam Psy Buszujące po Winnicy, czy inne Cienie Dnia Wczorajszego jednakoż byłbym nieszczery wobec siebie i czytelników udając że znam coś czego nie znam. No ale trzeba nosić na sobie teraz to piętno i pamiętać na przyszłość, że jak się mówi o swoim to tylko we włosienicy. Na pierwsze moje występy w stroju pokutnym na Avangardzie zapraszam. ;)
16-07-2010 21:58
~

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
to powyzej ja pisalem bez logowania
16-07-2010 23:48
kaellion
   
Ocena:
+3
"Nie ma systemów dla staruchów, zapracowanych korpów i doradców klienta, nie ma gier dla ojców i mężów, ani dla tych co obiad jadają na mieście, a książki czytają tylko w autobusach i tramwajach."
Może po prostu komuś brak cierpliwości i samozaparcia.

Ja jestem ojcem, mężem, książki czytam w środkach komunikacji publicznej i na spacerze, i zapracowany jestem. A mam czas. I są dla mnie systemy. I te light i indie. I te hard objętości encyklopedii. To nie wydawcy są źli. Ale to MOJE ZDANIE.
17-07-2010 00:44
~Chaos Spawn

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Pogadamy za parę latek kaelion gdy wkroczysz w wiek średni... A parasesje przez skypa to jak seks z gumową lalą - niby to samo a jednak się różni.
17-07-2010 01:03
Deckard
   
Ocena:
0
@Chaos Spawn:

Proteza, zapomniałeś użyć słowa proteza :-)

Kaellion +1
17-07-2010 01:38
~snoth

Użytkownik niezarejestrowany
    Temat bliski memu sercu.
Ocena:
0
Zgadzam się z tym o czym piszą Neurocide, Furiath i Anioł Gniewu.

W listopadzie skończę 29, stara gwardia się rozjechała. Żona -nie gra (cierpliwa, ale się poświęca).
Dziecko w drodze, później będzie tylko ciężej :)

Zgrywanie się z "nowymi" to trudny i długotrwały proces.
Ponowne prężenie buildów, polityka, szarpanie się i ustalanie hierarchii jest nużące -tym bardziej jeśli myślisz o dołączeniu do już istniejącego układu społecznego.

Trochę czasu musi minąć nim będziesz wiedział jak wygląda typowa karczma u MG albo czy te drzwi które podpierasz ławą wytrzymają napór ścigającej cię bestii.

Ostatnio gram z mieszaną ekipą ale ponad połowa czasu spływa na pogawędki i oftopy chociaż chciało by się zagrać.

Zgadzam się że u nas wciąż jeszcze trudno o dobry system RPG. Dobry dla nowicjuszy, sprzyjający zawiązywaniu drużyn z porywającym światem oraz szybką, wciągającą mechaniką. I dobry dla starców. Podręcznika o prostej acz niebanalnej mechanice, która nie zaśmiecała by rozgrywki nadmiarem reguł (ilość regułek w Savage -na każdą okazję i porę roku :(), który szanował by czas Mg i Graczy (nawet w Klanarchii mamy póle kości, karty manewrów i blok w postaci wspólnego negocjowania sesji -z miejsca nie ruszysz).

Tak że tak, brakuje mi dużych przycisków. Nie ma na razie gry która szanowała by czas Mg i graczy(pule& gadgety), odciążała w odpowiedni sposób MG (Burning Empires). Brakuje takiej która taktowała by ludzi poważniej (nieśmiertelność, to nie wyzwanie to jak gra na kodzie -zobacz jaki z ciebie "kozak")

Nie ma też tłustego FATE (fat) -dwustronicowa proteza systemu to nie jest to, jak jest fajne to niech ktoś to u nas wyda a nie raczy ludzi popłuczynami (czekam na TSOY).
17-07-2010 11:15
~Krystyna Koniecpolska -Grajiwoda

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
"Nie ma systemów dla staruchów, zapracowanych korpów i doradców klienta, nie ma gier dla ojców i mężów, ani dla tych co obiad jadają na mieście, a książki czytają tylko w autobusach i tramwajach."
Nie słyszałeś o SW?
17-07-2010 11:43
~Troll Slayer

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
0
Słyszeliśmy wszyscy. Zapewne większość pamięta także o mini-systemach takich jak Kino Nowej Przygody, Faktoria Frankestain, Przygody Barona Munchausena czy innych fajnych paraerpegach które publikowane były kiedyś przez Portal. Ale moim zdaniem nie o dopstępność do takich systemów chodzi, a o ponurą rzeczywistość dnia codziennego, natłok pracy i obowiązków wobec rodziny, problemy z zebraniem do kupy drużyny która nie rozpadnie się po kilku sesjach a termin spotkania "za dwa tygodnie" zamieni się na "za dwa lata"... O brak weny twórczej i młodzieńczej beztroski.

