» Blog » Kicking the habit
16-04-2016 13:53

Kicking the habit

W działach: lifestyle | Odsłony: 505

Kicking the habit

Rzucam palenie. Po 10 może 12 a może 14 latach. Nie wiem. Trudno znaleźć ten moment, kiedy było już w tej sprawie posprzątane. Wiem, że mniej więcej pół do całej paczki wypalam od około dekady. Mój plan wygląda mniej więcej tak.

Ustawiłem sobie 2 tygodnie urlopu i pojadę w Bieszczady. Potem będę miał jeszcze tydzień wolnego za przepracowane weekendy i nadgodziny. Razem to już będą trzy tygodnie. Niby bezpieczne. Wolę jednak rzucić palenie jeszcze tydzień wcześniej – kiedy będą chodził do pracy, po staremu. Dzięki temu po powrocie będę miał już miesiąc niepalenia, osiągnę kamień milowy i głupio mi będzie kasować licznik.

Wiem, że będę głodny. Mój partner rzuci palenie razem ze mną. Jesteśmy już na to gotowi. Mamy to obgadane. Ten pierwszy tydzień to będzie próba sił. Wiemy jedno, jeśli którekolwiek miałoby się złamać, niech nie robi tego w domu. Niech nie utrudnia drugiemu tej trudnej potyczki.

Czego się spodziewam? Nerwów. Będziemy dążyć do konfrontacji. Paranoi. Będziemy się podejrzewać o popalanie. Rewizji. Będziemy skrycie grzebać sobie po kieszeniach, plecakach, torbach, reklamówkach, szafkach i szufladach. Wiem, że tak będzie.

Wiem, że będę głodny. Do pracy każdego dnia zabiorę dużo marchwi, kalarepę, rzodkiewkę – a także pomidory. Do tego normalne kanapki jak zawsze. Zamiast wychodzić będę chrupał. I tak przez całe pięć dni. A potem w domu nerwy, paranoja i rewizja.

Wiem, że będziemy się wzajemnie starać wyprowadzić z równowagi. Że atmosfera zgęstnieje tak bardzo, że byle iskra sprawi, że wybuchnie kłótnia. Tak będzie. Nie mam złudzeń. Ale to tylko 5 dni. Potem wyjazd. Bieszczady i spokój. Wrócę czysty. I czysty wejdę do pracy. I zobaczymy do czego w życiu potrzebna była mi nikotyna.

 

 

Komentarze


nerv0
   
Ocena:
0

Było po prostu nie zaczynać palić. :P

18-04-2016 15:21
Furiath
   
Ocena:
0

A lubisz palić?

18-04-2016 22:01
Neurocide
   
Ocena:
0

@nerv0 : to najlepsza rada jaką słyszałem, dzięki niej mogę uzasadnić pewne wydatki budżetowe, tym że pieniądze inwestuję w budowę poręcznego wehikułu czasu opartego na Arduino Nano, kilku tranzystorach, diodach i Raspberry Pi. :)

@Furiath: Ja? Już nie. Już od dawna nie lubię.

18-04-2016 22:21
Bakcyl
   
Ocena:
0

Głupa czasem można, coby nie zwariować.

19-04-2016 03:43
Furiath
   
Ocena:
0

Ja paliłem kiedyś 1 paczkę na 2 dni - w pracy wychodziłem jak kilkanaście innych osób na fajkę, grałem na kompie a obok stos petów, czekałem na coś paląc. Pewnego dnia, a był to najnormalniejszy dzień w świecie, nie kupiłem kolejnej paczki i zdecydowałem, że przestawiam się na popalanie - rzucenie palenia zupełnie nie wchodzi w grę - uwielbiam popalać. Na początku nie paliłem przez 3 miesiące, aby przełamać wolę - nie wychodziłem w pracy na fajkę, nie chodziłem na imprezy (bo wiem, że wtedy się złamię), oczywiście nie kupowałem papierosów, przestałem palić w domu. Nic strasznego nie nadeszło. Potem kupiłem papierosy najsłabsze na rynku - obecnie to R1. I popalałem tylko jak graliśmy w planszówki, raz na jakiś czas. Utrzymuję ten stan do dzisiaj - paczka starcza mi na 1-2 tygodnie i jest ściśle uzalezniona od liczby imprez - podczas zakrapianych imprez i wyjazdów palę paczkę dziennie, ale w tygodniu baardzo mało. Zupełnie mnie nie ciągnie, kompletnie nie jestem już w stanie palić mocniejszych papierosów - kręci mi się po nich w głowie. Uważam, ze totalne rzucanie to kipeska motywacja - bo przychodzi starszny kac jak człowiek się złamie, ale odejście od palenia do casualowego popalania jest dla mnie w sam raz. Także śmiało i bez lęku!

19-04-2016 09:39
Bakcyl
   
Ocena:
0

A ja pewnego dnia stwierdziłem, że palenie mi się znudziło. I przestałem palić. 

Człowiek zdecydowanie potrzebuje jakichś nałogów, ale palenie jest tak szkodliwe, że szkoda marnować swoje zdrowie na ten syf. Zamiast tego można sobie uzupełniać potrzebę nałogów czymkolwiek innym.

19-04-2016 15:41

Komentowanie dostępne jest po zalogowaniu.