A także o nowego warhammera na którego trzeba wywalić kilkaset złotych a następnie zapewnić sobie dwie godziny na rozkładanie kartoników przed sesją i dwa metry kwadratowe stołu... Tak, tak nowoczesne RPG to nie zabawa dla starych ludzi... :(
17-07-2010 12:41
Beamhit
   
Ocena:
0
"Kaellion - czyli jak Czesto grałes 10 lat temu, a jak teraz? I nie przez skype'a, ani nie na forum. Zwykłą sesję przy stole. U mnie różnica 1/tyd (studia i LO) oraz 1 na mies, dwa (obecnie).

O to się rozchodzi - że kiedyś grało się często i miało się full czasu na to."

A jaki jest poziom sesji teraz, a jaki 10 lat temu? 10 lat temu młóciło się non-stop, ale graczy nieraz i 10 było na sesji i... I to było bardziej spotkanie towarzyskie pasjonatów przerywane wychodzeniem MG z jednym graczem na stronę, niż taka normalna sesja.

Teraz przeciętnie prowadzę dwie sesje na miesiąc, krótsze, bardziej kameralne, ale skupiające się tylko i wyłącznie na graniu.

"Niestety prędzej czy później z niego wypadniesz, zauważysz, że nie chce ci się przebijać przez cały ten fluff i stuff, że to wszystko jest kłopotliwe bo zabiera masę cennego czasu."

To cytat z blogu. I właśnie dlatego mam do nowych dedeków Insidera. 10 lat temu takich rzeczy (do KC chociażby czy Aphalonu) nie było.
17-07-2010 15:06
644

Użytkownik niezarejestrowany
    @snoth
Ocena:
0
(ilość regułek w Savage -na każdą okazję i porę roku :(),

Ej, nie jest tak zle. Troche wiecej jest przy walce.
17-07-2010 23:00
~gervaz

Użytkownik niezarejestrowany
   
Ocena:
+1
kurcze kurcze! taka dyskusja a ja na wczasach! ale już wróciłem i mogę wtrącić swoje 3 grosze:

Otóż mam 31 lat, rodzina (3 letni syn, żona), dość obciążająca czasowo praca, w dodatku, dziadkowie z mojej i żony strony mieszkają dość daleko od naszego miasta, są aktywni zawodowo - wobec czego z opieką nad dzieckiem radzimy sobie przeważnie sami.

A mimo to gram w rpgi raz na tydzień (normalne sesje na żywo, trwają około 3 godzin, czasami zdarza się, że ktoś z ekipy nie może, wtedy w ruch idą planszówki - ale gramy zdecydowanie częściej niż rzadziej). Jeśli chodzi o systemy, to wybieramy to co lubimy - czyli nWoD, zew cthulhu, monastyr, ale jesteśmy otwarci też na nowe systemy np. klanarchię, wolsunga. Oprócz tego bawię się w WFB - średnio raz na 1,5 miesiąca pyknę sobie bitwę towarzyską.
Można by powiedzieć, że to dość aktywne zaangażowanie w hobby, ale też wiele rzeczy musiałem odrzucić - doba z dzieckiem ma tylko 2,5 godz. Zupełnie zarzuciłem gry komputerowe, z modnym serialami i filmami jestem b. z tyłu, nie mam telewizora, czytam znacznie mniej, niż bym chciał, a jeśli chodzi o fantastykę - koncentruję się na kilku produktach i nie bardzo wnikam w inne.

Morał z tego taki, że owszem - da się grać w normalne RPG po 30ce (i prowadzić normalne życie jednocześnie) - ale z bogactwa możliwości spędzania czasu trzeba coś wybrać - i tym samym odrzucić dużo innych rzeczy.

No i na koniec - osobiście nie potrzebuję uproszczonych RPG dla zapracowaych/zarodzinowanych dorosłych - wolę normalne gry, z ciekawym światem, założeniami i mechaniką oddającą klimat systemu. Dzięki rosnącym zasobom portfela już nie muszę ich kserować ;)
18-07-2010 07:27
Squid
   
Ocena:
0
Pomijając SWEXy i FATE: sorry, ale czego oczekujecie od wydawców? Że drugi raz wydadzą "Oko Yrrhedesa"? W końcu nie trzeba, już jest na rynku. Podobnie jak mnóstwo innych gier z prostymi zasadami. A wątpię, żeby wydanie nowej gry z targetem 30+ przyciągnęło nagle tłumy do RPG.

Jeśli nie podręczniki, to co? Dodatki? Przygody? Nie ma problemu, mnóstwo nowych gier korzysta ze świata/stylistyki starych. Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby przygodę do takiego np. DnD 4 poprowadzić na Oku Yrrhedesa i improwizować statystyki na bieżąco.

Brak czasu oczywiście jest problemem dla erpegowca, ale brak nowych materiałów - wątpię.
18-07-2010 23:21

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.